Zbliża się czas majówek, wyjazdów i
urlopów, a to dobra okazja, aby nadrobić czytelnicze zaległości spowodowane
codziennym natłokiem wszelakich obowiązków. Myślę, że książka, o której chcę
Wam opowiedzieć to dobra propozycja, aby umilić sobie jej lekturą czas w podróży,
bądź pobyt w miejscu docelowym, zwłaszcza gdy aura postanowi spłatać jakiegoś
niemiłego figla. Oczywiście wakacje, czy weekendowy wyjazd nie muszą (a nawet
nie powinny) być jedyną sposobnością, by po nią sięgnąć.
Autorami tej książki są trzej
pasjonaci historii regionu Dolnego Śląska i Łużyc, którzy na swoim koncie mają
wiele wspólnie napisanych publikacji poświęconych dziejom minionym tychże ziem.
Twórcy tej zaledwie pięćdziesięciostronicowej
książeczki to: Robert Primke Wojciech Szczerepa i Maciej Szczerepa. Często
natykałem się na tę pozycję podczas wizyt w księgarniach, ale dopiero jej
rekomendacja w „Piwowarze” nakłoniła mnie do jej zakupu.
Jak już wspomniałem, jest to niewielka
książeczka, posiadająca zaledwie 56 stron. Jest napisana ciekawym
językiem, obfituje w fakty, bez naznaczania szerokiego tła historycznego, co
często jest zmorą tego typu literatury. Nieraz czytałem książki historyczne, w
których autor tak był pochłonięty opisem kontekstu historycznego,
że problem badawczy i postawiona przez siebie tezę, traktował wręcz po
macoszemu. W „Gawędach o piwie" autorzy postanowili zaprezentować
swoją wiedzę w sposób krótki i rzeczowy. Sam tytuł „Gawędy o piwie"
może budzić zastrzeżenia lub obawy, czy będą to prezentacje danych
historycznych opartych na źródłach, czy treść książki bardziej zostanie
ukierunkowana na anegdoty i legendy? Sama zawartość i bibliografia
wskazują, że autorzy wybrali ten pierwszy kierunek.
Podczas lektury tej książki, czytelnik
dowiaduje się o roli jaką pełniło piwo w czasach, gdy formowało się państwo polskie
i w wiekach późniejszych. Skupiono się na
średniowieczu, kiedy to piwo w Polsce święciło swój złoty czas. Później
nauczono się destylować alkohol przez, co piwo zaczęło tracić na znaczeniu. Do
tego należy dodać rozbiory Polski i przemiany w piwowarstwie, które nastąpiły w
wieku XIX, co zaowocowało tym, że rola tego napoju znacznie spadła.
Autorzy książki opisują, jak w
tamtych czasach funkcjonowały browary dworskie i miejskie. Przedstawiają
sylwetki świętych, którzy są bezpośrednio związani z piwem, a jak wiadomo, w
średniowieczu, epoce „miecza i krzyża” kult świętych był bardzo
rozpowszechniony do tego stopnia, że każda sfera działalności ludzkiej
posiadała patrona lub patronkę. Dla mnie jednak, najciekawszymi rozdziałami
były dwa ostatnie. Jeden z nich dotyczy piwnych wojen i przedstawia wiele przykładów sporów
i konfliktów, w których casus belli stanowiło piwo. Z tego rozdziału dowiedzieć
można się sporo ciekawych rzeczy o historii Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu.
Drugi z najbardziej interesujących mnie rozdziałów to przybliżenie czytelnikowi
średniowiecznej tawerny (karczmy, gospody) - jej wyglądu, menu, zasad w niej
panujących, etc.
Jeśli interesujesz się piwem, warto
sięgnąć po tę niezbyt obszerną książkę, która jest napisana w dostępny sposób,
nie jest opasłym tomiskiem, które odstraszy swoją objętością, kosztuje raptem
kilka złotych i nie ma problemów z jej dostępnością. Miłośnikom piwa i historii
serdecznie polecam. Wszak, historia vitae magistra est.
Dzięki za info-nawet nie wiedziałem że takie coś istnieje.
OdpowiedzUsuńjaviki
Bez problemu kupisz na Allegro. :)
Usuń