Pomysł na napisanie
artykułu o piwie grodziskim zrodził się w mojej głowie już w zeszłym roku, po
publikacji wpisu dotyczącego chmielu nowotomyskiego. O samym piwie z Grodziska
Wielopolskiego wspominałem też w cyklu poświęconym piwom pszenicznym, ale było to tylko „muśnięcie”
tematyki z nim związanej. Minęło jednak trochę czasu, zanim pomysł wcieliłem w
czyn. Grodzisk Wielkopolski jest miastem o wielowiekowej historii. Prawa
miejskie otrzymał w 1303 roku, chociaż według niektórych źródeł akt lokacyjny
został nadany wcześniej, jeszcze w XIII w., tyle że nie jest znana jego data, a
dokument z roku 1303 potwierdzał wcześniejsze prawa miejskie Grodziska. Dziś,
liczba mieszkańców miasta wynosi niecałe 15 tysięcy, a wielu ludziom z
Wielkopolski i innych regionów naszego kraju, Grodzisk Wielkopolski może się
kojarzyć z nieistniejącą już drużyną piłkarską „Dyskobolia” Grodzisk
Wielkopolski, wodą grodziską i piwem. Ze względu na tematykę bloga i moje
osobiste zainteresowania, skupię się na potencjalnym skojarzeniu, wymienionym
jako ostatnie. Znawcy tematyki piwnej, podkreślają, że piwo grodziskie to
rdzenny, polski styl piwny, który określają „piwowarskim skarbem Polski”.
Dlatego, postanowiłem zebrać dostępne informacje na temat owego skarbu w jednym
miejscu, aby zaprezentować historię piwowarstwa grodziskiego, piwo grodziskie
jako styl wraz z niektórymi szczegółami związanymi z jego produkcją oraz
perspektywy, jakie się przed tym piwem jawią w związku z planami reaktywacji
browaru w Grodzisku Wielkopolskim. Jestem przekonany, że to odpowiedni czas, by
tematyka piwa grodziskiego pojawiła się na moim blogu.
Trochę historii…
Początki piwowarstwa
grodziskiego toną w mrokach historii. Nie zachowały się żadne dokumenty, które
mogłyby potwierdzać jednoznacznie, od kiedy zaczęto warzyć piwo w tym mieście.
Zachowane informacje są bardzo fragmentaryczne, a co po niektóre – wręcz
wątpliwe. Niektóre źródła podają, że pod koniec XVI wieku niejaki Jan Wolan,
zarządca majątków rodziny Ostrorogów herbu Nałęcz, na polecenie swoich suwerenów,
kazał wybudować dwa browary – jeden we Lwówku (dziś Lwówek Wielkopolski), a
drugi w Grodzisku. Do pracy w nich zatrudniono piwowarów, którzy byli
cudzoziemcami (najprawdopodobniej Czechami). Z biegiem lat, browar lwówecki
podupadł, a grodziski – cały czas warzył dobre piwo. Informacja ta uważana jest
przez historyków za mało wiarygodną. Jak z każdą opowieścią z czasów minionych,
tak i z tą wiąże się pewna legenda. Według niej, pod koniec tego samego wieku miał do
Grodziska zawędrować pewien świątobliwy mnich, znany jako Bernard z Wąbrzeźna,
który był benedyktynem z klasztoru w Lubiniu. Gdy brat Bernard przybył do
miasta, zastał jego mieszkańców zafrasowanych faktem wyschnięcia miejskiej
studni. Bernard bez namysłu zaczął się żarliwie modlić się do Boga o cud, a
jego prośba została wysłuchana, przez co ludzie zaczęli radować się, a
piwowarzy mogli zająć się swoją pracą. Zgodnie z legendą, woda okazała się
smaczniejsza od tej, której używano wcześniej. Tradycją stało się wysyłanie
beczek piwa do klasztoru w Lubiniu, co praktykowano jeszcze w okresie
dwudziestolecia międzywojennego w XX wieku. Z danych historycznych, które można
uznać za wiarygodne, wynika, że miasto posiadało „mielcuch” (browar, słodownię)
już w 1426 roku. Etykiety piwa grodziskiego odwoływały się do roku 1301, ale
nie wiadomo skąd owe nawiązanie wzięło się na nich oraz na dedykowanych
pokalach.
Figura bł. Bernarda w Grodzisku Wielkopolskim (źródło: Wikipedia)
Przełomowym dokumentem
dla grodziskiego piwowarstwa jest pochodzący z 1601 roku statut cechu mielcarzy
(słodowników/piwowarów) nadany przez dziedzica Grodziska – Jana Ostroroga
(1565-1622). Dokument ten regulował nie tylko organizację cechu, ale także
kwestie związane z wyrobem piwa poza cechem. Według tego statutu, piwo na
własny użytek mógł warzyć każdy, pod warunkiem, że dwie pierwsze warki
nadzorowane były przez piwowara cechowego (mielcarza). Obok cechu, istnieli
piwowarzy niezrzeszeni, zwani „półbraćmi” lub „machelnikami”. Nadzorowani byli
przez cech, ale pozostawiano im swobodę działania. Wymagano od nich, aby warzyli
piwo w sposób należyty, zgodny z przyjętym zwyczajem. Mistrzami cechowymi
zostać mogli tylko obywatele Grodziska, będący dziećmi „z prawego loża”,
potrafiący udokumentować przynajmniej roczną praktykę w zawodzie, w ramach
której poza wyrobem słodu i piwa, należało także serwować ten trunek klientom w
gospodach, co pogardliwie nazywano „kipowaniem”. Z opłaty zwolnieni byli
synowie mistrzów cechowych oraz ze służby przy wyszynku piwa. Istniała też
możliwość „wżenienia się” do rodziny zrzeszonej w cechu. Przyjęcia czeladników
odbywały się dwa razy w roku: w dniu św. Jana (24 czerwca) i na św. Michała (29
września), tradycyjnie uważanym za początek sezonu piwowarskiego w czasach
średniowiecznych. Przyjmowany uczeń musiał wnieść opłatę na rzecz cechu w
postaci wosku i piwa, a mistrzowi, u którego terminował zobowiązany był do
zapłaty trzech marek tak zwanego „strawnego”. Po minimum rocznym okresie nauki
czeladnik mógł ubiegać się o tytuł mistrzowski. Organizacja cechu przedstawiała
się w sposób następujący: co roku wybierano dwóch spośród mistrzów cechowych,
których nazywano „braćmi starszymi” i to oni zarządzali cechem. Istniała też
rada, w skład której wchodziło 6 mistrzów cechowych (ławnicy) oraz 2
machelników (biorących udział w obradach rady, gdy omawiane sprawy ich
dotyczyły).
Zabytkowa studnia miejska, zwana studnią św. Bernarda (źródło: Wikipedia)
W owym czasie, warzono
w Grodzisku dwa rodzaje piwa pszenicznego. Jasne i ciemne zwane „kucem”.
Przywiązywano dużą wagę do jakości warzonego piwa w tym mieście. Piwowarzy
przyłapani na stosowaniu stęchłego słodu lub innych praktykach „psujących piwo”
tracili dożywotnio prawo do jego wyrobu. Gotowe piwo poddawano próbie jakości,
która polegała na tym, że czeladnik zanosił piwo do magistratu, w którym
burmistrz i rajcowie orzekali, czy jest dobre i czy można je sprzedawać. Zgodnie
ze zwyczajem, mistrzowi cechowemu ani jego żonie nie wolno było zanosić piwa do
miejskich włodarzy. Piwo „bez próby” nie mogło być wywożone z miasta. Ceny
ustalane były wspólnie przez cech, magistrat i przedstawicieli mieszczan.
Uzgodnioną kwotę za określoną pojemność piwa zatwierdzał możnowładca, po czym
dokonywano publicznego ogłoszenia obowiązujących cen. W XVII wieku piwa
grodziskie eksportowano do wielu miast Wielkopolski.
W 1660 roku na wniosek
cechu, dziedzic Grodziska, Jan Leopold Opaliński (1634-1672), wydał ogłosił
nowy statut cechu mielcarzy. Zmiany uregulowań związanych z gildią i miejskim
piwowarstwem polegały na monopolizacji wyrobu piwa przez cech. Prawo warzenia piwa
posiadały tylko rodziny zrzeszone w cechu. Zakazano działalności „półbraciom”,
a osoby posiadające browary domowe musiały albo odsprzedać je piwowarom
cechowym, albo zmienić profil działalności użytkowej tychże na inną niż
browarnicza. Przywilej posiadania własnego browaru, pomimo niezrzeszenia z
cechem odebrano także królowi kurkowemu. Sam tytuł mistrzowski nie gwarantował
już świetlanej przyszłości, ponieważ piwo mogli warzyć tylko posiadacze tytułu
mistrzowskiego, spełniający kryteria ustalone jeszcze w 1601 roku, a także
dodatkowy warunek – posiadania własnego domu. Przyjęcia do cechu na naukę
odbywały się tylko w dniu św. Michała (29 września). Utrzymano w mocy niższą
stawkę wpisowego dla synów mistrzów cechowych oraz „wżenionych” do rodzin
cechowych (polowa normalnej stawki).
Grodzisk Wielkopolski, ul. Szeroka (źródło: Wikipedia)
Na skutek skargi, jaką
w 1685 roku złożyli przedstawiciele cechowi dziedzicowi Grodziska, której
przedmiotem były zbyt liberalne zasady przyjmowania do cechu, w roku następnym
(1686) weszła w życie nowela do statutu cechowego, która radykalnie podnosiła
opłaty za egzamin mistrzowski, znosząc przy okazji przywileje finansowe dla
osób, które weszły do rodzin cechowych poprzez małżeństwo. Utrzymano przywilej
niższej opłaty za egzamin mistrzowski dla synów mistrzów cechowych, ale
wprowadzono warunek konieczności aktywnej działalności ojca jako mielcarza, gdy
jego syn przyjmowany był do cechu.
Surowo zakazany był
wwóz obcego słodu miasta, za co groziła wysoka kara pieniężna, a także
konfiskata konia i wozu. W drugiej połowie XVII wieku warzono w Grodzisku piwo
pszeniczne z dodatkiem słodu jęczmiennego (w proporcji 5:2). Lokalne prawo
dopuszczało też możliwość warzenia piwa wyłącznie ze słodu jęczmiennego, na
wypadek nieurodzaju pszenicy. W okresie XVII-XVIII wieku, piwo grodziskie
uzyskało monopol w Wielkopolsce, a także zaczęto je eksportować do innych
regionów Królestwa Polskiego i państw ościennych. W XVIII wieku uważane było za
trunek najwyższej próby i darzono je wielką estymą. W dobrym tonie było
posiadanie go przez szlachtę, bowiem szlachcic nie posiadający piwa
grodziskiego w swym domu uważany był „za kutwę i mizeraka”.
Przepraszam, że się będę czepiał, ale jeśli chodzi o wzmiankę o Janie Wolanie to zazwyczaj trafiałem na informacje iż działo się to pod koniec XVI wieku a nie XIV. Możliwe, że wkradła się literówka.
OdpowiedzUsuńTo literówka. Wolanowie byli związani z ruchem reformacyjnym, zatem o wieku XIV nie może być mowy. :) Dziękuję za czujność. Pozdrawiam.
Usuń