UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

poniedziałek, 4 listopada 2013

PLON, czyli Polish India Pale Ale raz jeszcze…

Usilnych prac nad wypracowaniem nowego, polskiego stylu piwnego (obok piwa grodziskiego) ciąg dalszy. Po sierpniowym debiucie na rynku „Prometeusza” z toruńskiego browaru kontraktowego - Browar OLIMP (którego druga warka trafiła niedawno na rynek, a na 8 listopada zaplanowana jest premiera „Hery” czyli stoutu mleczno-kawowego oraz limitowanej wersji „Prometeusza” chmielonego „na mokro” z szyszką chmielu w butelce), na rynek trafiła PIPA z podwarszawskiego Browaru Artezan o zapadającej w pamięći figlarnej nazwie „Poliż Alę” (w przypadku tego piwa tez użytu metody chmielenia zwanej „wet hopping”). A jesienią (15.10.2013) Browar Kormoran z Olsztyna oznajmił, że wkrótce i on wypuści swoją wersję IPA chmieloną polskim chmielem.

Z piwem PLON wiąże się kilka ciekawostek. Po pierwsze w 2012 roku Browar Kormoran założył własne plantacje chmielu, co początkowo było wyciągnięciem pomocnej dłoni w stronę plantatorów, którzy doznali strat w swoich chmielnikach na skutek powodzi. W tym roku zebrano już pierwsze zbiory z własnych plantacji browaru, które posłużyły do chmielenia piwa „PLON”. Hodowana przez browar odmiana chmielu to Sybilla, która uważana jest za odmianę aromatyczną, ale z powodzeniem można stosować ją jako chmiel goryczkowy, ze względu na dość wysoką zawartość alfa-kwasów. Plantacje z pewnością będą sprawiać większą radość browarowi w przeciągu kilku najbliższych lat, zwłaszcza, że chmiel daje najlepsze zbiory trzy lata po zasadzeniu. Druga sprawa, to metoda chmielenia zwana chmieleniem na mokro lub wet hopping z języka angielskiego. Polega ona na tym, że szyszki po zebraniu nie są suszone, ale wrzucane do kotła zacierno-warzelnego w warunkach domowych albo kadzi w browarze. W przypadku tej metody ważne jest, by zerwane z krzewu szyszki wykorzystać w możliwie najszybszym czasie. Olsztyński browar szczodrze sypał szyszek do kadzi, ponieważ piwo chmielono w fazie zacierania, warzenia, w kadzi wirowej i jeszcze chmielono je na zimno. Jest to drugie piwo, którym Browar Kormoran świętuje swoje 20 urodziny. Pierwszym był odważny „Gruit Kopernikowski”.

O browarze ze stolicy Warmii pisałem już kilka razy i po raz kolejny muszę przyznać, że jest to zakład piwowarski, któremu nie brak pomysłów na ciekawe piwa, wyróżniające się na rynku.

Sam „PLON” prezentuje się tak:

 
Etykieta tego piwa bardzo mi się podoba. Jest raczej skromna, ale bardzo pomysłowa. Kusi, nęci i intryguje konsumenta, a oto przecież chodzi…

Dane szczegółowe:
Producent: Browar Kormoran sp. z o.o.
Nazwa: PLON.
Styl: piwo specjalne/Polish India Pale Ale.
Ekstrakt: 16% wag.
Alkohol: 6,2% obj.
Skład: woda, słody jęczmienne jasne i ciemne, słód pszeniczny, chmiel, drożdże.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: tak.
IBU: 50.
Uwagi: 5-krotnie chmielone: na zacier, 2 dawki do kotła warzelnego, kadź zawirowania oraz chmielenie na zimno; Single Hop Sybilla.

Barwa: ciemnozłota przechodząca w miedzianą. Delikatnie opalizująca, nadzwyczaj klarowna jak na piwo niefiltrowane.
Piana: w kolorze złamanej bieli, wysoka, zwarta, wysoka i trwała, drobnopęcherzykowa, przypomina konsystencją bitą śmietanę. Tworzy czapę i mocno krążkuje na szkle.
Zapach: estrowe nuty górnofermentacyjne (morele, mango) najbardziej wyczuwalne zaraz po odkapslowaniu butelki, z czasem ustępują miejsca słodowości, karmelowi oraz bardzo wyraźnemu trawiasto-żywicznemu aromatowi chmielowemu. W zapachu wyczuwalny delikatny dwuacetyl.  
Smak: z początku uderza wyraźna karmelowa słodycz oraz chlebowa nuta słodowa,  by po chwili ustąpić miejsca nucie chmielowej, która cechuje się trawiastością i żywicznością, kojarzące się z zapachem leśnej polany. Goryczka wyraźna, ale bynajmniej nie wysoka, dość długa i lekko zalegająca.
Wysycenie: niskie.

„PLON” to dobre i wysoko pijalne piwo. Na plus wymienić należy opakowanie, prezencję piwa w szkle (klarowna barwa oraz piana) oraz aromat i smak. Mankamentem jest relatywnie niska goryczka, pomimo deklarowanych 50 IBU, wartość ta wydaje się być czystą i gołą daną, będącą wynikiem  analizy laboratoryjnej, niewspółmierną do jej relatywnego odczucia goryczki przez konsumenta. W moim przypadku wartość ta zdaje się być nieco na wyrost. Są na rynku piwa, które pomimo niższego IBU wydają się być bardziej goryczkowe. Poza tym smak jest treściwy, raczej słodki, uzupełniony estrami oraz żywiczno-trawistym akcentem chmielowym. Użyty chmiel Sybilla daje bardzo ciekawy efekt. Pozycja ciekawa i warta spróbowania. W dobie powszechnej fascynacji chmielami z USA, warto pamiętać, że „cudze chwalicie, a swego nie znacie”. Co do goryczki, dla wielu osób może to być poziom optymalny bądź akceptowalny. Dla „chmielowych głów” to raczej niższe rejestry ich oczekiwań wobec sposobu i intensywności chmielenia trunku z pianką.  

Moja ocena: 4/5.  



2 komentarze:

  1. Czy przypadkiem nie jest normalne, że wartość IBU to jedno, a kwestia odczuwania goryczki to zupełnie coś innego? Nie wydaje mi się czymś dziwnym, że jedne piwa mają bardziej odczuwalną, a inne mniej przy tym samym IBU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Chodzi mi o to, że w tym piwie pomimo deklarowanych 50 IBU, goryczka wcale nie jest specjalnie wysoka. Ta wartość nasuwa już pewne oczekiwania. w tym przypadku relatywne odczucie goryczy i IBU pozostają w dużym dyskursie.

      Usuń