Piątek, piatęczek, piątunio… I nieodparta chęć
osuszenia kufla. Wczoraj będąc na szkoleniu zakupiłem kilka piw, które,
przynajmniej teoretycznie, powinny być zgodne z „duchem craftu”. Ale zanim
zajmę się nimi, w kolejce czekają piwa, które ostatnio przywiózł mi brat.
Dzisiaj gośćmi na blogu będą dwa piwa z Browaru Bojanowo.
Browar w Bojanowie został w 1881 roku zbudowany przez
Franza Junke. Bojanowski browar był przez swojego właściciela rozbudowywany
oraz modernizowany przez całe jego życie. Apogeum rozbudowy i unowocześniania
przypadło na pierwszą dekadę XX wieku, kiedy rozbudowane kotłownię, słodownię
oraz leżakownię. W owym czasie zainstalowano w browarze maszyny parowe oraz
prądnice napędzające maszynerię browaru. Rozbudowę kontynuowano do końca I
wojny światowej. Po jej zakończeniu oraz na mocy ustaleń Traktatu Wersalskiego,
Bojanowo znalazło się w granicach Polski.
W 1928 roku umarł Franz Junke, a własności przejęła
jego żona Ida Junke. Zarządcą browaru został Jerzy Stampe, który zarządzał nim
do 1938 roku. W owym roku browar został zakupiony przez spółkę poznańskich
restauratorów, którzy bojanowskie piwo serwowali w swoich restauracjach oraz
zaopatrywali w nie inne lokale gastronomiczne w Poznaniu. W czasie okupacji
browarem zarządzała administracja niemiecka, a po zakończeniu II wojny
światowej, browar powrócił do przedwojennych właścicieli. Nie nacieszyli się
oni długo odzyskaną własnością, ponieważ w roku 1949 browar został
upaństwowiony. W 1950 roku utworzono Bojanowskie Zakłady Piwowarsko-Słodownicze
w Bojanowie. W skład tego zrzeszenia browarów weszły zakłady piwowarskie z
rejonu Wielkopolski i Dolnego Śląska (w tym browar z Grodziska wielkopolskiego,
który włączono do struktur Bojanowskich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych w
1960 roku). W latach 50-tych XX wieku dokonano kolejnych udoskonaleń
bojanowskiego zakładu piwowarskiego, dzięki czemu jego moce produkcyjne wzrosły
do 100 000 hektolitrów w skali roku. W 1971 roku Bojanowskie Zakłady
Piwowarsko-słodownicze rozwiązano, a bojanowski browar włączono do grupy
Wielkopolskich Zakładów Piwowarskich w Poznaniu. W 1979 roku produkcja w
browarze przekroczyła 100 000 hektolitrów.
Problemy dla Browaru Bojanowo zaczęły się w latach
90-tych. Reguły kapitalistycznego rynku oraz chęć dużych graczy, by „wymieść”
ze sceny tych mniejszych spowodowały, że wiele małych browarów popadało w
kłopoty, nie mogąc sobie poradzić z konkurencją. Browar w Bojanowie w 1999
został postawiony przez Kompanię Piwowarską (sukcesora Zakładów Piwowarskich) w
stan likwidacji, a potem w stan
upadłości. Browar w 2001 roku kupił pewien łódzki biznesmen, który warzył w nim
piwo, przekazywał browar do kolejnych, tworzonych przez siebie spółek, a
nieefektywne zarządzanie doprowadziło do zaprzestania produkcji piwa „Szwejk” w
2006 roku. Nie pomogło nawet to, że w browarze zatrudniony był czeski piwowar
Otto Dworsky, o którym niektórzy twierdzili, że jest utalentowany, a inni
zarzucali mu że nie zna się na swojej pracy. Faktem jest, że w okresie kryzysu,
poprzedzającym zamknięcie browaru, piwa z Bojanowa nie cieszyły się dobrą sławą
wśród piwoszy. Browar został w zeszłym roku odkupiony przez Marka Jakubiaka,
posiadacza browarów w Ciechanowie oraz we Lwówku Śląskim. Browar w Bojanowie rozpoczął
produkcję latem tego roku. Dotychczas w browarze uwarzono dwa piwa a docelowo
ma być w nim produkowane 5-6 jego rodzajów. Początkowa moc wytwórcza browaru
będzie wynosić od kilku do kilkunastu tysięcy hektolitrów rocznie, ale docelowo
ma to być 100-120 tysięcy hektolitrów w skali roku. Marek Jakubiak pokazał, że
wie co robi w przypadku Ciechana i Lwówka, dlatego trzymam kciuki za jego
kolejny projekt.
Tak wyglądają etykiety obydwu bojanowskich piw:
Etykiety jakie są, każdy widzi. Mi podobają się
średnio, ale znając życie, pewnie z czasem zostaną zmienione. Najprawdopodobniej,
na razie dla browaru istotne jest to, jak jego piwa zostaną przyjęte przez
rynek. Szkoda, że w składzie obydwu piw nie podano użytych odmian chmielu.
BOJAN
WIELKOPOLSKIE
Dane szczegółowe:
Producent: Browar Bojanowo (Jakubiak Browary
Regionalne sp. z o.o.).
Nazwa: Bojan Wielkopolskie.
Styl: jasne pełne.
Ekstrakt: 12,1% wag.
Alkohol: 5,0% obj.
Skład; woda, słód jęczmienny, chmiel.
Filtracja: tak.
Pasteryzacja: nie.
Barwa: ciemnozłota, lekko opalizująca.
Piana: biała, niska, nietrwała, średniopęcherzykowa.
Zapach: słodowy, wyczuwalny aromat skórki chleba oraz
herbatniki, obecny dwuacetyl, a także DMS o zapachu kukurydzy z puszki.
Smak: uderza metaliczność, towarzysząca od samego początku
aż do finiszu. Smak słodowy, z towarzyszącym posmakiem masła oraz gotowanych
warzyw. Aromat chmielowy niewyczuwalny.
Wysycenie: średnie w stronę wysokiego.
„Bojan Wielkopolskie” to niczym nie zaskakujące piwo,
które pewnie wielu zwabi na haczyk regionalizmu i tradycji piwowarskich w
regionie. Pijalne, nie jest nużące, pije się je dobrze, ale nie dostarcza
szczególnie zapadających w pamięć doznań smakowych. Piwo, jakich na polskim rynku
już trochę jest. Nie jest wodniste, posiada wyraźną słodowość, ale sprawia
wrażenie trunku zachowawczego i niezdecydowanego. Ani w tą, ani w tamtą. Dobre
piwo do kiełbasy z grilla, ale na pewno nie jest to trunek na specjalne okazje.
Produkt z tych, o których zapomina się zaraz po wypiciu. Obecność DMSu i metaliczność
dają się we znaki. Ja kukurydzę wolę w tajskim curry, a nie w piwie, a metal
powinien wylewać się z głośników, a nie z butelki. Wierzę, że to pierwsze „śliwki-robaczywki”
i z czasem będzie lepiej.
Moja ocena: 3,5/5.
BOJAN BLACK
IPA
Piwo, które dotknęła fala krytyki, bo pomimo
informacji, że jest to Black IPA, nie jest ono czarne, a jego barwa jest miedziano-brunatna.
Zdarza się… Mój stout też posiada lekki „syndrom bojanowski”, bo do końca
czarny nie jest. Wskazany rebranding, bo nad tematem wypadałoby się pochylić.
Poza tym, „haters gonna hate”.
Dane szczegółowe:
Producent: Browar Bojanowo (Jakubiak Browary
Regionalne sp. z o.o.).
Nazwa: Bojan Black IPA.
Styl: India Pale Ale.
Ekstrakt: 14% wag.
Alkohol: 6% obj.
Skład; woda, słody jęczmienne (monachijski, pale ale,
karmelowy), chmiel.
Filtracja: tak.
Pasteryzacja: nie.
Barwa: przejrzysta, brunatno-miedziana i stąd ta
krytyka, bo do BIPA niepasująca.
Piana: beżowa, niska, średniopęcherzykowa, nietrwała,
pomimo swej niepozorności bardzo mocno odznacza się na szkle.
Zapach: chmielowy, z wyczuwalna słodowością oraz
aromatem karmelowym. W tle nuty palone.
Smak: chlebowo-karmelowy, z minimalnym akcentem
palonym oraz wyraźną nuta metaliczną. Całość szybko zostaje skontrowana i zdominowana
przez wyraźną i całkiem intensywną goryczkę. Jest ona trawiasta z lekkim
akcentem ziołowym, wysoka, długa i nieco zalegająca. Smak piwa, w moim
odczuciu, wpisuje się w charakterystykę stylu jeżeli chodzi o brytyjską wersję
IPA.
Wysycenie: niskie.
Bardzo przyjemne piwo, zwłaszcza dla osób lubujących
się w goryczkowych odmianach „trunku z pianką”. To oblicze „Bojana” znacznie
bardziej trafia w moje gusta. Cieszy fakt, że piwo jest smaczne, w przystępnej cenie
oraz, ze jego dostępność nie będzie ograniczona, tak jak w przypadku piw z wielu
niewielkich browarów. Biorąc pod uwagę, że wybicie bojanowskiego browaru ma
zostać kilkukrotnie zwiększone w perspektywie najbliższych lat. Pijalne, o
zdecydowanym, chmielowym smaku. Trochę przeszkadzać może nuta alkoholowa,
której obecność nasila się, gdy piwo ulega podgrzaniu. Podoba mi się to, że
pomimo wysokiej goryczki, inne składowe bukietu smakowego są też dobrze
wyeksponowane. Oby więcej takich piw.
Moja ocena: 4,25/5.
Podsumowanie:
Obiecujący początek. Piwo jasne pełne (Bojan Wielkopolskie)
nie powala, ale też nie odrzuca. To pewnie krok w stronę konsumentów piwa lubujących
się w tego typu piwach. Jest to kolejny lager, który niewiele wnosi na piwnym
rynku, a w mojej ocenie to wabik na spragnionych czegoś regionalnego
(Wielkopolska to duży region i potencjalny rynek zbytu). „Black IPA” z Bojanowa
nie jest czarne, ale na pewno posiada smak, który rekompensuje ten mankament i,
co najważniejsze, przypomina IPA z Wysp Brytyjskich. To drugie piwo uważam za
znacznie ciekawsze. Ciekaw jestem kolejnych piw, jakie zostaną w bliższej albo
dalszej perspektywie uwarzone w Bojanowie. Dobrze by było, gdyby było to
produkty wyróżniające się, a nie kolejne lagery, no chyba że dobry pils
zostałby tam uwarzony, najlepiej imperialny. W piwa smakowe też bym raczej nie
celował, poza Coffee Stoutem. Niemniej, bojanowski debiut uważam za udany.
P.S.: Dane o historii browaru zaczerpnąłem z Browar.biz. W
wątku przedstawiono skany kilku historycznych etykiet z tego browaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz