Dzisiejszym bohaterem jest stout o pięknej, optymistycznie
brzmiącej nazwie „Dobry wieczór” z kontraktowego Browaru PINTA. Piwo uwarzone w
stylu stout owsiany (oatmeal stout). Sam styl cieszy się największą
popularnością w krajach anglosaskich. Podobnie do belgijskiego witbiera został
uratowany od zapomnienia. Przyczynił się do tego Michael Jackson, który pisał o
tym typie piwa w jednej ze swoich książek (dla niewtajemniczonych, chodzi nie o
kontrowersyjnego piosenkarza, ale o konesera piwnego, ikonę piwoznawstwa i
wielkiego autorytetu dla osób interesujących się złotym trunkiem). Na polskim
rynku najbardziej znanym przedstawicielem tego stylu jest piwo, które zostanie dziś
wieczór zdegustowane. Niedawno swój oatmeal stout uwarzył też gliwicki Minibrowar
MajEr, w którym piwowarem jest Michał Grossman.
Samo piwo „Dobry wieczór” to pamiątka z majowego
pobytu w Toruniu. Butelka prezentuje się efektownie. Etykieta w ciemnej
kolorystyce reprezentujące odmiany w skali szarości od czarnego aż po biel.
Bardzo ładna, z pozoru tylko szara i nużąca, ale gdy przyjrzeć jej się bliżej
to widać bardzo ciekawy koncept. Jak dla mnie to najładniejsza etykieta spod
znaku PINTY. Tradycyjnie jest też angielska flaga, a obok niej podano nazwę
stylu piwa. Wizualnie jest świetnie, przynajmniej przed przelaniem piwa do
szkła. Być może na taki wysoki poziom
uwielbienia tej etykiety ma wpływ fakt, że jestem miłośnikiem starego kina i
często oglądam filmy czarno-białe, co, w moim mniemaniu, dodaje wielu filmom
uroku i powabu, zwłaszcza tym z gatunku „noir”.
W pierwotnej wersji (w 2011 roku) piwo sprzedawane
było pod nazwą „Wesołych Świąt”. Zetknąłem się z wieloma skrajnymi opiniami na jego
temat i postanowiłem przetestować je na własnej skórze, a raczej - kubkach
smakowych…
Producent: Browar PINTA (warzone i rozlewane w
Browarze na Jurze w Zawierciu).
Nazwa: Dobry wieczór.
Styl: stout owsiany
(oatmeal stout).
Ekstrakt: 13,1% wag.
Alkohol: 4,5% obj.
Skład: słody Weyermann®: pale ale, Caramunich® (II),
Caraaroma® (II), Carafa® (I), płatki owsiane; chmiel East Kent Golding (UK),
drożdże Safale US-04.
Pasteryzacja: tak.
Filtracja: nie.
Barwa: czarna, nieprzejrzysta, bez jakichkolwiek
refleksów.
Piana: brązowa, wysoka, trwała, grubo pęcherzykowa.
Tworzy kożuszek, ale nie oblepia szkła.
Zapach: ciekawy; wyczuwalny aromat palonych ziaren i
kawy, biszkoptu i toffi, aromat płatków owsianych, w tle minimalny aromat
owocowy (czarna porzeczka). Brak aromatu chmielowego.
Smak: Od początku
intensywny aromat palonego ziarna i goryczka z nią związana (o kawowym posmaku), w tle
delikatnie słodkawy aromat toffi, ciasteczek i płatków owsianych. Słodycz na
końcu kontruje początkową goryczkę (ale tylko częściowo). W tle aromat torfowy,
podobny do tego, z jakim zetknąłem się w piwie „Smoky
Joe” (bardzo delikatny).
Wysycenie: niskie.
Ciekawe w smaku, z mocno zaakcentowaną paloną goryczką
podobną do kawowej. Częściowo kontrowana przez słodkie aromaty, ale trudno mówić
o zbilansowaniu w smaku. Goryczka bierze górę. Piwo między innymi dzięki
niewielkiej zawartości alkoholu jest pijalne, ale jego smak może wydać się
niektórym osobom ciężki i toporny. Na pewno jest to dobre piwo deserowe, dobrze
komponujące się z ciastkami owsianymi (np.,: tymi z firmy Sante). Piwo, po
które chętniej sięgnę, zwłaszcza w jesienno-zimowej porze. Specyficzne, ale
ciekawe…
Moja ocena: 3,75/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz