UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

poniedziałek, 18 marca 2013

Piwny pielgrzym



            Lubię czeskie piwo. Zawsze z dużą niecierpliwością wracam do domu z nabytymi przeze mnie piwami z tego kraju, które przyjdzie mi pić po raz pierwszy.
            „Poutnik” został przeze mnie zakupiony przez Internet. Przy jego wyborze motywowałem się ciekawością względem możliwości spróbowania kolejnego piwa. Czy było warto?
            Na stronie internetowej producenta można przeczytać historię 450-letnich tradycji piwowarskich w mieście Pelhřimov, opisaną w lakoniczny sposób. Zgodnie z legendą nazwa miejscowości (która do 1225 roku była wsią) wzięła się od mnicha pielgrzyma tułającego się po świecie. Mnicha urzekło piękno okolicy i postanowił się tam osiedlić. Założona przez niego osada nosiła nazwę Pelegrin. Z czasem przybrała nazwę w obecnym kształcie, która brzmi bardziej czesko.
W roku 1552 miasto otrzymało prawo warzenia piwa. Przed nadaniem tego prawa piwo warzono w mieście, jednak na skutek braku regulacji prawnych nie było ono najlepszej jakości, producenci mieli problemu z nabywaniem surowców. Nie było też polityki cenowej.
 Sama historia browaru nie jest aż tak barwna jak opisanego przeze mnie kilka postów wcześniej browaru w Pilźnie. Pivovar Poutnik miewał lepsze i gorsze czasy. Browar kilka razy zmieniał lokalizację w mieście, W drugiej połowie XIX wieku zaczął warzyć piwo dolnej fermentacji. W związku ze zmianami w procesie produkcji piwa dostosowano browar do wymogów rynku. W 1899 roku zakończono modernizację. W 1948 browar został znacjonalizowany przez Czechosłowacki rząd komunistyczny i działał pod egidą browarów o nazwie   Horácké Pivovary. W roku 2001 „Pivovar Poutnik” został sprywatyzowany. Jego obecnym właścicielem jest grupa DUP.
W ofercie Poutnika mamy trzy piwa – lekką dziesiątkę, dwunastkę (piwo premium) i czternastkę (piwo specjalne).

Etykieta wygląda niepozornie. Znajdziemy na niej nazwę piwa, logo producenta, informację, że jest to tradycyjne piwo z Wyżyn. Widnieje też informacja o tym, że piwo jest niepasteryzowane. Na krawatce widnieje data 1552. Dominującymi kolorami w kolorystyce wszystkich elementów na butelce są: zielony i srebrny. Kontretykieta podaje informacje o producencie, typie piwa, jego składzie. „Pątnik” posiada imienny kapsel.

Dane:
Producent: Pivovar Poutnik
Nazwa: Poutnik světlý ležák Premium
Ekstrakt: 12% wag.
Alkohol: 5% obj.
Styl: jasny lager (pilzner)
Pasteryzacja: nie
Filtracja:  tak
Skład: woda, słód jęczmienny, żatecki chmiel, ekstrakt chmielowy, cukier (najprawdopodobniej piwo jest refermentowane).

            „Poutnik” posiada złotą barwę. Piwo jest klarowne. Piana wysoka, średniopęcherzykowa, dość trwała, koloru białego. Piana zostawia ślady na ściankach kufla. W zapachu czuć przede wszystkim chlebowość i słodycz. Chmielowość niewyczuwalna. W smaku podobnie jak w zapachu na pierwszym planie aromat słodowy. Do tego dochodzi karmel, dwuacetyl i lekka metaliczność. Goryczka chmielowa minimalna. Wysycenie – jak na piwo typu pils – niskie. Słodycz długo utrzymuje się na języku i podniebieniu. Piwo pijalne, a nawet sesyjne jeśli ktoś nie przepada za chmielową goryczką, to „Poutnik” będzie dla takiej osoby dobrą propozycją. Niewielkie wysycenie sprawia, że piwo pije się bardzo przyjemnie, bez uczucia kłucia w język.

            Piwo jest poprawne, posiada przyzwoity smak, jednak jak dla mnie brak w nim charakteru. Pils z założenia powinien posiadać chmielowy akcent (wyjątek to Lech Pils i parę innych „koncernowych klejnotów”). Tego właśnie mi w nim brakuje. Poza tym jak dla mnie piwo jest za słodkie. Swoją drogą skoro tak smakuje ich Premium, to „desitka” chyba w ogóle by mi nie przypadła do gustu.

Ocena: 3,5/5.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz