Co dalej?
Pomimo zaprzestania produkcji piwa w Grodzisku
Wielkopolskim, miasto to posiada duży sentyment do swoich tradycji
piwowarskich. Lokalne Muzeum Ziemi Grodziskiej posiada w swoich zbiorach wiele
pamiątek i eksponatów związanych z piwem grodziskim. W mieście organizowana
jest co rok giełda birofilistyczna, a w jej ramach od 2006 roku prowadzony jest
konkurs piw domowych pod nazwą „Prawie jak Grodzisz”, na którym oceniane jest
jak najbliższe odtworzenie piwa grodziskiego przez piwowarów domowych. W jury
konkursu zasiadają między innymi byli pracownicy browaru w Grodzisku Wielkopolskim.
Przez dwie dekady niebytu piwa grodziskiego na rynku, pojawiały się różne plany
i wizje związane z przywróceniem go do życia, ale jak widać, wszystkie spaliły
na panewce. Pomimo niepowodzeń przy reaktywacji zakładu piwowarskiego w
Grodzisku Wielkopolskim, podjęte zostały działania, których celem było
odtworzenie receptury i procesu warzenia piwa, aby nie uległy one zapomnieniu.
Inicjatorem tego przedsięwzięcia było Polskie Stowarzyszenie Piwowarów
Domowych, które jesienią 2011 roku podjęło działania mające na celu
zgromadzenie jak największej liczby informacji na temat piwa grodziskiego, w
kontekście surowców niezbędnych do jego wyrobu oraz procesu technologicznego jego
produkcji. 13 grudnia tegoż roku powołano komisję do spraw projektu „Grodziskie
Redivivus”, której efekty prac zawiera raport z prac tej komisji. W styczniu
2012 roku ukazała się finalna wersja raport dostępna na stronie PSPD wraz z materiałami źródłowymi, po
to aby każdy zainteresowany miał do nich dostęp.
Samo piwo grodziskie
nie zostało zapomniane i różne interpretacje tego stylu warzone są w Polsce i
poza jej granicami. Na rodzimym rynku przykładami mogą być piwa: „A’la
Grodziskie” z Browaru PINTA (niedawno wypuszczono nowe wersje tego piwa
oznaczone dodatkowo w swych nazwa adnotacjami „2.0” i „3.0”), „Piwo Grodziskie”
oraz „Grodzisz Imperialny” (12% e.w.) z Browaru Artezan, a także „Smoked
Cracow” z Pracowni Piwa. Poza granicami Polski, piwa w tym stylu uwarzył czeski
Pivovar Kocour („Grodziczki”), przy którego fermentacji wykorzystano oryginalne
drożdże grodziskie pozyskane z Instytutu Technologii Fermentacji Politechniki
Łódzkiej; „Grätzer” i „Grodziskie” z
holenderskiego browaru Jopen oraz „Light Polska” z włoskiego browaru
rzemieślniczego Birra Amiata. Wiele piw w tym stylu uwarzyły amerykańskie browary
rzemieślnicze. Wszystkie te działania spowodowały, że to rdzennie polskie piwo
nie zostało wymazane z kart historii, a wręcz przeciwnie – zrobiono wiele, by
pamięć o nim trwała jak najdłużej, zwłaszcza, że jest to polskie piwo relatywnie
dobrze udokumentowane.
W dniu 18 kwietnia 2012
roku przeprowadzono w Grodzisku Wielkopolskim przetarg na zakup budynku
browaru. Warunkiem sprzedaży budynku było doprowadzenie inwestora do wznowienia
produkcji piwa w browarze. Zwycięzcą została polsko-belgijska spółka IBG DWA,
która jako jedyna przystąpiła do przetargu. Owa spółka jest właścicielem
Browaru Fortuna w Miłosławiu. Plany inwestora przekonały burmistrza Grodziska Wielkopolskiego,
Henryka Szymańskiego, że tym razem projekt ma szansę realizacji. Wynika to z
przemyślanych kalkulacji i konkretnych planów inwestycyjnych, które
przedstawiono miejskich włodarzom. Z informacji prasowych, wynika, że do
zarządzania browarem grodziskim ma został powołana osobna spółka, która będzie
podlegać IBG DWA. Po „przebrnięciu” przez procedury i formalności, mają
rozpocząć się prace rewitalizacyjno-remontowe. Ich zakończenie planowane jest
na rok 2014. Pierwsze piwo powinno zostać uwarzone (zgodnie z deklaracjami
inwestora) w drugiej połowie 2014 roku. W ramach projektu ma powstać nie tylko
browar, ale także muzeum browarnictwa ziemi grodziskiej oraz zaplecze
gastronomiczne w budynkach przyległych do nowego browaru. Planowana produkcja
piwa ma początkowo wynosić 20-30 tysięcy hektolitrów w skali roku. Reakcja
rynku będzie kluczowym czynnikiem jeżeli chodzi o dalsze kroki nowego
właściciela browaru w Grodzisku Wielkopolskim. Krzysztof Panek, prezes Browaru
Fortuna, zapowiada, że piwo warzone w Grodzisku Wielkopolskim będzie możliwie
jak najbliższe wersji oryginalnej, jednak pod uwagę będą brane także „sygnały
rynkowe”.
W tym miejscu warto
zadać pytanie: czy grodziskie poradzi sobie na rynku? Odpowiedź na nie wcale
nie jest taka oczywista i zerojedynkowa. Dla wielu sceptyków i pesymistów
dobrym argumentem „przeciw” będzie już samo powiedzenie Heraklita: „nie wchodzi
się dwa razy do tej samej rzeki” (z czym i ja po części się zgadzam). Moją
największą obawą jest to, że piwo nie zostanie entuzjastycznie przyjęte przez
szersze grono konsumentów, ponieważ - z uwagi na niską świadomość piwną naszego
społeczeństwa - grodziskie spotka się z „niezrozumieniem” potencjalnych nabywców.
Statystyczny miłośnik eurolagerów będzie mógł mieć pewne problemy ze zrozumieniem istoty tego piwa i, że
„fanaberie” towarzyszące temu piwu, takie jak: niska zawartość alkoholu,
wędzony aromat i osad drożdżowy na dnie butelki to nie próba wypuszczenia „piwa
light”, czy niedbałość piwowarów (nieestetyczne - dla wielu miłośników lagerów
- drożdże w piwie, czy nieznany wielu osobom aromat wędzonego słodu, który
wiele osób może odebrać jako oznaka zepsucia piwa), ale tradycja związana z tym
piwem i źródło jego wyjątkowości. Ponadto, w konsumenckiej świadomości
miażdżącej większości konsumentów – piwo zawierające mniej niż 5% alkoholu to produkt
pośledniej jakości niegodzien być piwem zwany lub, ewentualnie, piwo dla kobiet.
Wielu nie będzie wiedzieć, że takie a nie inne właściwości piwa podyktowane są
przez wielowiekową tradycję, a nie silenie się browaru na bycie na wskroś
oryginalnym i podążającym pod prąd za wszelką cenę, by tylko wyróżnić się na
rynku. Problem z tym mogą mieć przede wszystkim przedstawiciele młodszych
pokoleń, którym nie było nigdy dane skosztować „Grodzisza” z uwagi na zbyt
młody wiek. Było nie było, dwadzieścia lat niebytu na rynku to z punktu
widzenia historii nie wiele, ale struktura pokoleniowa konsumentów piwa przez
ten czas zdążyła się zmienić. Innym czynnikiem, który może być swego rodzaju
„kulą u nogi” jest cena. Wypusty rzemieślnicze kosztują kilka złotych 7-9 za
butelkę. Wiadomą rzeczą jest, że tradycyjna metoda wyrobu piwa grodziskiego nie
była tania. Jeśli połączymy to z wyżej wymienionym „niezrozumieniem istoty piwa
grodziskiego”, to może być to sporym problemem, bo po co pić dziwne piwo, które
nie „daje kopa” i „wali wędliną”, skoro za np.: 6-7 złotych w dyskoncie można
kupić 3 albo nawet cztery tanie piwa zawierające powyżej 5% alkoholu? Podobne
tezy kilka miesięcy temu stawiał Marcin Stefaniak alias „Piwolog” w swoim
tekście, który możecie przeczytać tutaj.
Myślę, że piwo grodziskie na pewno będzie skazane na niszowość, bo reakcja
rynku na ten „piwowarski skarb Polski” może okazać się bardzo sceptyczna i
chłodna. Będzie to piwo dla świadomych konsumentów, którzy wiedzą czym jest
grodziskie i dlaczego jest takie, a nie inne. Zawsze też pozostaje pytanie, na
ile samo piwo będzie udane?
Z drugiej strony,
dostrzegam też pozytywne strony pojawienia się grodziskiego. Po pierwsze, jest
to dobry czas na taki ruch, bo Polacy coraz bardziej interesują się piwem,
poszukują nowych smaków, a świadomość konsumencka w tym zakresie staje się
coraz większa. Ludzie przyzwyczaili się do tego, że za dobre piwo rzemieślnicze
trzeba zapłacić więcej, więc cena kilku złotych za butelkę nie powinna już być
takim szokiem, jak jeszcze 2-3 lata temu. Sądząc po próbach lansowania nowego,
nieoficjalnego stylu piwnego (Polish India Pale Ale o nieszczęsnym akronimie
PIPA), jest pewna tęsknota w narodzie, by na światowej scenie piwowarskiej
zabłysnąć czymś wybitnie polskim. To ważne, bo pewnie konsumenci spoza Polski
też będą zainteresowani piwem z Grodziska Wielkopolskiego. Może okazać się, że
piwo to będzie cieszyć się większym uznaniem i zainteresowaniem za granicą niż
w kraju pochodzenia, z czym często do czynienia mają browary belgijskie, eksportujące
nawet 75% swojej produkcji. A co najważniejsze, dwadzieścia lat niebytu na
rynku to nie aż tak długo, aby pamięć o danym piwie wygasła. Jest sporo osób,
które piwo grodziskie pamięta i, co więcej, bardzo dobrze je wspomina. Zapewne
wielu przedstawicieli pokoleń starszych niż moje, będzie zainteresowanych
skosztowaniem wędzonego piwa pszenicznego z Wielkopolski. Dla wielu z nich
będzie to swego rodzaju „powrót do przeszłości”, a to dobrze rokuje. Jeszcze
jednym argumentem „za” może być trendy polegający na sięganiu konsumentów po
produkty lokalne i regionalne, który jest bardzo widoczny w branży piwnej.
Abstrahując od
przyjętej linii argumentacji, warto zaznaczyć, że teraz wszystko jest w rękach nowego
właściciela browaru w Grodzisku Wielkopolskim. Po pierwsze, ważne, by warzone
piwo grodziskie było dobre, bez wad sensorycznych, a także, by podjąć skuteczne
działania marketingowe, które pozwolą i ułatwią piwu grodziskiemu jako marce
wejście na rynek. Myślę, że warto, aby w kampanii reklamowej postawić na
edukację i uświadamianie konsumentów na czym polega wyjątkowość tego piwa i
skupić się na aspektach tradycyjno-historycznych z nim związanych. Skuteczność
tego typu działań widać zwłaszcza po pewnym fanatyzmie wiary wśród szerokiej
rzeszy w wyższość piw regionalnych. Wiele browarów pogrywa na uczuciach
patriotycznych konsumentów oraz wykorzystuje niski stan świadomości
konsumenckiej, by zwiększyć efektywność sprzedaży oferowanych przez siebie produktów,
które często nie różnią się wiele od tych koncernowych. O ile jest wrogiem tego
typu działań – w przypadku grodziskiego będą one jak najbardziej uzasadnione,
bo nie będą mijać się z prawdą. Jedynym, co pozostaje polskim piwoszom to
czekanie na moment, gdy piwo grodziskie pojawi się znów w sprzedaży i nadzieja,
że powtórzy sukces belgijskiego witbiera, choć o tej nadziei ludzie różnie
mawiają...
Bibliografia:
1. J. Chrzanowski: „Zarys historii piwa
grodziskiego”, Towarzystwo Miłośników Ziemi Grodziskiej, Grodzisk Wielkopolski,
1986,
2. A. Sadownik: „Projekt Grodziskie
Redivivus” w: POWOWAR nr 5 (zima 2011),
3. Projekt „Grodziskie Redivivus”;
Raport nr2 (zmieniony 01.2012) ze stanu prac komisji ds. piwa grodziskiego, http://www.pspd.org.pl/catpages/raport
(dostęp: 09.03.2014),
4. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia
23 września 1929 roku w sprawie ochrony nazwy regionalnej „piwo grodziskie”
(Dz.U. 1929 Nr 72 Poz. 548), http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19290720548
(dostęp 09.03.2014),
5. R. Gromadzki: „Cud św. Bernarda”,
materiał dostępny na forum „Browar.biz”, http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=38748
(dostęp: 09.03.2014),
6. H. Majkowski: „Grodzisk Wielkopolski;
Przeszłość, zabytki, ludzie”, Poznań, 1938, wersja cyfrowa książki dostępna w
ramach projektu Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=17219&from=FBC
(dostep 09.03.2014),
7. A. Warschauer: „Historia piwa
grodziskiego”, przekład polski w „Kurierze Poznańskim”, Rok 1894, Nr: 104 i
110. Wersja cyfrowa dostępna w ramach WBC, http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=116694&dirds=1&tab=3
(dostęp: 09.03.2014),
8. W. Szmelich: „O historii i sposobie
wytwarzania unikalnego piwa grodziskiego”. W: „Przemysł Fermentacyjny i
Owocowo-Warzywny” 1/94, Poznań, 1994. Artykuł dostępny na stronie Polskiego Stowarzyszenia
Piwowarów Domowych: http://www.pspd.org.pl/catpages/archiwum
(dostęp: 09.03.2014),
9. G. Ławniczak: „Zapomniana tradycja
piwa grodziskiego”, w: „Przegląd Wielkopolski”, Rok 2007, Nr 2. Artykuł
dostępny na stronie Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych: http://www.pspd.org.pl/catpages/archiwum
(dostęp: 09.03.2014),
10. T. Kaczmarek: „Księga piw i browarów
polskich”, Warszawa, 1994?. Artykuł dostępny na stronie Polskiego
Stowarzyszenia Piwowarów Domowych: http://www.pspd.org.pl/catpages/archiwum
(dostęp: 09.03.2014),
11. Materiały prasowe wykorzystane przy
tworzeniu artykułu pochodzą przede wszystkim ze strony: http://grodzisk.naszemiasto.pl/tag/piwo-grodziskie.html
(dostęp: 09.03.2014),
12. M. Stefaniak: „Grodziskiego nie
będzie!”, http://piwolog.pl/2013/06/28/grodziskiego-nie-bedzie-piwo-grodziskie/
(dostęp 09.03.2014),
13. Materiały na temat piwa grodziskie
zawarte na blogu Rona Pattinsona: „Shut Up About Barclay Perkins”: http://barclayperkins.blogspot.com/search/label/Grodziskie
(dostęp: 09.03.2014).
Jesli Grodziskie stanie się lekkim piwem -odświeżającym -w stosunkowo niskiej cenie -tak ok 4/5zł to myślę że ma szanse na sukces. Jeśli będzie miało cenę 9zł -sory ale długo nie pociągnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wygra z promocjami 4piwa /8zł -ale chyba nie taki ma być cel. No i jak dla mnie browar nie powinien warzyć tylko grodziskiego-nie dzisiaj. Moze Grodziskie, witbier, do tego jakiś Imperial wit -i najlepiej w dobrej cenie-i można zwojowac Polskę. Przy czym dobra cena to taka za jaką chce lud kupic-a jak widac lud kupuje nawet drogie piwa -wiec może..Grodziskie dla elit?
javiki
Słusznie prawisz, javiki. Idąc tokiem myślenia polegającym na lansowaniu grodziskiego jako piwa elitarnego, dla koneserów i pozycjonowanie go jako produktu z wyższej półki może przynieść odwrotne skutki od zamierzonych. rozsądna cena to klucz do sukcesu na rynku. Poza tym, też jestem zdania, że skoro browar grodziski słynął zawsze z piw pszenicznych niech się na nich skupi na wzór niemieckiego Private Weißbierbrauerei G. Schneider & Sohn z Kelheim, warzącego tylko piwa pszeniczne. Niech obok grodziskiego będą wspomniane przez Ciebie wity, dobry weizen, American Wheat, a na zimę koźlaki pszeniczne. Produkty podzielić na ofertę stałą i sezonową i to myślę byłoby naprawdę dobre posunięcie. Przynajmniej, ja tak sądzę.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiły mnie ciekawostki browaru, czekam na kolejne części
OdpowiedzUsuń