Usilnych prac nad wypracowaniem nowego, polskiego
stylu piwnego (obok piwa grodziskiego) ciąg dalszy. Po sierpniowym debiucie na
rynku „Prometeusza”
z toruńskiego browaru kontraktowego - Browar OLIMP (którego druga warka trafiła
niedawno na rynek, a na 8 listopada zaplanowana jest premiera „Hery” czyli stoutu
mleczno-kawowego oraz limitowanej wersji „Prometeusza”
chmielonego „na mokro” z szyszką chmielu w butelce), na rynek trafiła PIPA z
podwarszawskiego Browaru Artezan o zapadającej w pamięći figlarnej nazwie „Poliż
Alę” (w przypadku tego piwa tez użytu metody chmielenia zwanej „wet hopping”).
A jesienią (15.10.2013) Browar Kormoran z Olsztyna oznajmił, że wkrótce i on
wypuści swoją wersję IPA chmieloną polskim chmielem.
Z piwem PLON wiąże się kilka ciekawostek. Po pierwsze
w 2012 roku Browar Kormoran założył własne plantacje chmielu, co początkowo
było wyciągnięciem pomocnej dłoni w stronę plantatorów, którzy doznali strat w
swoich chmielnikach na skutek powodzi. W tym roku zebrano już pierwsze zbiory z
własnych plantacji browaru, które posłużyły do chmielenia piwa „PLON”. Hodowana
przez browar odmiana chmielu to Sybilla, która uważana jest za odmianę
aromatyczną, ale z powodzeniem można stosować ją jako chmiel goryczkowy, ze
względu na dość wysoką zawartość alfa-kwasów. Plantacje z pewnością będą sprawiać
większą radość browarowi w przeciągu kilku najbliższych lat, zwłaszcza, że
chmiel daje najlepsze zbiory trzy lata po zasadzeniu. Druga sprawa, to metoda chmielenia
zwana chmieleniem na mokro lub wet hopping z języka angielskiego. Polega ona na
tym, że szyszki po zebraniu nie są suszone, ale wrzucane do kotła
zacierno-warzelnego w warunkach domowych albo kadzi w browarze. W przypadku tej
metody ważne jest, by zerwane z krzewu szyszki wykorzystać w możliwie najszybszym
czasie. Olsztyński browar szczodrze sypał szyszek do kadzi, ponieważ piwo
chmielono w fazie zacierania, warzenia, w kadzi wirowej i jeszcze chmielono je
na zimno. Jest to drugie piwo, którym Browar Kormoran świętuje swoje 20
urodziny. Pierwszym był odważny „Gruit
Kopernikowski”.
O browarze ze stolicy Warmii pisałem już kilka razy i
po raz kolejny muszę przyznać, że jest to zakład piwowarski, któremu nie brak
pomysłów na ciekawe piwa, wyróżniające się na rynku.
Sam „PLON” prezentuje się tak:
Etykieta tego piwa bardzo mi się podoba. Jest raczej
skromna, ale bardzo pomysłowa. Kusi, nęci i intryguje konsumenta, a oto
przecież chodzi…
Dane szczegółowe:
Producent: Browar Kormoran sp. z o.o.
Nazwa: PLON.
Styl: piwo specjalne/Polish India Pale Ale.
Ekstrakt: 16% wag.
Alkohol: 6,2% obj.
Skład: woda, słody jęczmienne jasne i ciemne, słód
pszeniczny, chmiel, drożdże.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: tak.
IBU: 50.
Uwagi: 5-krotnie chmielone: na zacier, 2 dawki do
kotła warzelnego, kadź zawirowania oraz chmielenie na zimno; Single Hop Sybilla.
Barwa: ciemnozłota przechodząca w miedzianą.
Delikatnie opalizująca, nadzwyczaj klarowna jak na piwo niefiltrowane.
Piana: w kolorze złamanej bieli, wysoka, zwarta,
wysoka i trwała, drobnopęcherzykowa, przypomina konsystencją bitą śmietanę.
Tworzy czapę i mocno krążkuje na szkle.
Zapach: estrowe nuty górnofermentacyjne (morele,
mango) najbardziej wyczuwalne zaraz po odkapslowaniu butelki, z czasem ustępują
miejsca słodowości, karmelowi oraz bardzo wyraźnemu trawiasto-żywicznemu
aromatowi chmielowemu. W zapachu wyczuwalny delikatny dwuacetyl.
Smak: z początku uderza wyraźna karmelowa słodycz oraz
chlebowa nuta słodowa, by po chwili ustąpić
miejsca nucie chmielowej, która cechuje się trawiastością i żywicznością,
kojarzące się z zapachem leśnej polany. Goryczka wyraźna, ale bynajmniej nie
wysoka, dość długa i lekko zalegająca.
Wysycenie: niskie.
„PLON” to dobre i wysoko pijalne piwo. Na plus wymienić
należy opakowanie, prezencję piwa w szkle (klarowna barwa oraz piana) oraz
aromat i smak. Mankamentem jest relatywnie niska goryczka, pomimo deklarowanych
50 IBU, wartość ta wydaje się być czystą i gołą daną, będącą wynikiem analizy laboratoryjnej, niewspółmierną do jej
relatywnego odczucia goryczki przez konsumenta. W moim przypadku wartość ta
zdaje się być nieco na wyrost. Są na rynku piwa, które pomimo niższego IBU wydają
się być bardziej goryczkowe. Poza tym smak jest treściwy, raczej słodki, uzupełniony
estrami oraz żywiczno-trawistym akcentem chmielowym. Użyty chmiel Sybilla daje
bardzo ciekawy efekt. Pozycja ciekawa i warta spróbowania. W dobie powszechnej
fascynacji chmielami z USA, warto pamiętać, że „cudze chwalicie, a swego nie
znacie”. Co do goryczki, dla wielu osób może to być poziom optymalny bądź
akceptowalny. Dla „chmielowych głów” to raczej niższe rejestry ich oczekiwań
wobec sposobu i intensywności chmielenia trunku z pianką.
Moja ocena: 4/5.
Czy przypadkiem nie jest normalne, że wartość IBU to jedno, a kwestia odczuwania goryczki to zupełnie coś innego? Nie wydaje mi się czymś dziwnym, że jedne piwa mają bardziej odczuwalną, a inne mniej przy tym samym IBU.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Chodzi mi o to, że w tym piwie pomimo deklarowanych 50 IBU, goryczka wcale nie jest specjalnie wysoka. Ta wartość nasuwa już pewne oczekiwania. w tym przypadku relatywne odczucie goryczy i IBU pozostają w dużym dyskursie.
Usuń