UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

czwartek, 6 marca 2014

Rio Bravo Pale Ale z Browaru Faktoria

Howdy!

Pozostajemy cały czas z Browarem Faktoria. Wczoraj zamieściłem wywiad, z którego wiele można dowiedzieć się o samym browarze i jego twórcach, a dzisiaj na warsztat z tętentem kopyt, hukiem wystrzałów i pośród tumanów wzbitego kurzu wjeżdża „Rio Bravo Pale Ale”, premierowe piwo z tego browaru kontraktowego. Każda ocena/recenzja/degustacja (niepotrzebne skreślić) jest subiektywnym zbiorem doznań, ale ta będzie nadzwyczaj subiektywna i iście emocjonalna, bo jako piwny świr i wielbiciel westernów jestem bardzo podekscytowany samym faktem posiadania tego piwa, a co dopiero jego degustacją. Gdybym miał kowbojski kapelusz, to pewnie teraz byłby on na mojej głowie… Proponuję zbudować nastrój poprzez załączony motyw muzyczny z filmu „Dobry, Zły i Brzydki” pt.: „Extasy Of Gold”, skomponowanej przez Ennio Morricone (ścieżka dźwiękowa z filmu „Rio Bravo” niespecjalnie przypadła mi do gustu).
Western to chyba najbardziej amerykański gatunek filmu, a American Pale Ale jest stylem, którego nazwa w jednoznaczny sposób określa jego pochodzenie. O ile wyżej wspomniany gatunek filmu najlepsze czasy ma już za sobą, o tyle APA ma się dobrze, bo to bardzo wdzięczny styl. Z założenia jest to piwo lekkie, orzeźwiające, o wyraźnym aromacie chmielowym, ale nie nachalnej goryczce, której towarzyszą nuty charakterystyczne dla amerykańskich odmian chmielu (cytrusy, owoce tropikalne, żywiczność). Mniej goryczkowe i o niższym ekstrakcie niż amerykańska wersja stylu India Pale Ale. Na polskim rynku przykładami piw reprezentujących ten typ ale są: Hermes z Browaru Olimp, czy King Of Hop z AleBrowaru.   

No to… wio!

Etykieta stylizowana na przedruk jakiejś starej gazety z ilustracją będącą kadrem z filmu z Johnem Wayne’m na pierwszym planie (tutaj możecie zobaczyć ten kadr w powiększeniu i w kolorze). Z resztą, oceńcie sami. Dla mnie bomba.   

„Kontra” zawiera sporo informacji piwie takich, jak: skład, utrwalenie, parowanie z jedzeniem. Duch Kraft się cieszy. Kapsel – czarny, golusieńki.


Dane szczegółowe:
Producent: Rzemieślniczy Browar Kontraktowy Faktoria (warzone i rozlewane w (warzone i rozlewane w browarze należącym do firmy PPHU Jamard w Bierzwiennej Długiej-Kolonii).
Nazwa: Rio Bravo Pale Ale.
Styl: American Pale Ale.
Ekstrakt: 12,1% wag.
Alkohol: 4,8% obj.
Skład: woda, słody (pilzneński, karmelowy), chmiele (Cascade, Simcoe, Zeus), drożdże Safale S-04.
Filtracja: nie.
Metoda utrwalenia: pasteryzacja.

Jak to się mówi: „jak się bawić, to się bawić – drzwi wywalić, bramę wstawić”, dlatego pozwoliłem sobie uwiecznić piwo w szklance, w której ciecz przybiera formę pocisku, by wprowadzić kolejny element nawiązujący do Dzikiego Zachodu. Poza tym, bardzo lubię to naczynie, bo piwo w nim nie nagrzewa się tak szybko z uwagi na powietrze między warstwami szkła. Producent nie mijał się z prawdą na opakowaniu. 

Barwa:  ciemnozłota, wchodząca w jasny brąz, opalizująca.
Piana: w kolorze przybrudzonej bieli, jest wysoka, zwarta, oblepia szkło. Dość trwała.
Zapach: słodowy, z wyraźnym akcentem karmelowym, a także chmielowy, przede wszystkim żywiczny (mało owocowy).
Smak: na początku słodowy z karmelowo-miodowym akompaniamentem, po czym nadchodzi goryczka, która podobnie jak w zapachu jest mocno żywiczna z domieszką ziołowości. W chmielowości brakuje mi akcentów owocowych. Goryczka przyjemna, wyraźna, ale nie agresywna. Długa. Finisz chmielowy.
Wysycenie: niskie.

Bardzo przyjemne piwo. Lekkie, sesyjne, dość wytrawne. Nie wyczułem w nim wad takich jak dwuacetyl, DMS, mokry karton, aromat apteczny, metaliczność czy nuty mogące świadczyć o infekcji. Piłem je z przyjemnością i niewymuszoną ochotą na kolejny łyk. Jedyne, do czego bym się przyczepił to brak akcentów owocowych, pochodnych od chmielu. Dominuje żywiczność typowa dla chmielu Simcoe, nasuwają skojarzenia z ubiegłoroczną wersją AleBrowarowego „Saint No More”. Myślę, że niejeden kowboj oddałby konia z rzędem za butelkę tego piwa w upalny, letni dzień (i nie tylko). Piwo określiłbym jako dobry pomysł i udaną realizację. Nie jest przekombinowane i według mnie zbilansowane. Dobra opcja prezentowa na zbliżający się Dzień Mężczyzny. Udany debiut, Panowie!     


So long!

4 komentarze:

  1. Ciekawe szkło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie niejeden znawca tematu i ortodoks by sobie włosy z głowy rwał widząc piwo tak podane. Co do szkła - dostałem je w prezencie od brata, który jest myśliwym, a więc - nomen omen - ma on sporo do czynienia z nabojami. Bardzo lubię to szkło. Piwo w nim się szybko nie nagrzewa, a trzymająca je ręka nie robi się zimna. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Producent 50CAL, jeśli chcesz mieć je w swojej kolekcji. Praktyczna sprawa, ale czyścić go trzeba szczotką do butelek. :)

      Usuń