UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

wtorek, 21 maja 2013

Leikeim Steinbier, czyli piwny relikt


Steinbier, czyli z niemieckiego „piwo kamienne” to nawiązanie do dawnej metody wytwarzania piwa w niektórych rejonach Niemiec, Austrii i Skandynawii. Rzecz polegała na tym, że piwo wytwarzano nie w kotłach, a drewnianych kadziach. Z uwagi, na fakt, że piwo górnej fermentacji (historycznie starsze) wymaga wyższej temperatury przy procesie fermentacji alkoholowej, a drewno to surowiec łatwopalny, a co za tym idzie nie można było kadzi trzymać bezpośrednio nad ogniskiem, zatem do piwa wrzucano rozgrzane w ogniu kamienie. W wyniku tego słód karmelizował się i miejscami przypalał, co nadawało tego typu słodki aromat. Dodatkowo dzięki użyciu rozgrzanych w ogniu kamieni piwo zyskiwało ziemisto-torfowy aromat oraz akcent wędzony. Dziś kilka browarów produkuje piwo tą metodą, choć osobiście nie wiem na ile jest to prawda, a ile w tym marketingu. 

 Posiadany przeze mnie przedstawiciel tego typu piw to Leikeim Original Steinbier. Producentem tego piwa jest  niemiecki Brauhaus Leikeim. Browar znajduje się w miejscowości Altenkunstadt i istnieje od 1887 roku. W ofercie browaru znajdują się piwa typowe dla niemieckiego rynku piwnego.

Wcześniej zetknąłem się z piwem „Leikeim Kellerbier”, które przez pewien czas było dostępne w moim miasteczku. Osobiście bardzo dobrze wspominam „piwniczniaka”. Posiadał ciekawy słodowo-drożdżowy aromat, z pewnym specyficznym akcentem (którego nie potrafię nazwać), z którym także zetknąłem się w piwie z nieistniejącego już browaru z Grudziądza. Piwem o podobnym aromacie, a o którym mowa, było „Grudziądzkie Dobre Piwo”. Piwo to było niepasteryzowane, posiadało 6,5% alkoholu i sprzedawane było w „bączkach”. Swego czasu bardzo chętnie po nie sięgałem.

Etykieta posiada popielate tło, zapewne odnoszące się do kamieni. Z kolei kontretykieta w tle posiada płomienie. To, co rzuca się w oczy, to fakt, że te dwie rzeczy zupełnie do siebie nie pasują. Browar chciał nawiązać do kamienia i ognia, ale efekt jest raczej mizerny. Brak jednolitości i braku konsekwencji względem kolorystyki wszystkich elementów graficznych na butelce mnie osobiście razi. Informacje na temat piwa tez są skąpe. Przeplatają się informacje o metodologii wyrobu tego typu piw, mamy odniesienie do Bawarskiego Prawa Czystości, podano skład i zawartość alkoholu,  ale ani słowa o ekstrakcie. Butelkę wieńczy krachla.

Dane szczegółowe:
Producent: Brauhaus Leikeim.
Nazwa: Leikeim Original Steinbier.
Styl: piwo specjalne (Steinbier).
Ekstrakt: nie podano.
Alkohol: 5,8% obj.
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel, drozdże.
Pasteryzacja: tak.
Filtracja: nie.

Barwa: miedziana z domieszką ceglastej, mętna z dużą zawartością drobinek zawieszonych w piwie.
Piana: jasnobeżowa, średniowysoka, średniopęcherzykowa, szybko opadająca i redukująca się do zera. Nieznacznie oblepia szkło.
Zapach: dominuje karmel i słodowość, do tego dochodzi lekka ziemistość, minimalny aromat owocowy (brzoskwinie, morele i czereśnie). 
Smak: ciekawy; słodowy i karmelowy z przeplatającym się akcentem drożdżowym i chmielowym finiszem. Goryczka wyraźna, choć niezbyt intensywna. Smak uzupełniają lekki aromat drewniany, niewielka ziemistość, akcent czereśniowy. Piwo ma w sobie coś z koźlaka. Zapach z kolei z uwagi na nuty słodowe i owocowe może przywoływać skojarzenia z piwami belgijskimi (Dubbel).
Wysycenie: powyżej średniego.

Ciekawe piwo, choć raczej zadedykowałbym je miłośnikom piw o słodowo-karmelowym aromacie z domieszką estrów. Goryczka niewielka. Smak bogaty i pełny. Piwo bardzo treściwe. Wyczuwalne drożdże,  ale zdecydowanie ciekawsze i smaczniejsze niż polskie niefiltrowane piwa, z jakimi można zetknąć się na sklepowych półkach. Wysoko pijalne i oryginalne. Byłem ciekaw smaku tego piwa i muszę przyznać, że nie czuje się rozczarowany. Piwo, po które warto czasem sięgnąć, ale nie na każda okazję i nie dla wszystkich. Cena raczej do przyjęcia (8 złotych za butelkę). Jedynym mankamentem jest niska goryczka, niekontrująca słodkich elementów smaku. O ile etykieta tego piwa za bardzo nie przypadła mi do gustu, o tyle ze smakiem w moim mniemaniu jest już o wiele lepiej… Jeśli będziecie mieć okazję – spróbujcie i dajcie znać, czy smakowało.

Moja ocena: 4/5.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz