Do napisania tego
wpisu skłoniło mnie to, co ostatnio dzieje się w branży i czym browary chwalą
się na portalu społecznościowym, którego twórcą jest Martin Zuckerberg. Widać,
że browary uważają sezon zimowy za zamknięty i przełączają się na „tryb letni”,
a co za tym idzie, szykują się zmiany w postaci nowych produktów na rynku lub
powrotu tych „starych” i sprawdzonych. Skoro idzie sezon wiosenno-letni, piwo
będzie cieszyć się zainteresowaniem konsumentów, bo okazji, by osuszyć kufel będzie
sporo, a okoliczności przyrody będą pewnie temu sprzyjać bez względu na to,
jakie one będą, bo przecież „barowa pogoda” to żniwa dla gastronomii, a zmora
dla turystów. Z kolei, w upalne i słoneczne dni piwo smakuje najlepiej. Optymalnym
rozwiązaniem na tę porę roku dla wielu osób są piwa lżejsze od tych, pitych
zimą. Oto kilka przemyśleń dotyczących zapowiedzi w letniej ofercie browarów.
Duzi nie zaskoczą
Zapewne powyższe
stwierdzenie dla wielu jest truizmem, który jednak bardzo dobrze obrazuje
sytuację w tym segmencie. Skoro „wielka trójca” ma znaczącą przewagę na rynku
(ponad 80%), to nie bardzo czuje konieczność śmiałych eksperymentów. W „pipidówkach”
klient i tak sięgnie po to, co będzie na półkach. I tak niestety jest. Koncerny
uraczą nas w tym roku nowymi wersjami piw smakowych, w tym bezalkoholowym
radlerem marki „Warka” z Grupy Żywiec S.A., Kompania Piwowarska S.A.
zaprezentuje „Lecha Shandy” w nowej odsłonie „Ice”, która sądząc po artykule zamieszczonym
na serwisie Portal
Spożywczy w dużej mierze będzie różnić się od poprzedniej… opakowaniem. Na
rynek powróci piwo „Książęce Jasne Ryżowe”, które uważam za krok w dobrą
stronę, choć daleko mu do ideału. Grupa Żywiec niedawno wypuściła na rynek trzy
nowe piwa w ramach serii „Piwa Niszowe”. Niestety, nie zostały one najlepiej
przyjęte przez rynek i teraz to konsumenci mają wybrać, które z nich ma
pozostać w ofercie. Szkoda, że nie wykonano tego ruchu kilka miesięcy
wcześniej, bo koźlak i marcowe, to moim zdaniem nienajlepsze propozycje na
wiosenne i letnie dni. Do tej pory nie udało mi się spróbować piwa „Białego” z
tej serii, które ponoć najlepiej rokuje z całej trójki. Głosowanie rozpocznie
się już w kwietniu. Carlsberg uraczy nas nową wersją „Somersby” – tym razem o
smaku jeżynowym. Nie jestem pewien, czy w ramach serii piw sezonowych z Browaru
Okocim nie pojawią się reedycje tychże piw, w nawiązaniu do tych zeszłorocznych.
Latem, rok temu, można było posmakować piw „Świętojańskiego” i „Dożynkowego”.
Skoro będą nowe produkty – telewizję „zaleją” spoty reklamowe z ich głównym
udziałem, bo jak wiadomo „reklama jest dźwignią handlu”.
Browary regionalne kombinują
Segment, określany u
nas jako browary regionalne zapowiada kilka nowości. Zaletą tej grupy podmiotów
jest ich dość wysoka otwartość na innowacje, choć jest ona o wiele bardziej
zachowawcza niż w przypadku browarów rzemieślniczych. Ich kolejną zaletą jest
fakt, że mają większe moce produkcyjne i lepszą dystrybucję, przez co ich
produkty są łatwiej dostępne nawet w niewielkich miejscowościach. Browar
Kormoran z Olsztyna wprowadził nowe piwo do serii „Podróże Kormorana” – Cofee Stout,
a dwa inne piwa z tejże serii (AIPA i witbier) świetnie nadają się na lato.
Grupa Browary Regionalne Jakubiak, będąca właścicielem browarów w Ciechanowie, Bojanowie
i we Lwówku Śląskim wprowadza takie nowe wypusty, jak „Bojan Kokosowe”, „Bojan
Strażackie”, a także piwo „Lwówek Jankes”. W zeszłym roku w rodzinie piw spod
marki „Ciechan” pojawiło się też „Ciechan Shandy”. Piwo to miało swoją premierę
jesienią, ale przypuszczać należy, że latem też będzie można je kupić. Bardziej
chmielowe oblicze postanowił pokazać Browar Witnica S.A., którego asortyment
piw smakowych jest bardzo szeroki. Browar wypuścił na rynek produkt „Lubuski Chmiel”,
będący lagerem warzonym z użyciem dużej ilości chmielu pochodzącego z lubuskich
upraw, a drugą planową przez ten browar nowością jest piwo w stylu India Pale
Ale – „Lubuskie IPA”. Tradycyjnie, Lubelskie Browary S.A. uraczą nas letnią
wersją piwa „Perła” o nazwie „Perła Summer”, które jest lagerem o smaku jabłkowo-miętowym.
Browar Fortuna z Miłosławia do swojej oferty wprowadził tez kolejne piwo
smakowe – „Fortuna Mirabelka”.
Najmniejsi, ale najbardziej kreatywni
Segment małych
browarów – kontraktowych i rzemieślniczych – charakteryzuje się tym, że wiele
małych browarów posiada w swojej ofercie piwa idealne na lato i sprzedaje je z
dużym powodzeniem nawet zimą, na przykład „Pacific Pale Ale” z Browaru Artezan,
które pite zimową porą wzbudza sporą tęsknotę za latem i jego urokami. Podobnie
jest w przypadku takich piw, jak: „Hey Now” i „Dwa Smoki” z Pracowni Piwa. Browar
PINTA uwarzył niedawno dwie nowe interpretacje piwa grodziskiego, których
ponowne warzenie zaplanowane jest na maj tego roku. Podobny krok zrobiła
podkrakowska Pracownia Piwa ze swoim piwem „Smoked Cracow”. Co do Pracowni Piwa,
ich najnowszy wypust - „Dżok”, (Mild Ale) wydaje się być bardzo dobrą
propozycją na cieplejsze dni. Podwarszawski Artezan wypuszcza ciemną wersję ich
kultowego piwa „Pacific”. „Sunny Ale” uwarzone przez Doctor Brew to kolejne
idealne piwo na ciepłe dni. Żeby nie zasypywać kolejnymi przykładami, powiem
tylko tyle, że obok nowości, w dużej mierze skierowanych na amerykańskie chmiele
(ale nie tylko – np.: „Das IPA” z Browaru PINTA), należy spodziewać się
powrotów takich piw jak: „King Of Hop” z AleBrowaru, „Oto Mata IPA” z PINTY, „Hermesa”
i „Afrodyty” z Browaru Olimp, czy piw „Summer Ale” z Browaru Widawa. Problemem
w tym segmencie rynku jest stosunkowo niewielka podaż oraz popyt, który
znacznie ja przerasta w efekcie czego, piwa rozchodzą się „na pniu”. Małe browary
zdają sobie z tego sprawę i dokładają wszelkich starań, by tę sytuację zmienić,
bo o ile taki stan rzeczy jest dla nich korzystny, o tyle dla klienta jest to
dość frustrujące, gdy na nowe piwa w sklepach specjalistycznych organizowane są
zapisy, co kojarzy się z poprzednim ustrojem. Poza tym problemem jest
ograniczona dystrybucja, która sprawia, że piwa zgodne i te trochę mniej zgodne
z Duchem Kraftu najczęściej dostępne są tylko w dużych miastach. Na szczęście
dobrą opcją są sklepy
internetowe.
Ale osochozi?
Konkludując
dotychczasowe przemyślenia, celem tego tekstu nie jest wskazanie znacznej
ilości nowości na piwnym rynku, ale uchwycenie trendu. Jest to bardzo pozytywne
zjawisko, że produkcję piwa zaczyna się dywersyfikować pod kątem pór roku, co np.:
w Niemczech jest często stosowane. Dobrze, że browary zdają sobie z tego
sprawę, a sami konsumenci poznając bogactwo piwnego świata mogą korzystać z
asortymentu dopasowanego pod konkretny czas i warunki pogodowe. Nadal
niezagospodarowany jest segment piw lekkich i niskoalkoholowych, jak to ma
miejsce u naszych zachodnich i południowych sąsiadów. Jak widać, trend sezonowej
produkcji piwa dotyczy całej branży piwnej, jednak na poszczególnym szczeblu, zależnym
od pozycji na rynku i skali produkcji, realizowany w zgoła odmienny sposób.
Należy żywic nadzieję, że w kolejnych latach będzie się on pogłębiał, a oferta
browarów – zwłaszcza tych średnich i dużych – będzie jeszcze atrakcyjniejsza. Z
kolei, że małe browary będą się rozrastać, zwiększać produkcję, a ich piwo na
tym nie straci. Pewne niedoskonałości rodzimego rynku – np.: brak dobrego pilsa
za 3 złote, można rekompensować sobie ofertą coraz lepiej dostę,pnych piw
zagranicznych. Dobrymi niemieckimi „pszeniczniakami’, czy czeskimi pilznerami
lub piwami Malo znanymi, a warzonymi z myślą o letniej porze np.: saison, biere
de garde, American Wheat. Poza tym, latem tego roku rozpoczynają się mistrzostwa
świata w piłce nożnej, co tez stanowi dobry przyczynek do wzmożonej konsumpcji
piwa, nawet jeśli reprezentacja kraju, z którego się pochodzi na nich nie
zagra.
A co Ty sądzisz na
ten temat? Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz