Od czasu degustacji „Bździągwy”
upłynęło już trochę wody w Warcie, a „Rojbra”, „Szczuna” i „Dynksów”, niestety
nie udało mi się skosztować. „Kejter” jest zatem drugim piwem z Browaru
SzałPiw, którego degustacja zostanie upamiętniona na blogu. O samym browarze, słów
kilka napisałem podczas pierwszego zetknięcia się z jego piwem.
Najnowsze piwo z wielkopolskiego browaru kontraktowego
to American Amber Ale, przywodzący intencjonalnie, bądź w sposób niezamierzony,
skojarzenia z „Amber Boy’em” z AleBrowaru.
Dla niewtajemniczonych, „Kejter” to w gwarze
wielkopolskiej określenie psa. W dzisiejszych czasach Kejter bardziej chyba
jednak kojarzy się z internetowym zjawiskiem „hejtu” niż z poczciwym czworonogiem,
będącym najlepszym przyjacielem człowieka.
Butelkę zdobi niebieska etykieta z centralnie
umieszczonym Kejtrem grzebiącym w worku z chmielowymi szyszkami. Kejter sprawia
wrażenie zadowolonego ze swojej zabawy. Piesek na etykiecie jest bardzo
pocieszny i budzi pozytywne uczucia. Tuż pod postacią psa znajduje się napis „z
wuchtą chmielu”. Czyli z jego dużą ilością. Po bokach informacje o piwie,
producencie, składzie, temperaturze serwowania, etc. Jest też historyjka
dotycząca bohatera z etykiety, brzmiąca w następujący sposób: „Po wielgachnej
gisówie, na szagę bez pole i łodemkniętą uliczkę, przyknaił się nóm do antrejki
mały kejter. Chebać już zostanie.". W języku „wspólnym” znaczy to tyle,
co: „w ulewnym deszczu na skróty przez pole i otwartą furtkę przyszedł do
naszego przedpokoju mały pies. Chyba już zostanie”.
Dane szczegółowe:
Producent: Browar SzałPiw sp. z o.o. (warzone i
rozlewane w Browarze Bartek w Cieślach).
Nazwa: Kejter.
Styl: American Amber Ale.
Ekstrakt: 15 Blg.
Alkohol: 6% obj.
Skład: woda, słód pilzneński, słód monachijski, słód
karmelowy, chmiele: Chinook, El Dorado, Citra; drożdże.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: nie.
Barwa: bursztynowa z dodatkiem czerwieni,
nieprzejrzysta.
Piana: biała, dość wysoka, średniopęcherzykowa, szybko
opada, pozostawia ślady na szkle i redukuje się do cienkiej warstewki.
Zapach: słodowo-biszkoptowy, lekka nuta karmelowa oraz
żywiczno-owocowe aromaty (mango, ananas, grejpfrut) pochodzące od użytych
odmian chmielu.
Smak: słodowość z domieszką aromatu herbatników i
biszkoptu oraz niewielką nutą karmelową, z czasem ustępujące miejsca
sosnowo-owocowemu aromatowi użytych chmieli. Goryczka powyżej średniej, dobrze
zakreślona, bogata w towarzyszące jej chmielowe aromaty, dominująca na finiszu
i zalegająca.
Wysycenie: niskie.
Lubię takie piwa. Lekkie i treściwe zarazem. Pije się
je z wielką przyjemnością. Trunek sesyjny o bogatym aromacie z solidną podbudową
słodową, zwieńczony wszystkim tym, co piwosze kochają w amerykańskim chmielu
(aromat żywiczno-owocowy). Chmielenie na odpowiednim poziomie pozwala się Cieszyc
pełnia smaku tego trunku. Nie jest to piwo, które trzeba solidnie chmielić, bo
inaczej byłoby płaskie i bezpłciowe. Uważam to piwo za zbalansowane i
pozbawione wad. Chmielowość bardzo dobrze zaakcentowana, ale nie jest ona
nachalna ani obezwładniająca. Alkohol niewyczuwalny. Nie wyczułem też nachalnych
aromatów pochodzących od drożdży, co w tego typu piwach uważam za zaletę. Kawał
dobrej roboty!
Moja ocena: 4,5/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz