UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

czwartek, 16 marca 2017

Gesho, czyli „etiopski chmiel”

Gesho (łac.: Rhamnus prinioides) to nazwa jednego z gatunków szakłaka, który występuje przede wszystkim we wschodniej Afryce – od Etiopii i Erytrei aż po Republikę Południowej Afryki. Roślinę tę często nazywa się „etiopskim chmielem”. Choć nie jest taksonomicznie spokrewniona z chmielem zwyczajnym, zwłaszcza w Etiopii, posiada dokładnie takie samo zastosowanie jak chmiel w Europie. Co więcej, roślina ta jest także wykorzystywana w innych celach i właśnie o niej będzie ten wpis, który może przypominać nieco stronę wydartą z atlasu użytkowych roślin tropikalnych. Po raz pierwszy gatunek ten opisał w 1789 roku francuski botanik Charles Louis L'Héritier de Brutelle. Nazwa łacińska oznacza mniej więcej tyle, co „krzew przypominający wiecznie zielony dąb” (chodzi o zimozielony dąb ostrolistny, Quercus ilex, występujący w regionie Morza Śródziemnego).

Źródło: Wikipedia

 Rhamnus prinoides zwany też „psim drzewem” może występować jako krzew lub niskie drzewo (osiągające do 5-6 metrów wysokości). Roślina ta (w stanie dzikim) najczęściej spotykana jest na obrzeżach lasów oraz nad brzegami rzek i strumyków. Nierzadko rośnie na skalistych glebach i terenach górzystych, bowiem można ją spotkać nawet na wysokości powyżej 3000 m. n. p. m (choć nie jest to roślina typowo górska, występuje także pospolicie na terenach nizinnych). Choć preferuje klimat ciepły (optymalny przedział termiczny wynosi ok. 14-25 st. C), jest także odporna na wysokie temperatury (do 35 st. C.) i mrozy (do ok. -5 st. C). Posiada ciemnozielone, lśniące i długie na ok. 2-5-8 cm liście. Posiadają one owalny kształt z zakończeniem przypominającym lancę. Liście są ciemniejsze na wierzchu i jaśniejsze na spodniej stronie. Czas kwitnienia przypada na okres od listopada do stycznia. Roślina zapylana jest przez owady, zwłaszcza pszczoły. Z zapylonych kwiatów powstają małe (wielkości ziaren grochu), czerwone owoce przypominające swym kształtem jagody. Owocuje w okresie od grudnia do czerwca. Owoce gesho są jadalne, ale wykorzystuje się je także do zwalczania ziarniaka obrączkowatego. Stanowią także istotny element diety dla wielu gatunków ptaków. Drewno tej rośliny jest ciężkie i twarde. Z uwagi na relatywnie nieduże rozmiary pnia – 15-20 cm średnicy – jest ono przede wszystkim przeznaczane na opał lub wyrabia się z niego niewielkie przedmioty. Gesho występuje w stanie dzikim, ale jest także uprawiane, bowiem jego uprawa przynosi duże zyski rolnikom ze względu na duże zapotrzebowanie na tę roślinę. Częstokroć rośnie także w przydomowych ogrodach jako dekoracja, roślina dająca cień oraz żywopłot. Uprawa jest tym łatwiejsza, że jest to krzew nieposiadający dużych wymagań glebowych. Nie jest także rośliną inwazyjną. Preferuje miejsca lekko zacienione i klimat z występującą porą suchą.   

Jak już wspomniałem, gesho odnajduje wiele zastosowań pośród rdzennej ludności afrykańskiej. Jej drewno służy jako opał, młode gałęzie wykorzystywane są do wyplatania koszy. Roślinie tej w wielu wierzeniach plemiennych przypisuje się właściwości magiczne – ma odpędzać złe moce, chronić przed piorunami i nieurodzajem. O tym jak bardzo zabobonni są mieszkańcy Afryki bardo ciekawie pisał Ryszard Kapuściński w jednej ze swoich książek, zatytułowanej „Heban”. Wykorzystywana jest także w celach medycznych, i to w bardzo szerokim zakresie, w przypadku zmian skórnych, infekcji dróg oddechowych, zapalenia płuc, reumatyzmu, dolegliwości żołądków-jelitowych, malarii, wysokiej temperatury ciała. Stosowanie tej rośliny ma oczyszczać krew z toksyn. W przemyśle wykorzystuje się ją jako barwnik bawełny. W Etiopii z uwagi na bardzo dużą skalę domowego wyrobu piwa jest to roślina powszechnie uprawiana i sprzedawana praktycznie na każdym targu.    


Źródło: Wikipedia

Liście i łodygi gesho stosowane są także podczas wyrobu tradycyjnych napojów alkoholowych w Etiopii –  piw (tella, siwa) oraz miodów pitnych (tej – czyt. tedż). Napoje te różnią się nazwami i sposobem wytwarzania w przypadku konkretnych regionów i grup etnicznych, ale wiele z nich nadal wyrabia się w sposób niezmieniony od stuleci (według niektórych teorii metody wyrobu tradycyjnych, etiopskich piw mogą niewiele różnić się od tych, które wykorzystywano w czasach Starożytnego Egiptu). Rhamnus prinioides służy jako wnosząca goryczkę przyprawa, a także jako konserwant, bowiem gesho, podobnie jak chmiel, posiada właściwości bakteriostatyczne – użycie tej rośliny (w postaci wywaru z łodyg i liści lub dodatku suszonych i zmielonych liści do przypominającej pulpę brzeczki) wyraźnie spowalnia namnażanie się nie tylko bakterii psujących piwo (np.: Acetobacter), ale także mikroorganizmów niebezpiecznych dla ludzkiego zdrowia (nierzadko woda używana do wyrobu piwa posiada bardzo złą jakość a samo piwo wytwarza się w warunkach, które pod względem sanitarnym pozostawiają wiele do życzenia) np.: Escherichia coli, Salmonella, Shigella, Streptococcus czy pleśni. Co ciekawe, roślina ta jest znana ludzkości być może od tysięcy lat, jednak prace badawcze mające na celu jej lepsze poznanie rozpoczęły się dopiero w II połowie XX wieku i nie jest ona tak dobrze poznana jak chmiel zwyczajny.  

Związki chemiczne występujące w tej roślinie, które odpowiadają za smak i właściwości bakterio- i grzybobójcze to: ramnetyna i ramnazyna (działają przeciwzapalnie i jako antyoksydanty), emodyna i jej pochodne (działanie bakteriobójcze, przeczyszczające). Za gorzki smak tej rośliny odpowiada glikozyd zwany po angielsku geshoidin. Myślę, że najlepszym polskim tłumaczeniem byłoby słowo „geszoidyna”. Związek ten poznano dopiero podczas badań tej etiopskiej rośliny. Na podstawie przeprowadzonych eksperymentów udowodniono, że ekstrakt z gesho można stosować jako zamiennik ekstraktu chmielowego w przemyśle piwowarskim. Obydwie rośliny – gesho i chmiel – posiadają zbliżoną ilość żywic i olejków. Kolejnym paralelizmem – typowym z resztą dla wszystkich roślin uprawnych – jest duża ilość odmian.   


Źródło: Wikipedia

Bibliografia:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz