Kawy jako używki nikomu dorosłemu przedstawiać nie trzeba, bo
nawet jeśli samemu się jej nie pija, to na pewno nieraz uczestniczy się jako
widz w tym codziennym rytuale przy filiżance „małej czarnej” lub zaparzonej i
podanej w innej formie. Kawa, podobnie jak piwo, cieszy się w Polsce coraz
większą popularnością, zwłaszcza w formie niemielonej, kupowana jako konkretne
odmiany ziaren tej rośliny. Można powiedzieć, że podobieństw między tymi
używkami jest więcej. Po pierwsze, ziarna kawy, podobnie jak zielony słód,
poddawane są obróbce termicznej. Po drugie, w przypadku obydwu napojów chodzi o
ekstrakcję związków zawartych w ziarnie. Po trzecie, oba napoje cechuje
oddziaływanie na układ nerwowy człowieka i pije się je najczęściej dla relaksu.
Samo ich spożycie to głęboko zakorzeniony rytuał w wielu kulturach świata.
Kawa z powodzeniem może być stosowana jako surowiec
piwowarski. Co ciekawe, podczas poszukiwań informacji do tego artykułu po raz
pierwszy natknąłem się na sytuację, w której większość autorów podaje rozmaite
sposoby jej użycia, wskazówki dotyczące ilości, itp., z wyraźnym zastrzeżeniem,
że najlepiej każdy empirycznie powinien zweryfikować, która metoda i jaka ilość
będzie dla danej osoby optymalną. Z reguły podczas moich poszukiwań natykałem
się na informacje, które bardzo precyzyjnie podawały należytą ilość surowca,
jakiej należy użyć, etc.
Dodatek kawy najbardziej sprawdza się w przypadku piw
ciemnych, bowiem użycie palonych słodów nadaje ich smakowi pewne akcenty,
kojarzące się z kawą. Porter i stout wydają się być idealnymi piwami, z którymi
bardzo dobrze komponuje się dodatek kawy, ale spotkałem się tez z informacjami
o tym, że z powodzeniem można stosować ją także w piwach jasnych.
W przypadku kawy i jej wpływu na smak piwa liczą się: zastosowana
odmiana, sposób palenia, ilość użytego surowca, a także metoda dodania jej do
trunku. Zalecane są delikatnie palone odmiany, bowiem te mocno opalane wnoszą
dużo goryczki, która może mieć popiołowy charakter. Podobno cała rzecz polega
na tym, że każdy powinien znaleźć swoją ulubioną odmianę kawy i to już połowa
sukcesu w dodawaniu jej do piwa. Kawa posiada tłuszcze w swoim ziarnie, dlatego
jej dodatek może niekorzystnie wpłynąć na pienistość. Nie zaleca się dodatku
kaw aromatyzowanych oraz kawy rozpuszczalnej. Najlepiej sprawdzi się kawa
świeżo mielona. Można też użyć całych ziaren, nie poddanych procesowi mielenia.
Ziarna kawy można dodać do piwa podczas gotowania brzeczki.
Jest to metoda często stosowana z uwagi na kwestie natury sanitarnej.
Doświadczeni piwowarzy zalecają użycie tego dodatku w ostatnich minutach
gotowania, po czym niezwłocznie rozpocząć chłodzenie brzeczki, aby uniknąć zbyt
długiej ekspozycji kawy na wysoką temperaturę, co może zaowocować cierpkimi i
ściągającymi posmakami. Alternatywną metodą, popularną po drugiej stronie
Atlantyku jest dodatek kawy około 15 minut po zakręceniu palnika, gdy
temperatura brzeczki spadnie do około 90-95 st. C. i kilkuminutowe
przetrzymanie kawy w takich warunkach, aby wydobyć jej smak. Po tym czasie
należy rozpocząć szybkie chłodzenie. Ogólnie rzecz ujmując jeśli decydujemy się
na użycie kawy – warto wykorzystać kawałek tkaniny, aby fusy nie zaśmieciły nam
kotła (podobny schemat postepowania zalecany jest, gdy kawa dodawana jest na
innych etapach i nie jest pozbawionym fusów wywarem). Według innych piwowarów
znacznie lepsze efekty daje dodanie kawy na późniejszym etapie – fermentacji
burzliwej, cichej lub przed rozlewem. Można dodać ją w postaci zaparzonej
tradycyjnej kawy lub espresso (forma szczególnie polecana przy ekstrakcji kawy
„na gorąco”), ziaren dla ekstrakcji „na zimno” w dojrzewającym piwie, gotowego
ekstraktu otrzymanego przez moczenie ziaren w zimnej wodzie (w tym przypadku
zalecany jest dodatek parzonej kawy). W przypadku stosowania tej ostatniej
metody zalecane są daleko idące środki ostrożności z uwagi na ryzyko zakażenia
piwa niepożądanymi mikroorganizmami. Wiele osób optuje za tym, że ekstrakcja
kawy „na zimno” daje najlepsze efekty w postaci czystego aromatu. Zwraca się
uwagę, że dodatek kawy na etapie gotowania może wnieść goryczkę i nuty
kwaskowe, podczas gdy spora część aromatu stricte kawowego najprawdopodobniej
ulegnie osłabieniu na skutek działalności drożdży podczas fermentacji
alkoholowej. Dodatek tego surowca na etapie późniejszym powinien dać lepsze
efekty w kwestii aromatu kawowego w gotowym piwie, do tego kawowość powinna być
pozbawiona posmaków, które pojawiłyby się, gdyby dodano ją podczas gotowania
brzeczki.
Z jednej strony podkreśla się, że sama ilość użytej kawy to
kwestia indywidualnych preferencji względem intensywności aromatu kawowego – w
recepturach ilość kawy waha się w przedziale 50-250 gramów na około
dwudziestolitrowe warki piwa. Osoby stosujące espresso podają w recepturach
najczęściej objętość wywaru dodanego do piwa. Z drugiej strony, podnoszony jest
argument o zdrowym rozsądku i podejściu do tego surowca jak do każdej innej
przyprawy, aby nie przedobrzyć z tym dodatkiem, co mogłoby zrujnować smak
gotowego piwa poprzez przykrycie wszystkiego mocnym aromatem kawowym.
Konkludując, dodatek kawy do piwa to ciekawe pole do
eksperymentowania i ciekawa opcja dla osób lubiących obydwa napoje – kawę i
piwo.
Dlaczego o tym piszę? Od kilku tygodni można zauważyć rosnące
zainteresowanie polskich browarów „kraftowych” kawą jako dodatkiem piwowarskim.
Pierwszym piwem z dodatkiem kawy, uwarzonym przez polską scenę rzemieślniczą
był Coffee Stout o nazwie „Kawka” uwarzony w 2012 roku przez Browar Widawa we
współpracy z Tomkiem Kopyrą.. Kolaboranci uwarzyli „Kawkę” także w formie
jasnego, kawowego ale. W 2013 kawowy stout z dodatkiem laktozy został uwarzony
przez Browar Olimp. Piwo nosiło nazwę „Hera” i także doczekało się kolejnych wersji,
które – moim zdaniem – okazały się lepsze od pierwowzoru. W minionym roku
ciekawym wypustem okazał się Coffee Stout w ramach serii „Podróże Kormorana”,
uwarzony przez olsztyński Browar Kormoran. Piwo o tyle istotne, że po pierwsze
było bardzo udane, a po drugie, uwarzone przez browar, który staje się coraz
łatwiej dostępny w całej Polsce. Swoją interpretację stylu przedstawił też
Browar Kraftwerk. Było to piwo „Bebok” będące Coffee Milk Stoutem. W tym samym
stylu uwarzone zostało jedno z zeszłorocznych piw Browaru Artezan – „Doktor
Plama”. Na ubiegłorocznych Poznańskich Targach Piwnych można było spróbować
piwa „100!” uwarzonego przez Pracownię Piwa. Było to Black IPA z dodatkiem
kawy.
Od początku tego roku na rynku pojawiło się już kilka piwnych
premier, przy których powstaniu miała swój udział także kawa. Browar Artezan
uwarzył piwo o przekornej nazwie „Maczjato” (stout z dodatkiem kawy),
debiutujący niedawno browar kontraktowy Genius Loci uwarzył piwo „Kofanatyk”
(Coffee Brown Ale), w ramach współpracy Browaru Szałpiw i Pracowni Piwa
powstało piwo „4”, będące belgijskim blondem, uwarzonym z dodatkiem
nowozelandzkiego chmielu Nelson Sauvin oraz kawy. Twórczy browar rzemieślniczy znany
jako Piwne Podziemie wypuścił na rynek „Coffeelicious” (stout mleczno-kawowy).
Browar PINTA w ramach nowego projektu „PINTA miesiąca”, polegającym na warzeniu
specjalnych piw, rozlewanych tylko do beczek, uwarzył espresso lagera „I’m So
Horny!” we współpracy z krakowską palarnią kawy Coffee Proficiency. Użyto dwóch
odmian kawy – Adelante i Rio Azul (obydwie pochodzą z Gwatemali), które dodano
pod koniec gotowania brzeczki oraz przed rozlewem piwa do beczek. Jeszcze
jednym wypustem zasługującym na uwagę jest piwo „Geezer” uwarzone przez Browar
Kingpin. Jest to stout, w którym obok standardowych surowców piwowarskich
znalazły się takie dodatki jak: wanilia burbońska, brazylijska odmiana kawy
Yellow Burbon, dodana do piwa w formie espresso pod koniec gotowania brzeczki.
Browar współpracował z załogą Brisman Crew w kwestii przygotowania kawy przed
jej dodaniem do kadzi warzelnej. Poza tym do piwa dodano laktozę, a także
leżakowane je z płatkami dębowymi z beczki po whisky.
Trudno wyrokować, czy tendencja polegająca na zwiększonym
zainteresowaniu kawą jako dodatkiem do warzonych piw utrzyma się do końca roku,
jednak pierwsze jego miesiące pokazują wyraźnie, że browary związane ze sceną
rzemieślniczą poszukują nowych możliwości w obliczu przesytu piw mocno
chmielonych amerykańskimi odmianami tej byliny. Popularność jankeskiego chmielu
nie wzięła się znikąd i na pewno na długo zagoszczą one na rodzimym rynku
piwnym, ale sam fakt poszukiwania nowych szlaków świadczy o wielkim atucie
segmentu małych browarów, a mianowicie – kreatywności i elastyczności.
Bibliografia:
„Brewing With
Coffee: Tips From The Pros”, w: „Brew Your Own”, January 1999, tekst online
dostępny pod tym adresem,
Jon Stika:
„Brewing With Coffee: Techniques”, w: „Brew Your Own”, September 2007, tekst
online dostępny pod tym adresem,
Glenn
BurnSilver: „Brewing With Coffee”, w: „Brew Your Own”, December 2002, tekst
online dostępny pod tym adresem,
John Holl:
„Roast Masters: Exploring The Art Of Brewing Beer With Coffee”, w: „All About
Beer Magazine”, Volume 35 Issue 2, tekst w wersji online dostępny pod tym adresem,
„Warzymy z kawą” – wątek na forum piwo.org.
Fot.: amanda28192 @Flickr (CC)
Piwo i kawa - żona by mnie zabiła. Zabrania mi zarówno pierwszego, jak i drugiego :) Jednak nie wyobrażam sobie dnia w pracy bez kawy! Stawiam ją na równi z innymi czynnościami.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń