tag:blogger.com,1999:blog-44225545200980806952024-03-18T04:04:04.758+01:00No to... po piwku!Blog o tym, że piwo to nie tylko napój, ale także ciekawa pasja... notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.comBlogger312125tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-24756928500083098452018-02-22T19:07:00.000+01:002018-02-22T20:56:13.457+01:00Princessebier<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sporo uwagi do tej pory
poświęcałem piwom angielskim i niemieckim. Czas na zmiany. Tym razem chciałbym
skupić się na historycznym piwie pochodzącym z Niderlandów, bowiem jest to
kraj, który także posiada bogate tradycje piwowarskie, choć nie są one tak
powszechnie znane. To właśnie Holendrom przypisuje się popularyzację chmielu na
Wyspach Brytyjskich, gdzie zaczęto go uprawiać w XVI wieku. Inną rzeczą godną
odnotowania jest fakt, że Holendrzy także z powodzeniem wysyłali swoje piwa do należących
do nich kolonii mieszczących się między innymi w Azji i Ameryce Południowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Nazwy piwa zapewne tłumaczyć
nie trzeba. Warto jednak rozwinąć wątek, komu ów historyczny napitek ją
zawdzięczał? Ową księżniczką była Anna Hanowerska (1709-1759), która w 1734 roku
została żoną Wilhelma IV Orańskiego (1711-1751). Była ona najstarszą córką
angielskiego króla Jerzego II Hanowerskiego (1683-1760), przez co otrzymała
tytuł księżniczki królewskiej (Princess Royal) i posiadała prawa do
angielskiego tronu, jednak zrzekła się ich przyjmując tytuły swego męża – tytuł
księżnej Oranje-Nassau. W młodości przeszła ospę, która pozostawiła blizny na
jej twarzy, przez co uważano ją za mniej urodziwą od młodszych sióstr. Co
ciekawe, Anna nie cieszyła się zbytnią popularnością w Niderlandach – jej
stosunki z teściową (Marią Ludwiką von Hessen-Kassel) były napięte, a ona sama
nie kryła swego przekonania o wyższości Anglii nad Holandią, co z pewnością nie
przysparzało jej sympatyków. Ucieczką od jej codziennych problemów były muzyka
oraz literatura. W młodości jej nauczycielem był sam Georg Friedrich Händel
(1685-1759), który uczynił wyjątek tylko i wyłącznie dla niej, bowiem jako
kompozytora nieszczególnie interesowała go rola nauczyciela muzyki. W
późniejszych latach obydwoje przyjaźnili się (to właśnie on ułożył muzykę graną
podczas ceremonii zaślubin). Podobno słynęła z tego, że zmuszała swoje dwórki
do wielogodzinnego czytania jej, nie zważając na ich znużenie i niechęć
względem tej czynności. Lubiła także malować portrety. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W porównaniu do innych
holenderskich piwo jest ono relatywnie młode, gdyż pierwsza wzmianka o nim
pochodzi z 1748 roku (choć wtedy nazwano je „piwem pod marką Princess Royal”
pozwala to jednoznacznie stwierdzić komu było zadedykowane). Zostało ono
wymienione jako jedno spośród 12 piw, którymi handlowała Holenderska Kopania
Wschodnioindyjska (Vereenigde Oostindische Compagnie - VOC). Jego dostawcą dla
VOC był Pieter Bolten, właściciel browaru Hooiberg (stóg siana), który miał
swoją siedzibę w Amsterdamie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Piwo to z powodzeniem
wysyłano do holenderskich kolonii – dzisiejszych terenów Indonezji, Surinamu,
etc. Okres jego pojawienia się zbiegał się z początkami rządów Wilhelma IV
Orańskiego. Bolten, jako twórca jego nazwy, dał w ten sposób otwarcie do
zrozumienia jakie były jego poglądy polityczne (w owym czasie istniał bardzo
ostry spór obywateli dotyczący wizji państwa – część optowała z utworzeniem
republiki, a ich przeciwnicy byli zdeklarowanymi monarchistami). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z zachowanych informacji
prasowych z początku XIX wieku można przypuszczać, że Princessebier było o
wiele popularniejsze na holenderskich terytoriach zamorskich niż w samych
Niderlandach, w których konkurowało z wieloma gatunkami piwa, jak chociażby:
Luiks, Mol, Lambiek. Z biegiem czasu, zaczęło stawać się coraz popularniejsze w
samej Holandii osiągając szczyt w połowie XIX stulecia przeistaczając się z
luksusowego produktu eksportowego w towar powszechny. Największymi producentami
tego rodzaju piwa były dwa amsterdamskie browary: Gekroonde Valk oraz Haan
& Sleutels. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niestety, widmo upadku już
powoli zaczynało krążyć nad tym i innymi tradycyjnymi holenderskimi piwami.
Widmem tym były piwa dolnej fermentacji. W 1867 roku metodę tę zaimplementowano
w</span><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> </span><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Koninklijke
Nederlandsche Beijersch Bierbrouwerij. Od tego czasu lager rozpoczął swój
tryumfalny pochód, spychając z biegiem lat rodzime piwa na śmietnik historii.
Wspomniany wcześniej browar Gekroonde Valk postanowił zacząć warzyć piwa
angielskie, ale w jego ofercie znalazło się także „Princesse Ale” (warzono tam
także stout cieszący się dużą estymą). Specjalnością tegoż browaru była
mieszanka stoutu z Princesse Ale, które podawano nawet dzieciom jako
„wyśmienity napój wzmacniający”. Browar ten zaprzestał warzenia tego piwa w
1886 roku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Drugi z wymienionych
największych producentów Princessebier – </span><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Haan & Sleutels – rozpoczął w 1885 roku produkcję
tego rodzaju piwa z wykorzystaniem dolnej fermentacji, jednak zabieg ten nie
odniósł sukcesu. Przez pewien czas piwa nawiązujące do Princessebier
sprzedawano jako „Oud-Hollandsch” (staroholenderskie). Początek XX wieku był czasem,
w którym piwo to zniknęło z rynku. Za najdłużej warzący to piwo uważany jest
browar Van Renesse z Gorinchem, gdzie zaprzestano jego produkcji w latach
30-tych owego stulecia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Było to piwo jęczmienne,
które z czasem występowało w kilku wariantach. Istniała wersja jaśniejsza
określana jako „biała” oraz ciemniejsza – „brunatna”. Z czasem do wersji
bazowej doszła także mocniejsza – „podwójna”. Istniały też Princessebier
leżakowane w beczkach. Miała je cechować duża pienistość. Z holenderskiej
książki pochodzącej z 1866 roku i zatytułowanej „</span><i><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">De
praktische bierbrouwer</span></i><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">” dowiemy się, że wyrabiano je w
następujący sposób: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Do
uwarzenia tego piwa należy użyć 56 funtów brunatnego słodu lub po równej części
słodu brunatnego i jasnego – w zależności od oczekiwanego koloru, 5 uncji flamandzkiego
chmielu, 2 uncji skórki pomarańczy, 2 uncji owoców </span></i><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">[ziaren]
<i>kolendry, 2 uncji lukrecji na beczkę</i>
[o pojemności 155 litrów]. <i>Odparowanie
wody – 1/6 objętości, 3½ uncji drożdży zadanych w temperaturze 12 stopni</i> [Celsjusza].
<i>Piwo górnej fermentacji.</i> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niektóre źródła wzmiankują o
tym, że piwo to było sowicie chmielone. Według innych, surowce takie jak lukrecja,
kolendra i skórka pomarańczy nie były stosowane w ogóle. Miano je także
poddawać klarowaniu (między innymi z użyciem żelatyny). Jego zdatność do
spożycia wynosiła 2-3 lata. <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W kwietniu 2016 roku amerykański
browar Anchor uwarzył swoją interpretację tego piwa na obchody trzydziestolecia
istnienia amsterdamskiego pubu „In de Wildeman”. Piwo nosiło nazwę „Wild Princess”,
a dodatkami, których użyto były: skórka pomarańczy i anyż. W tym samym roku
United Dutch Breweries wprowadziły na rynek dwa piwa w ramach marki
d’Oranjeboom – ciemniejsze „Princessebier” i jaśniejsze – „Witte Princessebier”.
Piwa te dostępne są w regularnej sprzedaży. Również kilka innych holenderskich
browarów postanowiło sięgnąć po to zapomniane piwo, wprowadzając je do swojej
oferty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Skoro mowa o „piwie
księżniczki”, warto wspomnieć także o innym trunku, który zaprezentowano w
przytoczonej publikacji z 1866 roku, a mianowicie Koninginnebier (piwo
królowej). W odróżnieniu od Princessebier, było ono bardzo rzadkie – w latach
60-tych XIX wieku warzono je w jednym browarze w Hadze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Było to ciemne piwo, w
którym zawartość alkoholu wynosiła około 4,5% obj. Do uwarzenia warki o
objętości 155 litrów potrzebne było 50 funtów brunatnego słodu, funt
flamandzkiego chmielu, 3 uncje lukrecji, funt syropu cukrowego oraz 3 uncje
płatków maku. Ostatni dodatek miał nadawać gotowemu napojowi czerwony
kolor (między innymi). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXeu3lct88CccQGm-1waQY8mBgfH0omRKbsakfNZvjxV0CZAgRXvMBLlrmA0_vKAZ6_BTspum_apcIrdJ1WK8jqw-DXIxzXVx-lG3Gsf8t0I6nBTgsKCc2bM9OZ2K2xbI3xCcTi4R1jBU/s1600/Accama_Anna_van_Hannover.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="365" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXeu3lct88CccQGm-1waQY8mBgfH0omRKbsakfNZvjxV0CZAgRXvMBLlrmA0_vKAZ6_BTspum_apcIrdJ1WK8jqw-DXIxzXVx-lG3Gsf8t0I6nBTgsKCc2bM9OZ2K2xbI3xCcTi4R1jBU/s320/Accama_Anna_van_Hannover.jpg" width="233" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Anna Hanowerska, źródło:
</span><a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Anne,_Princess_Royal_and_Princess_of_Orange#/media/File:Accama_Anna_van_Hannover.jpg"><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Wikipedia</span></a><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Anne,_Princess_Royal_and_Princess_of_Orange/"><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">https://en.wikipedia.org/wiki/Anne,_Princess_Royal_and_Princess_of_Orange/</span></a><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://lostbeers.com/"><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">http://lostbeers.com/</span></a><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.witteklavervier.nl/us/history/princess-beer/"><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">https://www.witteklavervier.nl/us/history/princess-beer/</span></a><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Autor nieznany: „<i>De praktische bierbrouwer</i>”, Amsterdam,
1866.<o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-10442514879763156522018-02-06T19:05:00.000+01:002018-02-19T12:13:08.929+01:00German Porter<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Porter był piwem, które w
okresie szczytowej popularności cieszyło się uznaniem nie tylko w miejscu pochodzenia
– Anglii, ale i w angielskich koloniach – w tym Indiach, Australii, Ameryce
Północnej a z czasem i w niepodległych
Stanach Zjednoczonych (więcej o amerykańskiej wersji porteru można przeczytać <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/05/american-porter.html">tutaj</a>).
Ten gatunek ciemnego piwa zaczęto warzyć także w krajach spoza kręgu kultury
anglosaskiej, zwłaszcza w północnej Europie z uwagi na uwarunkowania
klimatyczne – Rosji, ziemiach niemieckich i Szwecji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W XIX-wiecznych
podręcznikach piwowarskich sporo miejsca poświęcano piwom angielskim, a w
szczególności porterowi. Jeżeli chodzi o tereny dzisiejszych Niemiec, porter
przyjął się zwłaszcza na północy. Bawarczycy, z uwagi na własne tradycje
piwowarskie, nie byli nazbyt zainteresowani tym produktem zza Kanału La Manche.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niemiecka wersja porteru z
XIX wieku była mocniejsza od tej angielskiej. W Anglii z upływem owego stulecia
porterowi mocno „spiłowano szpony” poprzez zmniejszenie goryczki, ekstraktu
początkowego, a co za tym idzie – mocy trunku. Niemiecki wariant cechował się
zawartością alkoholu wahającą się od 5% do 8% alk. obj. Istniały też wersje
lżejsze, w których poziom alkoholu nie przekraczał 3% alk. obj, jednak były one
w mniejszości. Ekstrakt początkowy wahał się między 12 a 22 st. Plato.
Odfermentowanie plasowało się na poziomie 35-70%. Niektóre z piw musiały być
bardzo słodkie, jeden z przykładów w artykule Rona Pattinsona wskazuje piwo o
ekstrakcie początkowym wynoszącym ponad 22 st. Plato, jednak zawierało ono
zaledwie 4.27 alk. obj. Wymieniany jest także parametr „kwaśność”, czyli
zawartość kwasu mlekowego w piwie. Występował w przypadku niektórych piw
zestawionych przez Rona Pattinsona i wynosił od 0,16 do 0,45. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niemieckie wersje porteru z
okresu XIX wieku także zawierały dodatek cukru oraz lukrecji i podczas ich produkcji
nie stosowano wysładzania. Nie sięgano za to po dodatki takie jak: opium, rybitrutka i inne – niemieccy autorzy odradzali takowe praktyki. Najwięcej tego
typu piwa warzono w Berlinie. Jeszcze w połowie tegoż stulecia niemieckie
podręczniki zalecały zasyp w postaci kombinacji słodów brown, pale oraz
kryształowego, podczas gdy na Wyspach Brytyjskich od lat 20-tych owego wieku
stosowano już słód black, nieco słodu brown a za słód bazowy służył pale malt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Wiek XX był czasem, w którym
porter coraz bardziej tracił na popularności – zarówno w Anglii jak i w
Niemczech. Co ciekawe, w Niemczech historia tego piwa potoczyła się zgoła odmiennie
po II wojnie światowej. Podczas gdy w Niemczech zachodnich piwo tego typu
warzyło raptem kilka browarów (zwłaszcza z miast na północy tego kraju) i z czasem
zaniechano w zupełności jego produkcji. Najdłużej, bo do lat 80-tych warzono
porter w browarze Hoepfner. Browar ten powrócił do warzenia porteru w słabszej
wersji w 1998 roku a relację z pobytu w nim zamieścił sam Michael Jackson (aka
Beer Hunter - <a href="http://www.beerhunter.com/documents/19133-000150.html">link</a>)
W NRD znacznie chętniej poń sięgano, ale i tam jego popularność z czasem spadła,
zwłaszcza po zjednoczeniu Niemiec. Pod koniec lat 90-tych i później zaczęto
wracać do tradycji warzenia tego piwa. Teraz dodatkowym asumptem do sięgania po
ten rodzaj piwa przez browary w tym kraju stała się coraz większa popularność
piw spod znaku „nowej fali”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z dokumentu pochodzącego z
1947 roku można dowiedzieć się kilku detali na temat porteru warzonego w
berlińskim browarze Groterjan. Piwo to posiadało ekstrakt początkowy wynoszący
18 st. Plato. Jego zasyp stanowiły: słód monachijski (70%), słód typu pale
(20%), słód karmelowy (7%), słód barwiący (3%). Poziom chmielenia wynosił 500
gramów na 1 hektolitr (stosowano rodzime odmiany). Na etapie cichej
fermentacji wykorzystywano drożdże <i>Brettanomyces</i>,
co jest ciekawe, bowiem w Wielkiej Brytanii zrezygnowano z tych drożdży w
piwowarstwie już w latach 30-tych minionego stulecia. W czasie zimnej wojny w
NRD nadal stosowano tę praktykę, jednak o wiele rzadziej niż przed II wojną
światową i z upływem czasu, zupełnie jej zaniechano. Fermentację burzliwą
przeprowadzono z użyciem drożdży górnej fermentacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Inny dokument przytaczany
przez Rona Pattinsona zawiera informację o tym, że na 1 hektolitr piwa
stosowano 34 kg słodu i 450 gramów cukru. Ten drugi dodawano podczas wzrostu
Brettanomyces w piwie (drożdże z tej grupy wymienione są jako specjalny
składnik wykorzystywany przy produkcji tego piwa). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://dafteejit.com/">Andreas Krennmair</a> przestudiował kilka
niemieckich publikacji z okresu przełomu XIX i XX wieku wzmiankujących o
niemieckim porterze i sformułował następujące wnioski: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Ekstrakt początkowy:</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> 13-22 st. Plato
(najczęściej wskazywanym przez autorów przedziałem było 16-20 st. Plato).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zasyp:</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> także
opiera się na przytoczonym powyżej przykładzie z browaru Groterjan. Inne
propozycje to: 74% słodu monachijskiego, 20% słodu karmelowego oraz 6% palonego
słodu nie wnoszącego gorzkiego smaku (bezłuskowy?). Według jeszcze jednego
schematu zasyp może wyglądać następująco: ok. 2/3 słodu pale, ok. 1/3 słodu
monachijskiego i 2-2,5% słodu palonego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Chmielenie:</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">
zalecane niemieckie odmiany, tu także przytoczono instrukcję z berlińskiego
browaru Groterjan. Inne źródło wspominało o poziomie goryczki wynoszącym 30
IBU, a według jednego z autorów na 50 kg
słodu winno się użyć od 500-750g chmielu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Drożdże:</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> w
tej kwestii obowiązywała spora dowolność – zalecano drożdże ejlowe jak i
lagerowe, jednak wszyscy autorzy podkreślali, że kluczowym czynnikiem dla
rozwinięcia odpowiedniego bukietu tego typu piwa jest użycie drożdży z grupy <i>Brettanomyces</i>. Można było ich użyć w
formie mieszanki kultur <i>Saccharomyces</i>
i <i>Brettanomyces</i> dodawanych do
schłodzonej brzeczki lub przeprowadzić burzliwą fermentację z użyciem
szlachetnych drożdży a „bretty” dodawano na etapie cichej fermentacji. Czas
cichej fermentacji wynosił od 3 do 6 tygodni. W pierwszej połowie XX wieku piwa
tego rodzaju nie poddawano pasteryzacji, ale później stało się to powszechne,
zwłaszcza gdy zrezygnowano z użycia dzikich drożdży. W niektórych browarach
cichą fermentację przeprowadzano w drewnianych beczkach i to właśnie wtedy
dochodziło do (pożądanej) infekcji tymi mikrobami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z bloga Rona Pattinsona
dowiemy się także, że <b>czas gotowania
brzeczki</b> wynosił od 2 do 3 godzin lub do momentu uzyskania dobrego przełomu
(inne cytowane źródło podaje czas 3 godzin). <b>Schematy zacierania</b> wyglądały następująco: 35 st. C – 30 minut, 65
st. C – minimum 45 – do całkowitego scukrzenia skrobi, mash-out w temperaturze 75
st. C. Alternatywny sposób polegał na wsypaniu słodu do wody i podgrzaniu
zacieru do 55 st. C. Następnie odbierano 2/3 zacieru, który trafiał do drugiego
naczynia (kotła), gdzie podnoszono temperaturę do 65 st. C. Podczas tej przerwy
następowało scukrzenie skrobi, po czym całość doprowadzano do wrzenia, gotowano
przez 10 minut, po czym dodawano do pozostawionej w kadzi zaciernej części
zacieru, po czym temperatura całości wynosiła
około 65 st. C. Następnie odbierano
odpowiednią część, którą przez zagotowywano i przez 5 minut gotowano, po czym
dodawano ją do reszty, aby podnieść temperaturę całości do 75 st. C, którą
trzymano w tej temperaturze przez 35-40 minut, po czym rozpoczynano wysładzanie.
Jeszcze inny schemat zakładał zacieranie przez 3 godziny w temperaturze 69 st.
C, po czym całość trafiała do kadzi filtracyjnej, w której także trzymano ją w
temperaturze 69 st. C. przez czas 30 minut. <b>Temperatura fermentacji</b> wynosiła 18-24 st. C, gdy używano drożdży
górnej fermentacji. <b>Schemat chmielenia:</b>
1/3 chmielu trafiała do kotła razem z brzeczką przed rozpoczęciem się procesu
gotowania, a pozostałe 2/3 – na godzinę przed końcem gotowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niemiecka wersja porteru
pomimo przeniesienia na inny grunt zachowała wiele z wczesnych wersji
angielskiego pierwowzoru. Posiadała ekstrakt początkowo porównywalny z porterem
z przełomu XVIII i XIX wieku. Stosowano mniej chmielu (Anglicy stosowali go dwa razy
więcej), za to o wiele dłużej pozostano przy dzikich drożdżach. W angielskim
porterze był to jeden z kluczowych elementów składowych tego piwa. Aromat
określany jako „<i>stale</i>” rozwijał się
podczas leżakowania porteru w drewnianych kadziach. Trwało to około roku. W tym
czasie goryczka ulegała redukcji a piwo nabierało aromatów „<i>funky</i>”. „Stale porter” posiadał
2-3-krotnie wyższą cenę rynkową od „świeżego” porteru, dlatego browary nie
szczędziły nakładów kapitałowych, aby sprostać wymaganiom rynku. Było to o tyle
istotne, że na takie podejście mogli pozwolić sobie wyłącznie „duzi gracze”,
dla których czas leżakowania i nakłady inwestycyjne nie były zagrożeniem dla
płynności finansowej, przez co porter dał asumpt do rozwoju przemysłu
piwowarskiego na wyspach, a jego sława stała się przyczynkiem do naśladowania
go w innych krajach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Skoro mowa o porterze i
Niemczech, warto dodać jako ciekawostkę, że porter był ulubionym piwem głównego
bohatera książki Thomasa Manna pod tytułem „Czarodziejska góra”. Franz Castorp
miał zwyczaj pić porter codziennie zarówno ze względów zdrowotnych (zalecany
był mu przez lekarza na wzmocnienie i poprawę krążenia) jak i czystego
zamiłowania tego rodzaju piwa. Gdy pozbawiony był możliwości picia porteru,
sięgał po tradycyjne i mocne piwo z Kulmbach, które także cenił. W jednym z
fragmentów przytoczonej książki znajdziemy taki oto opis: „<i>Hans Castorp wzrasta przy paskudnej pogodzie, w wietrze i we mgle,
wzrastał w żółtym płaszczu gumowym, jeżeli się wolno tak wyrazić, i na ogół
czuł się z tym dobrze. Co prawda, od samego początku był trochę anemiczny;
stwierdził to również doktor Heidekind i kazał mu co dzień na trzecie śniadanie
po szkole dawać dużą szklankę porteru, napoju, jak wiadomo, odżywczego, któremu
doktor Heidekind przypisywał krwiotwórcze własności; w każdym bądź razie trunek
ten mile oddziaływał na umysł chłopca i sprzyjał jego skłonności do „zagapiania
się”, jak to nazywał Tienappel; Hans Castorp zwykł był mianowicie, z ustami na
wpół otwartymi i nie trzymając się żadnego określonego wątku, zamyślać się o
niebieskich migdałach.</i>” Dalej znajdziemy także fragment zawierający
wzmiankę o porterze: „<i>Po przytłumionych
akordach chorału nastąpiła pauza, po czym zagrano marsza i Hans Castorp, który
bardzo lubił muzykę, bo działała na niego podobnie jak porter do śniadania: uspokajała
go, oszołamiała i skłaniała do zagapiania się — słuchał zadowolony, z głową
pochyloną na bok, z otwartymi ustami i trochę zaczerwienionymi oczami.</i>” Na
sam koniec pozwolę przytoczyć sobie jeszcze jeden cytat z tego wielkiego dzieła
literackiego: „<i>— Nie — rzekł Hans Castorp
siadając na swoim miejscu między szwaczką a Angielką i rozkładając z rezygnacją
na kolanach serwetę, chociaż czuł się jeszcze bardzo syty po pierwszym
śniadaniu. — Nie, na Boga, mleka w ogóle pić nie mogę, a już wcale nie teraz.
Czy nie ma przypadkiem porteru? — zapytał grzecznie karlicy. Niestety, porteru
nie było. Ale obiecała podać mu piwo kulmbacheńskie i rzeczywiście natychmiast
je przyniosła. Było gęste, czarne, z brązową pianą i doskonale zastępowało
porter. Hans Castorp pił chciwie z wysokiej półlitrowej szklanki.</i>”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwqnXxOaPBarbSnPSQQ6A5adAj3lkMWcMX0QkDXfkk19ZXYz2FPBmP8Chl8YOnv0bn2P9wSlxPVYg6xvoGZ_lhUoYwsOa0zxm9iRNHe9_Gsrgg7ER1pJgcGA5DMq4vg6xJFhwmJz2EhZk/s1600/german+porter.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwqnXxOaPBarbSnPSQQ6A5adAj3lkMWcMX0QkDXfkk19ZXYz2FPBmP8Chl8YOnv0bn2P9wSlxPVYg6xvoGZ_lhUoYwsOa0zxm9iRNHe9_Gsrgg7ER1pJgcGA5DMq4vg6xJFhwmJz2EhZk/s320/german+porter.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Foto.:
<a href="https://flic.kr/p/eW8Efe">https://flic.kr/p/eW8Efe</a> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://www.beeradvocate.com/articles/13291/german-porter-part-one/">https://www.beeradvocate.com/articles/13291/german-porter-part-one/</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://www.beeradvocate.com/articles/13351/german-porter-part-two/">https://www.beeradvocate.com/articles/13351/german-porter-part-two/</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://dafteejit.com/2018/01/german-porter/">http://dafteejit.com/2018/01/german-porter/</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://barclayperkins.blogspot.com/search?q=german+porter">http://barclayperkins.blogspot.com/search?q=german+porter</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="http://www.beerhunter.com/documents/19133-000150.html">http://www.beerhunter.com/documents/19133-000150.html</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Thomas Mann: „<i>Czarodziejska
góra</i>”, MUZA S.A., 2008. <o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-45478706356231472232018-02-01T18:48:00.000+01:002018-02-01T18:48:23.994+01:00Aframon jako surowiec piwowarski<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Aframon
madagaskarski (Aframomum melegueta) – bo o nim będzie mowa – znany jest także
pod kilkoma innymi nazwami: rajskie ziarno, pieprz gwinejski, pieprz melegueta.
Występuje w stanie dzikim na terenie zachodniej i środkowo-zachodniej Afryki
(jego uprawy posiadają o wiele szerszy zasięg). Jest to bylina przypominająca
kształtem trzcinę, blisko spokrewniona z imbirem i kardamonem (wszystkie te
rośliny należą do rodziny imbirowatych – Zingiberaceae). Owoce zawiązują się z
zapylonych purpurowych kwiatów w kształcie trąbki. Nasiona tej rośliny zbiera
się z dojrzałych owoców (w każdym jest od 60-100 ziaren) i poddaje suszeniu. Są
one o połowę mniejsze od ziaren czarnego pieprzu. Wykorzystuje się je w celach
leczniczych (zwłaszcza w Afryce) oraz jako przyprawę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnbUchHeZFN_aTG_8dELoPlIolNrTS2r1_bTo5bO7QvlTDLdpDR3K4XGZVI7Bd-OVfQohfxbmJdgwWy691fstt4yDqcu8s0UADDsSYx9Xv97iLtzM5TW16LzAe2a03VIVi5uO4VX8NKI4/s1600/Grainsofparadisefruits.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="798" data-original-width="1200" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnbUchHeZFN_aTG_8dELoPlIolNrTS2r1_bTo5bO7QvlTDLdpDR3K4XGZVI7Bd-OVfQohfxbmJdgwWy691fstt4yDqcu8s0UADDsSYx9Xv97iLtzM5TW16LzAe2a03VIVi5uO4VX8NKI4/s320/Grainsofparadisefruits.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Aframomum_melegueta#/media/File:Grainsofparadisefruits.jpg">Wikipedia</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Aframon
posiada bardzo charakterystyczny i złożony smak – po trosze przypomina kardamon
zmieszany z białym pieprzem i imbirem z lekko cytrusowym aromatem oraz nutą,
która kojarzy mi się z gumą Turbo. Cechuje go rozgrzewająca pikantność. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mieszkańcy
zachodniej i środkowo-zachodniej Afryki chętnie żują owoce aframonu madagaskarskiego
(wraz z pestkami) z dodatkiem orzechów kola jako stymulującą przekąskę. Sama
nazwa „rajskie zairno” wzięła się stąd, że dawniej właśnie tak zachwalali
aframon kupcy, aby podnieść jego cenę. W Europie pieprz gwinejski znany jest od
czasów starożytnych i jeszcze w XIX wieku Anglia sprowadzała spore jego ilości.
Z czasem musiał ustąpić pierwszeństwo czarnemu pieprzowi, z którym przez długi
czas walczył o prymat na europejskich stołach. Niestety, czasy największej
popularności aframonu minęły i dziś jest on egzotyczną ciekawostką, której
największymi mankamentami są: ograniczona dostępność i wysoka cena w porównaniu
z innymi przyprawami. Na szczęście, piwowarzy domowi mogą w Polsce od jakiegoś
czasu bez problemu nabyć ten dodatek w sklepach z surowcami piwowarskimi, <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po
dziś dzień aframon znajduje zastosowanie w produkcji napojów alkoholowych. W
czasach minionych często używano go do maskowania niedoborów jakościowych rozcieńczonych
destylatów. Występuje jako składnik ginów, wódek oraz nalewek ziołowych. Swoje
miejsce odnajduje także w piwowarstwie, choć o wiele rzadziej niż jeszcze kilka
wieków temu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W
Belgii tradycyjnie wykorzystywany jest jako składnik takich piw jak dubbel czy
saison, dobrze komponujący się z fenolowymi nutami belgijskich szczepów drożdży.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Istnieją
regularnie warzone piwa, do których produkcji wykorzystuje się pieprz gwinejski
– np.: „Summer Ale” z browaru Samuel Adams. Także w Polsce mieliśmy kilka piw,
w których wykorzystano ten dodatek. Były to między innymi: „Kociamber” z
Browaru Szałpiw, „African Queen” z Browaru Raduga, „Aframon Saison” z Browaru
Wrężel czy „Saison na Madagaskar” uwarzone przez Browar Amber w ramach serii
„Po godzinach”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sporą
rolę odgrywać musiał w dawnej Anglii, bowiem do dziś zachowały się receptury
wymieniające rajskie ziarno jako jeden z integralnych składników piw z okresu
XVIII i XIX wieku. W tym miejscu warto podkreślić, że angielskie prawodawstwo
czasem było łaskawsze a czasem – surowsze dla tego rodzaju dodatków w piwie,
dlatego czytając teksty ze wspomnianego okresu nieraz można natknąć się na
informację, że użycie tej i innych przypraw było zakazane i obłożone surowymi
karami. W XVIII wieku miano aframonem zaprawiać także porter. Jednak nie była
to powszechna praktyka – częściej sięgano po pieprz kajeński – wiele
podręczników wspomina właśnie o tymże składniku nazywając go „capsicum”. John
Tuck szczególnie zalecał pieprz gwinejski jako dodatek do ciemnych i mocnych
piw z uwagi na jego aromatyczne i rozgrzewające właściwości. W czasach
kolonialnych i po uzyskaniu niepodległości przez Stany Zjednoczone był to składnik,
który znajdował zastosowanie jako przyprawa w pumpkin ale. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak
już wspomniałem, istniały też piwa – dziś już zapomniane – w przypadku których
aframon był sine qua non. Należały do nich: <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;">Reading Beer/Reading Ale</span></b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"> –
piwo wyrabiane z jasnego słodu jęczmiennego (jasnego jak na tamte czasy) z
dodatkiem cukru, chmielonego dobrym jakościowo chmielem i zaprawiane także
aframonem i kolendrą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;">Amber Twopenny</span></b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"> –
mocne piwo, którego zasyp stanowiły słody jęczmienne: jasny, bursztynowy oraz
żółty (tak określał je Jakub Sroczyński), chmielone dobrym jakościowo chmielem a
jego smak wzbogacano: syropem z brunatnego cukru, wyciągiem z lukrecji,
imbirem, aframonem, solą kuchenną. Stosowano także „<i>faba amara</i>”, co nazywano także gorzką fasolą (bitter bean).
Podręczniki z kontynentalnej Europy mylnie tłumaczyły to jako bób, a tak
naprawdę chodziło o trujący składnik (zawierający strychninę) – zamiennik
chmielu i konserwant – kulczybę wronie oko. Więcej na ten temat <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/piwo-i-trucizny-czyli-mroczna-karta.html"><span style="color: windowtext;">tutaj</span></a>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;">London Ale</span></b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"> –
poza słodami jęczmiennymi (jasnym i bursztynowym), cukrem oraz chmielem
należało użyć – zgodnie z zachowanymi recepturami: aframon, kolendrę, sól,
imbir, zielone pomarańcze, a także faba amara. Niektóre receptury wymieniają
tylko afranon, kolednrę i pomarańcze. Mogą być użyte w formie niedojrzałych
owocni – zielone pomarańcze, kawałków skórek lub proszku (zestu). Czasem mowa
jest o gorzkich pomarańczach, jednak częstokroć nie jest to uściślane. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;">Windsor Ale</span></b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"> –
receptura Sroczyńskiego zawiera podobne składniki – nie są tu wymienione imbir
i zielone, gorzkie pomarańcze. Z kolei w innych wymienione są wszystkie
składniki takie same, jak w przypadku London Ale a dodatkowo pojawia się
jeszcze kminek. Morrice wymienia jedynie aframon i kolendrę (oraz miód jako
surowiec niesłodowany). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;">Welsh Ale/Welch Ale</span></b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"> –
opisywane jako bardzo aromatyczne, wyrabiane wyłącznie ze słodu bursztynowego,
dobrego chmielu, z dodatkiem aframonu (dwa razy większej ilości niż w
poprzednio wymienionych piwach). Receptura wymienia także sól i cukier jako
składniki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z
uwagi na intensywny smak tej przyprawy, zaleca się oszczędne dawkowanie
wynoszące 2-6 gramów na około 20 litrów piwa. Najlepiej dodawać ją w ostatnich
minutach gotowania brzeczki, aby proces ten nie wpłynął negatywnie – redukując aromaty, które ma
wnieść w gotowym piwie aframon. Randy Mosher zaleca jako substytut rajskiego ziarna
mieszankę jagód jałowca, białego pieprzu i kardamonu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Innym
zastosowaniem ziaren aframonu są cele medyczne: polepsza krążenie, pomaga
zwalczyć stany zapalne, a także zaleca się jego stosowanie w przypadku
nadmiernego wydzielania gazów. Używany jest także jako afrodyzjak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jako
ciekawostkę warto nadmienić, że naukowców interesuje potencjalne wykorzystanie
tej rośliny jako leku w kardiologii. Okazuje się bowiem, że goryle nizinne
żyjące w niewoli często chorują na zapalenie mięśnia sercowego, co kończy się
zgonem w około 40% przypadków zachorowań. Udowodniono, że jest to silnie
skorelowane z brakiem aframonu w ich diecie. Osobniki żyjące na wolności w zachodniej
Afryce nie borykają się z takimi problemami, gdyż owoce tej rośliny stanowią nierzadko
nawet do 90% ich diety. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_V9BpPsDLvA8gXMOoKoZpw-x2kDRXB3Op-rzKFYYt-SSvQa8hduDL7SVyr0sOEf6yuPKbixT7zkb2xuttcWoU9Nm5D7PHnn4KD9xo2BU0f4CeiJBW6NMRLJuycWxqvIeF5ynLKKH2SyA/s1600/Aframomum_melegueta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1169" data-original-width="1600" height="233" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_V9BpPsDLvA8gXMOoKoZpw-x2kDRXB3Op-rzKFYYt-SSvQa8hduDL7SVyr0sOEf6yuPKbixT7zkb2xuttcWoU9Nm5D7PHnn4KD9xo2BU0f4CeiJBW6NMRLJuycWxqvIeF5ynLKKH2SyA/s320/Aframomum_melegueta.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Aframomum_melegueta#/media/File:Aframomum_melegueta.jpg">Wikipedia</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Randy
Mosher: „<i>Grains of Paradise – Put a
Little Paradise In Your Beer</i>”, „<i>Zymurgy</i>”,
Special Issue, 1994, <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakub Sroczyński, „<i>Nowy piwowar</i>”, Warszawa,
1821 (przedruk),<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stephen H. Buhner: „<i>Sacred And Herbal Healing
Beers: The Secrets Of Ancient Fermentation</i>”, Brewers Publications, 1998,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Amy Stewart: „<i>The Drunken Botanist: The Plants That
Create The World’s Great Drinks</i>”, Algonquin Books of Chapell Hill, 2013,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/piwo-i-trucizny-czyli-mroczna-karta.html"><span style="color: windowtext;">http://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/piwo-i-trucizny-czyli-mroczna-karta.html</span></a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">John Tuck: „<i>The Private Brewer’s Guide</i>”, London, 1822,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-size: 14pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Alexander Morrice: „<i>A
Treatise on Brewing</i>”, London, 1802. </span></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-87222071796446053032018-01-08T20:26:00.000+01:002018-01-08T20:26:18.623+01:00Fredersdorfer Bier<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zgłębiając
tematykę piw historycznych, łatwo zauważyć, że lwia część ich nazw była ściśle
związana z miejscem pochodzenia – miastem (<a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/mannheimer-bier.html">Mannheimer
Bier</a>, <a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/02/merseburger-bier-czyli-gorzki-mocarz.html">Merseburger
Bier</a>, <a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/dorchester-ale.html">Dorchester
Ale</a>) lub regionem (<a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/11/devon-white-ale-czyli-angielskie-piwo.html">White
Devon Ale</a>, <a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/04/kentucky-common.html">Kentucky
Common</a>). Nazwa piwa, o którym będzie mowa poniżej, nie posiada konotacji
geograficznych, ale – co nie jest nazbyt częste – personalne. Jej źródeł należy
szukać w osobie Michaela Gabriela Fredersdorfa (1708-1758) Z pomocą spieszy
browar.biz, gdzie znajdziemy wyczerpujące opracowanie na temat tego piwa wraz z
próbą jego odtworzenia (<a href="https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=106036">link</a>). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zacznijmy
od osoby Fredersdorfa, warto przytoczyć fragment jemu poświęcony w przytoczonym
powyżej opracowaniu:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>Sroczyński myli się tu w pierwszym zdaniu,
bowiem Michael Gabriel Fredersdorf związany był z Fryderykiem II </i>[Sroczyński
podaje, że był on szambelanem Fryderyka Wilhelma I (1688-1740), ojca Fryderyka
II (1712-1786) – M.H.]<i>. Urodził się w
1708 r., a w 1730 r. pełnił w Kostrzynie służbę jako oboista w regimencie
pieszym von Schwerin. Tam poznał go Fryderyk II, skazany przez ojca (!) na
pobyt w twierdzy za próbę ucieczki. Pozbawiony wszelkich rozrywek Fryderyk
zaprzyjaźnił się z Fredersdorfem i często potajemnie grywali na fletach. Po
odzyskaniu wolności kronprinz zabrał go ze sobą do Rheinsbergu, a po objęciu
tronu mianował tajnym radcą i zarządcą prywatnych finansów, jednocześnie
Fredersdorf pełnił funkcję głównego kamerdynera, powiernika, przyjaciela,
zaufanego doradcy, a nawet koordynatora tajnych służb. W 1740 roku otrzymał od
króla majątek Zernikow koło Rheinsbergu. Fredersdorf okazał się znakomitym
zarządcą - w ciągu dziesięciu lat uruchomił cegielnię, wybudował nowy dwór,
przeprowadził melioracje, założył plantację 8 tys. drzew morwowych z hodowlą
jedwabników oraz wybudował browar, w którym warzono znakomite piwo, które
zaczęto naśladować wpierw w Spandau, później w Berlinie.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Popularność piwa o
kilkadziesiąt lat przetrwała zmarłego w 1758 r. Fredersdorfa. Na początku XIX
w. wzmianki o jego nadzwyczajnej popularności pojawiają się w wielu
wydawnictwach, wydaje się jednak, że już w połowie XIX w. nastąpił kres jego
świetności.</span></i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">”<i> <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Chcąc
wyczerpać wątek związany z osobą Fredersdorfa, warto dodać, że wiele osób podejrzewało
go o utrzymywanie stosunków homoseksualnych z Fryderykiem II, choć nigdy nie
udało się tego udowodnić w sposób niezbity. Podobno pruskiemu władcy było
bardzo nie w smak, gdy Fredersdorf wyjawił mu plany względem swego ożenku. W
1757 roku zwolniono go z dworu królewskiego, co motywowano nieprawidłowościami
finansowymi, jednak jak uczy stara prawda – „łaska pańska na pstrym koniu
jeździ”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sam
Jakub Sroczyński o piwie tym pisał tymi oto słowy: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>Fredersdof Podkomorzy czyli Szambelan
Fryderyka Wilchelma I. kazał w swym browarze w Spandau robić piwo, które tam do
tychczas w lepiey wydoskonalonym sposobie pod nazwiskiem Fredersdorf-bier
wyrabiaią. To piwo ma iasno brunatny kolor, nayczyścieyszą przy tem klarowność,
miły i tęgi smak i dlatego tak w Berlinie iako i w przyległych okolicach bardzo
jest lubione</i> [...]”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sroczyński,
przywołując podręcznik Sigismunda Herbmst</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dta pod tytułem: </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">„<i>Chemische
Grundsätze der Kunst, Bier zu brauen</i>”</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">, podaje, że receptura piwa
nie była znana niemieckiemu autorowi, ale tak jak w przypadku <a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/mannheimer-bier.html">Mannheimer
Bier</a>, miał on ją opracować drogą eksperymentów. Ich efektem miało być piwo,
którego nie sposób było odróżnić od oryginału. Także u Herbmst</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dta
znajdziemy informację, że Fredersdorf był związany z osobą Fryderyka Wilhelma
I, zatem błąd ten został po prostu powielony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Choć
Sroczyński korzysta w swoim podręczniku z receptury Sigismunda Hermst</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dta,
to ta zaprezentowana w „Nowym Piwowarze” wydaje się o wiele ciekawsza, bowiem
Hermbst</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dt
przedstawia ją bez dodatków, o których wzmiankuje Sroczyński. W podręczniku niemieckiego
autora mowa jest o słodach (jęczmiennych i pszenicznym), najlepszym chmielu i
syropie cukrowym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zasyp
tego piwa u Hermbs</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dta stanowią następujące słody: jęczmienne
– brunatny i bursztynowy oraz pszeniczny – bursztynowy. Te same wymienia Jakub
Sroczyński, jednak u niego mowa jest także o słodzie owsianym (a także
przedstawia on receptury na 2000 i 30 kwart piwa, które różnią się nieco między
sobą). Znajdziemy tu także surowiec niesłodowany w postaci brązowego syropu cukrowego
lub melasy. Rzeczą oczywistą jest, że w recepturze znajdziemy chmiel, jednak
oprócz niego mowa jest o dwóch innych dodatkach. Jednym z nich jest lebiodka
pospolita (<i>Origanum creticum</i>), znana
szerzej jako oregano, którą Sroczyński nazywa „hiszpańskim chmielem” oraz
jagody jałowca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center">
<table border="1" cellpadding="0" cellspacing="0" class="MsoTableGrid" style="border-collapse: collapse; border: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-padding-alt: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-yfti-tbllook: 1184;">
<tbody>
<tr>
<td colspan="3" style="border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 345.45pt;" valign="top" width="691">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Fredersdorfer (warka na 30 litrów)<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Surowiec<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Obliczenia z receptury na 2000 kwart<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Receptura na 30 kwart<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Słód jęczmienny brunatny<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">3,6 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">2,4 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Słód bursztynowy<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">3,6 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">2,4 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Słód pszeniczny bursztynowy<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">3,6 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">3,4 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Słód owsiany<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">1,2 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">1,4 kg<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Chmiel<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">480 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">320 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Oregano<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">12 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">6 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Jałowiec<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">24 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">12 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
<tr>
<td style="border-top: none; border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">Melasa, ciemny cukier<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">120 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
<td style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border-left: none; border-right: solid windowtext 1.0pt; border-top: none; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-left-alt: solid windowtext .5pt; mso-border-top-alt: solid windowtext .5pt; padding: 0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; width: 115.15pt;" valign="top" width="230">
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;">96 g<o:p></o:p></span></div>
</td>
</tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Pomimo
różnic w recepturach – dotyczą one przede wszystkim ilości surowców, sposób
postępowania był bardzo zbliżony. Fredersdorfer miało być piwem lekkim (ok 10
st. Plato) z bardzo niską zwartością alkoholu (1,5-2% obj.). Duże ilości
surowców wynikają z kilku przyczyn: wydajności surowców (niższa zawartość
skrobi w ziarnie i alfa-kwasów w chmielu niż obecnie) i wydajności procesu
technologicznego (kwestia siły diastatycznej słodów, metody ekstrakcji chmielu,
braku przywiązywania takiej wagi do wydajności jak w dzisiejszych czasach). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zacieranie
przeprowadzano w sposób następujący: wykonywano dwa nalania do kadzi zaciernej.
W przypadku receptury na 2000 kwart każde z nich wynosiło 1500 kwart, a w
przypadku tej na 30 kwart – po 25. Temperatura wody powinna wynosić 68,75 st.
C. Po nalaniu pierwszej porcji wody, pozostawiano zacier na 2 godziny, po czym
dolewano drugą jej część do kadzi (nie odbierając pierwszego nalania) i całość
pozostawiano na kolejne 2 godziny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W
recepturze na 2000 kwart, która pochodzi z podręcznika Hermbst</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">ä</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">dta
mowa jest o tym, że po odfiltrowaniu, brzeczkę powinno się zagotować i
powtórnie zalać nią słodziny. Sroczyński nie zgadza się z takim sposobem
postępowania, twierdząc, że nie przynosi pożytku, ale same szkody – szybsze psucie
piwa, zmętnienie i niepożądane smaki. Stoi on na stanowisku, że ze słodzin, po
odfiltrowaniu zacieru, należy wyrabiać jedynie podpiwek. Sroczyński pisze również,
że temperatura cieczy lanej na słodziny nie powinna przekraczać 72.5 st. C. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Po
zakończeniu zacierania, odbierano brzeczkę, która powinna być klarowna. Przelewano
ją do kadzi warzelnej, gdzie gotowano ją do uzyskania określonej objętości – w zależności
od receptury wynoszącej 2000 lub 30 kwart. Pod koniec gotowania brzeczki,
dodawano syrop cukrowy i ekstrakt z chmielu i innych roślin (jałowca i oregano).
<span style="background: white;">Sporządzano go odpowiednio wcześniej zalewając
powyższe składniki dwoma porcjami wody w odpowiedniej temperaturze (ok. 90 st.
C) i pozostawiając całość na czas kilku godzin (8-10).</span> </span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Po
schłodzeniu brzeczki do 17,5 st. C., przelewano ją do kadzi fermentacyjnej i
zadawano drożdże. Po ustaniu fermentacji, piwo zlewano znad osadu drożdżowego do
beczek oraz dodawano do nich zimną, czystą i przegotowaną wodę. Ze słodu
używanego do wyrobu tego piwa robiono także podpiwek. Sposób jego wyrobu poległ
na zalaniu słodzin 600 kwartami wrzącej wody (w przypadku przepisu na 2000
kwarta piwa, zatem proporcja ta dla receptury na 30 kwart wyniesie 20 kwart wrzątku).
Całość pozostawiano na godzinę, po czym odbierano część płynną i przelewano do
kadzi warzelnej. Gotowano przez 30 minut i dodawano chmiel, który wcześniej wykorzystano
do ekstraktu na piwo właściwe. Po zakończeniu gotowania, brzeczkę nastawną
przelewano do kadzi fermentacyjnej, do której dodawano drożdże, gdy brzeczka
osiągnęła odpowiednią temperaturę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGBkyh_VC_HujnfCa-kXNPx3Qkcu2oHNCh3ebNbjGmHR4VmoFDbv6a18yd41Om8Gy5PbfC8SF5sxqh2_-21MGKWc8lqi-qTktnt3K1hLBFqkMQbqTFSnfzbZ9KkQtvUD4Giv_zZMKp2mk/s1600/Michael_Gabriel_Fredersdorf_%2528%25C3%2596lgem%25C3%25A4lde%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1230" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGBkyh_VC_HujnfCa-kXNPx3Qkcu2oHNCh3ebNbjGmHR4VmoFDbv6a18yd41Om8Gy5PbfC8SF5sxqh2_-21MGKWc8lqi-qTktnt3K1hLBFqkMQbqTFSnfzbZ9KkQtvUD4Giv_zZMKp2mk/s320/Michael_Gabriel_Fredersdorf_%2528%25C3%2596lgem%25C3%25A4lde%2529.jpg" width="246" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, sans-serif; text-align: justify;">Michael Gabriel Fredersdorf, ź</span>ródło: <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Gabriel_Fredersdorf#/media/File:Michael_Gabriel_Fredersdorf_(%C3%96lgem%C3%A4lde).jpg">Wikipedia</a>
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Gabriel_Fredersdorf">https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Gabriel_Fredersdorf</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=106036">https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=106036</a>,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Sigismund Hermbstädt: „<i>Chemische Grundsätze der
Kunst, Bier zu brauen</i>”, Berlin, 1826,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jakub Sroczyński: „<i>Nowy piwowar</i>”, Warszawa,
1821.<o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-44210695594438423452018-01-03T21:23:00.000+01:002018-01-03T21:23:21.199+01:00Moje piwne Top 10 2017 roku<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Rok 2017 skończył się na dobre, a co za tym idzie – pora na
małą „autostradę wspomnień” związaną z rokiem minionym. Jak pisałem przy okazji
tego rodzaju podsumowań w ubiegłych latach, prezentowane przeze mnie
zestawienie jest specyficzne z kilku względów: preferuję piwa lekkie; w
zestawieniu ujmowane są piwa, które wypiłem w danym roku (a nie zawsze jest to
tożsame z rokiem ich rynkowej premiery); z zasady nie biegam za piwami
wypuszczanymi na rynek w małych ilościach i nie odczuwam imperatywu picia tego,
co okrzyknięto „sztosami”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Myślę, że wiele osób dokona lepszego podsumowania 2017 roku
ode mnie, choćby dlatego, że był to rok, w którym piwne hobby zeszło u mnie na
dalszy plan, bowiem skupiłem się na nadrabianiu zaległości czytelniczych –
przeczytałem około pięćdziesięciu książek – lwią część z nich stanowiła
beletrystyka, ale nie zabrakło też literatury branżowej o piwie i piwowarstwie.
Między innymi z tego powodu przez cały miniony rok ma blogu pojawiło się raptem
około 25 wpisów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">I chociaż liczba ta nie jest imponująca, to jednak z
większości z opublikowanych w tym przedziale czasu tekstów jestem naprawdę zadowolony.
Pięć lat szlifowania warsztatu w towarzystwie słowników – w szczególności: poprawnej
polszczyzny, wyrazów obcych, synonimów – przyniosły efekty. Do tego lektura
ponad stu woluminów z zakresu piwa i piwowarstwa także przyczyniła się do
obecnej formy tekstów publikowanych na blogu (i na łamach „Piwowara”). W 2017 roku
blog obchodził piąte urodziny, liczba opublikowanych tekstów przekroczyła
trzysta, a na Facebooku przekroczyłem pułap 1000 polubień. To bardzo budujące.
Dziękuję za udzielony kredyt zaufania, postaram się go nie zdefraudować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W nadchodzącym roku planuję kontynuować tematykę piw
historycznych, dawnych technik piwowarskich, prezentować mniej popularne
dodatki piwowarskie. Zamierzam wrócić także do pisania felietonów i tekstów
historycznych, ale w luźniejszej formie. Nie chcę deklarować częstotliwości
publikacji, bo wiele czynników ode mnie niezależnych ma na to wpływ i nigdy nie
wiadomo jak to będzie z tym pisaniem, weną itp. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Co do poniższego zestawienia, obejmuje ono 10 piw wypitych w
ubiegłym roku i najlepiej przeze mnie zapamiętanych. Kolejność jest przypadkowa.
Przejdźmy zatem do sedna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">1.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Buzdygan rozkoszy” (Browar Harpagan)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">RIS z dodatkiem prażonych płatków kokosowych, który był jedną
z najgłośniejszych premier podczas Poznańskich Targów Piwnych. Sam Browar
Harpagan debiutował w 2017 roku i pokazał, że choć rynek staje się coraz
bardziej nasycony, to jednak można na nim namieszać, zwłaszcza gdy ma się na
pokładzie kreatywnych i doświadczonych piwowarów. Sam „Buzdygan” był piwem ułożonym,
w którego aromacie i smaku bardo wyraźny był kokos, jednak nie było go na tyle
dużo, aby zakryć nuty typowe dla imperialnego stoutu (kawa, czekolada, karmel).
Mariaż kokosa i cukrów resztkowych sprawiał wrażenie, jakby w piwie tym rozpuszczono
batonik „Bounty”. Alkohol niewyczuwalny, choć piwo zawiera go na poziomie
oscylującym wokół 8,5% przy ekstrakcie początkowym wynoszącym 24 st. Plato.
Liczę na to, że piwo będzie cyklicznie powracać na rynek, zwłaszcza w po
jesiennym ekwinokcjum, gdy tego typu piwa cieszą się większym wzięciem niż
latem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">2.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Kwassiflora” (Beer Bros)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Choć to Berliner Weisse z dodatkiem passiflory (marakui)
miało premierę w roku 2016, ja zetknąłem się z nim po raz pierwszy dopiero w
roku kolejnym. Byłem ciekaw połączenia kwaśnego piwa z tym cierpkim owocem i
efekt finalny zrobił na mnie wrażenie. Piwo było lekkie (8 st. Plato, 3% alk.
obj.), posiadało wyraźny aromat passiflory oraz efektów pracy bakterii z grupy <i>Lactobacillus</i> (od pierwszego niucha było
czuć, że zakwasiły je te mikroby a nie kwas mlekowy z uwagi na aromaty – w tym
lekkiej kiszonki). Podobnie w smaku, gdzie słodowość szybko ustępowała miejsce
kwaśnemu smakowi i owocowości. Sesyjne, rześkie i bardzo orzeźwiające. Nie było
mocno wysycone, co tylko zwiększało jego pijalność. Pozycja obowiązkowa na
letnie, upalne dni, ale nie tylko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">3.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Kara Mustafy” (Browar Kazimierz)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Piwo od kolejnego debiutanta 2017 roku. Lekki stout (3% alk.
obj.) z dodatkiem kawy i laktozy. Doskonały kontrargument dla osób
twierdzących, że piwa lekkie są nieciekawe i niegodne uwagi. Pomimo użycia
dwóch dodatków, które potrafią zdominować smak i aromat piwa, w przypadku „Kary
Mustafy” wszystko jest a swoim miejscu. Mamy aromaty typowe dla stoutu, które
okraszono sporą dozą mlecznej słodyczy i kawy, co daje efekt „kawy z mlekiem”.
Kawowość nie wnosi nut kwaśnych, a użyta laktoza nie czyni go nazbyt słodkim i
męczącym, nadając mu wyłącznie pełni i treściwości. Świetne piwo deserowe oraz
propozycja dla osób nie lubiących goryczki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">4.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Amadeo” (Browar Kingpin)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Milkshake IPA to trend w piwowarstwie budzący ambiwalentne
odczucia wśród konsumentów piwa rzemieślniczego. Moim zdaniem problemem nie
jest trend per se, ale częste „przekombinowanie” reprezentantów tego stylu. Na
szczęście, „Amadeo” jest przykładem udowadniającym, że można zrobić to tak. by
był i wilk syty, i owca cała. Mamy w tym piwie sporo słodyczy i malinowej
owocowości, ale całość doprawiona jest cytrusową i wyraźną, choć krótką i
niezbyt wysoką goryczką. Bardzo ciekawa kombinacja smaków, tworząca spójną
całość, której efektem jest wysoce pijalne piwo, niemęczące i niezalepiające,
ale zachęcające do kolejnych łyków. Można? Można.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">5.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Grodziska White IPA” (Browar Grodzisk)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Grodziski browar postanowił rozszerzyć swoją ofertę o piwa
spod znaku nowej fali. Interpretacja White IPA nie posiada kolendry, skórki
pomarańczy, ale użyto tutaj herbaty Sencha Earl Grey – tej samej, która obecna
była także w wersji piwa grodziskiego uwarzonego z okazji Piwobarnia 2016.
Mieliśmy zatem wyraźne nuty bergamotki w smaku i aromacie uzupełnione nutami
nadanymi przez chmiel, spośród których prym wiodła odmiana Sorachi Ace znana z
typowego dla niej kokosowego aromatu i posmaku. Jasne, wyraźnie zmętnione i odpowiednio
wysycone dwutlenkiem węgla. Bardzo orzeźwiające i rześkie z ciekawym połączeniem
owocowości z ziołowością (pochodzącą od chmielu i herbaty). Innym atutem tegoż
piwa była szeroka dostępność i dobra cena. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">6.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„El Jaguaris” (Browar Birbant) <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Browar Birbant uraczył nas w zeszłym roku kilkoma ciekawymi
piwami – jednym z nich było choćby głośne „Sheep Shit”, które okazało się
porządnym stoutem z ciekawym aromatem wędzonym, jednak to „El Jaguaris” okazał
się moim faworytem. Stout imperialny z dodatkiem gwatemalskiej kawy El Jaguar.
Dodatek ten wyraźnie zaznaczał swoją obecność w smaku i w aromacie. Choć
dominował, dawał także dojść do głosu aromatom pochodzącym od użytych słodów,
idącym w sukurs kawowości (paloność, gorzka czekolada). W smaku lekko kwaskowe,
wytrawne (niewielka ilość cukrów resztkowych pozwala uwypuklić kawowy smak piwa)
z wyczuwalną nutą alkoholową na finiszu, bardzo przyjemną, rozgrzewającą, uświadamiającą
konsumentowi, że to nie jest piwo lekkie (24 st. Plato, 10,5% alk. obj.). Piwo
ułożone, dlatego nie polecam go leżakować w piwnicy. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">7.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Dziecinada” (Browar Artezan)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Miniony rok przyniósł wysyp piw tego typu, jednak o dobre
Session IPA wcale nie jest tak łatwo. Częstokroć piwa te są albo za bardo słodkie
lub karmelowe (pewnie z obawy przed wodnistością), ale nierzadko chmielowa
goryczka jest ich prawdziwą piętą Achillesa – częstokroć bywa niska (przykryta
przez słodycz) lub nazbyt wysoka, zalegająca, szorstka, co nie spełnia sine qua
non tego typu piwa – rześkości i pijalności. Na szczęście są browary, które potrafią
porządne Session IPA uwarzyć i takim chlubnym przykładem jest Browar Artezan. Choć ekstrakt początkowy „Dziecinady” to 10 st.
Plato, to mamy w tym piwie wyraźną i przyjemną słodowość, która szybko ustępuje
miejsca chmielowości nadanej przez chmiele zza Oceanu Atlantyckiego, przez co w
smaku i aromacie domurują nuty żywiczno-cytrusowe, tak typowe dla jankeskich
odmian. Goryczka, choć wyraźna, jest krótka, przyjemna i nie zalega. Piwo – jak
na styl przystało – jest lekkie, sesyjne i bardzo pijalne. I o to chodzi! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">8.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Pieprzony Grodzisz” (Browar Golem)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Browar Golem postanowił zrobić grodziskie po swojemu, czyli z
twistem w postaci różowego pieprzu. Pieprz i grodziskie to, w mojej opinii, stąpanie
po kruchym lodzie, bowiem grodziskie powinno być przede wszystkim pijalne, a nadmiar
tego dodatku może efekt pijalności obrócić wniwecz (dowodem tego były piwa na
Grodziskim Konkursie Piw Domowych). W przypadku tego grodzisza wszystko poszło
jak należy. Mamy sporo słodyczy, co przy tak niskim ekstrakcie (8 st. Plato,
2.7% alk. obj.) nadaje efektu pełni, jest wędzonka, a co najważniejsze – pieprz
jest wyczuwalny, jednak przewija się gdzieś na dalszym planie w postaci
cierpkości i subtelnego pieczenia w język, które niwelują cukry resztkowe. Sama
kombinacja pieprzu i wędzonki jest bardzo intrygująca (o ile lubimy takie
klimaty w piwie). Ciekawe i udane „otwarte podejście do tradycji”. Szanuję to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">9.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;">
</span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„B-Day 4.0 Panie Proszą Panów” (AleBrowar/Browar
PINTA/Browar Piwoteka)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Co roku czekamy na to, czym owe trio nas zaskoczy? W tejże
wersji sięgnięto po elementy ze świata piwa oraz wina. Były słody i chmiel (Nelson
Sauvin, któremu przypisywane są nuty winogron), ale także </span><span style="background: white; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Arial;">sok z winogron Seyval Blanc</span><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> i drożdże szampańskie. Aromat piwa był owocowy – estrowo-chmielowy,
z kolei w smaku było naprawdę ciekawie, bowiem piwo smakowało bardziej jak
szampan – zapewne dzięki zastosowaniu soku winogronowego i użytym drożdżom.
Było tu sporo białych owoców, przewijała się lekka kwaskowość, a całość
uzupełniało dość wysokie wysycenie dwutlenkiem węgla. Co ciekawe, choć pojawiły
się tu elementy „winne” (co mogłoby sugerować raczej wysoką zawartość alkoholu),
piwo uwarzono w stylu Session IPA (ekstrakt początkowy wynosił 9 st. Plato). Ciekawa
propozycja, szkoda tylko, że to jednorazowy „strzał”, bo chętnie obdarowałbym
nim kilka Pań. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph" style="margin-left: 18.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">10.<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-weight: normal; line-height: normal;"> </span></span></b><!--[endif]--><b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„Mystery” (Browar Rockmill)</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Browar Rockmill uraczył nas w 2017 roku wieloma naprawdę
ciekawymi premierami. Moim zdaniem to – obok Browaru Hrpagan i Browaru
Kazimierz – jeden z najbardziej obiecujących zeszłorocznych debiutów. Przyznam
szczerze, że trudno było mi wybrać najlepsze piwo z oferty, ale ostatecznie to właśnie
„Mystery” uznałbym za mojego faworyta. Pierwsze skojarzenie, gdy dowiedziałem się,
że to Black IPA z kawą, przywiodło mi na myśl piwo „Black Malts And Body Salts”
z browaru To Øl. To piwo jednak bardziej koresponduje z moim gustem, bowiem
jest lżejsze. Mamy tu sporo chmielowości nadanej przez amerykańskie chmiele, a
także sporo kawowości, aromatów prażonego ziarna, orzecha i słonecznika, jednak
nie tak intensywnych jak w amerykańskiej wersji stoutu. Udane i
nieprzekombinowane piwo. Niskie wysycenie podwyższa pijalność. Piwo o wyraźnym
smaku, dla osób lubiących piwa wyraziste w smaku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W wszystkiego najlepszego
w Nowym Roku!<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">A jakie są Wasze typy? <o:p></o:p></span></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrDFoqeHeQcdfC0GnLaFV9yQrnkG5LjaERqcAv2R3x04nRKcjmTGpbyTru3b0aNRI2nhAr82MuhCrZfOeH-QD8IPhUCNAsZYtQ02KyNLriaf1abj7oboc4Gc8MkKrUL1PzmKbu6r3Rrvo/s1600/Top-10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="532" data-original-width="1024" height="166" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrDFoqeHeQcdfC0GnLaFV9yQrnkG5LjaERqcAv2R3x04nRKcjmTGpbyTru3b0aNRI2nhAr82MuhCrZfOeH-QD8IPhUCNAsZYtQ02KyNLriaf1abj7oboc4Gc8MkKrUL1PzmKbu6r3Rrvo/s320/Top-10.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-90909732092891523902017-12-17T18:36:00.000+01:002017-12-17T18:36:19.163+01:00To ostatni wpis w tym roku<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Zgodnie
z tradycją tego bloga, ostatni post w każdym roku zawiera zestawienie wybranych
tekstów (wyjątkiem był rok ubiegły, w którym tekstów ukazało się bardzo niewiele i nie widziałem sensu takowego
tworzyć), które uważam za najlepsze z całorocznego dorobku. W odróżnieniu do
poprzednich lat, tekstów jest tu mniej, jednak – moim zdaniem – reprezentują
sobą o wiele większą wartość merytoryczną w porównaniu z wpisami z początków
istnienia tego kawałka Internetu. Zdecydowanie nie jest to już pamiętniczek ze
zdjęciami wypitych piw. I tak niech zostanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">W
tym roku postanowiłem sobie położyć duży akcent na obszerne i szczegółowe opracowania
historycznych gatunków piwa. Sukces zeszłorocznego wpisu o <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2016/12/malzwein-czyli-wino-sodowe.html">Malzwein</a>
uświadomił mi, że choć jest to tematyka niszowa, to – ku mojej uciesze – jest
spore zainteresowanie piwami historycznymi. To bardzo dobrze, bowiem z jednej
strony, poszerza to horyzonty piwnych pasjonatów, a po drugie – piwowarzy
domowi zyskują inspirację na kolejne warki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Nie
mnie oceniać poziomu mojej formy pisarskiej (lub zwykłej grafomanii), jednak
fakt, że 5 z 10 najpopularniejszych postów na blogu pochodzi z 2016 i 2017 roku
pozwala przypuszczać, że nie jest najgorzej. Czy tak jest w istocie? Komentarze
pozostawiam do Waszej dyspozycji. Z wielu z poniższych tekstów jestem zadowolony.
Uważam, że pięć lat szlifowania warsztatu przyniosło efekty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Teksty
zbieram w jedno miejsce, bowiem zdarza się tak, że któryś z nich mógł poszczególne
osoby ominąć, a poza tym – Facebook strasznie przyciął zasięgi, co nie sprzyja
ich proliferacji w przestrzeni tego medium. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Zebrane
teksty podzieliłem roboczo na kilka kategorii (w wolnym czasie postaram się je
lepiej otagować). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Piwowarstwo skandynawskie</span></b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/01/kalja-tradycyjne-finskie-piwo-codzienne.html">Kalja
– tradycyjne fińskie piwo codzienne</a>
– tekst o „bracie mniejszym” fińskiego <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2014/09/sahti-tradycyjne-finskie-piwo.html">sahti</a> i, jednocześnie, bliskim krewnym kwasu
chlebowego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/maltl-czyli-tradycyjne-piwo-norweskie.html">Maltøl,
czyli tradycyjne piwo norweskie</a><b> – </b>tytuł mówi wszystko – jest to wpis
o tradycyjnych piwach norweskich, ich typologii, sposobach ich wyrobu i
podstawowych surowcach potrzebnych do ich uwarzenia.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;"> <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/stjrdalsl.html">Stjørdalsøl</a><b>
</b>– rozwinięcie wątku jednego z piw
wymienionych w przytoczonym wyżej tekście (wraz z opisem tradycji piwowarskich
w regionie jego wytwarzania). <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Niemieckie piwa historyczne:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/01/bayerische-weissbier-czyli-biae-piwo.html">Bayerische
Weissbier, czyli białe piwo bawarskie dawniej i dziś</a> – tekst porusza
zagadnienie czy określenie Weissbier zawsze odnosi się wyłącznie do piw
pszenicznych? Dziś tak jest, jednak dawniej nie było to takie oczywiste. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/02/merseburger-bier-czyli-gorzki-mocarz.html">Merseburger
Bier, czyli gorzki mocarz</a> – tematem wpisu jest historyczne piwo z
Merseburga, które słynęło z gorzkiego smaku nadawanego nie tylko przez ciemne
słody i dużą ilość chmielu, ale również dzięki dodatkowi goryczki (gencjany).
Sam Goethe miał powiedzieć o nim „<i>gorzkie
jak śmierć na szubienicy</i>”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/bamberger-bier.html">Bamberger
Bier</a> – we wpisie zaprezentowana została charakterystyka bamberskiego piwa
oraz sposób jego produkcji sprzed dwustu lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/mannheimer-bier.html">Mannheimer
Bier</a><b> </b>– opis dwóch piw –
jasnego i ciemnego – wywodzących się z Mannheim. Przy ich produkcji korzystano
z takich niestandardowych dodatków, jak: imbir, jałowiec, bobrek, kolendra i
kwiat muszkatołowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/berliner-braunbier-czyli-zapomniane.html">Berliner
Braunbier, czyli zapomniane piwo z Berlina</a><b> </b>– od zawsze w cieniu swojego jaśniejszego krewniaka, ale zdecydowanie
warte poznania. W tekście o sposobie produkcji oraz podstawowych różnicach
między jasnym i ciemnym piwem berlińskim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Angielskie piwa historyczne:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/11/devon-white-ale-czyli-angielskie-piwo.html">Devon
White Ale, czyli angielskie piwo na zakwasie</a> – było to jasne piwo z
Devonshire, którego sekretnym składnikiem był zakwas. Pito je w wczesnej fazie
fermentacji, póki nadal było słodkie. Jego picie zalecano kobietom w czasie
laktacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/cock-ale-czyli-miedzy-piwem-rosoem.html">Cock
Ale, czyli między piwem a rosołem</a> – przykład osobliwego historycznego piwa
powstającego z udziałem koguciego mięsa i jeszcze kilku innych dodatków. Napój
ten ceniono zwłaszcza w XVII wieku. W tekście nie zabrakło receptur, jak taki
trunek wykonać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/purl-czyli-miedzy-piwem-i-absyntem.html">Purl,
czyli między piwem i absyntem</a> – ulubiony napój londyńskich robotników, pity
szczególnie chętnie z samego rana. Był napojem na bazie piwa, który zaprawiano
ziołami (w tym: piołunem, chrzanem, tatarakiem). Z czasem ewoluował i
wzmacniano go ginem, a przyprawiano cukrem, imbirem i gałką muszkatołową. W
tekście receptura z końca XVIII wieku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/12/dorchester-ale.html">Dorchester
Ale</a> – zapomniane piwo, które jeszcze dwa wieku wstecz rywalizowało z piwami
z Burton-upon-Trent i londyńskim porterem. W porównaniu z poprzednikami, nie
dorównywało im ekstrawagancją, niemniej nawet angielskie blogi nie wyczerpały
tematu tego piwa w takim stopniu.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Amerykańskie piwa
historyczne:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/04/kentucky-common.html">Kentucky
Common</a> – uważane za jedno z typowo rdzennych amerykańskich piw, a nie
gatunek piwa o europejskim rodowodzie poddany „amerykanizacji” jak chociażby <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/06/american-pilsner.html">pilzner</a>
czy <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/05/american-porter.html">porter</a>.
W tekście przedstawiona została charakterystyka napoju oraz sposób jego
produkcji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/08/spruce-beer-czyli-piwo-swierkowe.html">Spruce
beer, czyli piwo świerkowe</a> – choć to nie do końca piwo, bo często zamiast
słodu sięgano po cukier i melasę jako surowce fermentacyjne, zwyczajowo napitek
ten zwano piwem. Odegrał on dużą rolę podczas okresu kolonialnego jako napój
codzienny, zwłaszcza że dodatek gałęzi świerku lub esencji świerkowej chronił
przed szkorbutem. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Inne piwa historyczne:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/steinbier-czyli-piwo-i-kamienie.html">Steinbier,
czyli piwo i kamienie</a> – metodę podgrzewania brzeczki za pomocą gorących
kamieni stosowano dość powszechnie w Europie, dlatego trudno było przypiąć ten
tekst do poszczególnego z krajów. W Austrii – w Karyntii – stosowano ją jeszcze
na początku XX wieku, a do dziś sięgają po nią piwowarzy łotewscy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Mniej znane surowce
piwowarskie:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/jaowiec-jako-surowiec-piwowarski.html">Jałowiec
jako surowiec piwowarski</a> – <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a>tekst poświęcony
zastosowaniu jałowca w piwowarstwie – obecnie i w czasach dawniejszych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/gesho-czyli-etiopski-chmiel.html">Gesho,
czyli „etiopski chmiel”</a> – choć gesho taksonomicznie nie jest wcale
spokrewnione z chmielem, to w etiopskim piwowarstwie odgrywa taką samą rolę jak
chmiel w piwowarstwie europejskim. W tekście także o dodatkowych zastosowaniach
tej rośliny oraz o jej podobiznach i różnicach w porównaniu z chmielem
zwyczajnym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/04/dawne-zamienniki-chmielu.html">Dawne
zamienniki chmielu</a> – konkretne przykłady substytutów chmielu z przeszłości
i główne motywacje sięgania po nie przez piwowarów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/piwo-i-trucizny-czyli-mroczna-karta.html">Piwo
i trucizny, czyli mroczna karta angielskiego piwowarstwa</a> – o dodatkach,
których użycie przez piwowarów lub właścicieli pubów niekoniecznie wychodziło
na zdrowie konsumentom. Niestety, sięganie po nie w XIX wieku było nagminną
praktyką. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Miscellanea:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/07/spieniona-historia-europy.html">Spieniona
historia Europy</a> – recenzja książki, której premiera miała miejsce w czerwcu
na polskim rynku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/11/z-wizyta-na-antypodach-cz1.html">Z
wizytą na Antypodach cz.1</a> – relacja z podróży do Australii – w tej części
nieco ogólników na temat tego kraju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/11/z-wizyta-na-antypodach-cz2.html">Z
wizytą na Antypodach cz.2</a><b> </b>–
a w tej więcej części o australijskim piwie i piwowarstwie (w tym relacja z
kilku browarów). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/masowe-zatrucie-piwem-w-mozambiku.html">Masowe
zatrucie piwem w Mozambiku</a><b> </b>–
artykuł dotyczy epizodu sprzed prawie trzech lat, gdy w Mozambiku doszło do
masowego zatrucia piwem, w wyniku którego zmarło ponad 70 osób. Od początku
snuto rozmaite domysły, ale wiadomo było, że sprawa zostanie – prędzej czy
później – wyjaśniona. W tekście hipotezy, które prezentowano w prasie oraz
rozwiązanie zagadki, co tak naprawdę stało się przyczyną tej tragedii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijEcQztgDH8RAesa_JvuvyJppcEyn_1XDzEBWb1t0WlDJ2hyoESE4jt7q9wHEBQagO1M4JAgpPyBAlV1nliVTxbVlbdoKWVMTJb73_jWkbQEeru0E6yC0YvEgnL6HJb2DOyV3j3L_Uq8M/s1600/3894640472_84667ea9be_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijEcQztgDH8RAesa_JvuvyJppcEyn_1XDzEBWb1t0WlDJ2hyoESE4jt7q9wHEBQagO1M4JAgpPyBAlV1nliVTxbVlbdoKWVMTJb73_jWkbQEeru0E6yC0YvEgnL6HJb2DOyV3j3L_Uq8M/s320/3894640472_84667ea9be_o.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Fot.: Matt Cummings, <a href="https://flic.kr/p/6Wa3VE">https://flic.kr/p/6Wa3VE</a> <o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-40670184426771238422017-12-14T19:20:00.000+01:002017-12-14T19:20:08.552+01:00Mannheimer Bier<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Mannheim to miasto
znajdujące się na zachodzie Niemiec (w Badenii-Wirtembergii). Uważane jest za
jedno z najważniejszych centrów naukowo-kulturowych w tym kraju. Poza szeroką
ofertą edukacyjną i prężną gospodarką, miasto to może pochwalić się także
bogatymi tradycjami piwowarskimi. Jeszcze w XIX wieku miano tu warzyć dwa
gatunki piwa typowe dla tego ośrodka miejskiego, zwane Mannheimer (Bier) lub w
spolszczonej wersji – piwem mannheimskim. Warzono tam piwo białe – Mannheimer
Weissbier oraz brunatne – Mannheimer Braunbier. Karol Wilhelm Schmidt w
podręczniku: „<i>Dokładna nauka warzenia
piwa</i>” pisał, że piwo z Mannheim było uważane za jedno z najlepszych w
Niemczech i częstokroć mistrzowie piwowarscy z tego miasta byli najmowani za
sowitą opłatą do pracy w innych częściach tego kraju. jednak z różnych przyczyn
– braku umiejętności tychże lub nieodpowiednim zapleczu produkcyjnym w miejscu
ich pracy – nie uzyskiwano efektu w postaci tak smacznego piwa jak to z Mannheim.
Autor ten wspominał także, że miało istnieć wiele receptur wyrobu tegoż piwa,
jednak on uważał, że do jego wyrobu powinno bazować się wyłącznie na słodzie i
chmielu (bez innych dodatków). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Mannheimer
Braunbier – mannheimskie brunatne <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zacznijmy od ciemniejszego z
piw, gdyż jest ono lepiej udokumentowane. Johann Carl Leuchs w książce zatytułowanej:
„<i>Vollständige Braukunde, oder wissenschaftlich-praktische Darstellung der
Bierbrauerei</i>” pisze, że piwo to wyrabiano według metody zwanej „reńską”.
Miano ją stosować nie tylko w Mannheim, ale także we Frankfurcie nad Menem i w
Strassburgu. Śrutę słodową zalewano mieszanką zimnej i gorącej wody (najpierw
lano zimną, a potem – gorącą). Proporcja wody do słodu była raczej niska, a
początkowa temperatura zacieru wynosiła – w zależności od preferencji piwowara
– 30-50 st. C. Dodatek gorącej wody stosowano, aby zacier nie był zbyt gesty i
by można go było łatwiej mieszać. Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji
zacieru, mieszano go stale przez 45 minut. Następnie, odbierano brzeczkę i
wlewano ją ponownie na słodziny. Proces powtarzany był tak długo, dopóki nie
uzyskano klarownej brzeczki. Odbierano ją wtedy, a na słód wlewano kolejną
porcję gorącej wody, którą pozostawiano w kadzi zaciernej na 30 minut, po czym
odbierano brzeczkę. Po wykonaniu tych czynności młóto uważano za pozbawione już
jakiegokolwiek pożytku i pozbywano się go (nie wyrabiano z niego nawet
podpiwku). W czasie zacierania drugiego nalania, odbierano część brzeczki z
pierwszego nalania i dodawano do niej chmiel. Całość gotowano przez ok. 15
minut – proces ten nazywano „prażeniem”. Do mieszanki brzeczki z chmielem
dodawano pozostałą jej część z pierwszego i drugiego nalania – autor zwraca
uwagę, że dużą wagę przywiązywano do tego, aby brzeczka przednia była możliwie jak
najbardziej klarowna. Czas gotowania brzeczki wynosił 3-4 godziny, po czym
schładzano ją do około 18 st. C i zadawano drożdże. Leuchs podaje dwie
receptury tego piwa. Według jednej, do uwarzenia były potrzebne: słód brunaty,
bursztynowy oraz cukier. Druga z nich bazowała na słodzie brunatnym i
bursztynowym (zasyp stanowił 50% każdego z nich), a (poza chmielem) przepis
obejmował także jagody jałowca i imbir – jest to nawiązanie do receptury z
podręcznika <a href="https://www.blogger.com/null" name="_Hlk501012675">Sigismunda Hermbst</a><a href="https://www.blogger.com/null" name="_Hlk501015170">ä</a>dta pod tytułem: „<i>Chemische Grundsätze der Kunst, Bier zu brauen</i>“. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Hermbstädt pisał o tym
piwie, że najprawdopodobniej pochodziło ono z Mannheim, ale piwo tego typu
miało być o wiele chętniej warzone przez browary w Berlinie niż w miejscu jego
pochodzenia. Miało być pite z wielką przyjemnością przez zwykłych ludzi, którzy
uważali je za zdrowe i pożywne. Opisywał je jako klarowne i przejrzyste. Autor
przyznaje, że oryginalna receptura nie była mu znana, a ta zaprezentowana w
podręczniku ma być efektem jego eksperymentów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Według receptury tego autora
do uwarzenia 2000 kwart piwa tego typu (1 kwarta to 1,145 litra) potrzebne było
12 szefli berlińskich słodu brunatnego i tyleż samo bursztynowego, chmiel (80
funtów), imbir (1 funt) i jagody jałowca (3 funty). Zacieranie przebiegało tak,
że słód zalewano 6000 kwartami wody w temperaturze 62,5 st. C i i pozostawiano
na pół godziny, po czym odbierano brzeczkę. Wykonywano drugie nalanie, do
którego używano tyle samo wody, jednak słodziny zalewano wrzątkiem i całość
pozostawiano na godzinę. Brzeczkę z obydwu nalań wlewano do kotła i gotowano ją
przez pół godziny. W tym czasie dodawano ekstrakt z chmielu i jagód jałowca.
Sporządzano go odpowiednio wcześniej zalewając powyższe składniki dwoma porcjami
wody w odpowiedniej temperaturze i pozostawiając całość na czas kilku godzin
(8-10). Po zakończeniu gotowania, brzeczkę schładzano do około 20 st. C i
zadawano do niej drożdże oraz dodawano posiekany korzeń imbiru. Po całkowitym
opadnięciu drożdży na dno kadzi, należało zlać piwo do beczek znad osadu.
Najlepsza do jego wyrobu miała być czysta woda z Renu. Już po ośmiu dniach od
uwarzenia nadawało się do picia. Młóto zalecał zalać 1000 kwart wody i wyrobić
z niego podpiwek – gotować pół godziny z dodatkiem wyciśniętego chmielu –
przypuszczam, że chodziło o chmiel z wykonanego wcześniej ekstraktu. Jedyne, co
mnie zastanawia to tak duże użycie wody na tak małą ilość finalnego produktu
przy krótkim czasie gotowania brzeczki (to tak jak użyć 120 litrów wody do
zacierania, aby otrzymać 20 litrów gotowego piwa) <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jakub Sroczyński w „Nowym
Piwowarze” korzysta z receptury niemieckiego mistrza piwowarstwa, jednak w jego
przepisie figuruje jeszcze jeden składnik – bobrek trójlistny, który w tej
książce nazwany jest bobownikiem, co może sugerować inną roślinę – bobownik
przetacznik, ale na szczęście podana nazwa łacińska (<i>Menyanthes trifoliata</i>) rozwiewa wszelkie wątpliwości. Bobrek jest
gorzki i w wielu starych podręcznikach polecany jest jako <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/04/dawne-zamienniki-chmielu.html">zamiennik
chmielu</a> lub jako składnik wzmacniający goryczkę w piwie. Zasyp stanowiły 23
funty słodu (po 50% brunatnego i bursztynowego) – 9,3 kilograma. Receptura
zalecała także użycie ok. 350 gramów chmielu, 6 gramów bobrka, 13 gramów jagód
jałowca i tyleż samo imbiru. Ilość chmielu może wydawać się kolosalna, jednak
miejmy na uwadze kilka czynników: po pierwsze nie zwierał on tyle alfa-kwasów,
ile obecnie. Po wtóre, chmielu nie przechowywano tak jak dziś w warunkach
chłodniczych, dlatego szybko wytracał potencjał goryczkowy, a po trzecie – nie gotowano
go w brzeczce, ale sporządzano z niego ekstrakt. Zalewano go wodą w temperaturze
wynoszącej 80-90 st. C i pozostawiano na kilka godzin. Taki wyciąg, po przeciśnięciu,
trafiał do kotła z brzeczką pod koniec gotowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sroczyński podaje, że piwo
to wyrabiano jak inny trunek – o nazwie Fredersdorfer. Zacieranie trwało w
sumie 4 godziny w ok. 68 st. C.
Wykonywano dwa nalania tej samej ilości wody (po 25 kwart). Brzeczki z
pierwszego nalania nie odbierano, ale po upływie dwóch godzin dolewano drugą
część wymaganej w recepturze ilości wody. Potem całość brzeczki przedniej odbierano
i przelewano do kotła warzelnego (zgodnie z zaleceniami autora miała być
klarowna). Autor nie podaje czasu gotowania brzeczki, bo gotowano ją do momentu
uzyskania odpowiedniej objętości (w jego recepturze docelowa objętość wynosiła
30 kwart, czyli niecałe 35 litrów) – z procedury wynika, że nadmiar wody do
odparowania nie był duży, zwłaszcza że z wód wysłodkowych warzono także
podpiwek. Pod koniec gotowania dodawano ekstrakt z chmielu i przyprawy. Po
schłodzeniu brzeczki do 17,5 st. C. zadawano drożdże. Jan Nepomucen Kurowski w
książce: „<i>O warzeniu piwa</i>” podaje
bardzo podobną recepturę do tej z podręcznika autorstwa Sroczyńskiego, jednak
zamiast bobrka sugeruje użycie nasion gorzkiej koniczyny (przypuszczam, że
chodziło o koniczynę polną). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Mannheimer
Weissbier – mannheimskie białe <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Wyczerpując temat piw z
Mannheim, warto przytoczyć tutaj też garść informacji z podręcznika J.C.
Leuchsa na temat piwa białego. W jego przypadku zachowało się nieco mniej
detali, jedynie ogólny zarys tego typu piwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Według autora piwo to
posiadało oryginalny smak i cechował je bardzo jasny kolor (porównywał go do
barwy białych win). Jako słodu bazowego używano skiełkowanego ziarna, które
suszono wiatrem (niem.: <i>Luftmalz</i>) i w
niewielkim stopniu podsuszano je w piecach, aby nadal pozostawały jasne (słód
używany do wyrobu tego napitku nie mógł być zbyt mocno uprażony). Tradycyjnie
piwo to warzono w okresie od stycznia do kwietnia, a szynkowano je w czerwcu.
Często sięgano po słód zleżały, co najmniej półroczny, aby piwo miało łagodny
smak. Ześrutowany słód zalewano wodą o temperaturze nie wyższej niż 30 st. C.
Po 15 minutach przerwy dodawano zagotowaną wodę. Po 45 minutach odbierano
brzeczkę, a na ześrutowany słód nalewano drugą porcję wody. Odebrana brzeczka
trafiała do kotła, gdzie dodawano także chmiel. Odebrana brzeczka z drugiego
nalania trafiała do tego samego kotła. Samo gotowanie trwało krótko, aby
brzeczka nie uległa karmelizacji. Po zakończeniu warzenia brzeczkę pozostawiano
w kotle jeszcze przez 30-60 minut pod przykryciem, po czym zlewano ją na talerz
chłodzący (klisztok). Brzeczkę nastawną schładzano do 17,5 st. C. Autor zwraca
uwagę na przywiązywanie wagi do temperatury fermentacji. Piwo po uwarzeniu
należało trzymać do dnia św. Jana (24 czerwca), ale codziennie próbując
niewielką ilość sprawdzać jegp smak. Jako dodatki stosowano rozgniecione ziarna
kolendry oraz kwiat muszkatołowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Przypuszczam, że piwo to
musiało posiadać sporo DMS – mamy tutaj słód jeszcze mniej zmodyfikowany niż
pilzneński oraz krótki czas gotowania brzeczki (w dodatku pod przykryciem).
Wniosek nasuwa się sam – było sporo prekursorów tego związku i nie miały, jak się
ulotnić z brzeczki. Skoro piwo pito latem, to przypuszczam, że było relatywnie
lekkie circa 11-12 st. Plato. Jedyne, czego mi brakuje to więcej danych o
zasypie, ale z tekstu można wywnioskować, że to było takie piwo jak „bigos na
winie” – brano słody, które zawadzały piwowarom i robiono z nich ten rodzaj
piwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhV3LkLOuXwktRp-SIJhq1D8OZn0G0FpxrhCVwSAzDPbFgiV5IhlA-WYYstRsoA-2jXKWbSOxmbUBF3IQOeQla_iTkh3LEjOzPxpqO8oJcU8kC-5RAIKMCCT30SM_zn4kbYK7qd33jb-I/s1600/Mannheim-2014-Friedrichsplatz%252BWasserturm-MA-054-059.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="519" data-original-width="1600" height="103" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhV3LkLOuXwktRp-SIJhq1D8OZn0G0FpxrhCVwSAzDPbFgiV5IhlA-WYYstRsoA-2jXKWbSOxmbUBF3IQOeQla_iTkh3LEjOzPxpqO8oJcU8kC-5RAIKMCCT30SM_zn4kbYK7qd33jb-I/s320/Mannheim-2014-Friedrichsplatz%252BWasserturm-MA-054-059.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Fot.:
Simsalabimbam, <a href="https://de.wikipedia.org/wiki/Mannheim#/media/File:Mannheim-2014-Friedrichsplatz%2BWasserturm-MA-054-059.jpg">Wikipedia</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:
<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Johann Carl Leuchs: „<a href="https://www.blogger.com/null" name="_Hlk501014366"><i>Vollständige Braukunde, oder
wissenschaftlich-praktische Darstellung der Bierbrauerei</i></a>”, Norymberga,
1831,<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sigismund Hermbstädt: „<i>Chemische Grundsätze der Kunst, Bier zu
brauen</i>“, Berlin, 1826,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jakub Sroczyński: „<i>Nowy piwowar</i>”, Warszawa, 1821,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> Karol Wilhelm Schmidt: „<i>Dokładna nauka warzenia piwa</i>”, Warszawa, 1830,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jan Nepomucen Kurowski: „<i>O warzeniu piwa</i>”, Warszawa, 1837. <o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-49927442948807469722017-12-12T19:21:00.000+01:002017-12-12T19:21:33.736+01:00Cock Ale, czyli między piwem a rosołem<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Cock
Ale, czyli dosłownie tłumacząc – „piwo kogucie”, to ten rodzaj piwa, który
często przytaczany jest jako przykład piwa ekstremalnego z dawnych czasów.
Napój ten dowodzi, że w historii piwowarstwa nie wahano się sięgać po rozmaite
dodatki, które trafiały do kotła warzelnego lub już do fermentującego lub nawet
gotowego piwa. Choć z perspektywy dzisiejszego konsumenta wydaje się być
napitkiem dziwnym lub wręcz obrzydliwym, o tyle dla ówczesnych Anglików był
czymś raczej powszechnym i lubianym, gdyż równie dużą popularnością cieszyło
się w owym czasie, a mówimy o XVII i XVIII wieku, piwo z dodatkiem masła zwane
Butter’d Ale. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W
tym wpisie chciałbym przybliżyć nieco tenże rodzaj piwa. Zdążyłem się
przyzwyczaić do tego, że podróżując przez meandry piw historycznych, nie zawsze
możliwe jest wyczerpanie tematu w taki sposób, jakbym sobie tego życzył (mnóstwo
faktów i ciekawostek okraszonych anegdotami i legendami). Można narzekać na
taki stan rzeczy lub próbować wyłuskać jak najwięcej z dostępnych i zachowanych
informacji. Osobiście preferuję to drugie podejście. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z
zachowanych informacji wynika, że Cock Ale cieszyło się największą
popularnością w okresie XVII i XVIII wieku. Uważano je powszechnie za napój
smaczny, pożywny i wzmacniający. W anonimowym dziele z 1703 roku pod tytułem: „<i>The Life of William III</i>” znajdziemy
wzmiankę o tym, że Wilhelm III Orański (1650-1702) miał być już od najmłodszych
lat „<i>wolny od występku</i>”, tryskać
humorem i zdrowiem. Co dzień przed dziesiątą wieczorem udawał się na spoczynek.
Miał uwielbiać polowania tak mocno jak nienawidził przeklinania w jego
towarzystwie, a ponad wino przedkładał zawsze Cock Ale. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Najstarsza
zachowana receptura pochodzi z 1669 roku z tekstu zatytułowanego: „<i>The Closet of Sir Kenholm Digby, Knight
Unlocked</i>”. Autor zaleca następujący sposób postepowania: „<i>Weź osiem galonów piwa. Koguta dobrze </i>[w
nim]<i> ugotuj. Przygotuj cztery funty
suszonych na słońcu rodzynek, 2-3 gałki muszkatołowe, trzy lub cztery płatki
kwiatu muszkatołowego, pół funta daktyli; utłucz wszystkie składniki w
moździerzu i umieść je w dwóch kwartach najlepszego wina. Gdy fermentacja piwa
dobiegnie końca, dodaj wszystko do niego i trzymaj całość razem przez 6-7 dni,
po czym zabutelkuj. Po miesiącu trunek będzie gotowy do picia.</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zapisy
są lakoniczne i nie do końca jasny jest sposób postepowania, np.: co dalej z
kogutem po jego ugotowaniu? Możliwe, iż autor przypuszczał, że wyrób tego
napoju jest dla wszystkich tak samo oczywisty jak dla niego. Przypuszczam, że
mięso koguta miało być także tłuczone w moździerzu i macerowane w winie (taki
sposób postępowania podają inni autorzy). Autor tego tekstu względem wina w
przepisie używa terminu „sack”, zatem mogła to być także sherry (jeden z
autorów w przypisach podaje, że słowo to mogło odnosić się do czternastu
różnych trunków). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Nieco
więcej światła rzuca książka kucharska z 1739 roku nosząca tytuł: „<i>The Compleat Housewife</i>” autorstwa Elizy
Smith. Zawarty w niej przepis brzmi następująco: „<i>Weź dziesięć galonów piwa</i> [ok. 45 litrów] <i>i dużego koguta – im starszy, tym lepszy. Podgotuj go </i>[w piwie]<i>, spraw i ubijaj mięso w moździerzu, dopóki
kości nie zaczną się łamać. Podczas sprawiania ptaka, należy go wypatroszyć.
Następnie umieść go w dwóch kwartach wina i dodaj trzy funty rodzynek
wysuszonych na słońcu, kilka płatków kwiatu muszkatołowego oraz nieco goździka
w całości. Wszystkie wymienione składniki umieść w worku wykonanym z grubego
płótna. Gdy piwo przestanie fermentować, wsadź ten worek do naczynia z piwem.
Trzymaj je razem przez tydzień a nawet dziewięć dni, po czym zabutelkuj je.
Butelki napełniaj do wysokości szyjki. Niech trunek w nich dojrzeje – daj mu
tyle samo czasu, ile innym piwom.</i>”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Ciekawa,
choć jednocześnie mało apetyczna wydaje mi się praktyka polegająca na gotowaniu
ptaka, a dopiero później poddawanie go sprawieniu (w tym patroszeniu). O ile
pierwszy przepis mówił o całkowitym gotowaniu, w tym mowa jest tylko o
częściowym. Przypuszczam, że rzecz wyglądała następująco – piwo po ugotowaniu w
nim koguta zlewano do kadzi i pozwalano mu jeszcze „popracować” a w tym samym
czasie macerowało się mięso z winem i przyprawami, po czym całość łączono w
kadzi, aby „wszystko się przegryzło”, po czym tak powstałe piwo zlewano do
butelek (bez części stałych). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zdecydowanie
najbardziej szczegółowo proces wyrobu tego piwa opisuje John Bickerdyke w
publikacji pod tytułem: „<i>The Curiosities Of Ale And Beer: An Entertaining History</i>”
(wydanej w 1889 roku). W recepturze zawartej w tejże pracy zalecane jest wykorzystanie
półrocznego koguta (sugestia zgoła odmienna od tej z książki Elizy Smith),
którego należało zabić i sprawić. Do 12 galonów piwa należało dodać 4 funty
rodzynek, pół funta siekanych daktyli, po 2 uncje kwiatu i gałki muszkatołowej.
Daktyle i przyprawy zalecał moczyć przez 24 godziny w mocnym winie lub sherry
(dwóch kwartach) przed umieszczeniem ich w piwie. Kogut miał być według
przepisu gotowany do momentu, w którym wywar uzyskał postać galaretki – galon
wody miał odparować do co najmniej dwóch kwart (połowa pierwotnej objętości).
Gdy uzyskano taką konsystencję wywaru, receptura zalecała „wyciśnięcie”
koguciego korpusu i zlanie płynu do kadzi z piwem i owocami. Sugerowany był
także dodatek kilku płatków kwiatu muszkatołowego oraz pinty świeżych drożdży.
Całość pozostawiano na czas jednego lub dwóch dni (w zależności od pory roku –
latem ten czas był krótszy), po czym napój był gotowy do spożycia. Jeśli smak
był zbyt wyrazisty, używano dodatku piwa do jego złagodzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Thomas
Fuller w książce „<i>Pharmacopeia
Extemporanea</i>” pochodzącej z 1710 roku podaje przepis na trunek, który
określa jako Pectoral Ale (od ang. pectoral - piersiowy). Receptura nie jest
wyrwana z kontekstu, gdyż jak sam zaznacza, piwo bazowe można łatwo zamienić w
Cock Ale. Receptura tego autora brzmi: „<i>Weź
cztery uncje korzenia chinowego; kolcorośl, żywokost, lukrecję (każdej z nich
po dwie uncje); kosaciec, oman wielki (po uncji); wiórki kości słoniowej i rogu
jelenia, pterokarpus (każdego z nich po pół uncji); ziele języcznika,
zanokcicę, driakiew, bluszczyk kurdybanek (każdego po cztery garści), dwie uncje
anyżu, pół funta rodzynek. Całość użyj na cztery galony piwa. <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Można z tego piwa zrobić Cock
Ale – trzeba dodać ugotowanego, potłuczonego i pokrojonego na kawałki koguta. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Osładza gorycz zawartą we
krwi oraz w złym nastroju, pozwala pozbyć się lepkiej flegmy, ułatwia
wykrztuszanie zalegającej plwociny, wzmacnia płuca, idzie w parze z lekkimi
pokarmami. Jego picie jest dobre samo w sobie, pod warunkiem, że spożycie
odbywa się w umiarkowanych ilościach.</span></i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W drugiej połowie XVIII wieku i jeszcze w XIX wieku pojęcie „Cock Ale”
odnaleźć można w kilku słownikach, które opisują je w różny sposób (np.: „<i>A
Classical Dictionary of the Vulgar Tongue</i>” z 1785 roku nazywa to piwo
„prowokacyjnym napojem”, choć nie bardzo wiem, co autor miał na myśli), jednak
dobitnie dają do zrozumienia czytelnikowi, że piwo to w owym czasie było już
reliktem przeszłości. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Gdyby
ktoś był zainteresowany, to pod <a href="https://internationalroutier.wordpress.com/2011/04/29/take-a-cock-and-boil-him-well/">tym
adresem</a> można przeczytać relację z eksperymentu polegającego na
przygotowaniu trunku nawiązującego do Cock Ale (tekst w języku angielskim). To,
co mnie najbardziej zastanawia odnośnie tego piwa to kwestia psucia się
elementów pochodzenia zwierzęcego – mięso na początkowym etapie a na dalszym –
sam tłuszcz obecny w piwie. A co Wy myślicie na temat tego piwa? Byłoby pijalne
czy nie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipUsoLD1BTyF7myJRgYisOl4oSWkwT9YrgCwiWyuDuFORGGPMVQoAJ1_xjTunf1rqTzrnb3JvyXsGOzxX_vK-p3g-q-RZZHF9PvkiKOC_cjEBHJ9qXbBdWruB-IdMqEwunbuc7jAPl-Yw/s1600/cock.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipUsoLD1BTyF7myJRgYisOl4oSWkwT9YrgCwiWyuDuFORGGPMVQoAJ1_xjTunf1rqTzrnb3JvyXsGOzxX_vK-p3g-q-RZZHF9PvkiKOC_cjEBHJ9qXbBdWruB-IdMqEwunbuc7jAPl-Yw/s320/cock.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Fot.; Peter Miller, <a href="https://flic.kr/p/npgykH">https://flic.kr/p/npgykH</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.8pt 91.6pt 137.4pt 183.2pt 229.0pt 274.8pt 320.6pt 366.4pt 412.2pt 458.0pt 503.8pt 549.6pt 595.4pt 641.2pt 687.0pt 732.8pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 14pt;">Kenelm Digby: „<i>The Closet of Sir Kenelm Digby Knight Opened</i>”,
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;"><a href="https://www.gutenberg.org/files/16441/16441-h/16441-h.htm#Page_5">https://www.gutenberg.org/files/16441/16441-h/16441-h.htm#Page_5</a></span><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 14pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Thomas
Fuller: „<i>Pharmacopeia Extemporanea</i>”
1710, <a href="http://www.pascalbonenfant.com/18c/medicine/recipes/tf_pectoral_ale.html">http://www.pascalbonenfant.com/18c/medicine/recipes/tf_pectoral_ale.html</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Eliza
Smith: „<i>The Compleat Housewife</i>”, London,
1739,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>The Life of William III</i>”, London, 1703,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<pre style="text-align: justify;"><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 14pt;">John Bickerdyke: „<i>The Curiosities of Ale & Beer</i>”, London, 1889, </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt;"><a href="http://www.gutenberg.org/files/55602/55602-h/55602-h.htm">http://www.gutenberg.org/files/55602/55602-h/55602-h.htm</a><o:p></o:p></span></pre>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Francis
Grose: „<i>A Classical Dictionary of the
Vulgar Tongue</i>”, London, 1785.<o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-63897329447597208822017-12-10T20:06:00.000+01:002017-12-10T20:06:21.129+01:00Dorchester Ale<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z opracowania na temat tego piwa
jestem naprawdę dumny, bo na blogu Rona Pattinsona znajdziecie o nim raptem
kilka linijek. Przekopałem posiadane przeze mnie starodruki i zebrałem do kupy
wszystko to, co w nich znalazłem. Nie zawsze wszystko było dla mnie jasne,
dlatego jest tu trochę moich uwag i przypuszczeń odnośnie tego, co autorzy mogli
mieć na myśli – lektura tekstów po angielsku sprzed dwóch lub nawet prawie
trzech stuleci to nie jest przysłowiowe „małe piwo”. Niemniej, takie układanie puzzli
jest bardzo satysfakcjonujące, zwłaszcza gdy nawet w kraju pochodzenia ów
historyczny gatunek piwa nie został jeszcze dokładnie opisany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Historia piwa z Dorchester
nie jest tak dobrze udokumentowana jak choćby dzieje piw z Burton-upon-Trent
czy porteru, jednak nieco światła rzuca na nią John Bickerdyke w książce
wydanej w 1889 roku po tytułem: „<i>The
Curiosities of Ale & Beer: an Entertaining History</i>”. Według tego autora
piwa z hrabstwa Dorset stały się popularne po wojnie Anglii z Francją z
początku XVIII wieku, gdy francuskie wino nie miało wstępu na angielski rynek.
W efekcie angielskie piwowarstwo miało się wnieść na wyższy poziom, by
zaspokoić nieustannie spragniony lud. Piwa z Dorchester miały być bardzo
cenione i w samym Londynie w XVII i XVIII wieku. Zwłaszcza w południowej i
południowo-zachodniej Anglii cieszyło się ono wielką estymą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W publikacji z 1820 roku,
której autorem był <em><span style="background: white;">Frederick Accum</span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;"> zatytułowanej: „</span></em><i><span style="background: white;">A<span class="apple-converted-space"> </span></span></i><em><span style="background: white; font-style: normal;">Treatise</span></em><span class="apple-converted-space"><i><span style="background: white;"> </span></i></span><i><span style="background: white;">on the Art of<span class="apple-converted-space"> </span></span></i><em><span style="background: white; font-style: normal;">Brewing</span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;">”</span></em> autor nazywa piwo z Dorchester „białym
porterem”. Według Accuma Dorchester Ale było niczym innym niż butelkowanym
porterem. Dawniej piwo to nazywano także „Dorchester Entire” (londyński porter
także określano mianem „Entire Butt” w XVIII wieku), Nazwa brała się ze
specyfiki wyrobu tych obydwu piw. Wynikało to z zupełnie inaczej
przeprowadzanego zacierania niż obecnie. Dawniej w Anglii słód zalewano wodą i,
po przeprowadzeniu zacierania, całą część płynną odbierano, po czym powtarzano tę
czynność jeszcze dwu lub nawet trzykrotnie. W efekcie <span style="background: white;">odbierano trzy lub nawet cztery brzeczki i z każdej z nich robiono
osobne fermentum – mocne, średnie i lekkie.</span> Było to tak zwane <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/04/kilka-sow-o-partii-gyle.html">parti-gyle</a>.
W przypadku porteru i piwa z Dorchester<span style="background: white;"> wszystkie
odebrane brzeczki zlewano do kotła warzelnego i wyrabiano z nich jedno piwo. Tym,
co różniło „white porter” od porteru to zasyp składający się głównie ze słodu
pale z domieszką słodu bursztynowego (proporcja słodu pale i amber wynosiła – w
zależności od źródła - 1/3 i 2/3 w obydwu możliwych konfiguracjach). </span> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Nieco więcej szczegółów na
temat Dorchester Ale zaprezentował George Watkins w publikacji: „<i>The Complete English Brewer or, the Art and
Mystery of Brewing in All its Various Branches</i>” z 1773 roku. Według tego
autora miało to być mocne piwo, które cieszyło się dużą popularnością w
królestwie angielskim, konkurując z londyńskim porterem czy mocnymi piwami z
Burton. Watkins określał je jako „rześkie, delikatne i posiadające czysty
smak”. Co ciekawe, autor ten podkreślał, że kluczowym elementem przy produkcji
piwa z Dorchester była woda. W okolicach Dorchester cechowała ją duża zawartość
węglan wapnia, dzięki czemu piwo zawdzięczało swój delikatny smak. Autor zalecał,
aby stosować delikatną kredę – nie w formie kamienia, ale skały narzutowej. Jeżeli
woda, którą piwowar dysponował nie zawierała kredy, zalecał rozpuszczanie jej odpowiedniej
ilości w ciepłej wodzie i pozostawienie jej na 24 godziny, po czym tak
zmodyfikowaną wodę należało użyć do wyrobu piwa. Gdyby kogoś interesował profil
mineralny wody z Dorchester, polecam zajrzeć <a href="https://www.wessexwater.co.uk/postcoderesult/?postcode=dt1%203aa">tutaj</a>.
Innym istotnym surowcem były słody. Te miały być wysokiej jakości – pale malt z
dodatkiem słodu bursztynowego – ważne, by zielony słód był suszony „czystym
paliwem” (podręcznik pochodzi z czasów, kiedy nawet porter posiadał wędzony
smak, który ulatniał się wraz z leżakowaniem go w beczkach). Słód po
ześrutowaniu trzymano 18 godzin w workach, po czym trafiał do kadzi zaciernej. Zacier
powinien być trzymany w cieple tak długo, dopóki piwowar nie będzie mógł
zobaczyć na powierzchni swojego odbicia (może chodziło o to, aby części stałe
opadły na dno kadzi jak podczas filtracji zacieru lub o to, że woda powinna
mieć odpowiednią temperaturę - nie parować?). Woda powinna być na tyle ciepła,
by otwierały się pory słodu, ale nie na tyle wysoka, aby ten się sparzył (?).
Odbierano dwie brzeczki. Pierwszą odbierano po upływie 2,5 godziny. Proporcja
słodu do chmielu – 8 buszli do 6 funtów (co daje circa 21 gramów chmielu na każdy
kilogram słodu). Drugie nalanie po 15 minutach zlewano do kadzi zbiorczej.
Całość gotowano z chmielem przez 15 minut. Chmiel umieszczano w worku, który usuwano
z brzeczki po kwadransie a samą brzeczkę gotowano jeszcze 5-6 minut. Brzeczkę
chłodzono, po czym przelewano ją do kadzi fermentacyjnej. Do kadzi zadawano drożdże.
Gdy pojawiły się wyraźne oznaki fermentacji, drożdże z wierzchu mieszano, by
opadły na dno, po czym przelewano
fermentującą brzeczkę do beczek, gdzie proces fermentacji trwał nadal. Po
jej ustaniu, beczki pozostawiano na czas zimy – Dorchester Ale warzono
jesienią, którą uważano za najlepszy czas na wyrób tego rodzaju piwa. Podczas
cieplejszych miesięcy beczki odszpuntowywano i pozostawiano je tak do nastania
kolejnej jesieni. Dla nadania trunkowi klarowności dodawano <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/10/karuk.html">karuk</a>. Gęstwę z
kadzi zbiorczej wykorzystywano w innych warkach lub dla pobudzenia fermentacji
piwa w beczkach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W anonimowym dziele
pochodzącym z 1768 roku noszącym tytuł: „<i>Every
Man His Own Brewer; or A Compendium of the English Brewery</i>” znajdziemy
wzmiankę na temat Dorchester Ale. Według autora posiadało ono „chory” aromat i
smak (przypuszczam, że chodzi o drobnoustroje w nim obecne i o efekty ich pracy).
Piwo leżakowało z drożdżami na dnie, ale zdarzało się, że stosowano także osad
drożdżowy zebrany z dna kadzi fermentacyjnej do pobudzenia tego procesu –
aromat tego piwa określono w tej książce jako „yeast-bitten” (dosłownie: „ugryziony przez drożdże” – mocno drożdżowy,
a może chodziło o aromat autolizy lub nuty brettowe?). Autor ten nie ukrywał, że piwa tego
rodzaju nie były jego ulubionymi. Dodaje, że dla nadania wigoru fermentacji
dodawano mieszankę brzeczki z solą i mąką pszenną (podobnie jak w przypadku <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/11/devon-white-ale-czyli-angielskie-piwo.html">Devon
White Ale</a>). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Inne anonimowe dzieło wydane
w 1865 roku i noszące tytuł: „<i>The Art and
Mystery of Making British Wines, Cider, Perry Cordials and Liquors--Also, the
Whole Art of Brewing</i>” podaje, że 8 buszli słodu wystarczy na dwie beczki
piwa (brak informacji o ich pojemności) – jeden buszel to około 15,5 kg. Autor
zalecał zagotować wodę i schłodzić ją do 76 st. C, po czym dodać słód i
wymieszać. Pozostawić zacier na 2 godziny. Następnie dodać kolejną porcję wody
w temperaturze 82 st. C i zacierać kolejne dwie godziny. Brzeczkę gotować pół
godziny z chmielem – 7 funtów na podaną ilość słodu (25 gramów chmielu na
kilogram słodu). Schłodzoną brzeczkę zlać do fermentora i dodać drożdże. Zebrać
pierwszą gęstwę, a gdy pojawi się druga – zlać piwo do beczek i zaszpuntować je
po ustaniu fermentacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">David Booth w podręczniku
piwowarskim zatytułowanym: „<i>The Art of
Brewing</i>” wydanym w 1834 roku pisał, że Dorchester Ale posiadało 5,56%
alkoholu (niestety nie uściślił czy chodziło o alkohol mierzony wagowo czy
objętościowo). Jeżeli podana wartość to zawartość alkoholu wagowo – wtedy
objętościowo będzie to 7,075%. Podaje też parametr – odfermentowanie – 16
funtów suchego ekstraktu słodowego – nie wiem, co to oznacza. U któregoś z
autorów przemknęła mi informacja, że gęstość brzeczki wynosiła 17,5-18,5
stopnia bez podania jednostki. Może chodziło o skalę Ballinga? W II połowie XIX
wieku skala ta była już popularna, choć nie przyjęła się w krajach
anglosaskich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Wydaje się, że najciekawszą
recepturę tego piwa przedstawił Marcus Lafayette Byrn w publikacji: „<i>The Complete Practical Brewer or, Plain
Accurate , and Thorough Instructions in the Brewing of Ale, Beer, and Porter</i>”
wydanej w 1860 roku. Zaprezentowana tu została receptura na 14 beczek piwa – 54
buszle słodu i 50 funtów chmielu (26 gramów chmielu na każdy kilogram słodu),
ale w tym przepisie stosowany był także dodatek imbiru – 1 funt – oraz cynamonu
– ¼ funta. Słody należało dodać do wody o temperaturze 85 st. C – uprzednio
zagotowanej, mieszać przez pół godziny. Na wierzch nasypać suchego słodu i
pozostawić zacier na 1,5 godziny. Drugie nalanie – woda o temperaturze 87 st. C
i zacieranie przez 45 minut. Dwie odebrane brzeczki zlać do kadzi warzelnej.
Sporządzić wywar z 30 funtów chmielu i dodać do niego sól. Pozostałe 20 funtów
– bez soli – trzymać w wodzie przez 12 godzin. Obydwa ekstrakty dodać do
brzeczki. Gotowanie – 1 godzina, po czym trzymano brzeczkę jeszcze przez godzinę
na piecu. Następnie chłodzono ją i zadawano drożdże. Z wysłodzin wyrabiano
podpiwek (piwo stołowe). Brak informacji o sposobie postępowania z imbirem i
cynamonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Na sam
koniec warto wspomnieć o komercyjnie uwarzonym piwie nawiązującym do tego
stylu. Podjął się tego amerykański browar Dogfish Head, który znany jest z
zamiłowania do tworzenia piw z czasów minionych. Dorchester Ale w jego
wykonaniu miało premierę 18 maja 2013 roku. Piwo to posiadało 7,2% alkoholu
obj., a chmielową goryczkę zadeklarowano na poziomie 60 IBU. Piwo to dostępne
było w niewielkiej ilości i można je było nabyć jedynie w brewpubie należącym
do tego browaru. Do jego uwarzeniu użyto angielskich surowców – słodów, chmieli
– Fuggles i EKG, a także drożdży. Chmiel dodano w formie dwóch wywarów do
brzeczki, którą zaprawiono także świeżym korzeniem imbiru i cynamonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsRKJJl2TWhk1RQ7c7yyHMQIFS7ioubLjYBOFqu-2eFUxDjvwrmfLUpwkGwJJAJFT0HFQEpbuK90IlN5EFrhxWwfU3X6C1eiVMtEZDuz75ECCeYSJLthufDuYckO1LAjDQAQL2BTTVyxQ/s1600/dorchester.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsRKJJl2TWhk1RQ7c7yyHMQIFS7ioubLjYBOFqu-2eFUxDjvwrmfLUpwkGwJJAJFT0HFQEpbuK90IlN5EFrhxWwfU3X6C1eiVMtEZDuz75ECCeYSJLthufDuYckO1LAjDQAQL2BTTVyxQ/s320/dorchester.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Fot.: Michael Day, <a href="https://flic.kr/p/RbrA77">https://flic.kr/p/RbrA77</a>
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">John
Bickerdyke: </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>The Curiosities of
Ale & Beer: an Entertaining History</i>”, London, 1889,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<em><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">Frederick Accum</span></em><em><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; font-style: normal; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">: „</span></em><i><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">A<span class="apple-converted-space"> </span></span></i><em><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; font-style: normal; line-height: 107%; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Treatise</span></em><span class="apple-converted-space"><i><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"> </span></i></span><i><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">on the Art of<span class="apple-converted-space"> </span></span></i><em><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; font-style: normal; line-height: 107%; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Brewing</span></em><em><span style="background: white; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; font-style: normal; line-height: 107%; mso-bidi-font-weight: bold;">”, London, 1820,<o:p></o:p></span></em></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">George Watkins: „<i>The
Complete English Brewer or, the Art and Mystery of Brewing in All its Various
Branches</i>”, London, 1773,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>Every Man His Own Brewer; or A Compendium of the English Brewery</i>”, London,
1768,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">David Booth: „„<i>The Art of Brewing</i>”, London, 1834,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">„<i>The Art and Mystery of Making British Wines, Cider, Perry Cordials and
Liquors--Also, the Whole Art of Brewing</i>”, London, 1865,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Marcus Lafayette Byrn: „<i>The Complete Practical Brewer or, Plain
Accurate , and Thorough Instructions in the Brewing of Ale, Beer, and Porter</i>”,
Philadelphia, 1860,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://www.dogfish.com/brewery/beer/dorchester-ale">https://www.dogfish.com/brewery/beer/dorchester-ale</a>.<o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-81980425594563721692017-12-06T17:52:00.000+01:002017-12-06T17:52:13.384+01:00Berliner Braunbier, czyli zapomniane piwo z Berlina<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Parafrazując słowa jednego z wierszy Ernesta Brylla – „wciąż
o berlińskim białym piwie głoszą, choć warzono tam i ciemne”. Zaiste, brunatne
piwo berlińskie nawet dawniej było ubogim krewnym Berliner Weissbier (dziś
raczej zwane Berliner Weisse). Nie wiemy wiele o jego początkach – Ron
Pattinson wskazuje na XVIII wiek. Proces produkcji piwa jasnego i ciemnego w
Berlinie był bardzo zbliżony. Autor wydanego w połowie XIX wieku podręcznika
pt.: „<i>Handbuch der praktischen
Bierbrauerei: nach den neuesten Methoden des Filz </i>[...]” narzekał, że
tradycyjne berlińskie piwa coraz bardziej traciły na popularności na rzecz tych
z Bawarii i Anglii. Wskazywał, że Berliner Braunbier warzyły już tylko dwa
browary i każdy z nich wytwarzał inną wersję tego piwa – jedno było słodkie, a
drugie - gorzkie. Hermann Wolheim w swojej książce: „</span><i><span lang="EN-US" style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">Versuch einer medicinischen Topographie und
Statistik</span></i><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">” pisał, że
wspomniany wyżej gatunek piwa był pity zwłaszcza poza porą letnią (w której
dominowało piwo białe). Jego zaletami miały być: niska cena, niska zawartość
alkoholu a wysoka zawartość cukrów i glutenu czyniła je odżywczym i sycącym.
Zalecał jego picie przede wszystkim rekonwalescentom. Podkreślał, że niektóre
wersje tego piwa były wyraźnie goryczkowe.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym, co różniło piwo brunatne od białego był zasyp oraz
metoda fabrykacji słodu. Braunbier było piwem jęczmiennym, wyrabianym ze słodu,
któremu pozwalano kiełkować dłużej, niż ziarnu przeznaczonemu do produkcji Weissbier.
Słód suszono w temperaturze wynoszącej od 69-88 stopni Celsjusza. Za dobrze
wysuszony słód uważano taki, który był brunatny nie tylko z wierzchu, ale nawet
i w środku. Podobno nawet rozrzedzanie tego piwa nie było w stanie go
rozjaśnić. Józef Bełza w pracy: „O wypalaniu wódki i warzeniu piwa” podaje, że
słód bursztynowy skrapiano dwukrotnie zanim został wysłany do młyna na
ześrutowanie oraz, że używanym zbożem był jęczmień czterorzędowy. Leuchs wzmiankuje,
że nie sięgano po słód świeży, ale zleżały, a po wysuszeniu słodu trzymano go
co najmniej 6 miesięcy, zanim wykorzystywany był do produkcji piwa. Nuty
wędzone nie były wskazane – jeden z podręczników podaje, że nie zawsze suszono
ziarno gorącym powietrzem, ale zdarzało się też, że podczas tego procesu miało
ono kontakt z dymem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sposób produkcji tego rodzaju piwa był bardzo zbliżony do
produkcji Berliner Weisse. Podręczniki w kwestiach technicznych podają nieco
inne dane, ale – by nie zanudzać – postaram się przedstawić ten proces
ogólnikowo, przez co pewnie będzie to ciekawsze. Z proporcji podawanych w
podręcznikach piwowarskich z 20 szefli wyrabiano 1400 kwart gotowego piwa, a
według innej receptury z 35 szefli – 2400 kwart. Śrutę zalewano ciepłą wodą i
podgrzewano, stale miesząc, do uzyskania temperatury zacieru wynoszącej – w
zależności od podręcznika – 50-56 st. C. lub 68-73 st. C. Znalazłem też
informację, że zasyp dzielono na dwie części w proporcji 4:1 i każdą z nich
zalewano tą samą ilością wody, przez co jeden zacier był gęsty, a drugi rzadki.
Inne receptury podają, by zacier był gęsty (tzw. <i>Dickmeische</i>) na samym początku, bowiem odbierano jego część (brano
ją z samej góry), zagotowywano i wlewano z powrotem do kadzi podnosząc tym
samym temperaturę zacieru. Jeśli od początku zacierano w jednym naczyniu,
dodawano wtedy gorącą wodę lub rzadki zacier z drugiej kadzi i całość
pozostawiano na czas wynoszący od 1,5 do 2,5 godziny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dane co do dalszego postępowania nie są spójne, ale ich
wspólnym mianownikiem jest to, że odbierano dwie brzeczki. Jedną chmielono i
gotowano od 2 do nawet 6 godzin, po czym przepuszczano ją przez kosz wypełniony
słomą (<i>Hopfenkorb</i>), aby odfiltrować
chmieliny i – jak to określa Józef Bełza – „inne męty”, po czym przelewano do
kadzi chłodzącej, gdzie czekała na dodanie do niej niechmielonej brzeczki.
Brzeczkę niechmieloną gotowano około godziny. Receptury podają różną kolejność
odbierania brzeczek z zacieru. Wspomniana niespójność dotyczy sposobu
postępowania na warzelni. Niemieccy autorzy podają, że albo odbierano całość
części płynnej z zacieru i zalewano go jeszcze raz wodą, z czego uzyskiwano
drugą brzeczkę (Gumbinner) lub, że wlewano całość wody – partiami – na etapie
zacierania i odbierano dwie brzeczki, które osobno gotowano (Leuchs i von
Poppe). Co innego podaje angielski podręcznik autorstwa Davida Bootha, według
którego odbierano całość brzeczki z kadzi zaciernej, gotowano ją, po czym
trafiała ona z powrotem na słodziny, gdzie pozostawała przez krótki czas i
przelewano ją do ponownego zagotowania a następnie całość przepuszczano przez <i>Hopfenkorb</i>. Booth nie ukrywa, że opis
produkcji piwa w Berlinie znał z opowieści, bo nie było mu dane tego zobaczyć
na własne oczy. Józef Bełza zaleca, aby obydwie brzeczki odebrać i połączone w
kotle nachmielić oraz gotować. Natknąłem się też na informację, że w lecie
zacieranie trwało krócej, niż w zimie. Gumbinner podaje, że jeśli chciano
uzyskać piwo słodkie dawano około ¾ funta chmielu na każdy szefel słodu – ok.
12g na 1kg. Jeśli z kolei celem było piwo goryczkowe – parytet chmielu wynosił
1-2 funty na szefel, czyli circa 17-34g/kg. Z wysłodzin wyrabiano
podpiwek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po zakończeniu fazy gorącej, brzeczkę schładzano –
podręczniki podają bardzo szeroki rozstaw temperatury docelowej, w której
zadawano drożdże, bowiem wynosiła ona od 20 do nawet ponad 30 stopni Celsjusza.
Często drożdże zadawano do mniejszej ilości brzeczki, którą następnie dodawano
do kadzi fermentacyjnej. Gdy pojawiły się pierwsze oznaki fermentacji, piwo
zlewano do beczek i wysyłano niezwłocznie do odbiorców. Niemieckie podręczniki
podają, że browar zostawiał sobie część brzeczki, w której rozpoczynała się
fermentacja, aby mieć drożdże do kolejnych warek, z kolei Booth podaje, że przez
szybką sprzedaż piwa z browarów, piwowarzy nie dysponowali drożdżami i musieli
je potem odkupywać od właścicieli piwiarń. Braunbier było podatne na kwaśnienie
(duża ilość cukrów rezydualnych), dlatego należało przechowywać je w chłodzie i
pić jak najświeższe (nawet już w 12 godzin po rozpoczęciu się fermentacji).
Nierzadko mocniejsze wersje tego piwa rozcieńczano podczas wyszynku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co jeszcze charakteryzowało to piwo? Według Gumbinnera jego
ekstrakt początkowy powinien wynosić około 15-16 st. Plato. Piwo to miało być
klarowne, pozbawione osadu drożdżowego i dobrze się pienić. Jak zatem widać,
różniło się diametralnie od swojego jasnego kuzyna i zarazem rywala. Co
ciekawe, było też bardziej chmielone, ale zawartość alkoholu w tym piwie nie
odbiegała wiele od Berliner Weisse – wynosiła bowiem 2,2-2,6% alk. obj., co
przy takim ekstrakcie początkowym daje odfermentowanie oscylujące wokół 27-34%.
Było także piwem kwaśnym o kwaśności na poziomie 0,43-0,51% – (tak podaje Ron
Pattinson). Sprzedawano je nie tylko w piwiarniach, ale także na ulicach z
wozów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W latach 30-tych warzył je jeszcze berliński browar
Groterjan, ale po II wojnie światowej piwo to zostało zapomniane. Wersja z XX
wieku była jednak bardzo mocno utemperowana – o wiele lżejsza (5 st. Plato),
znacznie mniej chmielona (ok. 60g chmielu na hektolitr), bardziej wytrawna, a
słodki smak nadawano sztucznym słodzikiem. Piwo to najprawdopodobniej nie było
już wtedy piwem kwaśnym. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></div>
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZRCcHg_DKg9tFhT7kqaTeIPBNM4eW0FLnp1dO6rDpZMmhnUqXm6qf7VbM5u6gZAUs4IofZc0b-0rfh5_9EW0z7mp7LU_hTcNmbsEzcAYDzyTgYFpISeGaF0HGat3AfjWy5HA6Ug13ms/s1600/Berlin_Unter_den_Linden_Victoria_Hotel_um_1900.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1165" data-original-width="1600" height="232" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZRCcHg_DKg9tFhT7kqaTeIPBNM4eW0FLnp1dO6rDpZMmhnUqXm6qf7VbM5u6gZAUs4IofZc0b-0rfh5_9EW0z7mp7LU_hTcNmbsEzcAYDzyTgYFpISeGaF0HGat3AfjWy5HA6Ug13ms/s320/Berlin_Unter_den_Linden_Victoria_Hotel_um_1900.jpg" width="320" /></span></a></div>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ron Pattinson:
„Berliner Braunbier”, <a href="https://www.beeradvocate.com/articles/10019/berliner-braunbier/">https://www.beeradvocate.com/articles/10019/berliner-braunbier/</a>,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;">Julius Ludwig Gumbinnen: „</span><i><span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;">Handbuch Der
Praktischen Bierbrauerei: Nach Den Neuesten Methoden Des Filz-mazens</span></i><span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;">”, Berlin, 1846,<o:p></o:p></span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;">Hermann Wolheim: „</span><i><span lang="EN-US" style="font-size: 14pt; font-weight: normal;">Versuch
einer medicinischen Topographie und Statistik</span></i><span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;">”,
Berlin, 1844,<o:p></o:p></span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Józef Bełza: „<i>O wypalaniu wódki i
warzeniu piwa</i>”, Warszawa, 1840,<o:p></o:p></span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Johann Carl Leuchs:
„<i>Vollständige Braukunde, oder
wissenschaftlich-praktische Darstellung der Bierbrauerei</i>”, Norymberga,
1831,<o:p></o:p></span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">David Booth: „<i>The Art. Of Brewing</i>”, Londyn, 1834,<o:p></o:p></span></span></h1>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<h1 style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #111111; font-size: 14pt; font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Johann Heinrich
Moritz von Poppe: „<i>Die Bierbrauerei auf
der höchsten Stufe der jessigen Bervollkommnung</i>”, Tübingen, 1834.</span><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><o:p></o:p></span></span></h1>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-37533242615194123572017-12-04T19:33:00.000+01:002017-12-04T19:33:04.310+01:00Purl, czyli między piwem i absyntem<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Opisywane przeze mnie piwa
to najczęściej konkretne gatunki tego napoju – historyczne lub istniejące. W
przypadku dzisiejszego napitku rzecz ma się nieco inaczej, ponieważ purl (zwano
go dawniej także purle) był napojem na bazie piwa. Co więcej, z biegiem XIX
wieku wyewoluował od napoju na bazie piwa w kierunku grzanego piwa wzmacnianego
ginem. I choć purl (ang. bełkot) nie jest napitkiem, o którym krążą legendy, to
myślę, że warto poświęcić mu nieco uwagi chociażby jako potencjalnego źródła inspiracji
dla piwowarów domowych lubiących wyzwania i wyznających filozofię warzenia piw
niecodziennych i bezkompromisowych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Purl - choć dziś już niemal zupełnie zapomniany – był
dawniej popularnym napojem, który szczególnie umiłowali sobie londyńscy
robotnicy i chętnie pili je przed rozpoczęciem pracy („po szklanie i na
rusztowanie” – skąd my to znamy?). W epoce wiktoriańskiej, kiedy masowo pito
absynt, palono opium oraz spożywano laudanum (wino zaprawione opium) purl był
napojem, który bardzo dobrze wpisywał się w gusta i potrzeby ówczesnej
klienteli tak spragnionej odmiennych stanów świadomości. Jak to napisał <a href="http://thebeervault.blogspot.com/2016/06/zapomniane-style-piwne-purl.html">Kuba
Niemiec</a> – był to pomost między światem piwa i absyntu. Jak już wspomniałem,
nie był to konkretny gatunek piwa (jak porter czy Burton Ale) lecz piwo, które
po uwarzeniu zaprawiono mieszanką ziół i tak uzyskiwano efekt finalny. Części z
używanych ziół przypisuje się właściwości psychoaktywne – głównie piołunowi i
tatarakowi. Z jednej strony bardzo dobrze komponował się z napitkami ery
wiktoriańskiej i w czasach przed jej nastaniem z uwagi na dodatek ziół
wzmacniających właściwości upajające, ale także był napojem będącym spuścizną
tradycji piwowarstwa europejskiego – na kontynencie chmiel wiódł prym pośród
ziół trafiający do kotłów warzelnych i kadzi fermentacyjnych, podczas gdy na
Wyspach Brytyjskich do XIX wieku chętnie sięgano po rozmaite dodatki poza
chmielem, co doskonale widać w XIX-wiecznych recepturach. Niewykluczone, że
historia purl sięga wiele wieków wstecz, jednak do dziś zachowało się niewiele
informacji na jego temat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zanim przejdziemy do kwestii
stricte technicznych, warto także dodać jako ciekawostkę, że o napitku tym
wspomina także Charles Dickens (swoją drogą, jeden z moich ulubionych pisarzy)
w swoim dziele zatytułowanym „<i>Nasz
wspólny przyjaciel</i>”. W tłumaczeniu Tadeusza Dehnela pojawia się słowo
„purl”, podczas gdy przekład Zofii Popławskiej nazywa tenże napitek „grzanym
piwem”. Dickens pisze o purl tymi oto słowy: „<i>Izby szynkowne — bardziej i mniej reprezentacyjna — znajdowały się od
strony rzeki i w oknach miały czerwone zasłony odpowiadające kolorem nosom
stałych bywalców gospody „Pod Sześciu Ochoczymi Dokerami". Obie były
wyposażone w bardzo dogodne pogrzebacze o zakończeniu podobnym w kształcie do
stożkowatego kapelusza, pomyślanym tak, by można było nim wiercić zaciszne
wnęki w żarze, celem podgrzewania piwa przyprawionego korzeniami, oraz trunków
tak smakowitych, jak purl, flip lub psi nos. Pierwszy z wymienionych kordiałów
stanowił chlubę „Dokerów", którzy łagodnie apelowali do uczuć przechodnia
za pośrednictwem szyldziku umieszczonego na futrynie drzwi wejściowych i
opatrzonego napisem „Specjalność — Wczesny Purl". Wydaje się, że purl
należy zawsze przyjmować wcześnie, chociaż trudno ustalić, czy dla usprawnienia
funkcji systemu trawienia, czy tylko w myśl reguły: jak ranny ptaszek łapie
robaka, tak ranny purl łapie klienta.</i>”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jakub Sroczyński w podręczniku
jego autorstwa „Nowy piwowar” podaje recepturę na purl, którą zaczerpnął z
pracy Sigismunda Hermbstaedta pod tytułem: „<i>Chemische
Grundsätze der Kunst, Bier zu brauen, oder Anleitung zur theoretisch-praktischen
Kenntniß und Beurtheilung der neuesten und wichtigsten Entdeckungen und Verbesserungen
in der Bierbrauerei</i>”. Warto w tym miejscu wspomnieć o tym, że w podręczniku
Sroczyńskiego możemy natknąć się na błędy w tłumaczeniu z języka niemieckiego,
które w istotny sposób mogą wpłynąć na kształt finalnego produktu. Mianowicie,
słowo „Meerrettig” przetłumaczył nie jako chrzan lecz rzodkiew, a to diametralnie
zmienia postać rzeczy (w innych miejscach aframon nazywa kardamonem). W
recepturze wykorzystano następujące zioła: korzeń gencjany (wykorzystywane
także w niemieckim piwie <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/02/merseburger-bier-czyli-gorzki-mocarz.html">Merseburger</a>),
jałowiec, tatarak, piołun, galangal, chrzan i zielone pomarańcze (także
stosowane w piwie z Merseburga). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z moich przeliczeń receptury
podanej przez Jakuba Sroczyńskiego, które mogą być obarczone błędem, wynika, że
do 20 litrowej warki potrzebne będzie 12 g korzenia gencjany, a także po 4
gramy pozostałych składników (korzenia tataraku, galangalu, piołunu, jałowca,
korzenia chrzanu i suchych zielonych pomarańczek). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Sposób fabrykacji tegoż
napoju był bardzo prosty. Do odpowiedniej ilości młodego i mocnego piwa (w
recepturze z początku XIX wieku zalecano pale ale oraz brown ale) dodawano
pokruszone zioła już w momencie jego fermentacji. Po jej ustaniu, beczkę
szpuntowano i pozostawiano całość na czas roku, a gdy czas ten upłynął – piwo
butelkowano. Najczęściej wyrabiano purl jesienią i zimą (niektórzy autorzy
polecali listopad jako najlepszy czas wyrobu). Był to także okres, kiedy
najchętniej poń sięgano. Według niektórych źródeł, nieuczciwi właściciele pubów
do wytwarzania tego napoju wykorzystywali piwo zepsute lub kiepsko sprzedające
się, ergo także zepsute. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z ciekawości zrobiłem wywar
z powyższej mieszanki ziołowej (dałem wszystkiego po pół łyżeczki na szklankę
wody). Jego smak był esencjonalny i bardzo gorzki, ale jednocześnie bardzo
ciekawy i intrygujący – byłem zaskoczony, że poza goryczką było wyczuwalne
wiele aromatów, które tworzyły spójną całość. Myślę, że napój wytworzony na
bazie powyższej receptury będzie ciekawy i pijalny (zwłaszcza jeśli piwo bazowe
będzie zacierane na słodko), jednak nie wydaje mi się, aby był to napitek o
potencjale do wykorzystania jako produkt komercyjny - przypuszczam, że 200 mililitrów może
stanowić wyzwanie dla konsumenta. Myślę, że o wiele łatwiej będzie podejść do
tematu jako eksperymentu w browarze domowym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W anonimowym dziele z 1826
roku zatytułowanym: „<i>The Vintner's and
Brewer's Guide</i>” znajdziemy przepis na wyciąg ziołowy, który należało
później zmieszać z piwem. W skład mieszanki wchodziły: posiekany korzeń
goryczki (gencjany) – 4 uncje (113,2 g), tyleż samo suszonej skórki pomarańczy,
skórka z jednej cytryny, pokruszony goździk – 1 uncja (28,3 g). Zioła należało
według przepisu umieścić w kamionkowym naczyniu i zalać je galonem wrzątku (4,5
l), naczynie szczelnie zamknąć i pozostawić na czas 24 godzin. Następnie
odbierano część płynną i zalewano ją galonem brandy lub destylatu zbożowego.
Opcjonalnie, całość można było rozcieńczyć wodą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Wymienione wyżej receptury
to jedyne, co udało mi się znaleźć. To do nich odwołuje się wiele opracowań.
Warto w tym miejscu nadmienić, że z pewnością był to napój dający szerokie pole
do popisu osobom je wytwarzającym, zwłaszcza jeśli posiadały dużą wiedzę na
temat ziół – za integralny składnik uważano piołun i skórki lub niedojrzałe
owoce pomarańczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W drugiej połowie XIX wieku
purl z piwa zaprawianego ziołami stał się napojem, w którym z wielu z nich
zrezygnowano. Zioła zastąpiły aromatyczne przyprawy – przede wszystkim gałka
muszkatołowa i/lub imbir. Był to napój serwowany na gorąco, będący mieszanką
piwa (częstokroć porteru lub stoutu) i ginu, które zaprawiano gałką
muszkatołową i innymi przyprawami (imbir, goździki, ziele angielskie) oraz
brązowym cukrem. Gin stanowił najczęściej około 10% owej mikstury. Gdybyście byli
zainteresowani, mogę przygotować tekst o historycznych napojach na bazie piwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHGnFpsc9dltk2MMQXxB20luRascQmmcaUeS1nDvHhNd7w4U9rRO5bCf_zPEgLaHZ9e7wFppuwdEFEFUqfGIEgxXb0KHmQd3wG2ZFsnlih7YsqsbNrpx8GCY33ohHg6P1gWzuzuo5aLU/s1600/Absinthe_epicier.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1060" data-original-width="1600" height="211" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHGnFpsc9dltk2MMQXxB20luRascQmmcaUeS1nDvHhNd7w4U9rRO5bCf_zPEgLaHZ9e7wFppuwdEFEFUqfGIEgxXb0KHmQd3wG2ZFsnlih7YsqsbNrpx8GCY33ohHg6P1gWzuzuo5aLU/s320/Absinthe_epicier.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Fot.:
<a href="https://en.wikipedia.org/wiki/File:Absinthe_epicier.png">Wikipedia</a><o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-1671249079424311892017-11-29T19:44:00.000+01:002017-11-29T19:44:34.036+01:00Devon White Ale, czyli angielskie piwo na zakwasie<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;">Devon White Ale, które zwano także White Cornish Ale, West Country White
Ale lub Sweet Devon Ale. Innymi jego określeniami, znacznie mniej przyjemnymi,
były: „</span><span style="font-size: 14pt;">lobber
agol” i „laboragol” (słowo „lobb” odnosiło się do mieszanki drożdży i brzeczki
zadawanych do kadzi fermentacyjnej). Piwo to warzono w Kornwalii, zwłaszcza w
okolicach Plymouth. Uważane było za napój bardzo pożywny i dobrze gaszący
pragnienie. Jego gęstość i sycące właściwości wynikały w dużej mierze </span><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;">ze względu na to, iż
brzeczki nie poddawano gotowaniu lub gotowano ją bardzo krótko, przez co nie
wytrącały się osady białkowe.</span><span style="font-size: 14pt;"> Charles Vancouver w swojej publikacji z 1808 roku
zatytułowanej „<i>General View of the
Agriculture of the County of Devon</i>” wzmiankuje o tym, że był to trunek
mocny, który pito nie tylko po to, aby gasić przy jego pomocy pragnienie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wśród legend i anegdot
<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak
to z reguły bywa z piwami historycznymi, jego początki toną w mrokach historii.
Źródła podają różne hipotezy na temat jego powstania. Według niektórych z nich był
to napitek obecny w tych okolicach od niepamiętnych czasów. Według anegdoty
przytoczonej przez Charlesa Vancouvera unikatowy sposób wyrobu tego piwa miał
zostać przywieziony przez niemieckiego chirurga kilka wieków wcześniej. Inna
legenda głosi, że trunek ten miał zostać wynaleziony przypadkowo przez chłopa,
któremu polecono sporządzić brzeczkę z dodatkiem chmielu, mąki i jaj dla chorej
krowy. Człowiek ten miał zostawić część napitku przez noc, a ta zaczęła
samoistnie fermentować. Po spróbowaniu uznał, że napój jest smaczny i ponoć tak
narodziło się Devon White Ale. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Według Martyna Cornella pierwsza znana
wzmianka o białym piwie z Devon pochodzi z 1542 roku. Mnich należący do zakonu
kartuzów – Andrew Broode – tak oto wypowiadał się na jego temat: „Puste, z
wyglądu białe i mętne jakby tarzały się w nim świnie. Powoduje rozwolnienie i
wymioty. Jest gęste, wędzone i mocne.”. Boorde nie był miłośnikiem piwa w
jakiejkolwiek postaci, dlatego utrzymywał na temat tego napitku taką, a nie inną
narrację. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakwas – sekretny składnik<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym, co odróżniało to kornwalijskie piwo
od innych angielskich napojów z tej grupy było wykorzystywanie do fermentacji
zakwasu. Aury tajemniczości dodaje fakt, że w niektórych tekstach z XVIII i XIX
wieku znajdziemy wzmianki o tym, że tylko kilka rodzin (w jednej z wersji miała
być ona tylko jedna – rodzina Randallów) zajmowało się wyrobem takiego zakwasu
dla celów piwowarskich, który w owych stronach zwano „ripening” lub „grout” (czasem
także „groust”). Wytwórcy zakwasu nie warzyli piwa, ale sprzedawali go
piwowarom i gospodyniom domowym, bowiem kobiety często wyrabiały ten trunek w
domach. Żeby było ciekawiej – inne podręczniki podają, że wytwarzanie zakwasu
na piwo było tam powszechne i podają dokładny opis jak go sporządzić (łącznie z
propozycjami zamienników, bowiem jak wiadomo – na bezrybiu i rak ryba). W dużym
skrócie – stanowił on mieszankę mąki pszennej, słodowej lub fasolowej, wody,
jajek (czasem tylko białek), słodu (zdarzało się, że dodawano także chmiel).
Całość urabiano na gęstą pastę i czekano aż masa „zacznie pracować”, po czym
zadawano ją do brzeczki. Według jednego z podręczników – jedna kula pokaźnych
rozmiarów wystarczyła, by fermentacja rozpoczęła się w kilku kadziach
fermentacyjnych (brak informacji na temat ich objętości zbiorników i rozmiarów owej
kuli z zakwasu). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ów
sekretny składnik White Devon Ale chciał zbadać lokalny historyk Paul Q. <a href="https://www.blogger.com/null" name="_Hlk499721591">Karkeek</a>, który w 1877 roku wysłał próbkę zakwasu
pochodzącą od rodziny Randallów do chemika w Yorkshire. Ten w liście odpisał
regionaliście, że w zakwasie znajdują się drożdże, które różnią się od tych, dotychczas
przez niego obserwowanych. Zaznaczał też, że są one zanieczyszczone kulturami
bakterii kwasu mlekowego oraz pleśni i żaden z browarów z pewnością nie
sięgnąłby po taką kulturę. Owo zanieczyszczenie to główny powód, dla którego
piwo z Devon można było przechowywać raptem przez kilka dni latem i do miesiąca
zimą. Chemik w swym liście pisał także, że ów sekret nie jest czymś wielkim,
bowiem wielu piekarzy posiada podobne kultury wykorzystywane do wyrastania
ciasta przed wypiekiem, a zastąpienie zakwasu drożdżami na pewno bardziej
przysporzy się lokalnemu piwowarstwu. Przypuszczam, że dla Karkeeka był to
bolesny cios… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Więcej konkretów<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;">Nieco więcej światła na owo piwo rzucają XVIII-wieczne i XIX-wieczne
podręczniki piwowarskie.</span><span style="font-size: 14pt;">
William Ellis w pracy zatytułowanej: „<em>The London and Country Brewer</em>”
pisał o wielkim przywiązaniu ludzi z Plymouth i okolic do tego jasnego i
gęstego piwa. Miało być ono tak wielkie, że co poniektórzy z nich popadali
przez jego picie w ruinę. Miano je wyrabiać – według tegoż autora – z jasnego
słodu, a do fermentacji używano zakwasu – mieszanki mąki, słodu, drożdży i
białek z kurzych jaj, co nazywano „ripening” (od słowa „ripen” - dojrzewać). Wytwarzaniem
zakwasu zajmowało się kilka osób w owym regionie, ale nie warzyli oni białego
ale. Zajmowali się tym właściciele pubów i małych browarów. Samo piwo
szynkowano w czasie trwania fermentacji. Miało być tak gęste, że porównywano je
z buttered ale – piwem z dodatkiem masła, cukru i przypraw. Ellis podaje także,
że piwu przypisywano właściwości zdrowotne – zalecano jego picie kobietom w
czasie laktacji (bowiem miało ją stymulować), a także pacjentom cierpiącym z
powodu kolek lub piasku na nerkach. Sprawdzało się także w przypadku
niestrawności i dolegliwości żołądkowych, a z uwagi na właściwości odżywcze
było chętnie pite przez robotników. Często warzyły je gospodynie domowe jako
napój codziennego użytku. Niektóre z nich zajmowały się tym zawodowo. Autor ów podaje także, że niektórzy pili
Devon White Ale z dodatkiem sherry, cukru i gałki muszkatołowej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W
anonimowym tekście po tytułem: „<em>Every Man his Own Brewer</em>” odnajdziemy
także wzmiankę na temat tego piwa, choć tu nazwano je Western White Ale. Miano
wyrabiać je z jasnego słodu kiepskiej jakości bez dodatku chmielu i
konserwantów, bowiem miano je spożywać od razu po ustaniu fermentacji. Zamiast
drożdży używano masy wykonanej z mąki (słodowej, pszennej lub fasolowej)
wymieszanej z białkami kurzych jaj. Całość posiadała konsystencję gęstej pasty.
Dodatek taki miał, według autora, powodować szybką fermentację brzeczki. Brzeczkę
po zatarciu zlewano do glazurowych słojów zwanych „steens” (Ellis wspomina o
kamiennych naczyniach). Gdy ustała fermentacja, piwo zlewano i szynkowano. Sam
autor tegoż tekstu wspomina, że podobną manierę wytwarzania piwa stosowano
także we Flandrii, gdzie ten rodzaj lokalnego napitku szczególnie upodobały
sobie kobiety. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">„The
<em>Town and Country Brewery Book</em><em><span style="font-style: normal; mso-bidi-font-style: italic;">”</span> </em><em><span style="font-style: normal; mso-bidi-font-style: italic;">w recepturze Devon Ale podaje użycie do tego piwa
chmielu oraz drożdży, a także zakwasu wykonanego z mąki i wody, który autor
nazywa „groust”. Zalecał on również szybkie spożycie piwa po ustaniu fermentacji
oraz jego zlanie do mocnych, kamionkowym butelek i szczelne ich zamknięcie. <o:p></o:p></span></em></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obszerniejszy
opis wyrobu białego piwa z Plymouth znajdziemy w anonimowej pracy „<em>The
Publican, Innkeeper and Brewer’s Guide”. </em><em><span style="font-style: normal; mso-bidi-font-style: italic;">Białe ale przedstawiane jest jako trunek warzony
według maniery niespotykanej nigdzie indziej na Wyspach Brytyjskich. I tu
znajdziemy wzmiankę o tym, że był to napitek bardzo pożywny i gęsty. <o:p></o:p></span></em></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zasyp
stanowił słód jasny (pale) lub jego mieszanka ze słodem bursztynowym (ok. 240
kg). Należało go zalać odpowiednią ilością wody, by po zatarciu słodu odebrać
30 galonów brzeczki. Zacieranie trwało od 2 do 2,5 godziny w temperaturze
wynoszącej 76-77 st. C. Po odebraniu brzeczki, słód zalewano drugi raz tą samą
ilością wody, co poprzednio i zacierano go w 82 st. C., po czym odbierano
kolejne 30 galonów brzeczki. W tym czasie brzeczka z pierwszego nalania
trafiała do kotła warzelnego i dodawano do niej dwa funty chmielu (1 funt to ok.
450 gramów). Po zatarciu drugiego nalania, dolewano je do kotła i całość
doprowadzano do wrzenia, po czym po 20-30 minutach, brzeczka trafiała na
chłodnicę i do kadzi fermentacyjnych. Autor zalecał, by zimą brzeczkę schładzać
do około 26 st. C, a latem – 15 st. C. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W
czasie, gdy brzeczka trafiała do kadzi, należało pewną jej część wymieszać z 24
funtami mąki pszennej, 24 świeżymi kurzymi jajami, funtem soli i funtem
zakwasu. Całość wymieszaną do konsystencji „cienkiego i lekkiego masła”
dodawano do kadzi. Tu także znajdziemy informację o tym, że „ripening” miał być
sprzedawany przez kilka rodzin, które zajmowały się jego wytwarzaniem od
pokoleń. Podobny efekt można było uzyskać odbierając nieco brzeczki przedniej i
wymieszanie jej ze słodem i chmielem. Po odstawieniu w ciepłe miejsce, po
upływie 3-4 dni, piwowar posiadał własny „ripening”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po
około 10 godzinach rozpoczynała się fermentacja brzeczki, która z czasem
przybierała postać gęstej piany na jej powierzchni. Gdy drożdże zaczynały
opadać, należało piwo przelać do beczek, których nie szpuntowano. Zalecano, aby
trzymać je w cieple, tak by fermentacja mogła nadal postępować i po kolejnych
10-12 godzinach, piwo było gotowe do spożycia. Na jego powierzchni miała
tworzyć się cienka brązowa piana, która chroniła je przed zepsuciem. Pry dekantacji
piwa z beczek do butelek zalecano zebranie tejże, bowiem zlana razem z piwem,
psuła jego wygląd. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zmierzch piwa z
Devon<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z
uwagi na krótką trwałość gotowego produktu, piwo to nigdy nie zyskało sławy
poza okolicami Plymouth. Z tego samego powodu warzono je w często, ale w małych
ilościach. Za najlepsze uważano piwo w trzecim i czwartym dniu fermentacji. Z czasem zmieniły się gusta klientów, a puby
warzące piwo zostały wykupione prze browary i przez nie były zaopatrywane,
przez co Devon White Ale zniknęło z piwowarskiej sceny. Jeszcze jedną przyczyną
było prawodawstwo angielskie, które od 1816 do 1888 zakazywało używania do celów
piwowarskich surowców niż słód i chmiel. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeszcze
w połowie XIX wieku miano je warzyć w 40 miejscach w Plymouth – 25 oberżach i
15 browarach. W 1895 roku były już tylko dwa takie miejsca, gdzie nadal warzono
ten gatunek piwa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Według
Martyna Cornella było ono piwem o ekstrakcie początkowym wynoszącym około 12 st.
Plato i bardzo lekko chmielonym – trzykrotnie mniej niż mild ale w owym czasie.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W
związku z coraz większą popularnością piwowarstwa domowego oraz rzemieślniczego,
na forach poświęconych tejże tematyce co jakiś czas przewijają się dyskusje na
temat tego piwa, w których piwowarzy chwalą się swoimi domowymi interpretacjami
tego zapomnianego stylu. Ukazały się także komercyjne nawiązania do białego
piwa z Devon uwarzone między innymi przez angielski browar Penport Brewery oraz
amerykański – Bookers Brewing.<a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggvc9plkU-16R6UZNDVby0koP2p7LXQYZbsN6idWfT7TxNXMmlbvW0fUwRw-jU2koWJFLpCS4Vn0PU9vk3O_TAXEYSuu5F6YTaPzfzBWFESIccvGrNF28LAzTv4i6Zcr05JW2P-NhUFXU/s1600/25995774760_882523a6e6_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="868" data-original-width="1600" height="173" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggvc9plkU-16R6UZNDVby0koP2p7LXQYZbsN6idWfT7TxNXMmlbvW0fUwRw-jU2koWJFLpCS4Vn0PU9vk3O_TAXEYSuu5F6YTaPzfzBWFESIccvGrNF28LAzTv4i6Zcr05JW2P-NhUFXU/s320/25995774760_882523a6e6_o.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zdjęcie: Alison Day, <a href="https://flic.kr/p/FBa9a7">https://flic.kr/p/FBa9a7</a> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia: <o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://zythophile.co.uk/2007/11/09/west-country-white-ale-a-lost-english-beer/">http://zythophile.co.uk/2007/11/09/west-country-white-ale-a-lost-english-beer/</a>,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.breweryhistory.com/journal/archive/156/Devon%20White.pdf">http://www.breweryhistory.com/journal/archive/156/Devon%20White.pdf</a>,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em><span style="font-size: 14.0pt; font-style: normal; mso-bidi-font-style: italic;">„</span></em><em><span style="font-size: 14.0pt;">The Publican, Innkeeper and Brewer’s Guide</span></em><em><span style="font-size: 14.0pt; font-style: normal; mso-bidi-font-style: italic;">”, London,
1850, <o:p></o:p></span></em></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;">William Ellis: „</span><em><span style="font-size: 14.0pt;">The London and Country Brewer</span></em><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;">”, London, 1737,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"> „</span><em><span style="font-size: 14.0pt;">Every Man his Own Brewer</span></em></span><span style="color: #2a2a2a; font-size: 14pt;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">”, London, 1768.</span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><o:p></o:p></span></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-55972946048312434522017-11-27T19:17:00.000+01:002017-11-27T19:17:15.939+01:00Z wizytą na Antypodach cz.2<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jeżeli chodzi o piwo w Australii, to
tutaj także widoczne są wpływy angielskie. Główny nurt piwnych marek stanowią
nie tylko jasne lagery, ale znajdzie się tam sporo piw w stylu pale ale, golden
ale, bitter, rzadziej – cream ale oraz typowo australijski napitek – sparkling
ale (</span><a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2015/05/australian-sparking-ale.html"><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">więcej
na temat tego piwa</span></a><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">).
Oczywiście piwa te często smakują bardzo podobnie (bez chmielowego sznytu),
jednak bittery z racji na zasyp składający się z ciemniejszych słodów stanowią
całkiem miłą odmianę (moimi faworytami były VB i Emu Bitter). Przeglądając oferty
sklepów czy browarów widać, że piwa ciemne nie są tam szczególnie popularne.
Podobnie jest z piwami mocnymi – tutaj pewnie klimat może być jednym z
czynników decydujących o tym stanie rzeczy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc6ixCHCyyo98O_SIJiLFhdLQEuotGUgOsVv08zROtM3QPn4E8ZtUOZP-buBRu9spXQc1rrGfW94mQaqvj3HLPogXH-swFTNsLJFg21lh6GtoqPuAr9sijcPTVaUZW7V5EtfPKPDMhwiQ/s1600/9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc6ixCHCyyo98O_SIJiLFhdLQEuotGUgOsVv08zROtM3QPn4E8ZtUOZP-buBRu9spXQc1rrGfW94mQaqvj3HLPogXH-swFTNsLJFg21lh6GtoqPuAr9sijcPTVaUZW7V5EtfPKPDMhwiQ/s320/9.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">System dystrybucji alkoholu
przypomina nieco ten skandynawski, bowiem alkohol można kupić tylko w
wyznaczonych punktach. Nie kupimy piwa w supermarkecie, ale najczęściej obok niego
znajdziemy sklep monopolowy. Podstawową różnicą pomiędzy krajami skandynawskimi
a Australią jest to, że dystrybucja
napojów alkoholowych nie jest ograniczona wyłącznie do sklepów nadzorowanych
przez państwo. Istnieje kilka sieci zajmujących się sprzedażą napojów wyskokowych
i sklepy do nich należące często są rozmiarów osiedlowych marketów. Co ciekawe,
wybór piw w takich sklepach jest bardzo szeroki. Znajdziemy w nich produkty
krajowe – te produkowane przez duże browary oraz wyroby z sektora piw
rzemieślniczych, a także znajdziemy sporo piw importowanych – zwłaszcza z Nowej
Zelandii i Ameryki Północnej, a mniej z Europy. Odwiedziłem też w Perth jeden
ze sklepów specjalistycznych, który zajmował się sprzedażą wyłącznie piw
importowanych – były tam piwa z USA, Kanady, Belgii, Niemiec, Czech, Wielkiej
Brytanii i Nowej Zelandii – moja uwaga skupiła się na piwach z tego ostatniego
kraju. Z Polski były dostępne tam dwa piwa, ale nie miały nic wspólnego z
rodzimą sceną rzemieślniczą…</span><span style="font-size: 14pt; text-align: center;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKawcUAnCpwOI-3Qyaah87BHPjTqEo-uZftYTca2Sjomh7OBuF41AKk9Tx8PBOrTdJCvy0HIyS_7fxfSUjbnsgmL2jHId9A3pn9k1uFO_4PSOo6HtHIvzpMQJF8ALK86xoCgHoTV3aLs/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdKawcUAnCpwOI-3Qyaah87BHPjTqEo-uZftYTca2Sjomh7OBuF41AKk9Tx8PBOrTdJCvy0HIyS_7fxfSUjbnsgmL2jHId9A3pn9k1uFO_4PSOo6HtHIvzpMQJF8ALK86xoCgHoTV3aLs/s320/6.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Często narzeka się u nas na to, że
piwo serwowane w lokalach jest za zimne. W Australii piwo podawane jest bardzo
schłodzone – w temperaturze oscylującej wokół 0 st. C (icy-cold). Reguła ta
odnosi się do większości serwowanych tam napojów – prosto z lodówki, często
dodaje się do soków kostki lodu a szkło trzymane jest w zamrażarkach. Picie
napojów w temperaturze pokojowej uważane jest tam za manierę ekscentryczną.
Ciekawym gadżetem jest tzw. stubby holder. Jest to wykonany z pianki rękaw, w
który wkłada się butelkę lub puszkę z piwem. W efekcie ręka nie marznie od piwa
pitego z butelki, a piwo dłużej utrzymuje niską temperaturę. W australijskich domach
jest to rzecz powszechna często występująca pod postacią pokaźnych kolekcji,
zważywszy na fakt, ze stubby holder to chyba najpraktyczniejszy gadżet
promocyjny dla wielu lokalnych przedsiębiorstw. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNFIN4MiVfdzC7d2BP3Tkxyfqx2JjTfK-qyS6qKxNuLgIh-uxOVLeW2DyG2buZFAaRoL0V5OXbC0l1zmFsf-YxVjXUKsuZeXCo1v09_xwHa7_X2EGrlfL1xpzWB17aTv9uOkPEK0eacJc/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNFIN4MiVfdzC7d2BP3Tkxyfqx2JjTfK-qyS6qKxNuLgIh-uxOVLeW2DyG2buZFAaRoL0V5OXbC0l1zmFsf-YxVjXUKsuZeXCo1v09_xwHa7_X2EGrlfL1xpzWB17aTv9uOkPEK0eacJc/s320/5.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Choć nie planowałem kłaść
szczególnego nacisku na piwną turystykę podczas tej wyprawy – odwiedziliśmy 4
browary i to bez zwiedzania, ale wyłącznie w celu degustacji warzonych w nich
piw, to jednak udało mi się skosztować wielu piw warzonych w Zachodniej
Australii poprzez zakupy w sklepach monopolowych. Degustacje te nasunęły mi
kilka wniosków. Po pierwsze, australijskie piwowarstwo rzemieślnicze trzyma
bardzo wysoki poziom. Rzadko które piwo obarczone było jakąś wyraźną wadą,
która zepsułaby wrażenia podczas degustacji. Żadne z piw nie poszło do zlewu, a
ostatnio coraz częściej się na tym łapię, że jeśli coś mi nie podchodzi, to
idzie do ścieków a browar dostaje ode mnie konsumenckiego bana. Po drugie, jak
już wspomniałem, dominują tam piwa jasne, których moc rzadko przekracza 6-7%
alk. obj. Podczas trzech tygodni udało mi się spróbować jednego RISa z lokalnego
browaru. Pomimo, że warzone są tam wyłącznie piwa jasne, to dostępne jest ich
szerokie spektrum – mamy klasyczne pilsy i nowofalowe lagery, a także american
pale ale (piwa warzone w tym stylu, ale chmielone odmianami australijskim
nazywa się tam australian pale ale), AIPA, ale także sporo było lokalnych
interpretacji piw belgijskich (zwłaszcza w stylu blond i witbier). Natknąłem
się również na kilka wersji Berliner Weisse. Dużą popularnością cieszy się tam
mariaż belgijskich drożdży z nowofalowymi odmianami chmielu. Za to owoce nie są
tak popularnym motywem jak u nas. Brak mocnych piw sprawia, że piwa leżakowane
w beczkach są produktami bardzo niszowymi, dostępnymi najczęściej pod postacią
produktów z importu. Kolejna konkluzja jest taka, że australijski chmiel „robi
robotę”. Piwa chmielone rodzimymi odmianami częstokroć wypadały lepiej niż te,
przy których użyto wyłącznie chmieli z USA. Owocowość szła w stronę liczi,
mandarynek, marakui, winogron, do tego chmiele były bardziej ziołowe niż
żywiczne. Moim zdaniem chmiele z „Oz” bardzo dobrze sprawdziłyby się w piwach
typu Vermont IPA. Inną sprawą jest, że tamtejsi piwowarzy nauczyli się osiągać
efekt synergii poprzez łączenie odmian australijskich i amerykańskich, dzięki
czemu ich piwa niejednokrotnie „miażdżyły” chmielowym aromatem i smakiem pozbawionym
łodygowości, zalegania i szorstkiej goryczki. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKlxA8kx_41oTXviEDCph9B2_YcJWxbIC9XmetbcJ54HN2oGI5Trz_gtB7JnYwkkWrG-JJYZIK6lBT6o9NSzGTJmgHnO6f5R0Dk8TmehxIPWbTgmj0_jG19L-DobzVkfRsQXGs3MJuPuY/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKlxA8kx_41oTXviEDCph9B2_YcJWxbIC9XmetbcJ54HN2oGI5Trz_gtB7JnYwkkWrG-JJYZIK6lBT6o9NSzGTJmgHnO6f5R0Dk8TmehxIPWbTgmj0_jG19L-DobzVkfRsQXGs3MJuPuY/s320/7.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z danych znajdujących się w serwisie </span><a href="http://craftbeerreviewer.com/brewery-list-update-no-15-october-2017/"><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Craft
Beer Reviewer</span></a><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">
wynika, że w październiku tego roku w Australii funkcjonowało 516 browarów, z
czego 65 w stanie Australia Zachodnia. Nie trafiłem do żadnego z browarów
znajdujących się w Perth, ale za to miałem okazję odwiedzić trzy w dolinie
rzeki Swan oraz jeden we Fremantle.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc8zOPas1CH_jsl-oqcJAhycEJuGfuqFKt_GYiranTFYIl7y0BB0jRIFhDDNgZS1KPZeDB7iEl0FXaw7lvRT6Mgs5dMU7eCV2cqmuu-K4Lq88H9E-nhwqvRVkMovPxtLroJ_wHYaY0hY4/s1600/8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc8zOPas1CH_jsl-oqcJAhycEJuGfuqFKt_GYiranTFYIl7y0BB0jRIFhDDNgZS1KPZeDB7iEl0FXaw7lvRT6Mgs5dMU7eCV2cqmuu-K4Lq88H9E-nhwqvRVkMovPxtLroJ_wHYaY0hY4/s320/8.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Dolina rzeki Swan to ciekawe miejsce,
bowiem znajduje się tam wiele przybytków wartych odwiedzenia. Są tam dobre
restauracje, winnice, manufaktura czekolady, manufaktura orzechów w
czekoladzie, gospodarstwa pszczelarskie, cydrownie i, oczywiście, browary.
Miejsce jest bardzo urokliwe, ale bardzo rozciągnięte i bez samochodu, i
jeszcze lepiej kierowcy, trudno by było je objechać.</span><span style="font-size: 14pt; text-align: center;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf4i8R75lkjpjpCZRVQGGOJ6RTv6I9VbiK4y3js9leZyL-u9UernFVjbnA8_ySdfdqJ8Pva_Kk8FL0QEiLmjwXB3AM5_L0QZq8O3Bn8XFlEEl6cXrX-oaMTrDY1EajncuQsmIKzcHAlDc/s1600/10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf4i8R75lkjpjpCZRVQGGOJ6RTv6I9VbiK4y3js9leZyL-u9UernFVjbnA8_ySdfdqJ8Pva_Kk8FL0QEiLmjwXB3AM5_L0QZq8O3Bn8XFlEEl6cXrX-oaMTrDY1EajncuQsmIKzcHAlDc/s320/10.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Pierwszy browar będący na naszej
liście (Ironbark Brewery) niestety w dniu, gdy doń przybyliśmy był zamknięty,
jednak nie ma tego złego, bowiem obok znajduje się Funk Cidery posiadająca w
swojej ofercie bardzo ciekawe cydry. Poza standardowymi cydrami, były tam także
jabłeczniki fermentowane z użyciem drożdży <i>Brettanomyces</i>
czy te fermentacji spontanicznej. Inną ciekawostką były cydry z dodatkiem
innych owoców. Ten z dodatkiem passiflory „rozłożył na łopatki” inne produkty z
oferty. Nie jestem wielkim miłośnikiem cydru, ale wizytę w Funk Cidery będę
wspominał bardzo dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAXZCv6a0Vn9m98XYNAw6I9Zo07lCrSLMEd5yM8ekbCuIv-94dR8kTs6BBtEm7blTE16bVLXW8zGfnUVrSIoEdd86Gwj5K0RhxPlT6DzB7p_rvdodWQdCMVXhDfpn1tPGOUGZb9VIxnZU/s1600/11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAXZCv6a0Vn9m98XYNAw6I9Zo07lCrSLMEd5yM8ekbCuIv-94dR8kTs6BBtEm7blTE16bVLXW8zGfnUVrSIoEdd86Gwj5K0RhxPlT6DzB7p_rvdodWQdCMVXhDfpn1tPGOUGZb9VIxnZU/s320/11.JPG" width="320" /></a><span style="font-size: 14pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Drugim celem na naszej mapie owego
dnia był Homestead Brewery. Budynek browaru, w którym szykowane jest piwo, jest
bardzo nowoczesny, w większości przedszkolny, dzięki czemu z okien i tarasów
można obserwować okolicę. Browar prowadzi także restaurację. W stałej ofercie
browaru mamy niemiecką pszenicę, munich lagera (piwo w stylu niemieckim, którego
zasyp stanowi słód monachijski), a także dwa rodzaje jasnego ale – w tym jeden
chmielony wyłącznie australijskimi odmianami. Czuć było, że piwowar w owym
browarze ma „ciężką rękę” do chmielu, bo chmielowość przewijała się nawet w
piwie pszenicznym. „Kaiser’s Choice”, bo tak nazywało się owo piwo pszeniczne
pachniało bananem i goździkiem, były wyczuwalne w nim także akcenty skórki
chleba. W smaku podobnie. Zaczynało się od zbożowości, na co wchodziły produkty
pracy drożdży dedykowanych do tego rodzaju piw, ale miłym zaskoczeniem było
chmielowe zwieńczenie. Chmielowość była trawisto-ziołowa, europejska (lub
pochodząca od rodzimych kultywarów o europejskim rodowodzie). Wspomniany wyżej
lager nosił nazwę „Brauhaus Lager”. Spodziewałem się piwa słodowego, w którym
wyczuwalne będą chlebowość i ciasteczka, ale tu także pozytywnie zaskoczył mnie
poziom goryczki. Była wyczuwalna, ale nie nachalna, nie psuła efektu uzyskanego
dzięki takiemu, a nie innemu zasypowi, co w moim odczuciu świadczy o kunszcie
piwowara. Dwa piwa w stylu pale ale – „Thunderbird” i „Golden Eagle” były
ukoronowaniem pobytu w tymże miejscu. O ile ten pierwszy był bardzo dobrym
american pale ale (ze wszystkim, co piwo w tym stylu powinno konsumentowi
oferować), o tyle drugi – australian pale ale – „skradł show” kolegom z deski
degustacyjnej. Owocowy w aromacie – mandarynka, pomarańcza, passiflora, winogrono,
liczi, z domieszką ziół. Smak był równie dobry jak aromat, przy czym goryczkę
balansowały cukry resztkowe. Bardzo pijalne, ale przede wszystkim smaczne,
świeże i udane piwo.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilQenCiuaLviwgkJ23M_Fk6XOoDTySGGm5VXTLgICciBJHWzlRUBbixtaGhd0gHLcODmB7G1cBAW_SQoZrmKYiVRg8qAHhWkZttlVMuZfJbV7s2ypQ4TSgQC-iKGWY0-yX_Gu4f3Rv8v0/s1600/12.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilQenCiuaLviwgkJ23M_Fk6XOoDTySGGm5VXTLgICciBJHWzlRUBbixtaGhd0gHLcODmB7G1cBAW_SQoZrmKYiVRg8qAHhWkZttlVMuZfJbV7s2ypQ4TSgQC-iKGWY0-yX_Gu4f3Rv8v0/s320/12.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Z Homestead Brewery udaliśmy się do
Mash Brewery. Browar ten jest zbudowany w tym samym stylu, jednak jest mniejszy
i serce browaru, czyli warzelnię widać z części restauracyjnej. Akurat
natrafiliśmy na dzień warzenia, przez co oczekiwanie na zamówienie umilał nam
widok piwowarów uwijających się przy pracy. Samo otoczenie browaru wydało mi
się ciekawsze – więcej tam zieleni, zwłaszcza drzew – palm i eukaliptusów.
Wybór padł na New England IPA, „Pale” (pale ale), „The Guv’inor” (xtra pale
ale) i „COPY CAT” (AIPA). Pierwsze z nich było bardzo zachowawcze. Słodowość
przeplatała się z nutami cytrusowymi, ale piwo wydało mi się niezdecydowane.
Być może to dobry środek, by przekabacać nieprzekonanych na „piwną stronę mocy”,
ale jeśli jadło się chleb z niejednego pieca, to nie jest to pozycja, która
wprawiłaby w zachwyt czy osłupienie. Piwo poprawne i pijalne, ale nazbyt
grzeczne. Cóż, pewnie nie wpisuję się w target. NEIPA bardziej przypadła mi do
gustu – cytrusowa chmielowość i owocowe estry szły ze sobą w parze, przez co piwo
to było bardzo owocowe i aromatyczne. Goryczka, choć zaznaczona, nie psuła
efektu pracy drożdży. „The Guv’inor” okazał się piwem o wiele bardziej trafiającym
w moje gusta. W porównaniu ze swoim grzecznym braciszkiem „Pale”, to piwo było
prawdziwym chmielowym urwisem. Chmielowość dominowała w aromacie i smaku, ale
goryczka była krótka, z owocowym i żywicznym akompaniamentem. Piwo bardzo
pijalne i rześkie. „COPY CAT” okazało się także chmielową bombą, w dodatku
bardzo zdradliwą, gdyż zawartość alkoholu wynosząca niecałe 7% alk. obj. nie
była wcale wyczuwalna. Tutaj goryczkę balansowały słody karmelowe i cukry
resztkowe, jednak nie było nazbyt słodkie i męczące jak to czasem bywa z
przedstawicielami tego stylu, gdy piwowar za bardzo „popłynie” ze słodami
karmelowymi w zasypie. Piwa z tego browaru są bardzo dobrze dostępne w sklepach
monopolowych w Perth i okolicach. Wersje butelkowe także były wysokich lotów.
Będąc w Mash Brewery postanowiliśmy także coś zjeść. Mój wybór padł na burgera
z wołowiną wagyu i frytkami belgijskimi. Jadło także godne polecenia z uwagi na
jego wysoki poziom. </span><span style="font-size: 14pt; text-align: center;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhuiwLYiTyWpuwn9vg5KQhW69C42_5Zm7r_IdqHev3_7aBlnXcjHiEeawpIJlOi_j7RVZckwDvBxXMi0Um_Ro0x5M76yTgrsBan32JEhjSM10wH57cAoaGJyYmPH80GjM3m02vpvhdUd4/s1600/13.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhuiwLYiTyWpuwn9vg5KQhW69C42_5Zm7r_IdqHev3_7aBlnXcjHiEeawpIJlOi_j7RVZckwDvBxXMi0Um_Ro0x5M76yTgrsBan32JEhjSM10wH57cAoaGJyYmPH80GjM3m02vpvhdUd4/s320/13.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Ostatnim przybytkiem odwiedzonym
owego dnia był Feral Brewery. Piwa tego browaru są także bardzo dobrze dostępne
w okolicach Perth, dlatego sporo z nich można spróbować nawet jeśli nie uda
odwiedzić się browaru. Miałem wrażenie, że ten przybytek był najmniejszy ze
wszystkich odwiedzonych, jednak on także jest atrakcyjnie usytuowany wśród
zieleni i z ciekawymi widokami. I tutaj głodni będą mogli się nasycić. Ciekawostką
w Feral była możliwość zamówienia dwóch różnych desek degustacyjnych. W skład
jednej z nich wchodzą piwa odstępne przez cały rok, a drugą stanowią wyłącznie
piwa sezonowe. Zdecydowałem się na te ze stałej oferty browaru. W jej skład
weszło 6 piw, które podano chyba w najlepszy sposób ze wszystkich – w małych
pokalach. „Feral White” to udany witbier z wyczuwalnymi nutami curacao i
kolendry. Do tego dochodziły jeszcze drożdżowe estry. Piwo było lekkie i
rześkie, niczym nie ustępowało biere blanche z Belgii. „Sly Fox” to z kolei session
ale z wyraźnymi nutami chmielowymi. Lekkie, może nieco za wodniste, ale bardzo
pijalne i owocowe (w smaku i w aromacie), dzięki nowofalowym chmielom. American
IPA – „Hop Hog” – obfitowała w nuty typowe dla tego stylu. Chmielowość w aromacie
i w smaku była dominująca i bardzo wyraźna, jednak w żaden sposób nie wpływała
negatywnie na pijalność – chmielowość nie była szorstka, łodygowa czy
zalegająca. Słodowość nieco balansowała goryczkę, jednak to chmiel rządził w
tym piwie. Ta lżejsza interpretacja AIPA bardziej przypadła mi do gustu w
porównaniu z „COPY CAT” z poprzedniego browaru. O ile piwa jasne wypadły bardzo
dobrze, o tyle z tymi ciemniejszymi było różnie. „Karma Citra”, które miało być
black IPA było w rzeczywistości american stoutem z wyraźnymi nutami ciemnych
słodów, które dopełniała cytrusowa goryczka, jednak ta zadawała się być
zduszona i wycofana z uwagi na użyte ciemne słody w zasypie. Zatem nie tylko
Polakom zdarzają się potknięcia przy tym stylu piwa. „Smoked Porter” był – jak
nazwa wskazuje – wędzonym porterem. Wędzonka była bardzo stonowana i ogniskowa
zarazem, ale wyraźnie wyczuwalna w smaku (zwłaszcza na finiszu). Jak na porter
przystało, było ono piwem zbalansowanym, w którym żaden z elementów, takich jak
goryczka, słodycz i akcenty ciemnych słodów, nie wychodził przed szereg. Bardzo
dobre i pijalne, o ile lubi się wędzonkę w piwie. Na samym końcu czekał na mnie
„Boris” – Russian Imperial Stout, który okazał się być dobrym RISem z nutami
kawy, czekolady, ciemnych owoców i dobrze ukrytym alkoholem. Był to dobry reprezentant
stylu, ale nie jakiś szczególnie wybitny.</span><span style="font-size: 14pt; text-align: center;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZi2CYfNekY1x8IswQN1h_D5uAiRvJK8nf_Wpk9cwUyuGNPC5HRpNKGrU3bLfpC5riyYGR7hvGfUW7KfnGLbkONxGhOTYyaemMU1WODQ2tnCt2fM_S-DQjNNq-1_DezX1MAsNhVTlf_k/s1600/14.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZi2CYfNekY1x8IswQN1h_D5uAiRvJK8nf_Wpk9cwUyuGNPC5HRpNKGrU3bLfpC5riyYGR7hvGfUW7KfnGLbkONxGhOTYyaemMU1WODQ2tnCt2fM_S-DQjNNq-1_DezX1MAsNhVTlf_k/s320/14.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kilka dni później, będąc we
Fremantle, odwiedziliśmy browar Little Creatures Brewing położony nad wybrzeżem
Oceanu Indyjskiego. Widać, że browar nastawiony jest na turystów, bowiem w jego
wnętrzu można nie tylko kupić piwo, ale bardzo dużo różnej maści gadżetów
piwnych i nie tylko, przez co miejsce sprawia wrażenie nieco chaotycznego. Piwa
z tego browaru są również bardzo dobrze dostępne w aglomeracji Perth. Moim faworytem
od „małych stworzonek” było piwo „Roger’s”. Lekkie pale ale o umiarkowanej
goryczce, ale bardzo aromatyczne. Będąc w browarze pokusiłem się o „Dog Days” –
bardziej chmielone session ale z oferty tegoż browaru. Piwo chmielone trzema
odmianami z USA – Cascade, Mosiac i Sumit. Było smaczne i poprawne, bardzo
pijalne i z wysoką, ale niezalegającą goryczką bez nut nafty i cebuli, co z
mojego punktu widzenia było dużym plusem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoEVw9lFIdX5HhDzjCzGi33IwZsWINNLrTtrlYXZit-4cktKwBZ9b1c7zwo18uzI5h5bwttjqwrSnZ5tWXZkLRN6okmvL0ohuX73sgz5GPfRo6MOnGcYVXe6ajpAQ-ZvYsSTpZKB_568Y/s1600/18.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1600" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoEVw9lFIdX5HhDzjCzGi33IwZsWINNLrTtrlYXZit-4cktKwBZ9b1c7zwo18uzI5h5bwttjqwrSnZ5tWXZkLRN6okmvL0ohuX73sgz5GPfRo6MOnGcYVXe6ajpAQ-ZvYsSTpZKB_568Y/s320/18.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Na sam koniec warto dodać, że
wszystkie z wymienionych powyżej browarów są otwarte w dni powszednie do godziny 17-18 (tylko nieco dłużej w weekendy).
Inne browary, których piwa bardzo dobrze wspominam to Nail Brewing, Matilda Bay
Brewing Co. oraz 4 Pines Brewery. </span><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-77942921985289974692017-11-26T18:10:00.000+01:002017-11-26T18:10:09.809+01:00Z wizytą na Antypodach cz.1<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Tegoroczne wakacje przyszło mi spędzić u przyjaciół w
Australii, a dokładnie w jej stanie zwanym Australią Zachodnią. Była to moja
pierwsza podróż poza Europę, jednocześnie będąca pierwszą w życiu okazją do
podróży lotniczej. Przygotowania do wylotu rozpoczęliśmy z dużym wyprzedzeniem,
dzięki czemu – pomimo natłoku spraw wszelakich – przebiegły one bezstresowo.
Dużym zaskoczeniem była dla mnie procedura wizowa – wniosek wizowy składany
jest online, a na odpowiedź czeka się nie dłużej niż 2 dni. Co więcej, wiza
turystyczna jest darmowa – chodzi o eVisitor subclass 651 (wiza Visitor
subclass 600 kosztuje 140 AUD). Wydawana jest na okres 12 miesięcy, upoważnia
ona do wielokrotnego wjazdu na terytorium Australii, przy czym maksymalny czas
pobytu nie może być dłuższy niż 3 miesiące. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbFbRDEAYTqUlP1Wq46mrgk6pVwjSqodmh1_kFnya0k3HgB_kVVmUMx6KWjq3Fw_MX1D3jXY_wiEsI78Ihi1py0RytyuWXvZEEtRwAerKx8HAgroosR-QmfNjGZfpEsKCA9v7AaUljKaM/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbFbRDEAYTqUlP1Wq46mrgk6pVwjSqodmh1_kFnya0k3HgB_kVVmUMx6KWjq3Fw_MX1D3jXY_wiEsI78Ihi1py0RytyuWXvZEEtRwAerKx8HAgroosR-QmfNjGZfpEsKCA9v7AaUljKaM/s320/1.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Perth nocą – widok z King’s Park<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W końcu przyszedł wyczekiwany dzień wylotu i siedząc w busie,
który wiózł nas na warszawskie lotnisku z dużą dozą ekscytacji czekałem na to,
co miało się wydarzyć później. Sama podróż, pomimo długości jej trwania – 20
godzin (16 godzin lotu i 4 godziny przesiadki w Dubaju), minęła bez
jakichkolwiek zakłóceń. Zaopatrzyłem się na czas lotu w zapas audiobooków,
bowiem intuicja podpowiadała mi, że z racji wady wzroku pewnie nie wiele
skorzystam na rozrywce pokładowej. I jak to zwykle bywa, przeczucie mnie nie
zawiodło. Dzięki czytanej przez lektorów literaturze czas szybko mijał i przy
okazji nadrabiałem czytelnicze zaległości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaBlklfo94C-AMV5c-IlzmMI6EcRZe5kwIzSVBjQDrS0CdObxCBb5zAdhcY3OLlbdq8NMKAm9AhkIlZT_32DqDU06rEInnQDcdIaROGrbQFmnjKwjC6JwJ0DehQk-keQ0SFz76NCoxkIk/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaBlklfo94C-AMV5c-IlzmMI6EcRZe5kwIzSVBjQDrS0CdObxCBb5zAdhcY3OLlbdq8NMKAm9AhkIlZT_32DqDU06rEInnQDcdIaROGrbQFmnjKwjC6JwJ0DehQk-keQ0SFz76NCoxkIk/s320/2.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Widok na centrum Perth z Herrison
Island<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Po wylądowaniu na lotnisku w Perth trzeba było przejść niezbędne
formalności, po czym trzytygodniowe wakacje rozpoczęły się na dobre. W tym
miejscu warto zwrócić uwagę na jedną rzecz, o której zostaliśmy poinformowani
wcześniej przez naszych australijskich przyjaciół – w Australii obowiązują
spore obostrzenia dotyczące wwozu przeróżnych produktów. Chodzi przede
wszystkim o nieprzetworzone produkty organiczne – np.: nasiona, owoce, fragmenty
roślin i zwierząt itd. (z wywozem tego rodzaju dóbr z Australii nie ma żadnego
problemu). Wynika to z faktu izolacji kontynentu od reszty świata i konieczności
obrony rodzimego ekosystemu. Zatem oprócz celników będziemy skontrolowani także
przez Urząd Rolnictwa i Zasobów Wodnych (Department of Agriculture and Water
Resources). Przed przylotem do Australii otrzymujemy dokument – Incoming Passenger
Card – będący deklaracją wwożonych przez nas dóbr. O ile alkohol i tytoń są
punktami standardowymi – tego pierwszego można wwieźć nie więcej niż 2250 ml
(bez rozróżniania na kategorie jak w UE), znajdziemy tam także pytania takie
jak: czy wwozi Pan/Pani jaja, orzechy, owoce, mięso, przedmioty zabrudzone
glebą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtXzjtsvujXFgUs6fFVuTpO_VwTfdUPAUSm1Uo7GDg0bmABoovzV5nelfbQxZeTEXnnicZL87cZEYGfmvQz2NNT_xGfUXd7YB0UY1EdirX9zgYkBpfTjkLAcEQuRXKEDB9H4CwfXwzdzA/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtXzjtsvujXFgUs6fFVuTpO_VwTfdUPAUSm1Uo7GDg0bmABoovzV5nelfbQxZeTEXnnicZL87cZEYGfmvQz2NNT_xGfUXd7YB0UY1EdirX9zgYkBpfTjkLAcEQuRXKEDB9H4CwfXwzdzA/s320/3.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Żółtaki (</span><i><span style="background: white; font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Arial;">Xanthorrhoea</span></i><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">)
dziko rosnące w buszu<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W Internecie sporo czytałem o tym, że ludziom rekwirowano rozmaite
przedmioty, które uznano za niebezpieczne z mikrobiologicznego punktu widzenia.
W naszym przypadku, wszystko poszło gładko, bowiem dokładnie wiedzieliśmy
jakich rzeczy lepiej ze sobą nie zabierać. Zalecane jest także dokładne wyczyszczenie
butów (razem z podeszwami), bowiem jeśli „biosecurity” uzna, że są brudne może
wziąć je do odkażenia, za co przyjdzie nam zapłacić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1MY_FP8GuKRdrpIg9h4hdCxv_X6pORGi2Pan7uOdLfMg-VBqmv-x7cKcfKubIL4GUbg_oQXca6Uk2vTFv1vYHcq7LfM36ERitzUkMPTceXiF3U48axrHpwjejGwzxjgklj45Ja-dCUnM/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1MY_FP8GuKRdrpIg9h4hdCxv_X6pORGi2Pan7uOdLfMg-VBqmv-x7cKcfKubIL4GUbg_oQXca6Uk2vTFv1vYHcq7LfM36ERitzUkMPTceXiF3U48axrHpwjejGwzxjgklj45Ja-dCUnM/s320/4.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Owoce eukaliptusa<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Pierwszym, co uderzyło mnie już na lotnisku w Perth byli
ludzie i ich nastawienie – mili, pogodni i przyjacielscy. Nawet formalności
graniczne były prowadzone bardziej w formie sąsiedzkiej pogawędki niż czynności
administracyjnej (podczas gdy w Warszawie nawet nie odpowiedziano mi „dzień
dobry” przy sprawdzaniu mojego paszportu). Urzędniczka „Biosecurity”,
dowiedziawszy się, że przylecieliśmy z Polski, pytała się nas, czy wwozimy
pierogi lub golonkę. Usłyszawszy, że nic z tych rzeczy, kazała nam przejść
dalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRD7DFr7IkdV4nXy25YlE0qx-CqZBDeqtOPxVDCvJ7AVpF-jKfyZ0nSBvf877IQgGhGusNbNVdqMODLWGnzf8_RI9UbVtGHv-5HXb5oN3zPAOL-lzux70ngY0BjnhRBf63uRfu7kCNAoA/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRD7DFr7IkdV4nXy25YlE0qx-CqZBDeqtOPxVDCvJ7AVpF-jKfyZ0nSBvf877IQgGhGusNbNVdqMODLWGnzf8_RI9UbVtGHv-5HXb5oN3zPAOL-lzux70ngY0BjnhRBf63uRfu7kCNAoA/s320/5.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Pochylone drzewo (na skutek silnych
wiatrów wiejących od oceanu) – pospolity widok wokół Geraldton<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Chcąc opisać moje wrażenia z pobytu w Australii, a jednocześnie
nie brnąc zbyt mocno w detale, chyba najlepiej będzie uczynić to odnosząc się
do konkretnych aspektów tak typowych dla tego kraju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqXPG7VtyJ5v3k9WMHnLRAVyN2L7e2oq9E5hn6rqXp1szbXgy00uOdyo7lHAfvDa51rMQy89zJE4AQX0mT6uVjX8pEWzXfZPsVpEYdY8LIucN3IhbfiLMoBS6nZiitAArQT51W45odGE/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqXPG7VtyJ5v3k9WMHnLRAVyN2L7e2oq9E5hn6rqXp1szbXgy00uOdyo7lHAfvDa51rMQy89zJE4AQX0mT6uVjX8pEWzXfZPsVpEYdY8LIucN3IhbfiLMoBS6nZiitAArQT51W45odGE/s320/6.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kakadu biała<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Klimat</span></b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Zachodnioaustralijskie lato znane jest z tego, że jest
niemiłosiernie gorące – temperatury częstokroć przekraczają 40 stopni
Celsjusza, a zdarza się, że przekraczają i 50 st. C. Upały zaczynają się
listopadzie i trwają do kwietnia. To właśnie dlatego polecano nam jako czas
przybycia wiosnę (wrzesień-październik) lub, ewentualnie, jesień
(kwiecień-maj). Przylot wiosną okazał się dobry pod kilkoma względami –
uniknęliśmy ekstremów pogodowych, ale także mieliśmy okazję przekonać się jak wygląda
ta pora roku po drugiej stronie globu. Wszystko kwitło, było nie tylko zielono,
ale także bardzo kolorowo. Powietrze przeszywała woń kwitnących roślin tak
odmienna od tej w Europie. Chcąc uzupełnić temat pór roku – zima w Zachodniej
Australii jest raczej deszczowa i relatywnie chłodna, jednak za atak zimy uważa
się tam dni, kiedy temperatura oscyluje wokół 10 stopni Celsjusza. Jesienią
temperatury są do zniesienia, ale wszystko jest wypalone przez kilkumiesięczne
upały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCNpObhsaRIGqiI7sOULavNaj0C31_Y_DyQ4brbakPU4jrcev-I7GbxGEBDCZ7IOtCDriOi5jS9o77TYtTHHaX_NtojMB-GIsG1-mtxHbUViKBoQ6b-1WEyz7E9qX6pN41e_5ThItZY8M/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCNpObhsaRIGqiI7sOULavNaj0C31_Y_DyQ4brbakPU4jrcev-I7GbxGEBDCZ7IOtCDriOi5jS9o77TYtTHHaX_NtojMB-GIsG1-mtxHbUViKBoQ6b-1WEyz7E9qX6pN41e_5ThItZY8M/s320/7.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Spacer wśród eukaliptusów<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Klimat determinuje tam wiele rzeczy – styl budownictwa
(dominują budynki jednokondygnacyjne, przy czym wysokość od podłogi do sufitu
wynosi częstokroć ok. 4 metrów, aby na skutek konwekcji ciepłe powietrze „uciekało”
do góry. Domy nie posiadają izolacji, okna nie są szczególnie szczelne. Problem
z tego typu budynkami pojawia się, gdy robi się chłodniej – szybko się
wychładzają. Obowiązkowymi elementami wyposażenia są moskitiery, wentylatory i
klimatyzatory (temat ogrzewania traktowany jest raczej po macoszemu). Wrzesień
w Perth to miesiąc, kiedy temperatura podczas dnia oscyluje wokół 15-25 stopni
Celsjusza, a w nocy waha się między 5-15 st. C. Zatem wieczorem warto mieć coś
cieplejszego. Brak takich zim, jakie znamy w Europie, sprawia że np.: wodociągi
znajdują się nad ziemią, ponieważ nie ma potrzeby puszczania ich pod nią. Z
kolei konstrukcje domów są o wiele lżejsze, bowiem nie ma tam problemu z
zalegającym na dachach śniegiem. Często też, gdy na dworze jest poniżej 20
stopni Celsjusza można zobaczyć Australijki w kozakach, płaszczach i szalikach.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijQQd0p4FvPbhCixXnu-DMAtpWsHVfOpWUjOVwTq1yC7Teemfd3Eu3oIxo2_fNQ3nUFAOJ-TW29T-JCpp7YLoZ2W0xXB4eyAkwSQktn-Lo7_VvTF4M2GZXLNNvhVv5SirqKzBSYGysP7E/s1600/8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijQQd0p4FvPbhCixXnu-DMAtpWsHVfOpWUjOVwTq1yC7Teemfd3Eu3oIxo2_fNQ3nUFAOJ-TW29T-JCpp7YLoZ2W0xXB4eyAkwSQktn-Lo7_VvTF4M2GZXLNNvhVv5SirqKzBSYGysP7E/s320/8.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Tych państwa przedstawiać nie trzeba…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Mała populacja i duże
odległości <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">W Europie liczącej ok. 10 mln km<sup>2</sup> mieszka około
725 milionów ludzi. W Australii na niespełna 8 mln km<sup>2</sup> żyje ich ok.
25 milionów. Widać to było w Perth, gdzie pomimo godzin szczytu ilość ludzi na
ulicach była niewielka w porównaniu do warunków europejskich. Jeszcze bardziej
widoczne było to, gdy wyjechało się kilkadziesiąt kilometrów poza miasto – jadąc
autostradą przez godzinę mijaliśmy raptem kilka samochodów. Coś, co u nas jest
niespotykane. Do tego należy dodać kwestię odległości – miasta oddalone są od
siebie o co najmniej kilkadziesiąt kilometrów (a mogą wynosić i kilkaset),
jednak wyprawa z jednego końca Australii na drugi liczy się już w tysiącach
kilometrów. Ze względu na duże odległości popularnym rozwiązaniem w Australii jest
edukacja dzieci prowadzona zdalnie np.: drogą radiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHnweJcjDEH8UsCIVlhHXA8P9pGngYROHkHPPX_sO1rEGvCsuMl2YWT5F6Ac8HCPoGdSXc6D6Z6u5q44fCy-Vy9iRspYiQIbXuTAJCScMJvmXhlJAMtLaiQWS5VuKzwZT15ilDmK7Y7Wo/s1600/9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHnweJcjDEH8UsCIVlhHXA8P9pGngYROHkHPPX_sO1rEGvCsuMl2YWT5F6Ac8HCPoGdSXc6D6Z6u5q44fCy-Vy9iRspYiQIbXuTAJCScMJvmXhlJAMtLaiQWS5VuKzwZT15ilDmK7Y7Wo/s320/9.JPG" width="179" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kuflik zwany też kalistemonem lub „szczotką
do butelek”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jadąc z Geraldton do Perth (dystans wynoszący ok. 450 km) przejechaliśmy
przez 5 lub 6 miast i niektóre z nich składały się z kilkunastu domów. Resztę
stanowiły pola uprawne i busz. Z uwagi na dużą ilość dostępnej ziemi
powierzchnie farm idą w setki i tysiące hektarów. Niewielka populacja jest dobrą
rzeczą jeżeli chodzi o warunki drogowe – użytkowników dróg jest mało, dlatego
można jeździć po nich 100 km/h, dlatego Australijczycy liczą dystans w oparciu
o tę prędkość podając czas jazdy, a nie odległość (np.: 4 godziny a nie 400
kilometrów). Sami Australijczycy przyznają, że tak niska populacja ma też swoje
wady – często oferta produktowa jest ograniczona, bowiem nie ma możliwości jej urozmaicania
z obawy o zbyt małą ilość potencjalnych nabywców. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO73kGAKnzeSAcl8GNxuxBSchqoy-ps4K6rICsM4cONtU3tAvTGCgAFq76j5tqq4Um2rWnPdZWbjMxQREBceUg-Oa2ro4Iz_KgsgkWShU9Tt8W7lZZzFeM53To2MnIwFqomcpypGyTZw8/s1600/10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO73kGAKnzeSAcl8GNxuxBSchqoy-ps4K6rICsM4cONtU3tAvTGCgAFq76j5tqq4Um2rWnPdZWbjMxQREBceUg-Oa2ro4Iz_KgsgkWShU9Tt8W7lZZzFeM53To2MnIwFqomcpypGyTZw8/s320/10.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Pinnacles<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Przyroda <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Ta, jak wiadomo, jest bardzo specyficzna i odmienna z racji
izolacji tegoż kontynentu. Mamy tu torbacze, ssaki jajorodne, a także setki
innych gatunków rodzimej fauny i flory spotykanej wyłącznie na tym kontynencie.
Kangury można spotkać podczas przechadzek po buszu, ale także na obrzeżach
miast (te „miastowe” są z reguły mniej płochliwe). Jest ich tam wiele a zdarza
się, że trzymane są jako zwierzęta domowe, jednak tylko samice, gdyż samce po
dorośnięciu stają się agresywne i niebezpieczne. Drugi symbol Australii – koala
– nie występuje w części tego kraju, którą odwiedziliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv9WwC2o8k3tE_1wAsDqQek-NDNelLETlYZJDL5RjzzMy8kPO0CMdoBbqEu5ZAngqIebVC6Ku20QVlv3m-xMS81MHIAZoD4q_kwlaY_m7jeFUYTDYZm_VbhlChTD1L3UrkXLSAw-AiBfY/s1600/11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv9WwC2o8k3tE_1wAsDqQek-NDNelLETlYZJDL5RjzzMy8kPO0CMdoBbqEu5ZAngqIebVC6Ku20QVlv3m-xMS81MHIAZoD4q_kwlaY_m7jeFUYTDYZm_VbhlChTD1L3UrkXLSAw-AiBfY/s320/11.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kalbarri National Park<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Nie ukrywam, że obcowanie z przyrodą było dla mnie wielką
frajdą. Widzieliśmy różne odmiany buszu, tereny pustynne (Pinnacles),
półpustynne (Kalbarri National Parki), formacje skalne, mokradła itd. Przyroda
jest bardzo zróżnicowana i często widać to już po przejechaniu kilkudziesięciu
kilometrów. Papugi są tam wszechobecne jak u nas wrony czy gołębie – i mniej
więcej tak samo lubiane z uwagi na wyrządzane przez nie szkody. Powietrze,
zwłaszcza po deszczu, pachnie eukaliptusem – wokół Perth jest bardzo wiele
skupisk tej rośliny. Część buszu nie została tam wykarczowana przez
kolonialistów. Nie wynikało to z zamiłowania do przyrody, ale z faktu ubogich
gleb, na których rosły, przez co karczunek taki byłby próżnym wysiłkiem w ich
mniemaniu. Eukaliptusy zatruwają glebę wokół siebie, aby utrudnić wzrost innym
roślinom. Wszystko, co zerwiemy w buszu – nawet lawenda – pachnie olejkami
eterycznymi eukaliptusów. Jedną z ciekawszych roślin były krzewy zwane „bootlebrush”
– szczotka do butelek. Faktycznie ich kwiaty bardzo przypominają to bardzo
dobrze znane piwowarom narzędzie. Jadąc na północ od Perth eukaliptusy i żółtaki
(zwane „grass trees” lub rzadziej – ze względu na poprawność polityczną – „black
boys”) ustępują miejsca banksjom, a po jakimś czasie i one kapitulują pod
zwrotnikowym słońcem, gdzie roślinność jest bardzo przerzedzona i osiąga
niewielkie rozmiary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcE7Tf0CM48qchQNA2qkxkqYmlKcsMJDErGWG8QgwZCTps5McCxe9IyOvb1ghmgxAvoJvwL24S9l-QLfdUkaoWKISVzX76VTIAbGIhQ1c1bnqMz9swjADP3d8407HVd14dsquZri9DqDE/s1600/12.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1600" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcE7Tf0CM48qchQNA2qkxkqYmlKcsMJDErGWG8QgwZCTps5McCxe9IyOvb1ghmgxAvoJvwL24S9l-QLfdUkaoWKISVzX76VTIAbGIhQ1c1bnqMz9swjADP3d8407HVd14dsquZri9DqDE/s320/12.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Inną ciekawostką przyrodniczą był dla mnie gatunek ptaka
znany jako kukabura. Jego trel brzmi jak opętańczy śmiech (<a href="https://www.youtube.com/watch?v=izhMnj0JmzI">link</a>) i szczerze
współczuję tym, obok których ten ptak postanowił uwić sobie gniazdo. Skoro już
pozostajemy w temacie przyrody – wiele mówi się o jadowitych wężach i pająkach
oraz innych niebezpiecznych żyjątkach. Sami Australijczycy bardzo nie lubią tej
opinii. Argumentują to tym, że jeżeli rzekomo wszystko w ich kraju jest
śmiercionośne, to już dawno nie powinno być tam jakichkolwiek form życia, a
poza tym wielkość kontynentu sprawia, że większość gatunków posiada ograniczony
zasięg występowania (np.: krokodyle spotkać można wyłącznie na północy
kontynentu). Ludzie nauczyli się żyć wśród węży, pająków i innych
niebezpiecznych stworzeń. Złotą radą w zakresie prewencji jest częste i
regularne koszenie przydomowego trawnika – jeśli trawa jest krótka nie wejdą
tam szukające schronienia gryzonie, a to na nie najczęściej polują węże. Znaki
ostrzegające przed nimi można spotkać bardzo często, jednak niesprowokowane
najczęściej same uciekają, gdy wyczują drgania tworzone przez ludzkie kroki. Do
tego wystarczy gwizdać podczas przechadzki po buszu i szansa, że wąż sobie
popełznie jest bardzo duża. Nawet jeśli ukąsi – na każdy rodzaj jadu jest
surowica, więc jak to mówią Aussies – <i>no
worries</i>. Niemniej, podczas wiosennych eskapad należy być bardziej czujnym,
bowiem gady wybudzają się po zimie i nie są jeszcze aż tak ruchliwe i żywotne.
Trzeba patrzeć pod nogi, bo w tym okresie szansa na bycie ukąszonym jest największa.
Drugim z realnych zagrożeń we wrześniu w Australii są dzierzbowrony – (magpies –
nazywane tak przez Australijczyków, choć taksonomicznie nie mają nic wspólnego ze srokami). Jest to okres, kiedy ptaki te
mają pisklęta i zdarzają się ataki na ludzi, którzy znaleźli się zbyt blisko
gniazda. Ptaki te atakują najczęściej podlatując od tyłu, dlatego podczas ataku
nie należy oglądać się za siebie, bowiem ptak może dziobnąć nas w oko. Swoją
drogą, ptaki te mają bardzo charakterystyczny i piękny śpiew (<a href="https://www.youtube.com/watch?v=oYEYc8Ge3nw">link</a>). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-RmV2rZbqJtkf0J-vvjDcs8LGJ8cCRX8BFd5JWJRpG1qnwxYlVZkIiNQcpHfSXx30Av-FoOKjZL4FmCBYGoMl1bWZ2JYOGXx8G0rleQVb690vofTI3rJNju00-wLVgyVNFhXwtlq8I7c/s1600/13.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-RmV2rZbqJtkf0J-vvjDcs8LGJ8cCRX8BFd5JWJRpG1qnwxYlVZkIiNQcpHfSXx30Av-FoOKjZL4FmCBYGoMl1bWZ2JYOGXx8G0rleQVb690vofTI3rJNju00-wLVgyVNFhXwtlq8I7c/s320/13.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Dzierzbowron (magpie)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jedzenie <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Nie ma czegoś takiego jak kuchnia australijska (powiedzą Wam
to sami Aussies). Sporo w niej wpływów angielskich – fish and chips, ale także
wyraźne są tam wpływy kuchni azjatyckich. Wśród mięs królują baranina i
wołowina (najczęściej grillowane). Wieprzowiny nie jada się tam dużo. Ciekawa
sytuacja jest z mięsem kangurzym. Australijczycy nie pałają do niego wielką
sympatią i często służy ono jak karma dla psów. Turyści odwiedzający ten kraj z
kolei często stawiają sobie za punkt honoru skosztowanie tego rodzaju mięsiwa.
My się pokusiliśmy i nie żałowaliśmy – fakturą i smakiem przypominało mięso
jelenia ze specyficznym aromatem. Miłośnicy ryb i owoców morza będą czuć się
tam jak w raju, zważywszy na fakt, że wiele z nich można kupić świeżych i
niemrożonych. Z ryb polecam blue groper’a i rekina, a z owoców morza - langustę.
Bardzo smaczne są tam także owoce – miałem okazję jeść marakuję prosto z
drzewa, zrywaliśmy i jedliśmy również pomarańcze i mandarynki. Przepyszne.
Także banany i kiwi były o wiele lepsze o tych, które można kupić u nas w
sklepach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix_g0Qt4IK2eY3VxqTH9Tq4yAk6XEF8-r9wqsuktalF77DcbL-hCHT3Ct5O0z0hU0v3Gin-FR_hDVyQb9Ov6lhW-KZKcz_cEoCx1eQyHamK2m0GhA1K4AJEF15P9CdVtc2auaX1-qiWCQ/s1600/14.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix_g0Qt4IK2eY3VxqTH9Tq4yAk6XEF8-r9wqsuktalF77DcbL-hCHT3Ct5O0z0hU0v3Gin-FR_hDVyQb9Ov6lhW-KZKcz_cEoCx1eQyHamK2m0GhA1K4AJEF15P9CdVtc2auaX1-qiWCQ/s320/14.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Czarny łabędź – symbol Australii
Zachodniej<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Ludzie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Jak już wspomniałem, są bardzo mili i przyjacielscy. Często
osoby nieznające się pozdrawiają się na ulicach i zagadują o to i owo. Nikt
nigdzie nie goni, nie ma spiny – czego nie udało zrobić się dziś z pewnością
uda się zrobić jutro. Ludzie chodzą ubrani na zupełnym luzie i obca jest
Australijczykom filozofia – make life harder. Cechuje ich także duży dystans do
rzeczywistości i ogromne poczucie humoru. Otwartość i pełen luz – tacy właśnie są
Aussies.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRSCHg5yu099-GF8bn60luaVXsRq2qNHrqKFqhXYl05CLbXK6ld7IsZz-WLs4_xASMFNiMq6WmK46u-9cFq2Y5BCRiIcBwhI5ZciBm_74Gn26dpr1o-mNrxlOWGymfQXSnDGsiX4nfUcQ/s1600/15.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRSCHg5yu099-GF8bn60luaVXsRq2qNHrqKFqhXYl05CLbXK6ld7IsZz-WLs4_xASMFNiMq6WmK46u-9cFq2Y5BCRiIcBwhI5ZciBm_74Gn26dpr1o-mNrxlOWGymfQXSnDGsiX4nfUcQ/s320/15.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kakadu różowa<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWASIpt6M9R3cMaKh6ckC9NZLKQHF2l6YzUuT77S3MBVrjnfD1itd6I1VJqUvhs5xfqBSUoycIt7z-p7WfSZWCJQhogCFjgaH0n-eDbrtsjIXwc6WJ3HaneJmYNrM05Y9hL9pUpVjqU0Y/s1600/16.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWASIpt6M9R3cMaKh6ckC9NZLKQHF2l6YzUuT77S3MBVrjnfD1itd6I1VJqUvhs5xfqBSUoycIt7z-p7WfSZWCJQhogCFjgaH0n-eDbrtsjIXwc6WJ3HaneJmYNrM05Y9hL9pUpVjqU0Y/s320/16.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kalbarri – Pot Alley<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm1wU9PBdUGKoIGgb8NaJZtc8ErbMR8VYPjJfxWXCYxav1THBXcAfbOV6CnCfGgGYd9Hv5EFX1psqCOWUHR9ZjU5Y-luOK-FIUc0FOLzY79OcStPa5rBOvd5hmJooMkcas4Cmnedw000c/s1600/17.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1600" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm1wU9PBdUGKoIGgb8NaJZtc8ErbMR8VYPjJfxWXCYxav1THBXcAfbOV6CnCfGgGYd9Hv5EFX1psqCOWUHR9ZjU5Y-luOK-FIUc0FOLzY79OcStPa5rBOvd5hmJooMkcas4Cmnedw000c/s320/17.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Centrum Perth<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6bxsUAv6mwNTc0BNtbma8v7eHxQ4-7zjxQfMUPfBPd-W0SPWum8iqltQZSh0gwmNQByPabNYcYvofl5wDMqzz14r7X_oFk2Ou4MEE5leJybaCVWx44gkxqqNqd06k9P-91ShgtTj-b-o/s1600/18.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6bxsUAv6mwNTc0BNtbma8v7eHxQ4-7zjxQfMUPfBPd-W0SPWum8iqltQZSh0gwmNQByPabNYcYvofl5wDMqzz14r7X_oFk2Ou4MEE5leJybaCVWx44gkxqqNqd06k9P-91ShgtTj-b-o/s320/18.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Kukabura chichotliwa<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBo0HfbDx-62FWY196zG_1y_oohpcFV_n-YvjnqAK-IUumH4AKiYOLTv2ZTkaez2uQWxiSn0205eTn_7owulwuoRzO5hHghwBaigKUBzPFJ2_ZYQ90KoKePEfAn1O7HSRgM7n_r_mc7CU/s1600/19.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1600" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBo0HfbDx-62FWY196zG_1y_oohpcFV_n-YvjnqAK-IUumH4AKiYOLTv2ZTkaez2uQWxiSn0205eTn_7owulwuoRzO5hHghwBaigKUBzPFJ2_ZYQ90KoKePEfAn1O7HSRgM7n_r_mc7CU/s320/19.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Księżyc – niby taki sam, ale coś tu
jest inaczej…<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNpFTaBBx19lfphkTEui1O_rzUAfYqXhwRqE7JpCU4P3DiPABYPDVx3xAgiEDbamsUQ-0pETK__md0T2ySi22H5OmD7AopmWfd1WgUwPLPnhimLsrkEZu7EteAQ5G0GzbfcwGhDAeeLaA/s1600/20.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNpFTaBBx19lfphkTEui1O_rzUAfYqXhwRqE7JpCU4P3DiPABYPDVx3xAgiEDbamsUQ-0pETK__md0T2ySi22H5OmD7AopmWfd1WgUwPLPnhimLsrkEZu7EteAQ5G0GzbfcwGhDAeeLaA/s320/20.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%;">Rozella czarnogłowa<o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-1194526998228212122017-08-06T20:46:00.002+02:002017-08-08T09:20:42.971+02:00Spruce beer, czyli piwo świerkowe<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z piwem świerkowym rzecz ma się
podobnie jak z kurpiowskim piwem kozicowym. Nie wytwarzano go ze słodu, a za
surowiec do fermentacji służył cukier lub melasa. Zwyczajowo jednak nazywano
ten napitek piwem i zaliczano go do grupy piw stołowych (obok piwa korzennego i
imbirowego) z uwagi na niewielką zawartość alkoholu etylowego w gotowym napoju
(występowały także mocniejsze wersje tego piwa zwane podwójnym piwem świerkowym
– <i>double spruce beer</i>). </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Skąd ten świerk? Drzewa te były
cenione wśród rdzennych ludów zamieszkujących tereny Ameryki Północnej i
Syberii głównie ze względu na zawartość witaminy C. Chociaż kwas askorbinowy
(potocznie zwany witaminą C) poznano dopiero w XX wieku, to wiedziano, że
konsumpcja pewnych produktów pochodzenia roślinnego zapobiega występowaniu
szkorbutu, który w dawnych czasach był przede wszystkim zmorą marynarzy (z
uwagi na dietę pozbawioną owoców i warzyw). Jednym z najbardziej
charakterystycznych objawów gnilca są ściągnięte dziąsła oraz wypadające zęby. Dość
powszechnie schorzenie to występowało również u zesłańców na Syberię podczas II
wojny światowej. Świerkowi przypisywano działanie głównie przeciwszkorbutowe,
ale wywar z pędów i gałęzi tego drzewa stosowano także przy leczeniu grypy,
przeziębienia, infekcji skórnych oraz kamicy nerkowej. Wyciąg ze świerku miał
także oczyszczać krew. W skandynawskim piwowarstwie nigdy nie zyskał takiej
popularności jak <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/jaowiec-jako-surowiec-piwowarski.html">jałowiec</a>,
jednak wiadomo, że sięgano tam także po tę roślinę. W niemieckim piwowarstwie
świerk znajdował zastosowanie przy warzeniu piwa znanego jako Braunschweiger
Mumme, jednak „prawdziwą karierę” zrobił po drugiej stronie Oceanu
Atlantyckiego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Początków historii tego piwa
należy szukać w pierwszej połowie XVI wieku, a dokładnie na przełomie lat
1535-1536, kiedy do wybrzeży Nowego Świata (okolice dzisiejszego miasta Quebec)
dotarła francuska wyprawa dowodzona przez <span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Jacquesa Cartiera (ok. 1492-1557). Załoga została
zdziesiątkowana przez szkorbut, który pozbawił życia 100 jej członków (w rejs
wypłynęło 110 osób). Pewna Indianka, przedstawicielka plemienia Huron, pokazała
ocalałym, że remedium na gnilca może być wywar z kory jednej z lokalnych roślin
iglastych. Przypuszczalnie mógł być nią żywotnik zachodni (<i>Thuja accidentalis</i>). Z czasem do Ameryki Północnej napływało coraz
więcej osadników (zwłaszcza z Francji, Holandii i Anglii), a ich uwagę przykuły
lokalne gatunki świerku. Drogą eksperymentów uznano, że najlepsze efekty
smakowe daje użycie świerku czarnego (<i>Picea
mariana</i>) lub świerku czerwonego (<i>Picea
rubens</i>). Inne gatunki miały dawać zbyt gorzki lub ściągający smak. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Piwo świerkowe to jeden z symboli
wczesnych czasów kolonialnych, który był popularny jeszcze w drugiej połowie
XIX wieku. Napój ten wywodził się z okresu, gdy kolonizatorzy Nowego Świata
borykali się z wieloma problemami podczas zasiedlania tamtych ziem. Trzeba było
stworzyć wszystko jak na Starym Kontynencie zaczynając od zera. Dostawy z
metropolii były nieregularne, statki z aprowizacją często tonęły, a co więcej –
były one swego rodzaju kartą przetargową, która miała wymusić posłuszeństwo w
nowozakładanych koloniach. Brakowało także surowców piwowarskich, dlatego
sięgano po wszelkiej maści surogaty, aby stworzyć coś na modłę piwa. Zamiast
słodu wykorzystywano oskołę, melasę, cukier, kukurydzę, syrop klonowy. Z kolei
chmiel zastępowano aromatycznymi roślinami, takimi jak: świerk, sasafras, ziele
angielskie, imbir, sarsaparilla czy <span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">golteria rozesłana. </span> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I tu dochodzimy do sedna istoty
tego napoju. Powstawał on na bazie białego cukru lub brązowego i/lub melasy.
Rodzaj użytego cukru determinował kolor gotowego napoju. To właśnie na podstawie
kryterium barwy piwo świerkowe dzielono na dwie kategorie: białe i brązowe.
Wiadomo też, że na terenie dzisiejszej Kanady, nierzadko dodawano prażone zboża
(jęczmień, pszenicę, owies lub kukurydzę) aby nadać trunkowi koloru
przypominające piwo wyrabiane na bazie słodu, a także by poprawić jego
smak. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Drugim kluczowym składnikiem była
esencja świerkowa zwana także olejkiem świerkowym. Sposób jej przygotowania
polegał na długotrwałym gotowaniu <span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">wywaru z młodych pędów, a także z kory, igieł, szyszek i
gałęzi tego drzewa. Gdy kora oddzielała się od drewna, części świerku były
usuwane z kotła, ale wywar poddawano dalszemu gotowaniu, aby uzyskać gęstą masę
o brązowym kolorze. Niektóre źródła zalecały usuwanie zbierającej się na
powierzchni wody żywicy, przez co esencja cechowała się łagodniejszym smakiem. Uzyskany
w ten sposób wyrób można było przetrzymywać do roku czasu. Olejek świerkowy
można było też kupić w sklepach i aptekach. W USA ten produkt dostępny jest do
dziś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Piwo świerkowe pito przez cały rok, jednak zalecano je
przede wszystkim jako napój gaszący pragnienie w porze letniej. Jego zasadniczą
cechą była prostota wykonania. Do dziś zachowało się wiele receptur tego piwa z
okresu XVIII-XIX wieku, co świadczy o skali popularności tego napitku w Ameryce
Północnej, ale także w Anglii. Najprawdopodobniej piwo świekrowe zyskało popularność
na Wyspach Brytyjskich za sprawą żołnierzy, którzy wrócili do ojczyzny po
odbyciu służby w amerykańskich koloniach. Co ciekawe, napój ten traktowano jako
produkt codziennego użytku i więcej receptur znajdziemy w książkach kucharskich
i poradnikach dla gospodyń domowych (angielskich i amerykańskich) z owego
okresu, niż w fachowych publikacjach piwowarskich. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z uwagi na popularność piwa świerkowego, Anglia sprowadzała
duże ilości esencji świerkowej z Ameryki Północnej. Najbardziej znaną
miłośniczką (która również wyrabiała piwo świerkowe na własne potrzeby) była
Jane Austen (1775-1817). O napoju tym można przeczytać w jednym z jej dzieł,
należącym do klasyki literatury angielskiej, zatytułowanym „Emma”. Po drugiej
stronie Atlantyku najsłynniejszym miłośnikiem tego napoju był Benjamin Franklin
(1706-1790), który także wytwarzał je na własne potrzeby. Zarówno w Anglii oraz
w USA piwo świerkowe zaczęło tracić na popularności w drugiej połowie XIX
wieku. Obecnie dodatek świerku jest bardziej smaczkiem i ciekawostką, niż
standardem jak jeszcze 150 lat temu. Chyba najbardziej znanym dziś piwem
dostępnym na rynku z dodatkiem świerku jest „Alba” ze szkockiego browaru
Williams Bros. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wracając do receptur, są one bardzo zróżnicowane,
jednak uniwersalnym zabiegiem było wymieszanie esencji świerkowej z gorącą wodą
oraz cukrem lub melasą, po czym (po wystudzeniu) zadawano drożdże i odstawiano
całość na kilka dni. Po zakończeniu fermentacji, pozostawiano takie piwo w
beczce lub przelewano je do butelek. Owo zróżnicowanie, o którym wspomniałem
wcześniej, polega na zastosowanej proporcji pomiędzy wodą, surowcem do
fermentacji i esencją świerkową. W przeliczeniu z systemu imperialnego na
metryczny na każdy litr wody stosowano od 10 do 170 gramów cukru. Problem z esencją
świerkową polega na tym, że dozowano ją w różnych miarach – kroplach, łyżkach,
łyżeczkach, po uncje. W przeliczeniu z jednostek mierzalnych – uncji i funtów
na litr, ilość ta waha się w przedziale 5-17 gramów na litr wody. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oprócz olejku świerkowego zaprawiano je także chmielem,
sasafrasem, zielem angielskim, gwajakiem, imbirem oraz golterią rozesłaną
(ang.: wintergreen). Niektóre receptury wspominają o dodatku karuku dla
sklarowania gotowego napoju, a także o użyciu kryształków kwasu winowego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czas fermentacji był także mocno
zróżnicowany i wynosił od 24 godzin do prawie 10 dni. Niektórzy autorzy
zalecali fermentację cichą (w zaszpuntowanych beczkach) przez okres od 3-10
dni, po czym piwo należało zabutelkować i trzymać w chłodnym miejscu, by zbyt
burzliwa fermentacja w butelkach nie powodowała ich rozsadzania. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0lC0N8r_RVkCgp2LYyg2iQtlYtKnnktnSlAKdGVdBi2z22U8w2qNLlounaPqODPqpns-mIiH7JnyzbEEEu4jVf2Uhpx3hQKTIBD0WEUmPg5NCnsu4LIu69MtqOUjP9JQb24Y3DoS4vC0/s1600/3899164918_4e6b9459cb_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0lC0N8r_RVkCgp2LYyg2iQtlYtKnnktnSlAKdGVdBi2z22U8w2qNLlounaPqODPqpns-mIiH7JnyzbEEEu4jVf2Uhpx3hQKTIBD0WEUmPg5NCnsu4LIu69MtqOUjP9JQb24Y3DoS4vC0/s320/3899164918_4e6b9459cb_o.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zdjęcie: <a href="https://flic.kr/p/6WyeTm">https://flic.kr/p/6WyeTm</a></span> </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span lang="EN-US">Bibliografia:</span></b><span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="EN-US"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span lang="EN-US" style="line-height: 107%;">Martyn
Cornell: „<i>A Short History Of Spruce Beer
Part Two: The North American Connection</i>”, </span><a href="http://zythophile.co.uk/2016/04/20/a-short-history-of-spruce-beer-part-two-the-north-american-connection/"><span lang="EN-US" style="line-height: 107%;">http://zythophile.co.uk/2016/04/20/a-short-history-of-spruce-beer-part-two-the-north-american-connection/</span></a><span lang="EN-US" style="line-height: 107%;">
(dostęp: 03.08.2017r.),<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="background: white; line-height: 107%;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Stephen H. Buhner: „<i>Sacred And Herbal Healing
Beers: The Secrets Of Ancient Fermentation</i>”, Brewers Publications, 1998,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="background: white; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Martyn
Cornell: „<i>Amber, Gold & Black: The History of Britain’s Great Beers</i>”,
The History Press, 2010,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="background: white; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Amy
Stewart: „<i>The Drunken Botanist. The
Plants that Create the World’s Great Drinks</i>”, Algolqiun Books of Chapel
Hill, 2013, <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="background: white; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Stanley
W. Baron: „<i>Brewed in America. A History
of Beer and Ale in The United States</i>”, Little, Brown and Company, 1962,<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background: white;">Gregg
Smith: „<i>Beer In America. The Early Years
– 1587-1840</i>”,</span><span lang="EN-US" style="background: white; line-height: 107%;">
Brewers Publications, 1998. </span><span lang="EN-US" style="background: white;"> </span></span><span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-21701450976796186442017-07-06T20:36:00.000+02:002017-07-06T20:36:21.203+02:00Spieniona historia Europy<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kilka dni temu miałem okazję przeczytać publikację pod
tytułem „Spieniona historia Europy: 24 pinty, które nawarzyły piwa”. Sięgnąłem
po tę książkę, bowiem jej treść mocno koresponduje z moimi zainteresowaniami,
czyli historią piwa i piwowarstwa. Po drugie, książek o tematyce piwnej po
polsku nigdy dość. Muszę przyznać, że ta pozycja wydawnicza wzbudziła we mnie
ambiwalentne uczucia… Już sama druga część tytułu wydaje mi się być chybioną i
może nawet lepiej by było, gdyby z niej zrezygnowano? Rozumiem, że ma się
rzucać w oczy i chwytać za serce, bo przeciętny Kowalski od czytania stroni,
ale dla mnie „pinta, która nawarzyła piwa” to tak trochę jak talerz, który
wytrybował wieprza… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacznę może od tego, że nie spodziewałem się wiele po tej
książce (w kontekście waloru poznawczego). Tego typu wydawnictwa z reguły
obfitują w uogólnienia, skróty myślowe, a często także i naciągane tezy.
Preferuję literaturę przedmiotu, która nie stroni od przytaczania źródeł,
zestawień tabelarycznych itp. Być może to forma masochizmu, ale nie lubię
chodzić na skróty. Po jej lekturze okazało się, że nie było aż tak źle, ale do
ideału „Spienionej historii Europy” daleko…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Publikacja posiada kilka niewątpliwych atutów. Po pierwsze,
ładnie się prezentuje – za zewnątrz, ale także i w środku, gdyż pod względem
edytorskim jest bez zarzutu. Jedynym wyjątkiem może być błąd we wstępie, który
rzuca się mocno w oczy. Mowa jest o zdaniu: „<i>Już cztery lata przed narodzeniem Chrystusa Sumerowie opisywali picie
piwa, a najstarsze wskazówki dotyczące warzenia słodowanych ziaren i czystej
wody pochodzą z trzeciego tysiąclecia przed erą chrześcijańską</i>”. Z
pewnością chodziło o cztery tysiące lat przed narodzeniem Chrystusa, zważywszy
na fakt, że w czasach Jezusa z Nazaretu nie było już śladu po cywilizacji babilońskiej,
a co tu dopiero mówić o Sumerach... Drugim walorem jest fakt, że autorzy
publikacji pochodzą z Europy (dokładniej: z Finlandii), a nie z USA. Jest to
dobre o tyle, że nie ma tu amerykocentrycznej narracji i gloryfikowania
amerykańskiego narodu. Skupiono się na Starym Kontynencie i jego historii.
Książka została przetłumaczona z języka fińskiego, co według mnie zasługuje na
wyrazy uznania, bowiem takie perły literatury fińskiej jak chociażby „Egipcjanin
Sinuhe”, tłumaczono na nasz rodzimy język ze szwedzkiego przekładu. Przytoczona
na końcu bibliografia także dowodzi tego, że autorzy przyłożyli się do pracy, a
nie korzystali wyłącznie z zasobów Wikipedii wspomaganych własną wyobraźnią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Epizody przytoczone przez autora są na ogół ciekawe i czyta
je się naprawdę lekko, ale czasem miałem wrażenie, że wątek piwny był
eksponowany na siłę lub sam kontekst był nie do końca precyzyjnie ujęty (co
więcej – w trakcie lektury odniosłem wrażenie, iż książka wytraca impet). <b>UWAGA, SPOILERY!</b> Weźmy na przykład
rozdział o feldmarszałku Johanie Auguście Sandelsie. Rozumiem, że dla autorów
był to wdzięczny temat z uwagi na możliwość ulokowania konkretnego produktu,
ale rozdział bardziej przypominał traktat autorstwa Sun-Tzu tudzież Carla von
Clausewitza poświęcony prowadzeniu sztuki wojennej. Poza tym problem możliwości
zakażenia się czerwonką i innymi chorobami był wtedy powszechny z uwagi na brak
kontroli ujęć, z których czerpano wodę. Często było tak, że wychodki znajdowały
się obok studni a wszystkie nieczystości spływały w dół rzek, przez ci ówcześni
nie musieli wybierać się na wyprawy wojenne, by zetknąć się z kwestią niskiej
jakości wody pitnej, bo często podobny problem mieli na własnym podwórku. W
rozdziale poświęconym przewożeniu piwa przez alianckie samoloty nad kanałem La
Manche bardziej skupiono się na technikaliach niektórych maszyn floty Royal Air
Force niż wątku piwnym, przez co lektura rozdziału przypominała skrócony kurs
dla przyszłych pilotów prowadzony w czasie powszechnej mobilizacji. W rozdziale
o reformacji przeczytamy, że Luter lubił piwo, ale samo łączenie piwa z reformację
jest dla mnie naciągane, bo w latach jemu współczesnych piwo pił prawie każdy…
Innym przykładem może być norweska wyprawa arktyczna, podczas której jedynym
wątkiem piwnym był fakt, że zabrano go mało, a potem strasznie za nim
tęskniono. A przecież były wyprawy morskie, które nie dość, że obfitowały w
piwo, to jeszcze miały o wiele większe znaczenie dla historii ludzkości.
Przykład? Wyprawa Jamesa Cooka i odkrycie Australii. Na domiar złego, w niektórych
częściach sporo jest legend i domniemań. Z jednej strony dobrze, że autorzy są
fair wobec czytelnika i o tym informują, nie traktując ich jak faktów
historycznych. Z drugiej strony, twory się przez to klimat niepewności i braku
zaufania, tak jak w przypadku historii typu „znajomy znajomego mi powiedział…”.
Niby kręgosłupem tej książki jest piwo, które ma łączyć wszystkie przytoczone epizody,
jednak momentami zdaje się być on bardzo rachityczny, a wręcz uszkodzony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moim zdaniem potencjał tego obszernego tematu można było
wykorzystać o wiele lepiej. Autorzy mogli szerzej zaprezentować temat piwa w
wierzeniach pogańskich, zwyczajów i zabobonów związanych z piwem, piwnych wojen
w średniowieczu, opisać piwną powódź w Londynie, wyprawę Jamesa Cooka i jej
odkrycia, początku kolonizacji amerykańskiej. Wszystkie przytoczone powyżej
mankamenty sprawiają, że w moim odczuciu, autorom trudno jest obronić stawianą
tezę, według której piwo miało tak olbrzymi wpływ na dzieje Europy, bowiem
czasem bardziej chodzi o prezentację niewiele znaczących ciekawostek z
peryferii kontynentu niż rzeczywiste momenty zwrotne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystko to sprawia, że trudno jest mi ocenić tę pozycję
wydawniczą w kategoriach ewentualnej rekomendacji lub jej braku. Rozumiem, że
pewnie nie do końca wpisuję się w target potencjalnego jej odbiorcy. Książka
posiada pewne mankamenty, ale na pewno nie można powiedzieć, że jest niewarta
uwagi. Poleciłbym ją przede wszystkim osobom, które chciałyby dowiedzieć się
czegoś więcej o historii piwa, ale nieszczególnie interesują się tą tematyką.
Myślę, że wiele rozdziałów może wydać im się interesujących, zwłaszcza że
pomimo poruszania kwestii historycznych, książka nie bombarduje czytelnika datami,
nazwiskami, faktami. Jest lekko i przyjemnie napisana, przez co jej lektura
jest przyjemna. Z kolei osobom, które przeczytały już to i owo na temat piwa i
piwowarstwa, ta publikacja raczej nie przypadnie do gustu, bowiem jest dość
ogólna, wątek piwny często przykrywany jest przez inne kwestie, a niektóre
rozdziały zdają się być tu wrzucone na siłę. Niewiele jest tutaj informacji,
których nie znajdziemy w innych publikacjach na temat piwa. Ja jednak wolę
literaturę przedmiotu, która ocieka datami, faktami, w której przytaczane są
źródła i zestawienia tabelaryczne… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A jakie są Wasze odczucia po lekturze tej książki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMgRSHJirw_NO1m1GhvctWbLhT5rICF2KMrBp3tBXpgzFcp4QPKQ0FjAObKiMO08qwpAwwAYEraxJoIveYNdXQs9ULYqPLwSusSerb9E_RJGSEIuI-p7sndlopODMV25IL6_2N53-g6FQ/s1600/20170706_152407_PerfectlyClear.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1424" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMgRSHJirw_NO1m1GhvctWbLhT5rICF2KMrBp3tBXpgzFcp4QPKQ0FjAObKiMO08qwpAwwAYEraxJoIveYNdXQs9ULYqPLwSusSerb9E_RJGSEIuI-p7sndlopODMV25IL6_2N53-g6FQ/s320/20170706_152407_PerfectlyClear.jpg" width="284" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dane szczegółowe:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Spieniona historia
Europy. 24 pinty, które nawarzyły piwa"<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mika Rissanen, Juha
Tahvanainen<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawnictwo Agora<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cena: 39,99 zł<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilość stron: 246<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oprawa: twarda<o:p></o:p></span></b></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-64659765520652032542017-05-24T20:49:00.000+02:002017-05-24T20:49:39.740+02:00Masowe zatrucie piwem w Mozambiku<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jak wiemy, historia to nie tylko wydarzenia
sprzed kilku dekad bądź wieków, ale także epizody, które miały miejsce zupełnie
niedawno, dlatego postanowiłem zgłębić temat relatywnie świeży, bowiem cała rzecz miała
miejsce ponad dwa lata temu. Drugim powodem, by podążyć tym szlakiem było duże
zainteresowanie <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/05/piwo-i-trucizny-czyli-mroczna-karta.html">ostatnim
wpisem o truciznach w piwie</a>. Zapewne pamiętacie o medialnych doniesieniach
poświęconych masowemu zatruciu piwem w Mozambiku. Przewinęły się one przez
polski „piwny Internet” (między innymi przez jepiwkę), ale i portale z „głównego
nurtu” rozpisywały się na ten temat. W tym wpisie chciałbym skupić się na tym
zdarzeniu, zwłaszcza że sporo mówiono o nim, gdy temat był „świeży”, ale jakoś
niespecjalnie garnięto się do opisania dalszego ciągu całej historii… </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Historia pewnej stypy<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
9 stycznia 2015 roku w
mozambickiej wiosce Chitima, położonej w prowincji Tete, podczas stypy
poczęstowano żałobników tradycyjnym, lokalnym piwem zwanym <i>pombe</i>. Wyrabiane jest ono z mąki różnych zbóż (słodowanych lub nie)
– kukurydzy, prosa, sorgo. Piwowarką, która dostarczyła trunek na tę smutną
okoliczność była Olivia Olocane, która uchodziła w okolicy za najbardziej
utalentowaną w tej materii. Sama Olocane także uczestniczyła w stypie. Problemy
zaczęły pojawiać się już kilka godzin zakończeniu uroczystości w piątkowy
wieczór. Były to bóle mięsni, wymioty, biegunka, problemy z oddychaniem. Stan
wielu osób pogarszał się z każdą chwilą. Wkrótce pojawiły się pierwsze zgony, a
coraz większa ilość cierpiących wymagała hospitalizacji. Z 256 uczestników
stypy, zaledwie 24 osoby nie odniosły jakichkolwiek objawów chorobowych. W
sumie ucierpiały 232 osoby, z czego 177 poszkodowanych wymagało hospitalizacji.
Ostateczny bilans ofiar śmiertelnych wyniósł 75 istnień ludzkich (wśród nich znalazła
się piwowarka Olivia Olocane i jej rodzina). W toku śledztwa, ustalono, że niektóre
osoby wypiły zaledwie 50 mililitrów feralnego piwa, a inne nawet powyżej dwóch
litrów. Stwierdzono także wyraźną korelację pomiędzy ilością spożytego napoju oraz
intensywnością objawów chorobowych. O całym zajściu poinformowano po raz
pierwszy 11 stycznia w <i>Radio Mozambique</i>.
Wiadomość ta w szybkim tempie została przekazana w największych światowych
mediach, a z każdym kolejnym dniem aktualizowano dane o ilości ofiar śmiertelnych.
W Mozambiku ogłoszono trzydniową żałobę narodową, a władze tego państwa zadeklarowały
pomoc poszkodowanym, zwłaszcza osieroconym dzieciom. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Wątek krokodylej żółci<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jako jedną z przyczyn rozważno
zatrucie piwa krokodylą żółcią. Żółć w piwie to temat dość nośny i chętnie
podejmowany przez media oraz miłośników teorii spiskowych, jednak dlaczego
miała to być akurat wydzielina woreczka żółciowego krokodyla nilowego? Rzecz tkwi
w lokalnych wierzeniach i przesądach, w których krokodyl utożsamiany jest z
siłą i dominacją. Po drugie, osoby będące w stanie zabić takie zwierzę darzone
są wielkim szacunkiem, a po trzecie – w Mozambiku i krajach sąsiednich – żółć
krokodyla postrzegana jest jako potężna trucizna. Co ciekawe, jeden z badaczy,
a dokładnie Norman Z. Nyazema, już w latach 80-tych udowodnił, że żółć
krokodyla nie jest w jakikolwiek sposób toksyczna, jednak zamiast uznania za
swoje osiągnięcia, spotkał się z falą krytyki za deprecjonowanie lokalnych
wierzeń i tradycji. Dawniej w południowowschodniej Afryce stosowano do polowań
i podczas bitew zatrute strzały. Czynnikiem trującym były soki trujących roślin
(zwłaszcza <i>Acokanthera schimperi</i>) z
dodatkiem krokodylej żółci, którą postrzegano jako „wisienkę na torcie” takiej
mikstury. Dziś wiadomo, że jej obecność w żaden sposób nie wpływa na toksyczny potencjał
tej śmiercionośnej mieszanki. Jednak pomimo naukowego wyjaśnienia tej kwestii,
lokalna ludność nadal wierzy w potężną i zabójczą moc żółci krokodyla nilowego.
Co ciekawe, w chińskiej medycynie ludowej wydzielina woreczka żółciowego tych
gadów uważana jest za afrodyzjak. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wątek intencjonalnego zatrucia
piwa był poważnie od samego początku, zwłaszcza że na dnie 210-litrowego
fermentora znaleziono obciążoną plastikową butelkę pozbawioną nakrętki i
etykiety. Snuto rozmaite domysły, które miałyby wytłumaczyć motyw potencjalnego
sprawcy. Twierdzono na przykład, że żółć mogła zostać dodana przez nieuczciwą
konkurencję poważanej piwowarki (Olocane według informacji przekazanych
śledczym przez mieszkańców Chitima, i pobliskiej wsi Songo. miała warzyć nawet
do tysiąca litrów <i>pombe</i> tygodniowo).
Niektórzy ludzie, w tym politycy, mówili wprost o zamachu terrorystycznym, a co
za tym idzie – postulowali o podjęcie nadzwyczajnych środków, aby
sprawiedliwości stało się zadość. Aresztowano także niejakiego Graciano
Chicamba, który miał pospiesznie opuścić Chitima, gdy tylko dowiedział się, że
ludzie zaczęli uskarżać się na problemy ze zdrowiem, jednak szybko został
oczyszczony z zarzutów z braku dowodów jego winy. Teza związana z wydzielinami
krokodyla została obalona tak szybko, jak się pojawiła. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Inne hipotezy<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jako inne przyczyny podawano
celowy dodatek do gotowego <i>pombe</i>
trującej rośliny. Za najbardziej prawdopodobny wybór uznano „fałszywą
naparstnicę” <i>Ceratotheca triloba</i>. W
ludowej medycynie różnych grup etnicznych zamieszkujących omawiany region, jest
ona stosowano między innymi jako środek poronny. Jedną z bardziej racjonalnych
hipotez zdawało się być zanieczyszczenie ujęcia wody, z którego czerpano ją do
wyrobu feralnego piwa. Mogło to być zanieczyszczenie mikrobiologiczne lub
chemiczne – jako główny czynnik toksyczny rozważano pestycydy, a zwłaszcza
często używane w tym regionie Afryki organofosforany, które w zaaplikowane w
odpowiedniej dawce blokują przekazywanie impulsów nerwowych u ludzi i zwierząt.
Rozważano także możliwość, że trucizna mogła być zakupiona od kłusowników
polujących na słonie dla pozyskania ich ciosów. Pobrano próbki, które
przekazano do badań laboratoryjnych, aby
ustalić przyczynę tego tragicznego w skutkach zatrucia. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Rzeczywista przyczyna<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W związku z tym, że laboratoria w
Mozambiku nie ustaliły na podstawie badań, co stało za tragicznym zdarzeniem w
Chitima, próbki przekazano do dalszych analiz w laboratoriach zagranicznych (w
Portugalii, RPA i USA). W listopadzie 2015 roku dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia
w Mozambiku - Ilesh Janu – ogłosił, że
na podstawie badań amerykańskiej jednostki naukowo-badawczej udało się
jednoznacznie wskazać przyczynę zatrucia. Sprawcą całej tragedii okazała się
być bakteria <i>Burkholderia gladioli</i>. Źródłem
skażenia piwa okazała się być mąka kukurydziana, którą użyto do jego wyrobu. Do
jej kontaminacji doszło, ponieważ miejsce, w którym ją przechowywano zostało
zalane przez powódź kilka miesięcy wcześniej. Mąkę tą podarowano piwowarce do
wyrobienia piwa z naiwnym przekonaniem, że skoro nie nadaje się do wyrobu
żywności, to być może przyda się jako surowiec piwowarski. Naiwność ta okazała
się tragiczna w skutkach…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Bakterie te wytwarzają bardzo
toksyczne metabolity: kwas bongkrekowy oraz toksyflawinę. Po raz pierwszy
wyizolowano je w 1913 roku. Od tego czasu kilkakrotnie zmieniano ich nazwę
systematyczną, często w literaturze przedmiotu występują pod nazwą <i>Pseudomonas marginata</i>. Nierzadko w przeszłości były przyczyną zatruć w
Indonezji, gdzie jednym z tradycyjnych przysmaków jest <i>tempe bongkrek</i> – potrawa składająca się z ziaren sojowych i miąższu
kokosowego, które poddaje się fermentacji, a kluczowymi organizmami biorącymi w
niej udział są grzyby pleśniowe - <i>Rhizopus
microsporus</i> oraz <i>Rhizopus oryzae</i>.
W przeszłości niejednokrotnie zdarzało się, że podczas fermentacji potrawa
ulegała zakażeniu bakteriami <i>Burkholderia
gladioli</i>, które hamują wzrost grzybów, a także powodują zatrucia o wysokim
stopniu śmiertelności. W związku z tym indonezyjski rząd zakazał wyrobu tego
produktu, jednak w regionach, w których ten rodzaj <i>tempe</i> jest bardzo popularny (np. centralny obszar Jawy), jest tam nadal
potajemne wytwarzany. Innym regionem, w którym zanotowano zatrucia wymienionymi
wyżej mikrobami są tereny północnowschodnich Chin, gdzie tradycyjnie spożywa
się dania na bazie sfermentowanej mąki kukurydzianej. Objawami zatrucia jest
hiperglikemia, a towarzyszą jej silne bóle mięsni, wymioty, biegunka, arytmia,
problemy z oddychaniem. Najczęściej w przeciągu 4-6 godzin po zażyciu
metabolitów tych bakterii chory zapada w śpiączkę, po czym następuje zgon. Wymienione
powyżej toksyny nie ulegają degradacji na skutek obróbki termicznej, a w
przypadku zatrucia nimi, nie ma żadnego antidotum. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge02acPm82hdO8VmDTMxdTkxEbd96gUt-RcWlm4FYEisBU1IQa7QZIghMNPTZiN-vQOyYiGpFeWDfDrqu0y56z8h3tuuYkoxIdRidiMqi6TaUbL6jxqNO9un2lFdoXEnwyy1k4np2HcXI/s1600/Nile_crocodile_head.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge02acPm82hdO8VmDTMxdTkxEbd96gUt-RcWlm4FYEisBU1IQa7QZIghMNPTZiN-vQOyYiGpFeWDfDrqu0y56z8h3tuuYkoxIdRidiMqi6TaUbL6jxqNO9un2lFdoXEnwyy1k4np2HcXI/s320/Nile_crocodile_head.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Fot.: Leigh Bedford <a href="https://flic.kr/p/69kgCn">https://flic.kr/p/69kgCn</a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Bibliografia:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://herbs-treatandtaste.blogspot.com/2012/07/south-african-foxglove-false-foxglove.html" title="http://herbs-treatandtaste.blogspot.com/2012/07/south-african-foxglove-false-foxglove.html">http://herbs-treatandtaste.blogspot.com/2012/07/south-african-foxglove-false-foxglove.html</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/31/6/2319.pdf?expires=1495305872&id=id&accname=guest&checksum=A3BA84FED89F2C5F94B75AB973D6028C" title="http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/31/6/2319.pdf?expires=1495305872&id=id&accname=guest&checksum=A3BA84FED89F2C5F94B75AB973D6028C">http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/31/6/2319.pdf?expires=1495305872&id=id&accname=guest&checksum=A3BA84FED89F2C5F94B75AB973D6028C</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/30/6/1978.pdf?expires=1495306033&id=id&accname=guest&checksum=05B345D5DFC9488094476FD19C650CB0" title="http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/30/6/1978.pdf?expires=1495306033&id=id&accname=guest&checksum=05B345D5DFC9488094476FD19C650CB0">http://journals.co.za/docserver/fulltext/CAJM/30/6/1978.pdf?expires=1495306033&id=id&accname=guest&checksum=05B345D5DFC9488094476FD19C650CB0</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://allafrica.com/stories/201511050128.html" title="http://allafrica.com/stories/201511050128.html">http://allafrica.com/stories/201511050128.html</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/12/what-is-crocodile-bile-and-is-it-really-poisonous/#74d5ffb96a5d" title="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/12/what-is-crocodile-bile-and-is-it-really-poisonous/#74d5ffb96a5d">https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/12/what-is-crocodile-bile-and-is-it-really-poisonous/#74d5ffb96a5d</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://blog.brainfacts.org/2015/01/poisoned-synapses-not-crocodile-bile-the-likely-killer-of-mozambique-beer-drinkers/" title="http://blog.brainfacts.org/2015/01/poisoned-synapses-not-crocodile-bile-the-likely-killer-of-mozambique-beer-drinkers/">http://blog.brainfacts.org/2015/01/poisoned-synapses-not-crocodile-bile-the-likely-killer-of-mozambique-beer-drinkers/</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://www.academicjournals.org/journal/JABSD/article-full-text-pdf/CD4240F45805" title="http://www.academicjournals.org/journal/JABSD/article-full-text-pdf/CD4240F45805">http://www.academicjournals.org/journal/JABSD/article-full-text-pdf/CD4240F45805</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://www.fsijournal.org/article/S0379-0738(16)30452-2/pdf" title="http://www.fsijournal.org/article/S0379-0738(16)30452-2/pdf">http://www.fsijournal.org/article/S0379-0738(16)30452-2/pdf</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/14/crocodile-bile-or-toxic-pesticide-mozambique-death-toll-at-73-from-tainted-beer/#338107a65085" title="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/14/crocodile-bile-or-toxic-pesticide-mozambique-death-toll-at-73-from-tainted-beer/#338107a65085">https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/14/crocodile-bile-or-toxic-pesticide-mozambique-death-toll-at-73-from-tainted-beer/#338107a65085</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/29/deadly-crocodile-bile-brew-poison-identity-inconclusive-says-mozambique-official/#291146ac7853" title="https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/29/deadly-crocodile-bile-brew-poison-identity-inconclusive-says-mozambique-official/#291146ac7853">https://www.forbes.com/sites/davidkroll/2015/01/29/deadly-crocodile-bile-brew-poison-identity-inconclusive-says-mozambique-official/#291146ac7853</a>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://www.theglobaldispatch.com/mozambique-tainted-beer-not-deliberate-poisoning-killed-dozens-after-a-january-funeral-79228/" title="http://www.theglobaldispatch.com/mozambique-tainted-beer-not-deliberate-poisoning-killed-dozens-after-a-january-funeral-79228/">http://www.theglobaldispatch.com/mozambique-tainted-beer-not-deliberate-poisoning-killed-dozens-after-a-january-funeral-79228/</a>.<span style="font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-34153292798255341242017-05-07T20:52:00.000+02:002017-05-07T20:52:24.272+02:00Piwo i trucizny, czyli mroczna karta angielskiego piwowarstwa<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W ostatnich tekstach kilka razy
przewinęły się wzmianki o trujących i szkodliwych dodatkach w dawnych piwach –
np. w tekście <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/04/dawne-zamienniki-chmielu.html">o zamiennikach
chmielu</a> czy <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2016/12/ile-rewolucji-w-piwnej-rewolucji.html">o
„odsmażaniu kotletów” przez piwną rewolucję</a>. Prym w tej dziedzinie wiedli
Anglicy i w podręcznikach piwowarskich z początku XIX wieku znajdziecie
informacje na temat wysublimowanych surowców, których używano w tym kraju. Co
ciekawe, podręczniki z kontynentalnej części Europy podchodziły z bardzo dużą
rezerwą do stosowanych za kanałem La Manche ingrediencji lub wręcz odradzały
sięgania po nie. Zanim przejdziemy do omówienia konkretnych przypadków, warto
rozrysować nieco kontekst historyczny…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dawniej w Anglii (i nie tylko)
podatkiem obłożone były słody i chmiel jako kluczowe surowce piwowarskie.
Często w parze zakazywano sięgania po inne składniki. Angielskie prawo było
albo liberalizowane, albo zaostrzane w tym zakresie (ale jak doskonale wiemy,
prawo zawsze można obejść). Wszystko zależało od stanu finansów państwa, a te
dwieście lat temu były mocno nadszarpnięte przez wojny napoleońskie i blokadę
kontynentalną. Daniny państwowe popychały piwowarów oraz właścicieli pubów do
sięgania po zamienniki. Swoją drogą, historia zatoczyła w tym momencie koło,
bowiem dawniej odchodzono od drogiego gruitu na rzecz tańszego chmielu (to
tylko jedna z przyczyn rozpowszechnienia się chmielu), a z czasem sytuacja
odwróciła się o 180 stopni. Często było też tak, że nawet jeśli piwowar był
uczciwy i nie uciekał się do tańszych zamienników słodu i/lub chmielu, to jego
piwo podlegało „korekcjom” podczas wyszynku w lokalach. Anglia jako potęga
kolonialna posiadała dostęp do wielu tropikalnych roślin, które nie były obłożone
cłem, co czyniło je atrakcyjnymi w porównaniu z drogim chmielem. Inną kwestią
jest o wiele niższy stan ówczesnej wiedzy, przez co substancje o trującym
działaniu na organizm człowieka były o wiele powszechniej spotykane niż obecnie
w życiu codziennym. Warto zaznaczyć, że choć wymienione poniżej substancje były
trujące, nie sięgano po nie z intencją pozbawiania kogokolwiek życia, ale
często ze zwykłej chciwości i skąpstwa. Jednak nawet jeżeli dawki, z którymi na
co dzień mieli do czynienia odwiedzający angielskie puby były dalekie od dawki
śmiertelnej, to na pewno częsta i regularna intoksykacja wywierała negatywny
wpływ na ich zdrowie. Niezależnie od pobudek kierujących piwowarami i
właścicielami pubów, były one także wodą na młyn coraz popularniejszych w XIX
stuleciu ruchów antyalkoholowych i promujących abstynencję, bowiem dawały im do
ręki gotowy argument o zgubnych skutkach sięgania po piwo. Po tym przydługim
wstępie, proponuję przejść do konkretów… </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj8M4Ig8qiJY-PgYFljlpwcyp5LIS5_WZ36xaCINwUZeYrF7Sy5O-_7StI7dXSCJSIY5dVL1D5yY_iZwuLfwdh27-nE1OuQusTvtXRfczRzNfahle8ORLTKqKX67sDAdgHoY8n8U5Ts08/s1600/5526628486_b662bf84e6_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj8M4Ig8qiJY-PgYFljlpwcyp5LIS5_WZ36xaCINwUZeYrF7Sy5O-_7StI7dXSCJSIY5dVL1D5yY_iZwuLfwdh27-nE1OuQusTvtXRfczRzNfahle8ORLTKqKX67sDAdgHoY8n8U5Ts08/s320/5526628486_b662bf84e6_o.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Fot.: idolovedmacxy (<a href="https://flic.kr/p/9qnq73">https://flic.kr/p/9qnq73</a>) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Strychnina<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Za źródło tego związku
chemicznego w piwie służyły owoce dwóch roślin tropikalnych: kulczyby wroniego
oka (<i>Strychnos nux-vomica</i>) i,
rzadziej stosowanych, owoców drzewa św. Ignacego (<i>Strychnos ignatii</i>). Owoce kulczyby zwano też gorzkimi orzechami. W
recepturach z przełomu XVIII i XIX wieku owoce tych roslin odnajdziemy także pod
innymi nazwami, takimi jak: „<i>faba amara</i>”
albo „<i>bitter bean</i>” (w podręcznikach
niemieckich i polskich mylnie określano je jako bób). W 1818 roku dwóch francuskich chemików, Joseph
Bienaimé Caventou i Pierre-Joseph Pelletier, wyizolowało z nich czystą strychninę.
Sięgano po nie z kilku powodów. Po pierwsze, miały bardzo gorzki smak, przez co
stosowano je jako substytut chmielu. Poza tym, ich dodatek miał poprawiać pienistość
piwa podczas rozlewu, konserwował je, a także wzmagał jego działanie upajające.
Według jednej z teorii, gorzkie orzechy miały uzupełniać zredukowaną goryczkę w
rozwodnionym piwie, a przy okazji – piwo takie, dzięki ich dodatkowi, nadal „dawało
kopa”. W niewielkich dawkach substancja ta działa stymulująco, czemu towarzyszy
uczucie dezorientacji, wyostrzenie zmysłów i halucynacje. W większych dawkach porażeniu
ulega układ nerwowy, pojawiają się kłopoty z oddychaniem i konwulsje, a śmierć następuje
w wyniku uduszenia. W późniejszym okresie odradzano jego stosowania. Na
początku XX wieku używano tej substancji także jako środka dopingowego. Po dziś
dzień związek ten odnajduje zastosowanie jako środek owadobójczy i trutka na
gryzonie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxIsCaYRQaOwQveheu-GShhic9MbNNMHzAeTT5O2GOuUXX-94OEClbFwhI6X0Oboq38nrB0P0nwYB6RWh1aRvQheYFzQ3xnjQOWm7NHh-qhAfJdEJahc4XzFmDg16utFtiu4YGx3tGlVo/s1600/Strychnos_nux-vomica_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxIsCaYRQaOwQveheu-GShhic9MbNNMHzAeTT5O2GOuUXX-94OEClbFwhI6X0Oboq38nrB0P0nwYB6RWh1aRvQheYFzQ3xnjQOWm7NHh-qhAfJdEJahc4XzFmDg16utFtiu4YGx3tGlVo/s320/Strychnos_nux-vomica_001.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Fot.: H. Zell (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Strychnos_nux-vomica#/media/File:Strychnos_nux-vomica_001.JPG">Wikipedia</a>)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Pikrotoksyna<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Innym składnikiem pochodzenia
roslinnego, po który sięgano w omawianym czasie była rybitrutka indyjska (<i>Anamirta cocculus</i>). Do celów
piwowarskich wykorzystywano suszone owoce tego pnącza zwane „<i>indicus cocculus</i>”, jagodą indyjską,
rybią jagodą lub orzechami lewantyńskimi. Na początku XIX wieku „<i>indicus cocculus</i>” widniało jako składnik
wielu piw z tamtego okresu. W rejonie pochodzenia tej rośliny, jej nasiona –
zawierające pikrotoksynę – wykorzystywano do leczenia wszawicy, a także do
połowu ryb – umieszczenie nasion w wodzie miało je dezorientować i ogłupiać,
przez co było można je o wiele łatwiej łapać w sieci (podobno po takim zabiegu,
miały same w nie wskakiwać). Piwowarzy, ale i właściciele tawern, sięgali po
suszone owoce rybitrutki z tych samych powodów jak w przypadku kulczyby
wroniego oka. Nadawały się one doskonale jako substytut chmielu, z uwagi na ich
gorzki smak, konserwowały gotowe piwo oraz potęgowały działanie alkoholu.
Dodatek jagód tego pnącza do butelek miał hamować wtórną fermentację, co
zapobiegało ich rozsadzaniu w ciepłym klimacie. Wspomnianą pikrotoksynę wyizolował
w 1812 roku francuski chemik Pierre François Guillaume Boullay. Posiada ona
działanie stymulujące, powoduje zawroty głowy, uczucie suchości w ustach i
pragnienia oraz znacznie przyspiesza akcję serca. W większych dawkach pojawiają
się: ślinotok, osłabienie, drgawki, wymioty, a także paraliż i śpiączka. W
nomenklaturze piwowarskiej z okresu XVIII-XIX w. posługiwano się często
terminem „<i>multum</i>”. Określano nim
mieszankę surowców dodawanych do piwa, które miały stanowić substytut słodu,
chmielu i pełnić rolę barwnika. Mianem „<i>hard
multum</i>” określano kompozycję składającą się z jagód indyjskich, tytoniu
oraz opium, którą dodawano do piwa w browarze i/lub tawernie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglEGAPq4QtIir7vDJQpuXd9M_0OIMqMU8muZ13NxtZ6qLfGiszP8czmg0MVnzdnrCaesmmhR-AtDir4rK-YT7tu4FTKM4X3BN8euOnfd3q17Rbp7zrISSNMS5kJUl72Qz7fp4G6iMnUJI/s1600/Anamirta_cocculus_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglEGAPq4QtIir7vDJQpuXd9M_0OIMqMU8muZ13NxtZ6qLfGiszP8czmg0MVnzdnrCaesmmhR-AtDir4rK-YT7tu4FTKM4X3BN8euOnfd3q17Rbp7zrISSNMS5kJUl72Qz7fp4G6iMnUJI/s320/Anamirta_cocculus_001.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Fot.: H. Zell (<a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Anamirta_cocculus#/media/File:Anamirta_cocculus_001.JPG">Wikipedia</a>)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Arszenik<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W przypadku tej trucizny historia
jest nieco inna. Arszenik był wszechobecny w wiktoriańskiej Anglii – stosowano
go w kosmetykach nadających skórze różowy kolor, używano go jako barwnika
tkanin, farbami zawierającymi ten związek malowano m.in. zabawki, etc. W 1900
roku w Manchesterze doszło do fali zatruć, którą z początku traktowano pobłażliwie,
bowiem gros pacjentów stanowili ubodzy, niestroniący od alkoholu. Głównymi
objawami były marskość wątroby i neuropatia. Z czasem, gdy ilość zachorowań
stale rosła, zaczęto coraz poważniej pochodzić do tej sprawy. Okazało się, że
głównym sprawcą zamieszania był zanieczyszczony arszenikiem cukier inwertowany,
który dodawano do najtańszych piw jako zamiennik słodu. W czasie śledztwa
okazało się też, że w północno-zachodniej Anglii, gdzie słód suszono za pomocą
gazu koksowniczego, a suszone ziarno miało bezpośredni kontakt z produktami
spalania, w wyniku czego także dochodziło do kontaminacji słodu związkami
arsenu. Takie nieświadome „podtruwanie” praktykowano od długiego czasu. Ofiary
zatruć skarżyły się na metaliczny smak w ustach, uczucie kłucia w dłoniach i
stopach, a z czasem traciły władzę w kończynach, ich skóra przebarwiała się i oddzielała
się płatami od ciała. Szacuje się, że omawiane masowe zatrucie pochłonęło,
według oficjalnych danych, 70 istnień ludzkich (liczba ta jest z pewnością
zaniżona), a ucierpiało w sumie 6000 osób – także z innych miast tego regionu.
Przez jakiś czas rozważano wprowadzenie rozwiązań na wzór niemiecki, które
precyzyjnie określałyby produkty dopuszczone do użytku w piwowarstwie. Plan ten
nie doczekał się realizacji. Innymi skutkami była zmiana gazu koksowniczego na
antracyt w słodowniach w okolicach Manchesteru oraz wprowadzenie kontroli
jakości gotowego piwa w browarach. Szersze omówienie tego epizodu znajdziecie w
23. numerze „Piwowara”. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe-XdiYyqGetbtNhImHMjmNhsy3RUq-dFlBfhyihBq2jmp_1nayhBRlmvYbdOIn4LG-6OTXgSexOkhIXJProyq9t0bzLuIXOmV7epgPp8V92PfWVus86BYDxeoie9_CRWPIqpDWZ6FrLU/s1600/Arsenic_trioxide.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe-XdiYyqGetbtNhImHMjmNhsy3RUq-dFlBfhyihBq2jmp_1nayhBRlmvYbdOIn4LG-6OTXgSexOkhIXJProyq9t0bzLuIXOmV7epgPp8V92PfWVus86BYDxeoie9_CRWPIqpDWZ6FrLU/s320/Arsenic_trioxide.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Fot.: <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Zatrucie_arszenikiem#/media/File:Arsenic_trioxide.jpg">Wikipedia</a>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Bibliografia: <o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://naturespoisons.com/2014/05/01/who-put-strychnine-in-my-beer/">https://naturespoisons.com/2014/05/01/who-put-strychnine-in-my-beer/</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.scientificamerican.com/article/adulteration-of-beer-with-strychnin/">https://www.scientificamerican.com/article/adulteration-of-beer-with-strychnin/</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://naturespoisons.com/2014/04/29/strychnine-last-of-the-romantic-poisons/">https://naturespoisons.com/2014/04/29/strychnine-last-of-the-romantic-poisons/</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://regencyredingote.wordpress.com/2013/05/31/when-beer-was-poisoned/">https://regencyredingote.wordpress.com/2013/05/31/when-beer-was-poisoned/</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.piwo.org/topic/8786-trujace-skladniki-w-piwach-angielskich-w-xviii-xix-wieku/?hl=cocculus">http://www.piwo.org/topic/8786-trujace-skladniki-w-piwach-angielskich-w-xviii-xix-wieku/?hl=cocculus</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.botanical.com/botanical/mgmh/n/nuxvom08.html">http://www.botanical.com/botanical/mgmh/n/nuxvom08.html</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://barclayperkins.blogspot.com/2011/01/great-bitter-beer-puff.html">http://barclayperkins.blogspot.com/2011/01/great-bitter-beer-puff.html</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.botanical.com/botanical/mgmh/c/coccul79.html">http://www.botanical.com/botanical/mgmh/c/coccul79.html</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.drugbank.ca/drugs/DB00466">https://www.drugbank.ca/drugs/DB00466</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://books.google.pl/books/about/Encyclopaedia_of_Brewing.html?id=fctJLwKUzX4C&source=kp_cover&redir_esc=y">https://books.google.pl/books/about/Encyclopaedia_of_Brewing.html?id=fctJLwKUzX4C&source=kp_cover&redir_esc=y</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/09/06/lubisz-zielony-kolor-ciesz-sie-ze-w-ogole-zyjesz/">http://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/09/06/lubisz-zielony-kolor-ciesz-sie-ze-w-ogole-zyjesz/</a>,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
David Booth, „<i>The Art of Brewing</i>”, London, 1829,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
John Tuck: „<i>The Private Brewer’s Guide</i>”, London, 1822,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ian S. Hornsey: „<i>A History of Beer and Brewing</i>”, London,
2003,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Fredrick Accum: „<i>A Treatise on Adulterations of Food and Culinary
Poisons</i>”, London, 1820,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Maciej Hus: „<i>Piwo, które niosło śmierć</i>”, w: „Piwowar” (23). </div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-56950669149896527592017-04-23T19:14:00.000+02:002017-04-23T19:14:34.474+02:00Dawne zamienniki chmielu<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">O chmielu, jako surowcu piwowarskim, napisano wiele. Ceniony jest do
dziś nie tylko za jego goryczkę, ale również za właściwości aromatyczne i
bakteriostatyczne oraz działanie uspokajające. Na przestrzeni ostatnich dekad
wyhodowano wiele odmian, których aromat bardzo mocno różni się od poważanych od
dawna chmieli szlachetnych. A z pewnością chmielarze nie powiedzieli jeszcze
ostatniego słowa w tej kwestii. Dzisiaj zastępowanie go innymi roślinami o
właściwościach goryczkowych to praktyka niezwykle rzadka, będąca polem do
eksperymentów dla browarów rzemieślniczych oraz poznawczą ciekawostką dla spragnionych
nowych doznań pasjonatów piwa. Dawniej chmiel bardzo często zastępowano innymi
roślinami. Praktyka ta musiała być tak powszechna, że XIX-wieczne podręczniki
piwowarskie poświęcały uwagę „surogatom chmielu”. Podkreślano w nich, że choć
zamienniki wnoszą do piwa goryczkę nie oferują one takiego aromatu jak chmiel. Dlaczego
sięgano po substytuty? Przyczyn było kilka. Po pierwsze, zdarzały się lata
nieurodzaju, kiedy ilość zebranego chmielu była niedostateczna dla potrzeb
piwowarstwa. Windowało to jego ceny i sprzyjało wszelkiej maści spekulacji. Po
drugie, po zamienniki sięgano przyczyn stricte ekonomicznych. Chmiel obłożony
był – jak inne surowce piwowarskie – podatkami, które musieli ponosić piwowarzy
(zwłaszcza kiedy państwowy skarbiec świecił pustkami). Rzecz uległa zmianie
dopiero wtedy, gdy upowszechnił się podatek akcyzowy w obecnej formie. Inną
pobudką sięgania po surogaty było zwykłe skąpstwo. Na sam koniec warto dodać,
że istniały też piwa, w których gorzki smak celowo „podkręcano” innymi niż
chmiel roślinami. Zatem jakich roślin najczęściej używano jako zamienników?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Piołun</b>, a właściwie <b>bylica piołun</b> (<i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Artemisia
absinthium</span></i>) to roślina pospolicie występująca w Europie. Znana jest
z gorzkiego smaku (piołunowa goryczka jest bardzo intensywna, ściągająca i
pozostawia długi posmak). Zawiera substancję o działaniu psychoaktywnym –
tujon. W ziołolecznictwie stosowany przy schorzeniach układu pokarmowego oraz
problemach skórnych. Jego mariaż z wyrobem napojów alkoholowych jest bardzo długi.
Dawniej stanowił jeden ze składników gruitów i zaprawiano nim miody pitne. Do
dziś służy do aromatyzowania wermutów i absyntu. W dużych dawkach jest trujący.
Dawne podręczniki piwowarskie zalecały używanie suszonych liści, które po
krótkim gotowaniu miały być dodawane do brzeczki lub piwa. Piołun był jednym ze
składników mieszanki ziołowej, którą zaprawiano purl. Jan Nepomucen Kurowski pisał,
że funt piołunu miał dawać tyle goryczki, ile 12 funtów chmielu. Zalecał także
bardzo ostrożne dawkowanie tego zioła, gdyż jego nadmiar nadawać miał piwu
przykry smak. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqVrOlR8AdvsNzYGvsT65_lxGuWz9DpyAPfKDjiUZd48w579QVNoIGT6tjSzsvh1qg28I45Y7nunnmjSkh3ghM9EonMgJOBr9uUfXeUJ6gIXi6ArhUPGi2GO8RjXaSOJtfVNcjXPyRkuk/s1600/pio%25C5%2582un.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqVrOlR8AdvsNzYGvsT65_lxGuWz9DpyAPfKDjiUZd48w579QVNoIGT6tjSzsvh1qg28I45Y7nunnmjSkh3ghM9EonMgJOBr9uUfXeUJ6gIXi6ArhUPGi2GO8RjXaSOJtfVNcjXPyRkuk/s320/pio%25C5%2582un.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Stefan Iefnaer (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Artemisia_absinthium?uselang=pl#/media/File:Artemisia_absinthium_sl2.jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Gencjana</b> zwana też <b>goryczką żółtą</b> (<i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Gentiana lutea</span></i>) jest
rośliną, której właściwości lecznicze są znane do czasów starożytnych - <span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">wzmaga apetyt, pobudza
pracę żołądka i jelit</span>. <span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Gencjanowa goryczka jest tępa, ziemista, stęchła i lekko
kwaskowa. Pozostawia bardzo długi posmak i sprawia, że język „staje kołkiem w gębie”.
Stanowiła jeden ze składników wspominanego wcześniej purl oraz zaprawiano nią
także historyczne niemieckie piwo – </span><a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/02/merseburger-bier-czyli-gorzki-mocarz.html"><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Merseburger Bier</span></a><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">. Do celów piwowarskich
zalecano używanie wysuszonego i pociętego na małe kawałki korzenia tej rośliny.
Tak przygotowany korzeń należało gotować przez chwilę w wodzie, po czym
ekstrakt dodawano do brzeczki pod koniec jej gotowania. Gencjana do dziś służy
także do aromatyzowania win i wódek, oraz napojów bezalkoholowych – np.:
amerykańskiego Moxie. Kurowski pisał, że jedna część gencjany posiada tyle
goryczy, ile dwanaście części chmielu. </span> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI9nbg6mAsgCbyMZ0bLhxZRYSt1WOqAULhgnZ6l4E3TE9tpnIdisVTfE4YFaF6QGfmjtUGRjwj3ksDtNgCg4rhi5txj01RFV0s4L8v8l_mCmTitgeSvjUh6ciOXW0sNwUCZHDgJQjjxRM/s1600/gencjana.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI9nbg6mAsgCbyMZ0bLhxZRYSt1WOqAULhgnZ6l4E3TE9tpnIdisVTfE4YFaF6QGfmjtUGRjwj3ksDtNgCg4rhi5txj01RFV0s4L8v8l_mCmTitgeSvjUh6ciOXW0sNwUCZHDgJQjjxRM/s320/gencjana.jpg" width="240" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Bernd Haynold (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Gentiana_lutea#/media/File:Gentiana_lutea_090705.jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Bobrek trójlistny</b> (<i>Menyanthes trifoliata</i>) znany jest także
pod innymi nazwami: <b>bobrek trójlistkowy</b>,
<b>bobek</b>, <b>bobownik</b> (nie mylić z przetacznikiem). Do celów piwowarskich
wykorzystywano suszone liście tego ziela, z których sporządzano napar. Według
Kurowskiego jedna część bobrka równała się pięciu częściom chmielu. Aromat
naparu z tej rośliny jest nieszczególny, ale w smaku wyraźnie goryczkowy, choć
goryczka nie jest tak ściągająca jak w przypadku piołunu czy gencjany.
Odnajdował także szerokie zastosowanie w medycynie ludowej. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVMHSV8aGFLrMRya7Kaz127NOH6UgR-9PaOeNDlJpwyEV0bPr8cl8r4xWBf7JRr7lKc3JLOtlpxhntWFy3O0e1jh8_bwvi33P4dtvAm4QMHCSytY8KbIWVEFPFQ3rfmsNACn9oCsIGqU0/s1600/bobrek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVMHSV8aGFLrMRya7Kaz127NOH6UgR-9PaOeNDlJpwyEV0bPr8cl8r4xWBf7JRr7lKc3JLOtlpxhntWFy3O0e1jh8_bwvi33P4dtvAm4QMHCSytY8KbIWVEFPFQ3rfmsNACn9oCsIGqU0/s320/bobrek.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Anneli Salo (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Menyanthes_trifoliata#/media/File:Menyanthes_trifoliata_VI08_Raate_H5501_C.jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Krwawnik pospolity</b> (<i>Achillea millefolium</i>) stosowano w
piwowarstwie na długo przed upowszechnieniem się chmielu (jako jeden z głównych
składników gruitu). Jeszcze na początku XX wieku częstokroć sięgano po niego w <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/maltl-czyli-tradycyjne-piwo-norweskie.html">Skandynawii</a>,
gdzie – obok <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/jaowiec-jako-surowiec-piwowarski.html">jałowca</a>
– stanowił jeden z głównych surowców do zaprawiania piwa. Poza piwowarstwem
odnajdował zastosowanie jako roślina lecznicza (stosowano go ze względu na
właściwości bakteriobójcze, okładano jego liśćmi rany oraz nacierano je wywarem
z tej rośliny), przyprawa i kosmetyk. Posiada gorzko-słony smak. Kurowski
zalecał używanie liści krwawnika, a jedna ich część miała się równać pięciu
częściom chmielu. Według greckiej mitologii Achilles leczył rany przy pomocy
krwawnika, skąd wzięła się jego łacińska nazwa, która po polsku znaczy „roślina
Achillesa o tysiącu liści”. Podobnie jak piołun, zawiera tujon. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwA3o4rH9CcNtj5TywM3-6W3fQbYPUM0YZJTXitDY3sTmlWCvBuOxbUPWuZQ9YzXMzgyIRYurLrY4ES8vd-ouZGIyoozih_jZJGNN6esV44k6MHDNd-ZO0FhnVVc2SuZyc0f__jW0_sy0/s1600/krwawnik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwA3o4rH9CcNtj5TywM3-6W3fQbYPUM0YZJTXitDY3sTmlWCvBuOxbUPWuZQ9YzXMzgyIRYurLrY4ES8vd-ouZGIyoozih_jZJGNN6esV44k6MHDNd-ZO0FhnVVc2SuZyc0f__jW0_sy0/s320/krwawnik.jpg" width="214" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: O. Pichard (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Achillea_millefolium#/media/File:Achillea_millefolium_vallee-de-grace-amiens_80_22062007_1.jpg">Wikipedia</a>)
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Gorzkla właściwa</b> (<i>Quassia amara</i>), znana także pod nazwą
kwasja gorzka, to roślina pochodząca z Ameryki Południowej lecz uprawiana jest
także w Afryce i w Azji. Może występować jako krzew lub drzewo osiągające nawet
do 10 metrów wysokości. Wykorzystuje się ją jako roślinę leczniczą (w przypadku
schorzeń skórnych i gastrycznych) oraz środek owadobójczy. Jej wpływ na zdrowie
człowieka jest słabo zbadany. Łacińska nazwa tej rośliny pochodzić ma od
imienia czarnoskórego niewolnika – Quassi – z Surinamu, który odkrył właściwości
lecznicze tej rośliny i z sukcesem uzdrawiał ludzi z żółtej febry. Piwowarzy
wykorzystywali korę tego drzewa, którą mielono na proszek i gotowano, a tak
powstały napar dodawano do gotowego piwa. Kwasja uważana jest za najbardziej
gorzką roślinę na świecie i angielskie podręczniki piwowarskie zalecały bardzo
rozważne dawkowanie kory tego drzewa, bowiem goryczka nadana przez gorzklę była
bardzo mocna i zalegała w ustach na długo po przełknięciu piwa. Jedna część suszu
tej rośliny miała odpowiadać szesnastu częściom chmielu. Jeden z podręczników
zalecał, aby dodawać dekokt tylko do piw, które miały być w krótkim czasie
przeznaczone do wyszynku. Uważano ją za najlepszy zamiennik chmielu z uwagi na
jej właściwości aromatyczne. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1Px6HfepNUUfng5iXcJ3cWzNJM_QNnRJX8YzjCw57Onjb1-WAXa6sEPOjK2EzweG8ybLYMAHrkc0OXJpZhJJhtwny-fb5nRbVLG7aZmlGoLkE92tNWDozo2MyUkC_VRduzbl1uC3bsR4/s1600/kwasja.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1Px6HfepNUUfng5iXcJ3cWzNJM_QNnRJX8YzjCw57Onjb1-WAXa6sEPOjK2EzweG8ybLYMAHrkc0OXJpZhJJhtwny-fb5nRbVLG7aZmlGoLkE92tNWDozo2MyUkC_VRduzbl1uC3bsR4/s320/kwasja.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Raffi Kojian (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Quassia_amara#/media/File:Gardenology-IMG_7915_hunt10aug.jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Tatarak zwyczajny</b> (<i>Acorus calamus</i>) to roślina, z którą
pewnie każdy zetknął się podczas spacerów w pobliżu zbiorników wodnych. Jako
substytut chmielu polecany był zwłaszcza w podręcznikach angielskich – jedna
część tataraku równać się miała sześciu częściom chmielu. Do celów piwowarskich
używano suszony korzeń tej byliny, z którego sporządzano dekokt. Tatarak jest
bardzo aromatyczny. W smaku gorycz przeplata się ze słodyczą. Młode pędy
tataraku są jadalne – w przeszłości często jadano je jako przekąskę. Na jego liściach
wypiekano tez chleb. Używano go również jako składnika do zaprawiania nalewek,
wermutów i absyntu. Stosowano tę roślinę także w celach medycznych – zwłaszcza
w przypadku problemów żołądkowych, gorączki i stanów zapalnych. Przypisuje mu
się także działanie narkotyczne. W Anglii stanowił jeden komponentów
odpowiadających za smak purl. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMlv-FHhxnkj5jMd05UrytvvvILHEeejrgX8aIfmYqW3CuALhLr5rjaVvtJIJAJVzbYnB0A2bxd9ySjZp3mHoihOaFfJTLU96CDBQGYqj4JD82YJRaK7bDeQynIrGvv8XSXGErUSplA3c/s1600/tatarak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMlv-FHhxnkj5jMd05UrytvvvILHEeejrgX8aIfmYqW3CuALhLr5rjaVvtJIJAJVzbYnB0A2bxd9ySjZp3mHoihOaFfJTLU96CDBQGYqj4JD82YJRaK7bDeQynIrGvv8XSXGErUSplA3c/s320/tatarak.jpg" width="227" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Christian Fischer (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Acorus_calamus#/media/File:AcorusCalamus2.jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Centuria pospolita</b> (<i>Centaurium erythraea</i>) występuje także
pod nazwą tysiącznik i jest blisko spokrewniona z gencjaną. Obydwie rośliny zawierają
tę samą substancję goryczkową – gencjaninę. W ziołolecznictwie używana w
przypadku problemów skórnych i problemów układu pokarmowego. Stosuje się ją
także jako składnik kosmetyków. Zaprawiano nią wina i wódki (używano tylko
części nadziemnej). Jako zamiennik chmielu, miała dawać trzy razy więcej
goryczy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDn1UlNPwFh7YMUSpYqx79Q0mQRP0TOd2jtjKr9yTS7T9jo9qzvba71BVntjKKSSLkL1wyKhJAmbudatuU79c9UN5D7DFZprl5YcYiaa1lFNCL_Fkr8plFd_UDQwE-Z9SpRVVcOHLGnFo/s1600/centuria.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDn1UlNPwFh7YMUSpYqx79Q0mQRP0TOd2jtjKr9yTS7T9jo9qzvba71BVntjKKSSLkL1wyKhJAmbudatuU79c9UN5D7DFZprl5YcYiaa1lFNCL_Fkr8plFd_UDQwE-Z9SpRVVcOHLGnFo/s320/centuria.jpg" width="240" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: Hans Hillewaert (<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Centaurium_erythraea#/media/File:Centaurium_erythraea_(plant).jpg">Wikipedia</a>)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Powyższa lista zawiera rośliny, które w XIX wieku polecano, nazwijmy
to, z „czystym sumieniem”. Podręcznik Jakuba Sroczyńskiego wspomina też o
drapaczu lekarskim (<i>Cnicus benedictus</i>),
który stosowany był między innymi przy brunszwickim Mumme. Ten sam autor
wymienia także rośliny, których nie powinno się stosować pod żadnym pozorem,
bowiem użycie tychże (ze względu na działanie trujące i psychoaktywne) nie prowadziło
do niczego dobrego, a piwowarzy sięgający po takie dodatki powinni być – według
niego – surowo karani. Zaliczał do tej grupy: <b>bagno zwyczajne</b> (<i>Rhododendron
tomentosum</i>), <b>owoce drzewa św.
Ignacego </b>(<i>Strychnos ignatii</i>), <b>rybitrutkę indyjską</b> (<i>Anamirta cocculus</i>) i <b>ciemierzycę białą</b> (<i>Veratrum album</i>). </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://lukaszluczaj.pl/lista-dzikich-roslin-jadalnych-tradycyjnie-uzytkowanych-w-polsce/"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">http://lukaszluczaj.pl/lista-dzikich-roslin-jadalnych-tradycyjnie-uzytkowanych-w-polsce/</span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jan Nepomucen Kurowski: „<i>O
warzeniu piwa</i>”, Warszawa, 1837 (przedruk), </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jalub Sroczyński, „<i>Nowy piwowar</i>”,
Warszawa, 1821 (przedruk),</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stephen
H. Buhner: „<i>Sacred And Herbal Healing Beers: The Secrets Of Ancient
Fermentation</i>”, Brewers Publications, 1998,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Amy
Stewart: „<i>The Drunken Botanist: The
Plants That Create The World’s Great Drinks</i>”, Algonquin Books of Chapell
Hill, 2013,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">John
Tuck: „<i>The Private Brewer’s Guide</i>”,
London, 1822. </span><o:p></o:p></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-73178462830249938622017-04-05T19:11:00.000+02:002017-04-05T19:11:03.631+02:00Kentucky Common<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kentucky Common to jeden z tych rodzajów piwa uważanych za
amerykańskie, a nie zamerykanizowane. Należy również do grupy trunków, których
los ostatecznie przypieczętowało wprowadzenie, w 1919 roku, prohibicji w
Stanach Zjednoczonych. Piwo to nazywano także <i>Common</i> lub <i>Dark Cream Ale</i>
i warzono je w okolicach Louisville. Jego zaletami były: nieskomplikowany
proces produkcji oraz niska cena. Podczas gdy baryłka (117 litrów) stock ale
kosztowała 12 dolarów, lagera – 8, za tę samą ilość Kentucky Common należało
zapłacić 5 dolarów. W XIX-wiecznej nomenklaturze piwowarskiej w USA kategorię
piw określaną jako <i>common beer</i>
stanowiły lekkie piwa, które były także tanie (często warzono je z surowców
gorszej próby). Były to także piwa, których proces produkcji był szybszy w
porównaniu z lagerami, porterem i ale (trafiały do sprzedaży, nierzadko,
jeszcze w trakcie fermentacji). Louisville było jednym z największych miast w Stanach
Zjednoczonych w II połowie XIX wieku – 12 miejsce, a jeszcze na początku XX stulecia
było 15-tym ośrodkiem pod względem wielkości wolumenu piwa warzonego w tymże
mieście. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy było pochodzenie mieszkańców tej
części Kentucky, którzy składali się głównie z ludności przybyłej z Irlandii i
ziem niemieckich – a co za tym idzie, obszarów, na których nie stroniono od
piwa. Piwowarstwo tego miasta było zdominowane przez Niemców – w 1859 roku 16 z
17 działających w Louisville browarów należało właśnie do nich. Common było
piwem pitym przede wszystkim przez robotników. Metoda produkcji piwa wymuszona
była przez warunki klimatyczne – w okolicach Louisville panuje ciepły klimat,
co w czasach minionych, gdy jeszcze nie znano maszyn chłodniczych, a w Kentucky
nie można było zgromadzić odpowiedniej ilości lodu do chłodzenia pomieszczeń z
gotowym piwem (jego sprowadzanie z innych części USA było bardzo drogie i
windowałoby cenę piwa), dlatego warzono tam lekkie piwo górnej fermentacji.
Fakt, że piwo posiadało niski ekstrakt początkowy był jedną z przyczyn braku
osiągnięcia przez Kentucky Common sukcesu rynkowego poza miejscem jego
pochodzenia – krótki termin zdatności do spożycia nie predestynował tego piwa
do transportu w odległe miejsca. Podczas gdy w USA coraz popularniejszy stawał
się jasny lager, w Kentucky jego popularność była bardzo niska. W 1886 roku spośród
22 browarów w Louisville, 17 warzyło Kentucky Common, a pozostałe 5 – piwa dolnej
fermentacji, ale jeszcze w latach 1912-1913 spożycie lokalnego ciemnego ejla
stanowiło około 75-80%. Po zniesieniu prohibicji w USA (w 1933 roku), pomimo
prób przywrócenia tego piwa, konsumenci skupili swoją uwagę na jasnym lagerze.
W 1984 roku uwarzono, po kilku dekadach nieobecności na rynku, pierwszą
komercyjną warkę Kentucky Common przez Bluegrass Brewering Co. działający w mieście
narodzin tego piwa. W Polsce – w 2015 roku – piwo w tym stylu uwarzył Browar
PINTA w ramach projektu „PINTA Miesiąca”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zasyp stanowił słód pale, sześciorzędowy, (60%), grys
kukurydziany (lub inne produkty wytwarzane z ziarna kukurydzy – mąka lub płatki,
mogła też być stosowana kombinacja trzech powyższych) – 37-38% (Henius i Wahl
podają, że udział tego składnika wynosił 25-30%), słód palony – 1-2%, słód
karmelowy (do 1%). Zdarzało się, że słód karmelowy zastępowano karmelem. Dodatek
ciemnych słodów stosowano nie tylko dla smaku, ale także dla zmiany pH zacieru
(woda w okolicach Louisville posiada odczyn lekko zasadowy z uwagi na
zachodzące tam zjawiska krasowe). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zacieranie odbywało się dwuetapowo. Najpierw grys
kukurydziany mieszano ze słodem (proporcja 3:1), po czym przeprowadzano krótką
przerwę zakwaszającą (w 40 st. C) i przerwę scukrzającą w temperaturze 68-70 st. C. Trwała ona 15 minut, a następnie
całość gotowano przez kwadrans. Słody – pale i ciemne – poddawano krótkiej
przerwie białkowej (15 minut w 50 st. C), a scukrzającą przeprowadzano w
temperaturze 68-70 st. C, uzyskiwanej przez dodanie do kadzi zagotowanego grysu
z domieszką słodu. Pod koniec zacierania temperaturę zacieru podnoszono do 75
st. C i odbierano brzeczkę przednią. Pierwsze litry odebranej brzeczki posiadały
około 21-22% ekstraktu, jednak złoże filtracyjne wysładzano tak długo, dopóki
gęstość odbieranej brzeczki nie wynosiła 3-4 st. Plato. Temperatura wody
wykorzystywana do tego celu wynosiła ponad 81 st. C. Jej ilość wynosiła ok. 70%
objętości kadzi warzelnej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brzeczkę gotowano dwie godziny. Na baryłkę piwa – 117 litrów
– używano 1/4 funta chmielu na goryczkę (ca. 122.5g) i tyleż samo na aromat. Inne
źródło podaje ilość 337,5 g (3/4 funta). Na goryczkę stosowano odmiany z
zachodniego wybrzeża, a na aromat – odmiany ze wschodniego – głównie Cluster. W
niewielkim stopniu na aromat dodawano też odmiany europejskie – czeskie i
niemieckie. Sięgano także po zamienniki chmielu. Schemat chmielenia wyglądał następująco:
1 dawka – brzeczka przednia lub na samym początku gotowania, 2 – 90 minut przed
końcem gotowania, 3 – 30 minut przed końcem gotowania, 4 – po zakończeniu
gotowania. Używano tez gipsu i mchu irlandzkiego. Piwo często bywało mocno
zmętnione i określano je jako „błotniste” (z czasem do klarowania zaczęto
używać wiórków drzewnych lub karuku). Wahl i Henius zwracają uwagę na fakt, że
metody wyrobu tego piwa były bardzo zróżnicowane i trudno szukać jednego,
uniwersalnego sposobu – różniły się schematy zacierania, a także czas gotowania
brzeczki, etc. Brzeczka nastawna posiadała ekstrakt początkowy na poziomie ok.
10-12,5 st. Plato. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brzeczkę chłodzono do 15 st. C i na baryłkę piwa używano pół
funta drożdży. Fermentacje przeprowadzano w temperaturze 18-20 st. C i trwała
ona przez okres 3-4 dni. Po tym czasie piwo rozlewano do beczek i dodawano do
niego fermentującą brzeczkę w fazie wysokich krążków, a beczki te wysyłano do
odbiorców. Cały proces produkcyjny od zacierania do rozlewu trwał 6-8 dni. Beczki
pozostawiano niezaszpuntowane przez następne 24-48 godzin, a w tym czasie wydobywał
się z nich nadmiar drożdży, który zbierano co kilka godzin. Jeśli chciano uzyskać
piwo bardziej wysycone dwutlenkiem węgla, beczki szpuntowano już po 24
godzinach od rozlewu. Zalecono też, żeby piwo pozostawić na 2-3 przed
podpięciem beczki, bowiem przez ten czas stawało się klarowniejsze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kentucky Common było piwem słodkim, o wyraźnie słodowym
charakterze i pełnym smaku. Kwestią otwartą jest, czy było kwaskowe na skutek
działalności bakterii. Istnieją przekazy twierdzące, że to lekkie piwo z
Louisville miało być wyraźnie kwaśne, a przy jego produkcji stosowano metodę
zakwaszania zacieru. Jednym z takich źródeł jest publikacja Heniusa i Wahla
przytoczona w bibliografii, ale chodzi o jej późniejsze wydania niż to
cytowane. Autorzy opracowania o tym piwie – Leah Dienes i Dibbs Harting – uważają
te informacje za nieprawdziwe i nadają im status mitu. Według nich, proces
produkcyjny zmierzał do minimalizacji ryzyka zakażenia brzeczki i piwa (długie
gotowanie brzeczki, odpowiednie czyszczenie beczek). Wiadomo, że w Kentucky
stosowano technikę <i>sour-mashing</i>, ale
przy produkcji burbonu, a nie piwa. Przyznają też, że duże browary dbały o
czystość, ale nie wiadomo jak było pod tym względem w mniejszych zakładach
piwowarskich. Wiadomo też, że w rejonie Louisville przed pojawieniem się
Kentucky Common popularne było lekkie i słodowe carem beer, co także zdaje się
przeczyć temu, że pijano tam kwaśne piwa. Jak było naprawdę? Odpowiedzi na to
pytanie pewnie już nigdy nie poznamy… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAUo0VEkq2taLJFu_8XLAR1s2xjhP8MrjGVJ4VbqAjryR2UMQjPgn8p-qD1EOUtPeGcuA9jtaCCXaO8yueIbOdHt-PxTEqoQiCm1_Hiu4spBcYTPknPkpaKXK4vybRlwHUCD7URIWFR9Y/s1600/Louisville_1846.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="189" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAUo0VEkq2taLJFu_8XLAR1s2xjhP8MrjGVJ4VbqAjryR2UMQjPgn8p-qD1EOUtPeGcuA9jtaCCXaO8yueIbOdHt-PxTEqoQiCm1_Hiu4spBcYTPknPkpaKXK4vybRlwHUCD7URIWFR9Y/s320/Louisville_1846.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ilustracja: <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/File:Louisville_1846.jpg">Wikipedia</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.bjcp.org/docs/NHC2014-kycommon-handout.pdf">http://www.bjcp.org/docs/NHC2014-kycommon-handout.pdf</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://abetterbeerblog427.com/category/kentucky/">http://abetterbeerblog427.com/category/kentucky/</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #2a2a2a; line-height: 115%;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Robert Wahl, Max Henius: „American Handy
Book Of Brewing, Malting And Auxiliary Trades”, Chicago, 1901, <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background: white; color: #2a2a2a; line-height: 115%;">Stan Hieronymus: „Brewing Local: American-Grown
Beer”, Brewers Publications, 2016. </span><span style="line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-2174247749669014922017-03-28T19:09:00.000+02:002017-03-28T19:09:57.970+02:00Bamberger Bier<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bambergu miłośnikom piwa
specjalnie przybliżać nie trzeba. Nawet jeśli nie każdy tam był, to z pewnością
o nim słyszał, pił piwa w nim warzone i, zapewne, prędzej czy później wybierze
się do tego piwnego miasta. Obecnie znajduje się tam 11 browarów, ale jeszcze
niecałe dwieście lat temu – w 1818 roku – było ich 65. Piwa z Bambergu od
dawien dawna były cenione za ich smak. Podręczniki piwowarskie z początku XIX
wieku wspominają także o tym, że tradycyjne Bamberger Bier było piwem jasnym i
klarownym. W tym wpisie chciałbym przybliżyć jak warzono tamtejsze piwo dwa
wieki wstecz. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyposażeniem bamberskich browarów
były najczęściej: kadź warzelna, mniejsza kadź – zwana „patelnią”, kadź
zacierna i dwie kadzie chłodzące. Każde z tych naczyń miało od 8-10 wiader
pojemności (ok. 512-640 litrów). Na jedno wiadro słodu używano pół funta
chmielu – w przypadku cienkusza, a jeśli chodzi o piwa leżakowane (np.: marcowe)
– dla tej samej ilość ziarna używano 2-2,5 funta chmielu. Preferowano słody
jasne, aby piwo posiadało barwę białego wina, dlatego najchętniej sięgano po <i>Luftmalz</i> – słód suszony powietrzem.
Problem z tym słodem polegał na tym, że nie można go było wytwarzać w
chłodniejszych miesiącach, dlatego sięgano także po ciemniejsze słody suszone w
wyższych temperaturach. Jeżeli chodzi o wodę, używano deszczówki (jednak na
początku XIX wieku zwyczaj ten zaczął zanikać), albo czerpano ją z rzeki. Woda ze
studni była uważana za najgorszą jakościowo i wymagała uprzedniego zagotowania
przed jej użyciem w celach piwowarskich. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHTZmwT8oG691D5aPpGozbBH5hMfKk_N701NxOC-wu379kAFytyvVNlLJNxGiF8VS4u5qM801cP9LEByVvtR-LWpydZsvdCnt4G5BNM-DjwGtyvh6IG2Qe5l4mLZnOas9Hjo9ZXIPueKA/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="233" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHTZmwT8oG691D5aPpGozbBH5hMfKk_N701NxOC-wu379kAFytyvVNlLJNxGiF8VS4u5qM801cP9LEByVvtR-LWpydZsvdCnt4G5BNM-DjwGtyvh6IG2Qe5l4mLZnOas9Hjo9ZXIPueKA/s320/1.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Andreas_Haupt_Altes_Rathaus_Bamberg_1849-55.jpg">Wikipedia</a>
</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przed wyrobem piwa, słód należało
ześrutować już dzień wcześniej i umieścić w kadzi zaciernej. Następnego dnia,
wcześnie rano, rozpoczynano wyrób piwa. Wodę w kotle doprowadzano do wrzenia.
Gdy zaczęła się gotować, dodawano do niej odpowiednią ilość zimnej wody (w
jednym ze źródeł znalazłem informację, że <sup>1</sup>/<sub>3</sub> wrzątku
łączono z <sup>2</sup>/<sub>3</sub> zimnej wody), po czym przepuszczano ją przez
dno kotła do kadzi zaciernej, w której znajdował się ześrutowany słód. Wlewano
jej tyle, aby zacier przybrał gęstą konsystencję. Powstałą w ten sposób gęstą
masę pozostawiano na 15 minut. Po tym czasie do kadzi dolewano resztę wody
przeznaczonej do pierwszego nalania (<sup>1</sup>/<sub>3</sub> zimnej i <sup>2</sup>/<sub>3</sub>
wrzątku) i zacier pozostawiano na godzinę. Po upływie tego czasu rozpoczynała
się filtracja. Filtrat zwracano do momentu uzyskania klarownej brzeczki, którą
następnie przelewano do kadzi chłodzącej. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do drugiego nalania wlewano wodę
składającą się w ¾ z wrzątku, a w ¼ z zimnej wody. Zacier pozostawiano na
godzinę, po czym postępowano z nim identycznie jak z poprzednim nalaniem. Inne
źródło podaje, że drugiego nalania nie zacierano, ale przepłukiwano młóto
gorącą wodą, a odebrany płyn przelewano od razu do zebranej uprzednio brzeczki
z pierwszego nalania. Wykonywano też trzecie nalanie, które zacierano przez pół
godziny. Klarowną brzęczkę umieszczano w kotle, aby zagotować ją z chmielem. Do
mocniejszych piw, które poddawano leżakowaniu, używano brzeczki z pierwszego i
drugiego nalania. Brzeczka z trzeciego nalania służyła do wyrobu podpiwku,
który był jasny i klarowny oraz nadawał się do spożycia nawet przez 6 tygodni –
zwano go <i>Heinzele</i> lub <i>Hansle</i>. Niektórzy piwowarzy bamberscy do
trzeciego nalania wykorzystywali wyłącznie zimną wodę. Zachowały się też dane
mówiące o tym, że na każde dwa wiadra mocniejszego piwa (bawarskie wiadro to
około 64 litry) wyrabiano jedno wiadro podpiwku. Jak widać, w Bambergu nie
stosowano typowego dla Frankonii i Bawarii sposobu wyrobu piw – potrójnej
dekokcji, a schemat zacierania był o wiele bardziej zbliżony do produkcji piw
angielskich. W efekcie, bamberskie piwa miały być mocniejsze od piw z sąsiednich
miast. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOGsAS_f0sPFB9OjwoL02rVqR5QDZQSn0d-FRuol7BqwY5sUar_rUx1CsejN83KY5LlEfrufMQ6S9h4DTtYeb628DZzdynEpYWtVHTKhLDNS1Ukc0UqJw73o4iiMNe6Gdh9AgzCpTqczA/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOGsAS_f0sPFB9OjwoL02rVqR5QDZQSn0d-FRuol7BqwY5sUar_rUx1CsejN83KY5LlEfrufMQ6S9h4DTtYeb628DZzdynEpYWtVHTKhLDNS1Ukc0UqJw73o4iiMNe6Gdh9AgzCpTqczA/s320/2.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:C_Meinelt_Bamberg_Blick_vom_Michelsberg_1887.jpg">Wikipedia</a>
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chmiel gotowano z niewielką
ilością brzeczki lub samej wody, w taki sposób, aby pływał w niej zanurzony. Rozpalano
pod kadzią mocniejszy ogień i mieszano przez czas 30-60 minut. Metoda ta zwana
była w Bambergu <i><span style="background: white;">Hopfen rösten</span></i><span style="background: white; color: #2b2b2b; line-height: 107%;"> </span>(prażenie chmielu). Po upływie podanego
wyżej czasu, chmiel wyciągano, by wykorzystać go przy wyrobie <i>Hansle</i>. Metoda ta nie zawsze znajdowała
aprobatę. Co ciekawe, podobny sposób prażenia chmielu wykorzystywano w
piwowarstwie czeskim. Franti<span style="background: white; mso-bidi-font-weight: bold;">š</span>ek Ond<em><span style="background: white;">ř</span></em>ej
Poup<em><span style="background: white;">ě</span></em> (1753-1805) – wielki reformator piwowarstwa
czeskiego – zalecał, aby zamiast smażenia chmielu w niewielkiej ilości
brzeczki, stosować wywar chmielowy, co miało o wiele lepszy wpływ na smak
gotowego piwa. Inne źródło podaje, że do zagotowanego chmielu dodawana
jest brzeczka i gotowana przez 1,5-2,5 godziny. Do gotującej się brzeczki
dodawano czasem <sup>1</sup>/<sub>8</sub> szefla soli (brak informacji o ilości
brzeczki), co miało przyspieszać klarowanie gotowego trunku. Dodatek soli miał
też powodować palące pragnienie i bóle głowy. Po zakończeniu gotowania
brzeczki, przelewano ją do kadzi chłodzącej, po czym trafiała do kadzi
fermentacyjnej, do której zadawano drożdże. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W Bambergu stosowano dwa rodzaje
drożdży – nazywano je <i>górnymi</i> i <i>dolnymi</i>, choć w owych czasach nie do
końca jeszcze znano istotę fizjologii tych mikroorganizmów (<a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2016/01/badania-nad-drozdzami-i-fermentacja.html">więcej
na ten temat</a>). Nie wiadomo do końca, czy były to rzeczywiście szczepy
dolnej i górnej fermentacji, ale <i>dolne</i>
zbierano z dna kadzi, a <i>górne</i> – z
powierzchni fermentującej brzeczki. Do piwa marcowego i lagera zadawano drożdże
<i>dolne</i>. Ich fermentacja trwała około
dwóch tygodni, Do podpiwku zadawano drożdże <i>górne</i>.
Sama jego fermentacja trwała do 4 dni, a trunek był zdatny do spożycia nawet do
6 tygodni. Stosowano także dodatek mąki słodowej do młodego piwa, aby wspomóc
drożdże w pracy (dotyczyło to piw poddawanych leżakowaniu). Preferowano drożdże
<i>dolne</i>, ale gdy nie były innych pod
ręką – sięgano i po <i>górne</i>. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPs49vhqOdGBxSnd79siPbRZcT_QKdZiqfHthFtvYFAN3Nx1WKnleCuFL0YQaPqBIlDtmMOzwALbtMmNwXrJJYKuxhmE6M_8Kx5L7lwa9T8ddiSnIIPF7Mh4i6hQXmh8_jT4E8e6qQD80/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPs49vhqOdGBxSnd79siPbRZcT_QKdZiqfHthFtvYFAN3Nx1WKnleCuFL0YQaPqBIlDtmMOzwALbtMmNwXrJJYKuxhmE6M_8Kx5L7lwa9T8ddiSnIIPF7Mh4i6hQXmh8_jT4E8e6qQD80/s320/3.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Friedrich_Carl_Rupprecht_Die_Altenburg_oberhalb_von_Bamberg_c1827.jpg">Wikipedia</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fermentację mocnych piw (marcowe,
piwa letnie) przeprowadzano w chłodniejszej temperaturze – ok. 12 st. C, a
lżejszych (<i>Heinzele</i> i piw zimowych) w
wyższej – 18 st. C lub więcej. Co ciekawe, w Bawarii w XIX wieku mocniejsze
piwa przygotowywano na okres letni, a słabsze – na zimę. <i>Winterbier</i> posiadało ekstrakt początkowy wynoszący 10-15 st. Plato
i zawierało 3-5% alk. obj., podczas gdy <i>Sommerbier</i>
– 13-16 st. Plato i 4,5-7% alk. obj. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy uznano, że fermentacja dobiegła
końca, piwo zlewano do beczek i przetaczano je do piwnic. Beczek nie smołowano,
jak w innych bawarskich miastach, ale myto je wrzątkiem i siarkowano. Nie szpuntowano
ich (dla pozbycia się nadmiaru drożdży), co sprawdzało się przy piwach dolnej
fermentacji, bo te górnej fermentacji szybko by skwaśniały. Leuchs wspomina, że
zamiast szpuntu stosowano kamienne zatyczki. Piwa te trzymano w skalnych
piwnicach przez 9-10 miesięcy. W Bambergu znajdowało się wiele piwnic wykutych do
tego celu, umiejscowionych 100 stóp (ok. 30 metrów) pod powierzchnią ziemi.
Można w nich było zmieścić beczki o pojemności 120-140 wiader (circa 7680-8960
litrów). Przed umieszczeniem beczek w piwnicach, ich pomieszczenia wietrzono, czyszczono
i wybierano z nich wodę. Częstokroć piwo przeznaczone do leżakowania nie było
wtaczane do tych piwnic, ale przelewano je z beczek dostarczonych przez browary
do tych znajdujących się wewnątrz piwnicy za pomocą specjalnego węża
(wykonanego z płótna), który musiał być utrzymywany w należytej czystości. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU054zuR5U8EVp7yZdb7VjG6-PHWh4B7mqbHDZAZGeDrKi3VNMiSTbsHqdEb_3NO92gM2Dqyme8D_sSUGlliY53MsZgZU9oz4CLjyKZtx-7zI2fcSxnyqpzkSuA16dgOoBOVbQ_VTkt88/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="183" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU054zuR5U8EVp7yZdb7VjG6-PHWh4B7mqbHDZAZGeDrKi3VNMiSTbsHqdEb_3NO92gM2Dqyme8D_sSUGlliY53MsZgZU9oz4CLjyKZtx-7zI2fcSxnyqpzkSuA16dgOoBOVbQ_VTkt88/s320/4.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Remeis_sternwarte1890.jpg">Wikipedia</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.europeanbeerguide.net/bamb1818.htm"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">https://www.europeanbeerguide.net/bamb1818.htm</span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://dafteejit.com/"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">http://dafteejit.com/</span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://barclayperkins.blogspot.com/search/label/Winterbier"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">http://barclayperkins.blogspot.com/search/label/Winterbier</span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.franconiabeerguide.com/city.php?city=Bamberg">http://www.franconiabeerguide.com/city.php?city=Bamberg</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">Johann Carl Leuchs: <i>Vollständige Braukunde, oder wissenschaftlich-praktische Darstellung der Bierbrauerei . Mit Angabe der Verfahrungsarten aller Länder, und besonderer Rüksicht auf die bairischen, belgischen und englischen Biere. Nebst Beschreibung der Einrichtung der Brauhäuser, der Braugeräthe und Werkzeuge.</i>, Norymberga, 1831.</span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-4301252152550915292017-03-27T10:43:00.000+02:002017-03-27T10:43:23.328+02:00Stjørdalsøl<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:DoNotShowRevisions/>
<w:DoNotPrintRevisions/>
<w:DoNotShowMarkup/>
<w:DoNotShowComments/>
<w:DoNotShowInsertionsAndDeletions/>
<w:DoNotShowPropertyChanges/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Piwa z okolic Stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdal cieszą się
w Norwegii dużym zainteresowaniem i statusem, który polski miłośnik piwa
określiłby, zgodnie z panującym ostatnio trendem, mianem „sztosów”. Niemal każdy
dorosły Norweg o nich słyszał, podobno garstka ludzi zna kogoś, kto je warzy, a
jeszcze mniejszej liczbie szczęśliwców udało się ich posmakować. Wynika to w
dużej mierze stąd, że te tradycyjne napitki rzadko kiedy opuszczają miejsce
swojego pochodzenia. Stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdal to liczące
niecałe 20 tysięcy mieszkańców miasto i nie wszystkim w okolicy podoba się
nazywanie piwa z tych okolic mianem stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdals<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>l. Mieszkańcy pobliskiej wsi Hegra wolą
nazywać to tradycyjne piwo <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Hegra maltøl</i>
dla podkreślenia jego wiejskiego charakteru. Odstawiając na bok kwestie
nazewnictwa, warto wspomnieć o tym, że stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdals<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>l – jak dawniej – spożywane jest
podczas rozmaitych uroczystości – wesel, pogrzebów, spotkań rodzinnych, świąt.
Chociaż w latach 80-tych XX wieku nastąpił znaczny regres piwowarstwa w tym
regionie, to jego renesans nastąpił już w następnej dekadzie owego stulecia i
trwa do dziś.</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">W okolicach Stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdal po dzień
dzisiejszy warzy się piwo według tradycyjnych metod (choć część z nich zdaje
się zanikać na skutek kolizji tradycji z nowoczesnością). W omawianym regionie,
zwanym <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Trøndelag, tradycyjne piwo warzą
setki piwowarów. Większość z nich samodzielnie słoduje jęczmień w przydomowych
słodowniach zwanych <i style="mso-bidi-font-style: normal;">såinnhus</i> (w
budynkach tych ma także miejsce warzenie piwa). Z takiego domowego słodu – najczęściej
wędzonego dymem drewna olchowego – powstaje ciemnoczerwone lub brązowe piwo. Dawniej
do zacierania słodu używano wyłącznie wyciągu z jałowca, ale coraz więcej
piwowarów sięga po samą wodę. W regionie tym nie używa się też tradycyjnych
kultur drożdży – <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/maltl-czyli-tradycyjne-piwo-norweskie.html">kveik</a>
(miano zaprzestać tej praktyki w latach 70-tych XX wieku). Zamiast kveik
używane są drożdże piekarskie lub piwowarskie (ejlowe i lagerowe). Do brzeczki
dodawany jest chmiel, jednak w gotowym piwie jest on praktycznie niewyczuwalny.
Często do brzeczki dodawany jest też cukier, zwłaszcza do piw warzonych w zimie.
</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Sam proces wyrobu jest bardzo zróżnicowany – od
piwa surowego (brzeczki nie poddaje się gotowaniu), przez dekokcję, zacieranie
sterowane temperaturowo aż po zacieranie infuzyjne jednoetapowe z godzinnym
gotowaniem brzeczki. </span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Piwa z tego regionu są najczęściej słodkie (występują
też wersje lekko kwaśne i z nutami „funky”), posiadają bardzo niskie wysycenie
dwutlenkiem węgla. Zawartość alkoholu w nich waha się od 6,5% do 8,5%. Smak
potrafi być bardzo różny – z wyraźnymi nutami dymu olchowego, wyczuwalnym
aromatem jałowca, toffi i czerwonej borówki (brusznicy). Drożdże nie odrywają w
tym piwie istotnej roli, bowiem bukiet zdominowany jest przez nuty słodowe. Goryczka
najczęściej bywa niska. Posiadają ciemną barwę, są lekko zmętnione i nalewają
się prawie bez piany. Zdarzają się wersje mocno palone, popiołowe, ściągające –
kwestia przygotowania słodu do wyrobu piwa. </span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 4; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Do słodowania używane są lokalnych
odmian jęczmienia – np.: Tyra, ale nie tylko – np.: sześciorzędowy jęczmień z
Finlandii, który posiada większą zawartość skrobi. Ziarno jęczmienia moczone jest
w wodzie przez 2-3 dni. W tym czasie jest ona kilkukrotnie zmieniana. Następnie
wykładany jest na specjalną ramę, na której kiełkuje od 4 do 7 dni (w
zależności od temperatury). Podczas tej fazy jest kilkukrotnie przewracany na
ramce każdego dnia. Zielony słód suszony jest nad piecem, który nazywany jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">kjerringa</i>. Piec ten umieszczony jest pod
ramą, na której kiełkuje słód. W jego wnętrzu umieszczane są drobne kawałki drewna
olchowego, przy pomocy których słód jest suszony. Suszenie trwa od kilkunastu
do nawet 24 godzin. <span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Czasem ziarno suszy się tak długo, dopóki pierwsze z nich nie zaczną
rozrywać się jak popcorn. </span>Nie wszyscy piwowarzy usuwają kiełki ze słodu,
co potęguje wędzone posmaki w gotowym piwie. Spalone kiełki według relacji
Larsa Garshola mają pachnieć jak tytoń. Przed rozpoczęciem suszenia słodu dymem
olchowym, piwowarzy, ze względów bezpieczeństwa, ale także dla uniknięcia
niepotrzebnych wezwań, muszą poinformować o tym fakcie lokalną straż pożarną (<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">oraz pobliskie lotnisko w </span><span style="mso-bidi-font-style: italic;">Værnes</span>), bowiem zdarzało się w
przeszłości, że sąsiedzi piwowarów wzywali ją widząc gęste kłęby dymu
wydostające się z budynków myśląc, że trawi je pożar. <span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Lokalną tradycją są spotkania grup piwowarów (<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">såinnhuslag</span></i>), mających miejsce 26 grudnia, na którym częstują
się oni własnym piwem uwarzonym specjalnie na święta. Często przybierają one
formę nieformalnych konkursów. Choć okolice Stj<em><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">ø</span></em>rdal to obszar relatywnie mały, jest tam przynajmniej
kilkuset piwowarów, a każdy z nich warzy piwo według własnych receptur, dzięki
czemu lokalne piwa są bardzo zróżnicowane. Niedaleko Stjordal – w
Skjelstadmarka – słody dymione są o wiele bardziej intensywnie niż w innych
częściach tamtej okolicy.</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 4; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Wspomniane wyżej określenie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">såinnhuslag</i> odnosi się do grupy piwowarów, która zbudowała jeden
wspólny budynek (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">såinnhus</i>), w którym
wyrabiają rotacyjnie słód i piwo (na podobnej zasadzie funkcjonowały browary
miejskie w średniowiecznej Europie). Innym tradycyjnym rytuałem tego regionu
jest listopadowe warzenie piwa na święta Bożego Narodzenia (często w ramach såinnhuslag).
</span>31 października w Norwegii kończy się sezon polowań na łosie. Tradycja
łowiecka i piwowarska splatają się tu ze sobą, bowiem najczęściej te same grupy
mężczyzn wspólnie polują i warzą piwo, gdyż są nie tylko sąsiadami, ale często
też krewnymi i przyjaciółmi. Podczas tego zajęcia obowiązuje jedna zasada –
nikt nie wściubia nosa w nieswoje piwo. W tym samym czasie każdy z członków <span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">såinnhuslag<i style="mso-bidi-font-style: normal;"> </i>warzy swój trunek na nadchodzące
święta. Część z piwowarów nie przekroczy progu såinnhus do następnego
listopada, z kolei inni uwarzą w ciągu następnego roku od kilku do kilkunastu
warek. Wiadomo za to, że wszyscy z nich zbiorą się w tym budynku 26 grudnia, by
częstować się wzajemnie uwarzonymi przez nich piwami. </span>Piwo świąteczne jest
najczęściej mocne, pożywne, często dla nadania mu odpowiedniego woltażu (i
smaku) wzbogacane jest brązowym cukrem, który sprowadzany jest w dużych
ilościach przez lokalne sklepy na tę okazję.<span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> </span></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Innym zwyczajem, który sięga niepamiętnych czasów,
jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">gjærkauk</i>, czyli okrzyki
wznoszone podczas zadawania drożdży do brzeczki. Zgodnie z lokalną tradycją, czyni
się tak, by dzięki temu drożdże były silne, dały smaczne piwo, a pijące je
osoby były w dobrych nastrojach. Choć może wydawać się to dziś śmieszne i
niedorzeczne, dawniej takowy obyczaj był powszechnie praktykowany w Norwegii, w
Finlandii, w Estonii i na Litwie. Jedna z teorii głosi, że robiono tak, gdyż na
etapie zaszczepiania brzeczki drożdżami przekraczano pewną granicę. Piwowar
przygotował brzeczkę i od tego momentu to właśnie drożdże miały wykonać resztę
pracy, zamieniając ją w piwo. Owe okrzyki miały zmotywować je do pracy i odpędzić
złe moce, które mogły zepsuć piwo. Obyczaj ten pochodzi z czasów, gdy o
mikrobiologii nie wiedziano za wiele (choć, paradoksalnie, dobrze znano sposoby
przechowywania drożdży i obchodzenia się z nimi). </span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT2i84wp4NBzp9bRtQEKyhw9CsqjlG71dVvQr8ghNEtt8BwT_XK04sGEY8EQIBTAtCI5MMxUspDze6qSqVHs2sRBd4w82dLPKCh8nf2sOLWjGQebqPDPAgljg-P2o34Rj1h749dKCwsLE/s1600/Stjoerdal.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT2i84wp4NBzp9bRtQEKyhw9CsqjlG71dVvQr8ghNEtt8BwT_XK04sGEY8EQIBTAtCI5MMxUspDze6qSqVHs2sRBd4w82dLPKCh8nf2sOLWjGQebqPDPAgljg-P2o34Rj1h749dKCwsLE/s320/Stjoerdal.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Fot.: <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Stj%C3%B8rdal#/media/File:Mot_Stjoerdal.jpg">Wikipedia</a></span>
</div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Bibliografia:</b></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/299.html">http://www.garshol.priv.no/blog/299.html</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="http://beer-trotter.blogspot.no/2012/07/the-smoked-beers-of-hegra.html">http://beer-trotter.blogspot.no/2012/07/the-smoked-beers-of-hegra.html</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/367.html">http://www.garshol.priv.no/blog/367.html</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/370.html">http://www.garshol.priv.no/blog/370.html</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/369.html">http://www.garshol.priv.no/blog/369.html</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><a href="https://www.beeradvocate.com/mag/13602/stjordalsol-behind-the-smoke-an-old-beer-style-thrives-in-norway/">https://www.beeradvocate.com/mag/13602/stjordalsol-behind-the-smoke-an-old-beer-style-thrives-in-norway/</a>,</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/366.html">http://www.garshol.priv.no/blog/366.html</a>.</span></span>notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-45913822488386865062017-03-21T19:33:00.000+01:002017-03-21T19:33:25.940+01:00Steinbier, czyli piwo i kamienie<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Steinbier to niemiecki termin
oznaczający, tłumacząc literalnie, „piwo kamienne”. Nazwa ta odnosi się do
bardzo starej i niemal zapomnianej techniki piwowarskiej wywodzącej się z
czasów, w których metalowe kadzie były niespotykaną rzadkością. Użycie drewna
jako surowca miało swoje konsekwencje – kadzi nie można było umiejscowić nad ogniem
– z oczywistych względów, dlatego bardzo ważną sprawą było odpowiednie
dostarczenie ciepła do kadzi. I tu z pomocą przychodziły rozgrzane w ogniu
kamienie. Umieszczano je w kadziach, w których zachodził proces zacierania,
przy okazji eliminowano potencjalne zagrożenia mikrobiologiczne, a także dochodziło
do karmelizacji zacieru. Użycie kamieni poza wyżej wymienionymi czynnikami skutkowało
także wniesieniem do piwa nut ziemistych i wędzonych. Kwestią otwartą jest, czy
odebraną brzeczkę poddawano ponownemu zagotowaniu w ten sam sposób. Nie wiadomo
od jak dawna stosowano tę metodę, jednak pewne jest, że wraz z upowszechnieniem
się metalowych kadzi i chmielu (konieczność gotowania brzeczki w celu „wyciągnięcia
z niego goryczki” – izomeryzacji alfa-kwasów) zaczęto od tej techniki
odchodzić. Zachowały się informacje o tym, że w niektórych regionach Europy
stosowano ją jeszcze na początku XX stulecia, a bardzo rzadko praktykuje się ją
i obecnie. Sama nazwa Steinbier jest niezbyt szczęśliwa, bowiem sugeruje
praktykowanie dodatku gorących kamieni do kadzi wyłącznie przez piwowarów
niemieckich, co jest nieprawdą, bowiem technika ta była wykorzystywana także i
w innych regionach Europy. Według Conrada Seidla tradycja warzenia piw w wyżej
opisany sposób przetrwała dłużej na obszarach wiejskich, bowiem w miastach
stosowano metalowe kadzie i kotły. Warto nadmienić, że dodatek gorących kamieni
do zacieru/brzeczki to technika mocno ryzykowna – różnica temperatur sprawia,
że kamienie pękają, co może być bardzo niebezpieczne – prawdopodobieństwa
poparzeń lub pożaru. Za właściwy rodzaj kamienia, podawany w źródłach,
odpowiedni do zastosowania w tym celu to szarogłaz, który relatywnie dobrze
znosi nagłą zmianę temperatur nie rozpadając się na drobne kawałki. Istnieje
kilka artykułów radzących jak uwarzyć takie piwo w domowym browarze, jednak –
moim zdaniem – wyrób takiego piwa to „skóra niewarta wyprawki”. Wpis ten
poświęcony będzie regionom Europy (innym niż tereny dzisiejszych Niemiec), gdzie
warzono (i warzy się nadal) piwo kamienne. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Finlandia<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z zachowanego przekazu z 1780
roku wynika jasno, że Finowie używali kamieni przy wyrobie <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2014/09/sahti-tradycyjne-finskie-piwo.html">sahti</a>
i <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2014/09/sahti-tradycyjne-finskie-piwo.html">kalja</a>.
Dobrej jakości słód śrutowano i umieszczano na dnie kadzi. Zalewano go
wrzątkiem (po odparowaniu do 1/3 początkowej objętości), po czym do naczynia
należało wrzucić rozgrzane kamienie (szarogłaz). Całość mieszano brzozową
miotłą przez cały czas, w którym gorące kamienie powodowały wrzenie zacieru, a
także później – do momentu schłodzenia się brzeczki, do takiego poziomu
temperatury, w którym można było zadać drożdże. Odebraną brzeczkę przelewano do
innego (dokładnie wymytego) zbiornika, a jego ściany nacierano kawałkiem chleba
wielkości jajka lub zakwasem. Gotowy napój przepuszczano przez płótno do beczki
i dodawano miętę, koper, gałęzie czarnej porzeczki i pięć łyżek drożdży. Beczkę
zatykano szpuntem i przenoszono do piwnicy. Po upływie czterech dni piwo było
gotowe do spożycia. W czasie gotowania zacieru z kamieniami należało wymieszać
odpowiednią ilość mąki żytniej z wodą i dodać do kadzi. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Łotwa<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lars Marius Garshol odnalazł w
łotewskim miasteczku Aizpute piwowara (Ugis Pucens), który do dziś stosuje
gorące kamienie przy warzeniu domowego piwa. Kadź zacierną (<i>žeiris</i>) stanowi drewniana beczka z fałszywym
dnem, która wykładana jest gałęziami jałowca przywiązanymi do tyczki. Dzięki
temu, mieszając zacier nie narusza on złoża filtracyjnego. Śruta zalana wodą pozostawiana
jest przez godzinę, po czym do kadzi wrzucane są rozgrzane kamienie – po
uprzednim zamoczeniu w gorącej wodzie, dla oczyszczenia ich z popiołu. Z
relacji Larsa wynika, że część kamieni pękała (z hukiem), a podczas zanurzania
w wodzie i zacierze, wydawały głośny syk i powodowały intensywne parowanie. Po
zakończeniu zacierania, brzeczka jest przelewana do kotła warzelnego. Podczas
gotowania brzeczki został do niej włożony rozgrzany do czerwoności metalowy pręt,
który uprzednio posypano białym cukrem (cukier spalił się w kontakcie z gorącym
metalem). Brzeczkę przelano do naczynia fermentacyjnego, by zadać do niej
drożdże. Z kolei dno kadzi zaciernej zalano wodą i pozostawiono na noc, aby
uzyskać w ten sposób podpiwek. Najciekawsze jest to, że Garshol jest w
posiadaniu informacji na temat innych tradycyjnych metod wyrobu piwa na Łotwie,
a sposób opisany wyżej ma być tylko jedną z alternatyw. Czekam na rozwinięcie
tematu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Norwegia<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z zachowanych receptur wynika, że
jeszcze w XX wieku piwo z użyciem kamieni warzono w miejscach Norwegii
odciętych od świata. Zachowały się też dane świadczące o tym, że podobne
praktyki stosowano w Danii, Szwecji, na terenach dzisiejszej Estonii i Litwy. W
krajach nordyckich kamienie zastępowano czasem rozgrzanym do czerwoności metalem.
Po wrzuceniu ich do zacieru, szybko je usuwano, by nie dawały posmaków
ziemistych. Wiadomo też, że rozgrzane kamienie, przed umieszczeniem w kadzi
zaciernej, posypywano mąką żytnią. Pamiątką po tej prastarej technice w
Norwegii były często spotykane w XIX wieku sterty kamieni – najczęściej wielkości
pięści, popękanych i z widocznymi przypaleniami. Usypiska takie potrafiły mieć
nawet kilkadziesiąt metrów średnicy. Lokalni mieszkańcy, choć już nie
praktykowali tego zwyczaju, bardzo dobrze znali ich przeznaczenie w
zamierzchłych czasach. Garshol podaje, że później kamieni tych często używano
jako budulca dla budynków gospodarczych (zwłaszcza jako fundamentu) i do dziś
niewiele takich usypisk się zachowało. Wyżej wspomniany autor pisze także na
swoim blogu o tym, że w przeszłości takie kamienne formacje były uważane za
miejsca pochówku. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Austria<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Piwo podgrzewane za pomocą
rozgrzanych do czerwoności kamieni wyrabiano także w na terenach dzisiejszej
Austrii i Słowenii – Karyntii. Kamienie trzymano w ognisku przez 2-3 godziny.
Największe z nich – używano szarogłazu – miały rozmiar ludzkiej głowy. Gdy były
już odpowiednio rozgrzane, drewnianą kadź (zwaną Grumetl, wykonaną z drewna
dębowego) napełniano wodą, a najmniejsze kamienie umieszczano na jej dnie, po
czym zakrywano je gałęziami jałowca. Do wody dodawano chmiel. Po kilkukrotnym
doprowadzeniu wody z chmielem do wrzenia, wsypywano do niej słód, a do kadzi
trafiały największe kamienie z ogniska. Przenoszone je specjalnymi widłami,
które służyły także do mieszania zacieru. Doświadczenie piwowarów pozwalało na
takie dozowanie kamieni, aby utrzymywać odpowiednią temperaturę – termometrów i
testu jodowego używano niechętnie (relacja pochodzi z 1905 roku). Po
umieszczeniu ostatnich kamieni w kadzi, zacier pozostawiano jeszcze na czas
około godziny, po czym przystępowano do filtracji. Filtrat zwracano do kadzi,
dopóki nie odbierano czystej brzeczki. W czasie, gdy pracowano z zacierem, w
osobnym naczyniu – także za pomocą gorących kamieni – podgrzewano wodę
wykorzystywaną później do wysładzania. Odebraną brzeczkę i wysłodziny zlewano
do zbiornika, gdzie stygły (mowa jest też o specjalnym korycie służącym do tego
celu). Latem, gdy występował problem zbyt wysokich temperatur, w kadziach z
chłodzącą się brzeczką umieszczano „schładzacze” (brak objaśnienia w tekście,
czym one były). Zimą problem ten nie występował i brzeczkę chłodzono do
temperatury 19-25 st. C, a następnie zadawano do niej drożdże (pyliste szczepy
górnej fermentacji). Po zakończeniu się fermentacji burzliwej, piwo zlewano do
beczek i po upływie 3-4 dni było ono zdatne do spożycia. Metody słodowania
miały być w tym regionie „w równym stopniu prymitywne”. <b>Karynckie słody miały wnosić do piwa aromat bardzo podobny do tego w piwie
grodziskim, które – według autora relacji – było powszechnie znane ze swej
wędzoności i cieszyło się dobrą reputacją</b>. Do wyrobu tego gatunku piwa
stosowano owies, który z czasem (w bardzo dużym stopni) zastąpiono jęczmieniem
i pszenicą. Piwo z Karytnii było jasne i mętne. Cieszyło się popularnością z
uwagi na jego orzeźwiające właściwości. Podczas jego konsumpcji niejednokrotnie
dodawano do niego gin lub brandy. Na początku XX wieku jego popularność
systematycznie malała również za sprawą opodatkowania jakie władze austriackie
nałożyły na to piwo (z uwagi na dochody z jego sprzedaży). Autor przytaczanej
relacji wieszczy rychłą śmierć tego piwa i jest oburzony postępowaniem władz
argumentując to tym, że piwo z Karyntii to tradycyjny napitek tego regionu i
nieszkodliwy napój pity przez ludzi pracujących – głównie chłopów. Inne źródło
mówi o popularności tego piwa przede wszystkim wśród zamieszkujących tamte
tereny Słowian. Jego zdaniem, to właśnie dzięki popularności Steinbier w tamtym
regionie, mocne napoje alkoholowe nie były tam tak popularne, jak w innych
częściach Austro-Węgier. Omawiane piwo było napojem niskoalkoholowym – jego
ekstrakt początkowy wynosił 5-7 st. Plato. Mocniejszą wersją był tak zwany <i>Koritniak</i> o ekstrakcie wynoszącym ok. 9
st. Plato. Piwo to warzyli chłopi na własne potrzeby, ale istniały też browary
specjalizujące się w jego produkcji dla lokalnej ludności. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8vyl4i4clYz_2n6tvoPgMsewC74rtNFyVGU1M16gQ_VFq_XvG6F3AXt1ASLCBwbglF_d2CK6KzznPtBNTUh_dZbiA9_K7PU7k_TTkBgzY2TAzo6NSXe8wce94Ikdywy8EPGV4QhlngQ/s1600/steinbier.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8vyl4i4clYz_2n6tvoPgMsewC74rtNFyVGU1M16gQ_VFq_XvG6F3AXt1ASLCBwbglF_d2CK6KzznPtBNTUh_dZbiA9_K7PU7k_TTkBgzY2TAzo6NSXe8wce94Ikdywy8EPGV4QhlngQ/s320/steinbier.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fot.: <a href="https://flic.kr/p/qhKSB">Sibeal’s World</a> (CC)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://smetanafi.wordpress.com/2015/08/25/sahti-of-louhisaari-in1780/">https://smetanafi.wordpress.com/2015/08/25/sahti-of-louhisaari-in1780/</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/361.html">http://www.garshol.priv.no/blog/361.html</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <a href="http://www.garshol.priv.no/blog/345.html">http://www.garshol.priv.no/blog/345.html</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/308.html">http://www.garshol.priv.no/blog/308.html</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://beerandbrewing.com/dictionary/nUyejPyA9C/steinbier/">https://beerandbrewing.com/dictionary/nUyejPyA9C/steinbier/</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://de.wikisource.org/wiki/Vom_Steinbier">https://de.wikisource.org/wiki/Vom_Steinbier</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">John P. Arnold: „<i>Origin and History of Beer and Brewing</i>”,
BeerBooks.com, 2005 (przedruk pierwszej edycji książki z 1911 roku).</span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-72693934209610249642017-03-19T19:34:00.000+01:002017-03-19T19:34:01.352+01:00Jałowiec jako surowiec piwowarski<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W porównaniu z, omawianą w
ostatnim wpisie, egzotyczną rośliną zwaną <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/gesho-czyli-etiopski-chmiel.html">gesho</a>,
jałowca pospolitego (<i>Juniperus communis</i>)
przybliżać szczególnie nie trzeba, bowiem ten zimozielony krzew z rodziny
cisowatych powszechnie występuje w Europie – od półwyspu skandynawskiego po
kraje śródziemnomorskie. Gatunek ten można spotkać także w Azji i Ameryce
Północnej. Jałowiec odnajduje po dzień dzisiejszy wiele zastosowań (przypuszcza
się, że był wykorzystywany przez ludy europejskie już w czasach
prehistorycznych). Używany jest do dziś w ziołolecznictwie w przypadku chorób
układu moczowego, egzem, kamicy nerkowej, stanów zapalnych, bólów mięśni i
stawów, obrzęków, przeziębienia i grypy. O jego właściwościach leczniczych pisała
między innymi, żyjąca w latach 1098-1179, Hildegarda z Bingen (ta sama, która wspomina
w swoich dziełach o chmielu, na długo przed jego upowszechnieniem się w
europejskim piwowarstwie). Do celów medycznych najczęściej wykorzystuje się
szyszkojagody tego krzewu, z których sporządza się napary lub nalewki. W dziele
Hildegardy z Bingen pt.: „<i>Physica</i>”
przeczytamy, że jagody jałowca należy gotować z miodem, octem, imbirem i
lukrecją, a tak uzyskany napój – mieszać z pitym winem, co ma łagodzić bóle w
klatce piersiowej, bóle wątroby i płuc. Wino takie powinno spożywać się często –
zarówno podczas postu jak i po posiłku. Zaleca też kąpiele w wyciągu z gałęzi
jałowca, gdyż – według autorki – zabieg ten obniża „złe gorączki”. Olejek
jałowcowy wykorzystywany jest w przemyśle kosmetycznym. Szyszkojagody po
osuszeniu stosowane są jako przyprawa do mięs i wędlin, zaprawia się nimi także
napoje alkoholowe (piwo, ale i destylaty – gin, jenever, <em><span style="background: white; font-style: normal;">borovička</span></em>). Krzewy jałowca pełnią także funkcję dekoracyjną
w ogrodach. W czasach pogańskich przypisywano tej roślinie właściwości magiczne
– miała odpędzać złe duchy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8wsXMdCXhA6j6mk0KOK8S55lCe7r9E2YrcQcRU5GovHpHQvK0Xp7z900iJ3OIONkSLmzzZReOuwcGrcyvHQaeTUp5wjQlh6-SDoFgFHh7ZZZpRZjv_kky4nBLaDXj7fG_svZhwKWBXLo/s1600/Detail_of_little_Juniperus_communis_at_Jalovec_in_%25C4%258C%25C3%25ADchov%252C_T%25C5%2599eb%25C3%25AD%25C4%258D_District.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8wsXMdCXhA6j6mk0KOK8S55lCe7r9E2YrcQcRU5GovHpHQvK0Xp7z900iJ3OIONkSLmzzZReOuwcGrcyvHQaeTUp5wjQlh6-SDoFgFHh7ZZZpRZjv_kky4nBLaDXj7fG_svZhwKWBXLo/s320/Detail_of_little_Juniperus_communis_at_Jalovec_in_%25C4%258C%25C3%25ADchov%252C_T%25C5%2599eb%25C3%25AD%25C4%258D_District.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=34372174"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">By Jiří
Sedláček - Own work, CC BY-SA 4.0</span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W piwowarstwie jałowiec posiada
kilka zastosowań, choć dziś najpowszechniej wykorzystywany jest przy wyrobie
tradycyjnych piw skandynawskich – <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/03/maltl-czyli-tradycyjne-piwo-norweskie.html">malt<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-weight: bold;">ø</span>l
w Norwegii</a>, gotlandsdricka w Szwecji, a także <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2014/09/sahti-tradycyjne-finskie-piwo.html">sahti</a>
i <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2017/01/kalja-tradycyjne-finskie-piwo-codzienne.html">kalja</a>
w Finlandii. W tradycji skandynawskiej do zacierania i wysładzania nie używa
się wody, ale wyciągu z gałęzi jałowca (infuzja na zimno) przygotowywanego
bezpośrednio przed wyrobem piwa. Za pomocą tego płynu czyści się też kadzie i
pozostały sprzęt piwowarski (dawniej stosowano ten „środek czyszczący” nie
tylko w celach stricte piwowarskich). Gałęzie jałowca wykorzystywano do
wędzenia słodu, a po dzień dzisiejszy wyściela się nimi tradycyjne kadzie
filtracyjne. Szyszkojagody (rzadziej gałęzie) dodaje się najczęściej na etapie
gotowania brzeczki. Ze wszystkich piw ze Skandynawii najwięcej jałowca do ich
wytworzenia stosuje się w piwach norweskich. Jałowiec stosują także piwowarzy
estońscy i łotewscy (<a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2014/07/tradycyjne-piwa-litewskie.html">tradycyjne
piwa litewskie</a> są za to sowicie chmielone, a jałowiec nie stanowi w nich warunku
niezbędnego). W tradycji skandynawskiej po dziś dzień chmiel używa się tylko
dla jego właściwości bakteriostatycznych, bowiem za smak i aromat piwa
odpowiadać ma jałowiec. Warto wspomnieć, że w suszonych szyszkojagodach jałowca
znajduje się ok. 30-40% cukru, co czyni je tym atrakcyjniejszymi jako dodatek
do napojów poddawanych fermentacji. W przeszłości gałęziami jałowcowymi
wyścielano także dna zbiorników fermentacyjnych. Opadały na nie drożdże, a po
zlaniu gotowego piwa do innych naczyń, gałęzie wyciągano i suszono, po czym
wyścielano nimi kadź fermentacyjną, gdy wyrobiono świeżą brzeczkę. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przed upowszechnieniem się
chmielu w europejskim piwowarstwie, jałowiec stanowił jeden z komponentów
gruitu (ziołowej mieszanki, którą zaprawiano piwo). Nawet na ziemiach zamieszkiwanych
przez Słowian, którzy bardzo chętnie sięgali po chmiel (według wielu teorii to
za ich sprawą chmiel upowszechnił się kontynencie europejskim) używano też
innych ziół do przyprawiania piwa – w tym jałowca. Wspomina o tym<span class="apple-converted-space"><span style="background: white; color: #6d767e; font-size: 9.5pt; line-height: 115%;"> </span></span><span style="background: white;">Gabriela Basařová</span> w książce pt.: „<em><span style="background: white; font-style: normal;">České</span></em> pivo”.
Ponadto, w dawnych Czechach wierzono, że dodatek jałowca może uratować psujące
się piwo. Lars Garshol podaje, że do dziś jałowiec stosowany jest w przypadku
tradycyjnych piw z terenów Rosji (na modłę podobną do wyrobu maltøl). Na
wspomnianym blogu znajdziemy także informację o tym, że w 1616 roku na skutek
liberalizacji bawarskiego prawa czystości, dopuściło ono możliwość używania
jałowca w celach piwowarskich. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeszcze w XIX wieku jałowiec był
powszechnie stosowany jako surowiec piwowarski. W Anglii stanowił jeden ze
składników mieszanki ziołowej, którą zaprawiano <i>purl</i> (gwoli ścisłości, <i>purl</i>
nie był konkretnym gatunkiem piwa, ale napojem na jego bazie, ponieważ gotowe
piwo przyprawiano ziołami i pozostawiano je na jakiś czas, nawet do roku, aby
przeszło ich aromatem). We Francji istniało piwo zwane <i>genevrette</i>, który wytwarzano na bazie słodu i jałowca. Często dla
podniesienia mocy tego napoju, dodawano do niego cukier lub melasę. Zdarzało
się, że słód zastępowano jabłkami i gruszkami, jednak wtedy napój był bardzo
podatny na infekcje. Było to piwo jasne, musujące i opisywano je jako
„wyjątkowo moczopędne”. Na Kurpiach do dziś wytwarza się napitek, który choć
nie powstaje ze słodu (lecz miodu lub cukru), nazywany jest „piwem kozicowym”
lub „psiwem kozicowym”. „Kozica” to w gwarze kurpiowskiej bat wykonany z
długiej gałęzi jałowca. Trunek ten był bardzo popularny na przełomie XIX i XX
wieku. Pito go z reguły podczas rozmaitych uroczystości – chrzcin, pogrzebów,
wesel. Dawniej podobne napoje wytwarzano także na Podlasiu, Warmii i Kaszubach. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co ciekawe, wiele receptur
niemieckich piw z okresu XIX wieku wspomina o użyciu jagód jałowca. Wiadomo, że
aromatyzowano nimi niektóre białe piwa berlińskie. Historyczne bawarskie piwo,
Farrnbacher Bier, posiadało w recepturze dodatek cukru, jagód jałowca i <a href="http://notopopiwku.blogspot.com/2016/12/malzwein-czyli-wino-sodowe.html">kamienia
winnego</a>. W przepisie na „wyśmienite piwo pszeniczne” znajdziemy także
wzmiankę o dodatku syropu cukrowego, (jagód) jałowca i imbiru. Podobne zestawienie
(syrop, jałowiec i imbir) stosowano podczas fabrykacji piwa szczecińskiego.
Według Jakuba Sroczyńskiego było to piwo sławne, które nawet Anglicy kupowali w
dużych ilościach. Ceniono je za musujący charakter, klarowność, smak i aromat,
a także – za autorem – „za moc alkoholiczną”. Przywoływane przez tego autora <i>piwo kostrzyckie</i> (<em><span style="font-style: normal;">Köstritzer
Bier</span></em>) również aromatyzowano jagodami jałowca. Innymi,
niestandardowymi, dodatkami była sól kuchenna i miód. Na sam koniec warto
wspomnieć o tradycyjnym piwie z Brunszwiku (<i>Braunschweiger
Mumme</i>), zapomnianej dumie niemieckiego piwowarstwa. To mocne piwo, o
konsystencji porównywalnej z piwem jopejskim, przyprawiano wieloma
ingrediencjami. Jedną z nich były właśnie szyszkojagody jałowca. W tym miejscu
warto wymienić też inny składnik, którym były… suszone śliwki! Czy zatem
połączenie mocnego piwa i suszonych śliwek to takie rewolucyjne i innowacyjne
połączenie? Okazuje się, że niestety nie… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw8QvvuKHBIFk0Q_C4zknyHl-rhgMKwJtsX8nQD4pwFD-6mek4AB_TUrUOQDPbman5D_uRQj8QgXHjUqryt_oqfB543nFpbMgzknOPvRaPG1Bfp85_BG9n28CDPHHVpCc8gq82cs7RUmA/s1600/Harilik_kadakas.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw8QvvuKHBIFk0Q_C4zknyHl-rhgMKwJtsX8nQD4pwFD-6mek4AB_TUrUOQDPbman5D_uRQj8QgXHjUqryt_oqfB543nFpbMgzknOPvRaPG1Bfp85_BG9n28CDPHHVpCc8gq82cs7RUmA/s320/Harilik_kadakas.jpg" width="240" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17830427">By EvelinL -
Own work, CC BY-SA 3.0</a> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.garshol.priv.no/blog/368.html">http://www.garshol.priv.no/blog/368.html</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://lukaszluczaj.pl/piwo-jalowcowe-zapomniany-tradycyjny-krajow-nadbaltyckich-swoimi-korzeniami-byc-moze-siega-prehistorii/">http://lukaszluczaj.pl/piwo-jalowcowe-zapomniany-tradycyjny-krajow-nadbaltyckich-swoimi-korzeniami-byc-moze-siega-prehistorii/</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em><span style="background: white;">Gabriela </span></em><span style="background: white;">Basařová</span><em><span style="background: white;"> (red.)</span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;">:</span></em><em><span style="background: white;"> </span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;">„</span></em><em><span style="background: white;">České pivo</span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;">”,
wydanie trzecie, HBT, Praga, 2011,<o:p></o:p></span></em></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Martyn Cornell: „<i>Amber, Gold & Black: The History Of
Britain’s Great Beers</i>”, The History Press, 2010,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stephen H. Buhner: „<i>Sacred And Herbal Healing Beers: The Secrets
Of Ancient Fermentation</i>”, Brewers Publications, 1998.</span><o:p></o:p></span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4422554520098080695.post-82091904152388694822017-03-16T17:59:00.000+01:002017-03-16T17:59:04.827+01:00Gesho, czyli „etiopski chmiel”<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Gesho</i> (łac.: <span class="st"><i>Rhamnus
prinioides</i></span>) to nazwa jednego z gatunków szakłaka, który występuje
przede wszystkim we wschodniej Afryce – od Etiopii i Erytrei aż po Republikę
Południowej Afryki. Roślinę tę często nazywa się „etiopskim chmielem”. Choć nie
jest taksonomicznie spokrewniona z chmielem zwyczajnym, zwłaszcza w Etiopii,
posiada dokładnie takie samo zastosowanie jak chmiel w Europie. Co więcej,
roślina ta jest także wykorzystywana w innych celach i właśnie o niej będzie
ten wpis, który może przypominać nieco stronę wydartą z atlasu użytkowych roślin
tropikalnych. Po raz pierwszy gatunek ten opisał w 1789 roku francuski botanik Charles
Louis L'Héritier de Brutelle. Nazwa łacińska oznacza mniej więcej tyle, co
„krzew przypominający wiecznie zielony dąb” (chodzi o zimozielony dąb
ostrolistny, <i>Quercus ilex</i>, występujący w regionie Morza Śródziemnego).</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjulKQdDP_DZPQlBiSRITdhtz5YT7-3lHJxxr-os4SAryAAUhIohywgUcRrrTKC3oNsCU_wu_6y-NqfYxv6jsiPSLJIa5zx0dx7o9CQ0EWr9GDH6cR-cA0kTUWk9EALm79_VI7DFwYBqa0/s1600/Rhamnus_prinioides%252C_leaves.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjulKQdDP_DZPQlBiSRITdhtz5YT7-3lHJxxr-os4SAryAAUhIohywgUcRrrTKC3oNsCU_wu_6y-NqfYxv6jsiPSLJIa5zx0dx7o9CQ0EWr9GDH6cR-cA0kTUWk9EALm79_VI7DFwYBqa0/s320/Rhamnus_prinioides%252C_leaves.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Rhamnus_prinoides#/media/File:Rhamnus_prinioides,_leaves.jpg">Wikipedia</a></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> <span class="binomial"><i>Rhamnus prinoides </i>zwany też „psim
drzewem” może występować jako krzew lub niskie drzewo (osiągające do 5-6 metrów
wysokości). Roślina ta (w stanie dzikim) najczęściej spotykana jest na
obrzeżach lasów oraz nad brzegami rzek i strumyków. Nierzadko rośnie na
skalistych glebach i terenach górzystych, bowiem można ją spotkać nawet na
wysokości powyżej 3000 m. n. p. m (choć nie jest to roślina typowo górska,
występuje także pospolicie na terenach nizinnych). Choć preferuje klimat ciepły
(optymalny przedział termiczny wynosi ok. 14-25 st. C), jest także odporna na
wysokie temperatury (do 35 st. C.) i mrozy (do ok. -5 st. C). Posiada
ciemnozielone, lśniące i długie na ok. 2-5-8 cm liście. Posiadają one owalny
kształt z zakończeniem przypominającym lancę. Liście są ciemniejsze na wierzchu
i jaśniejsze na spodniej stronie. Czas kwitnienia przypada na okres od
listopada do stycznia. Roślina zapylana jest przez owady, zwłaszcza pszczoły. Z
zapylonych kwiatów powstają małe (wielkości ziaren grochu), czerwone owoce
przypominające swym kształtem jagody. Owocuje w okresie od grudnia do czerwca. Owoce
<i>gesho</i> są jadalne, ale wykorzystuje się je także do zwalczania ziarniaka
obrączkowatego. Stanowią także istotny element diety dla wielu gatunków ptaków.
Drewno tej rośliny jest ciężkie i twarde. Z uwagi na relatywnie nieduże
rozmiary pnia – 15-20 cm średnicy – jest ono przede wszystkim przeznaczane na opał
lub wyrabia się z niego niewielkie przedmioty. <i>Gesho</i> występuje w stanie
dzikim, ale jest także uprawiane, bowiem jego uprawa przynosi duże zyski
rolnikom ze względu na duże zapotrzebowanie na tę roślinę. Częstokroć rośnie
także w przydomowych ogrodach jako dekoracja, roślina dająca cień oraz żywopłot.
Uprawa jest tym łatwiejsza, że jest to krzew nieposiadający dużych wymagań
glebowych. Nie jest także rośliną inwazyjną. Preferuje miejsca lekko zacienione
i klimat z występującą porą suchą. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak już wspomniałem, <i>gesho</i> odnajduje wiele zastosowań pośród
rdzennej ludności afrykańskiej. Jej drewno służy jako opał, młode gałęzie
wykorzystywane są do wyplatania koszy. Roślinie tej w wielu wierzeniach
plemiennych przypisuje się właściwości magiczne – ma odpędzać złe moce, chronić
przed piorunami i nieurodzajem. O tym jak bardzo zabobonni są mieszkańcy Afryki
bardo ciekawie pisał Ryszard Kapuściński w jednej ze swoich książek,
zatytułowanej „Heban”. Wykorzystywana jest także w celach medycznych, i to w
bardzo szerokim zakresie, w przypadku zmian skórnych, infekcji dróg
oddechowych, zapalenia płuc, reumatyzmu, dolegliwości żołądków-jelitowych,
malarii, wysokiej temperatury ciała. Stosowanie tej rośliny ma oczyszczać krew
z toksyn. W przemyśle wykorzystuje się ją jako barwnik bawełny. W Etiopii z
uwagi na bardzo dużą skalę domowego wyrobu piwa jest to roślina powszechnie
uprawiana i sprzedawana praktycznie na każdym targu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNXZ1tHMJv7XMVBTHMkfXHNcGasHtzoGniszkzdE1vLQlkzfABSTzy9oZgepzUksApOU16ncIV2084UjPUHI-VkJSUQATXotfOjUkLWnekqZjlNUnaIEt1jFJXCfN1E8kTncAZJmrLUyQ/s1600/Rhamnus_prinoides%252C_loof%252C_Walter_Sisulu_NBT.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNXZ1tHMJv7XMVBTHMkfXHNcGasHtzoGniszkzdE1vLQlkzfABSTzy9oZgepzUksApOU16ncIV2084UjPUHI-VkJSUQATXotfOjUkLWnekqZjlNUnaIEt1jFJXCfN1E8kTncAZJmrLUyQ/s320/Rhamnus_prinoides%252C_loof%252C_Walter_Sisulu_NBT.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Rhamnus_prinoides#/media/File:Rhamnus_prinoides,_loof,_Walter_Sisulu_NBT.jpg">Wikipedia</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Liście i łodygi <i>gesho</i> stosowane są także podczas wyrobu tradycyjnych
napojów alkoholowych w Etiopii – piw (tella,
siwa) oraz miodów pitnych (tej – czyt. tedż). Napoje te różnią się nazwami i
sposobem wytwarzania w przypadku konkretnych regionów i grup etnicznych, ale
wiele z nich nadal wyrabia się w sposób niezmieniony od stuleci (według niektórych
teorii metody wyrobu tradycyjnych, etiopskich piw mogą niewiele różnić się od
tych, które wykorzystywano w czasach Starożytnego Egiptu). <span class="st"><i>Rhamnus prinioides</i></span> służy jako
wnosząca goryczkę przyprawa, a także jako konserwant, bowiem <i>gesho</i>, podobnie jak chmiel, posiada
właściwości bakteriostatyczne – użycie tej rośliny (w postaci wywaru z łodyg i
liści lub dodatku suszonych i zmielonych liści do przypominającej pulpę
brzeczki) wyraźnie spowalnia namnażanie się nie tylko bakterii psujących piwo (np.:
<i>Acetobacter</i>), ale także
mikroorganizmów niebezpiecznych dla ludzkiego zdrowia (nierzadko woda używana
do wyrobu piwa posiada bardzo złą jakość a samo piwo wytwarza się w warunkach,
które pod względem sanitarnym pozostawiają wiele do życzenia) np.: <i>Escherichia coli</i>, <i>Salmonella</i>, <i>Shigella</i>, <i>Streptococcus</i> czy pleśni. Co ciekawe,
roślina ta jest znana ludzkości być może od tysięcy lat, jednak prace badawcze
mające na celu jej lepsze poznanie rozpoczęły się dopiero w II połowie XX wieku
i nie jest ona tak dobrze poznana jak chmiel zwyczajny. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Związki chemiczne występujące w
tej roślinie, które odpowiadają za smak i właściwości bakterio- i grzybobójcze
to: ramnetyna i ramnazyna (działają przeciwzapalnie i jako antyoksydanty),
emodyna i jej pochodne (działanie bakteriobójcze, przeczyszczające). Za gorzki
smak tej rośliny odpowiada glikozyd zwany po angielsku geshoidin. Myślę, że najlepszym polskim tłumaczeniem byłoby słowo „geszoidyna”.
Związek ten poznano dopiero podczas badań tej etiopskiej rośliny. Na podstawie
przeprowadzonych eksperymentów udowodniono, że ekstrakt z <i>gesho</i> można stosować jako zamiennik ekstraktu chmielowego w
przemyśle piwowarskim. Obydwie rośliny – <i>gesho</i>
i chmiel – posiadają zbliżoną ilość żywic i olejków. Kolejnym paralelizmem –
typowym z resztą dla wszystkich roślin uprawnych – jest duża ilość odmian. <span style="font-size: 10pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeGVmFspdDfOD9Bs2f_lYL1ANVVRQt4qLpB1czrsD50Ze28EJAPwGb_Jc3rKB0xsDY-lJ__wuTFoYGzzpq9olT2_ERMta0NQYqp_NMGqnoNfWq2xDYUJPc8rjzmD97LXVQFK3dBHZuPKA/s1600/Rhamnus_prinoides00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeGVmFspdDfOD9Bs2f_lYL1ANVVRQt4qLpB1czrsD50Ze28EJAPwGb_Jc3rKB0xsDY-lJ__wuTFoYGzzpq9olT2_ERMta0NQYqp_NMGqnoNfWq2xDYUJPc8rjzmD97LXVQFK3dBHZuPKA/s320/Rhamnus_prinoides00.jpg" width="320" /></a></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Źródło: <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Rhamnus_prinoides#/media/File:Rhamnus_prinoides00.jpg">Wikipedia</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bibliografia:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://www.plantzafrica.com/plantqrs/rhamnusprinoid.htm">https://www.plantzafrica.com/plantqrs/rhamnusprinoid.htm</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://opendocs.ids.ac.uk/opendocs/bitstream/handle/123456789/10024/Abegaz,%20BM%20%20%5B%20et%20al%20%5D%20Quionones%20And%20Other%20Phenolic%20Compounds%20(Bk%20Chapter).pdf?sequence=1">https://opendocs.ids.ac.uk/opendocs/bitstream/handle/123456789/10024/Abegaz,%20BM%20%20%5B%20et%20al%20%5D%20Quionones%20And%20Other%20Phenolic%20Compounds%20(Bk%20Chapter).pdf?sequence=1</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://et.chm-cbd.net/news/call-for-access-and-benefit-sharing-of-rhamnus-prinoides-gesho">http://et.chm-cbd.net/news/call-for-access-and-benefit-sharing-of-rhamnus-prinoides-gesho</a>,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://etd.aau.edu.et/bitstream/123456789/717/3/DIGAFIE%20ZELEKE.pdf">http://etd.aau.edu.et/bitstream/123456789/717/3/DIGAFIE%20ZELEKE.pdf</a>.</span></div>
notopopiwkuhttp://www.blogger.com/profile/03709544023938225510noreply@blogger.com0