UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

wtorek, 14 maja 2013

Piwo w hołdzie Mikołajowi Kopernikowi


Rok 2013 jest „Rokiem Mikołaja Kopernika”, ponieważ w tym roku przypada 540 rocznica urodzin i jednocześnie - 470 śmierci, człowieka, o którym Jan Kochanowski powiedział „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie go wydało plemię”. Z tej okazji Browar Kormoran postanowił wypuścić na rynek gruit lawendowy, do którego uwarzenia inspiracją była autentyczna historia z życia sławnego polskiego astronoma. W historii tej rolę odegrało piwo lawendowe, którym opłacano donosiciela szpiegującego Kopernika na polecenie biskupa warmińskiego. Drugą okazją dająca pretekst do uwarzenia unikalnego piwa jest świętowanie w tym roku przez olsztyński browar dwudziestej rocznicy powstania. 

Pomysłodawcą piwa jest Paweł Błażewicz z Pracowni Kopernikańskiej Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Producent nie ukrywa, że piwo nie jest rekonstrukcją, tylko luźnym nawiązaniem do historycznego stylu gruit, który był bardzo popularny zanim chmiel jako przyprawa do piwa zyskał monopol w piwowarstwie. W dawnych czasach gruit był też dobrym „planem awaryjnym”, gdy zbiory chmielu okazały się niewystarczające. „Gruit Kopernikowski” powstał w oparciu o informacje zawarte w znajdujących się w Muzeum źródłach historycznych.

Czym jest gruit? Jest to piwo, do którego przyprawiania używa się innych ziół niż chmielu. Najczęstszymi przyprawami stosowanymi w dawnych czasach (niektóre z nich używane są po dzień dzisiejszy) były: woskownica europejska (w Polsce obecnie zagrożona wyginięciem), bylica pospolita (zmora wielu alergików), jagody i gałązki jałowca (w Finlandii do dziś przetrwała tradycja warzenia jałowcowego piwa sahti, zwanego przez niektórych „prapiwem”), bluszczyk kurdybanek (zwany tez bluszczykiem ziemnym), szanta, krwawnik pospolity, wrzos zwyczajny i lawenda. Czasem sięgano po jagody, lulek czarny (roślina o działaniu halucynogennym, w większych dawkach stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia),  a także cynamon, imbir, goździki. Każdy producent piwa posiadał swoją własną recepturę, według której nadawał swemu wyrobowi niepowtarzalny smak.

 Najprawdopodobniej do popularyzacji chmielu przyczyniły się w wielu krajach uregulowania prawne np.: Bawarskie Prawo Czystości z 1516 roku, według którego do produkcji piwa można było używać tylko trzech składników tj.: wody, słodu jęczmiennego i chmielu. Innym przykładem może być edykt króla francuskiego Ludwika IX Świętego wydany w 1260 roku nakazujący używanie do produkcji piwa tylko chmielu. Niektórzy historycy uważają, że za chmielem mógł opowiadać się Kościół (a opactwa w tamtym czasie miały znaczny udział w produkcji piwa) z uwagi na uspokajające działanie chmielu, którymi nie mogą poszczycić się inne dodatki stosowano zamiast niego a popularne w gruitach. Na pewno nie bez znaczenia były w owych czasach, kiedy nie znano współczesnych metod utrwalania piwa, właściwości bakteriostatyczne chmielu, nie pozostające bez wpływu na jego dłuższy czas przydatności do spożycia. Dobrym przykładem może być styl India Pale Ale, który warzyli Anglicy z użyciem sporej dawki chmielu, aby piwo podczas podróży do Kompanii Indyjskiej zachowało świeżość. Tak czy owak, gruit, który kiedyś był podstawą piwowarstwa zatracił swoje znaczenie.

W latach 90-tych XX wieku niektóre browary postanowiły „powrócić do korzeni” warząc własne gruity. Przykładem może być Williams Bros Brewing Co. ze Szkocji. Browar ten posiada w swojej ofercie dwa piwa wzorowane na dawnych szkockich gruitach. Pierwszym z nich jest ALBA. Piwo z dodatkiem sosnowych i świerkowych gałęzi, a także woskownicy europejskiej, co prawda posiada w składzie chmiel, ale jest on niewyczuwalny. Piwo posiada mocno słodki i żywiczny aromat. Jest bardzo mocne i pije się z dość dużym trudem z uwagi na ulepkowość i dużą zawartość alkoholu (ponad 9% objętościowo). Drugim piwem z tego browaru jest wrzosowy ale FRAOCH. Oprócz wrzosu do przyprawienia tego piwa górnej fermentacji użyto także woskownicy europejskiej. O ile poprzednieo opisane piwo posiada bardzo wyrazisty, choć dość ciężki smak, w przypadku tego produktu braci Williams można mówić o kwiatowym aromacie, ale smak całościowo wydaje się być nijaki i wodnisty. Ale na pewno o wiele przyjemniej się FRAOCH’a pije…

Skoro już pozwoliłem sobie na różnego rodzaju dygresje przed przejściem do meritum, w tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że podoba mi się pomysłowość Browaru Kormoran, która nie polega na wypuszczaniu kolejnych, nijakich lagerów, ale poszukiwanie inspiracji do nowych piw i brak obaw przed ryzykiem związanym z eksperymentami. O ile ichni „Weizenbock” jest naprawdę dobry, o tyle piwo „Orkiszowe z Czosnkiem” to już w mojej opinii nieco mniej udany wyrób. Ale browarowi należy się szacunek za chęci i ciekawe pomysły. O jakości piwa z Olsztyna świadczyć może wiele nagród, którego otrzymał jego producent (w tym European Beer Star za „Porter Warmiński”). Miałem okazję posmakować kilku piw z tego browaru („Rześkie”, „Świeże”, „Irish Beer”, „Krzepkie”, „Kormoran Jasny”, „Wiezenbock”, „Orkiszowe”)  i uważam, ze było warto. Cieszy mnie też, że ich Kormoran Jasny poprawił się w odniesieniu do poziomu goryczki w smaku (z czym wcześniej było raczej nienajlepiej). Z niecierpliwością czekam na kolejne piwa z serii „Podróże Kormorana”. W ofercie tego browaru każdy znajdzie coś dla siebie.  

Co do naszego rodzimego piwa bezchmielowego… Opakowanie zdobi ładna etykieta o ciekawej kolorystyce z postacią Mikołaja Kopernika oraz jeszcze dwoma męskimi personami (być może to bohaterowie historii przytoczonej na stronie Browaru Kormoran, będącej inspiracją do powstania tego piwa). Krawatka informuje, że to piwo to jeden ze specjałów uwarzonych przez olsztyński browar. Na kontretykiecie spora doza informacji istotnych z punktu widzenia konsumenta.

Dane szczegółowe:
Producent: Browar Kormoran sp. z o.o.
Nazwa: Gruit Kopernikowski.
Styl: gruit.
Ekstrakt: 12,5% wag.
Alkohol: 4,5% obj.
Skład: woda, słód jęczmienny i pszeniczny, drożdże, lawenda (0,3%), jałowiec, piołun.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: tak.


Barwa: miodowa, mętna.
Piana: biała, wysoka, szybko opadająca, składająca się ze średniej wielkości pęcherzyków.
Zapach: dominują lawenda, goździki, aromat słodu pszenicznego, wyrazista ziołowość, trochę cierpka i kwaskowa.
Smak: bardzo bogaty, wyczuwalny aromat słodowy (zwłaszcza pszeniczny), wyraźny akcent lawendowy, towarzyszy jemu aromat goździków, w tle wyczuwalna goryczka, ale zupełnie inna od tej chmielowej (piołun), jest przyjemna, ale dość mocno zaakcentowana, goryczka ta jest mocno ziołowa, trochę ściągająca, ale nietrwała. Po  przełknięciu, w ustach pozostaje raczej słodkawy aromat pszenicznego słodu. Obok goryczki lekka żywiczność (myślę, że pochodząca od jałowca). W miarę ogrzewania się piwa aromat jałowcowy staje się coraz wyraźniejszy i przeplata się z aromatem, jaki daje piołun.  
Wysycenie:  poniżej średniego.



 Cieszę się, że dane mi było posmakować tego piwa. Jest bardzo ciekawe w smaku i jednocześnie specyficzne. Brak chmielu bardzo ciekawie nadrobiono dodaniem piołunu i jałowca. Ciekawa goryczka o zupełnie innym charakterze. Sam smak piwa jest według mnie zrównoważony pomiędzy goryczą pochodzącą od użytych ziół, a słodkim, słodowym akcentem. Piwo bardzo pijalne i aromatyczne (w smaku wyraźnie czuć lawendę i goździki, a także posmak żywiczny). Jak dla mnie – bardzo udany i nietuzinkowy produkt. Dodatkowym plusem jest niska zawartość alkoholu i brak jego aromatu w smaku i zapachu. Chciałbym, żeby gruit zagościł na dobre w ofercie Browaru Kormoran. Dobra robota. Szacunek za podjęcie się uwarzenia czegoś tak nietypowego a jednocześnie bardzo pijalnego i smacznego. Czapki z głów!

Moja ocena: 4,5/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz