UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Zrób sobie piwo w domu, legalnie lub po kryjomu.

Zacznij pracę od podgrzania wody,
wsyp do niej ześrutowane słody.
Trzymaj je w ścisłych, termicznych przedziałach,
by w garze zaszedł „cud zacierania”.

Gdy taki zacier w cieple potrzymasz,
przyda się biały talerz i jodyna.
Jeśli jej barwa nie ulega zmianie,
pora się zabrać za filtrowanie.

Do kadzi przelej, to co masz w garze,
by dziurek na dnie nie zatkać, uważaj!
Gdy złoże równo w niej się ułoży,
spokojnie możesz kranik otworzyć.

A po filtracji, czas młóto wysłodzić,
by resztki cukrów zeń wyswobodzić.
Potem zaś możesz cieszyć się setnie,
widokiem wrzącej brzeczki przedniej.

Wrzącą brzeczkę należy nachmielić,
zgodnie z receptury zapisami.
W tym czasie warto się zająć drożdżami -
ich w letniej wodzie kąpieli.

Schłodzić co w garze, gdy skończysz gotować,
bez chmielin całość z gara zdekantować,
by potem świeże drożdże zadać.
Sterylność to mus, a nie dobra rada.

Gdy fermentacja ruszy z kopyta,
sprawdzaj poziom odfermentowania.
Są dwa jej etapy: burzliwa i cicha,
a potem się szykuj do butelkowania.

Pamiętaj, że przed rozlewem należy,
dodać surowiec do refermentacji.
Niech piwo sobie w piwnicy poleży,
dla pełni smaku i saturacji. 

I tu wiersz kończyć by wypadało,
więc kiedy piwo poleżakuje,
a zakażenie się weń nie wdało,
to pewnie wszystkim zasmakuje!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz