UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

środa, 30 kwietnia 2014

Kormoran Coffee Stout



Tym razem olsztyński Browar Kormoran zabiera nas w podróż na Wyspy Brytyjskie. Spodziewałem się czegoś jasnego, w stylu Enligsh Pale Ale, a tu proszę - kawowy stout. Kawa i ciemne piwa takie jak porter czy stout to bardzo dobre połączenie, bowiem jej użycie uwypukla kawowy aromat, który wprowadzają palone słody lub palony jęczmień, także nadające tym piwom ich czarną, nieprzejrzystą barwę. Z resztą, jak pisał Mason na swoim blogu: „Porter lubi dodatki. Stout też…”. Szczerze polecam wspomniany tekst.  

Ukazanie się tego piwa na rynku cieszy podwójnie. Po pierwsze – łatwa dostępność, co w przypadku udanego wykonania, gwarantuje popularyzację marki i samego stylu, a także możliwość zakupienia tego piwa przez szerokie grono konsumentów czyli klasyczna sytuacja win-win. Po drugie – w dobie dominacji India Pale Ale zwłaszcza w wersji amerykańskiej (nie żebym narzekał), piwa inne niż IPA cieszą chyba jeszcze bardziej.

Dotychczasowe piwa z tej serii wspominam bardzo dobrze. Największym zaskoczeniem było dla mnie wypuszczenie w zeszłym roku na rynek piwa w stylu American India Pale Ale przez tenże browar. Wszystko wskazywało na to, że seria będzie ograniczona do trzech piw, a z czasem pojawiło się i czwarte. Bardzo dobrze, bo piwa pod egidą „Podróże Kormorana” trzymają fason. 

Jak na piwa z tej kolekcji przystało, zdobi je ładna i kolorowa etykieta, w której zadbano o wszelkie detale. Można z niej wyczytać zapiski z podróży, które też znajdują się na stronie producenta (link). Co do zawartości butelki, jest to Coffee Stout, o ekstrakcie wynoszącym 14,5% wag. i zawartości alkoholu na poziomie 4,8% obj. Jak widać jest to piwo raczej płytko odfermentowane, co powinno – teoretycznie – zagwarantować pełnię smaku. Czy tak będzie? Zobaczymy… Stout z warmińskiego browaru jest pasteryzowany i niefiltrowany. Interesujący jest skład tego napitku, bowiem obok sztampowych składników takich jak ciemne i jasne słody jęczmienne, słód pszeniczny, chmiel i drożdże, użyto w zasypie płatków owsianych i słodu żytniego. Te pierwsze mają nadać gotowemu piwu pełni smakowej oraz poprawić pienistość. Podobne zastosowanie ma słód żytni, jednak z uwagi na jego naturę nie jest to surowiec popularny zwłaszcza w piwowarstwie uprawianym na dużą skalę. Dla niewtajemniczonych, słód żytni nie posiada łuski i podczas zacierania sprawia, że zacier staje się kleisty, przez co utrudnia pracę piwowarowi i enzymom, bowiem trzeba zacier intensywnie mieszać, by nie tworzyły się grudki, które mogą się przypalić, a po wtóre, do bryłek sklejonej śruty nie będą mogły dotrzeć zawarte w słodzie enzymy (amylazy), by przekonwertować zawartą w skiełkowanym ziarnie skrobię na cukry fermentowalne dla drożdży. Zawartość skrobi w piwie zmętnia je i takie piwo szybciej się starzeje. Poza tym, użycie słodowanego żyta utrudnia filtrację, ponieważ żyto skleja się i utrudnia wodzie przepływanie przez złoże filtracyjne. Pomimo pewnych utrudnień daje za to dobre efekty smakowe, dlatego nie zapomniano o tym słodzie w piwowarstwie domowym, czy rzemieślniczym. No to… po piwku!


Jak na stout przystało, jest to piwo czarne, o nieprzejrzystej i pozbawionej refleksów barwie. Piana jest wysoka, ciemnobeżowa, o fakturze składającej się z pęcherzyków rozmaitej wielkości, co nie nadaje jej zwartego i mięsistego charakteru. Jest dość trwała i wyraźnie krążkuje na szkle. Aromat to przede wszystkim kawa, o wyraźnym palonym i świeżym aromacie, czemu towarzyszą akcenty słodowe odznaczające się kwaskowością. Myślę, że aromat palonych słodów został przykryty przez dominującą nutę kawy. Obecność słodów objawia się tez aromatem gorzkiej czekolady. Brak estrów, fenoli i innych niepożądanych aromatów. W smaku kawa nadal obecna i grająca pierwsze skrzypce, jednak nuta słodowa jest znacznie bardziej wyeksponowana niż w aromacie. Objawia się ona kwaskowością, zbożowością, nutą toffi i czekoladowym posmakiem. Piwo pełne o mleczno-palonym finiszu. Wysycenie jest na poziomie niskim w kierunku bardzo niskiego.

Browar Kormoran po raz kolejny pokazał, że potrafi warzyć dobre piwo i nie boi się eksperymentów i wyzwań. Jest to smaczny trunek, który raczej nie uzyska 100/1100 w ocenie na Ratebeer.com, jednak nie posiada wad, jest łatwo dostępny i tańszy od zagranicznych przedstawicieli tego stylu. Butelka o półlitrowej pojemności kosztuje około 7 złotych. Stout ten jest wysoce pijalny (wręcz sesyjny), wielowymiarowy, nieprzekombinowany z dobrze uchwyconym balansem między kawowo-paloną goryczką i słodyczą nadaną piwu przez cukry rezydualne. Piwo jest pełne w smaku i aksamitne, wręcz ślizgające się po przełyku. Dobrze gasi pragnienie. Aromat kawy dominuje w zapachu i gra pierwsze skrzypce w bukiecie smakowym. Dobrze będzie komponować się ze wszelkiej maści słodyczami i na pewno sprawdzi się jako piwo deserowe. Polecam w szczególności miłośnikom stoutów i porterów, osobom lubiącym piwne eksperymenty oraz konsumentom piwa nieprzepadającym za piwami mocno chmielowymi. W tym piwie chmiel praktycznie nie występuje, a przyjemną goryczkę nadają kawa i ciemne słody. Warto po nie sięgnąć. Brawa dla Kormorana. Dobra robota. Mam nadzieję, że browar z Olsztyna zabierze nas jeszcze w niejedną podroż. 
   

1 komentarz:

  1. Moje odczucia były dosyć podobne:
    http://piwnyskryba.blogspot.com/2015/11/coffee-stout-browar-kormoran-810.html

    OdpowiedzUsuń