Skoro
już poruszyłem temat piw białych, postanowiłem iść za ciosem i w ramach tego
nieplanowanego cyklu zamieścić także recenzję biere blanche uwarzonego przez
sąsiadów zza naszej wschodniej granicy.
Obołoń
jest marką, która na dobre zadomowiła się na polskim rynku piwnym. Wielu ludziom
z pewnością na słowa „piwo z Ukrainy” nasuwa się skojarzenie z właśnie tym
producentem, choć – co oczywiste – nie jest to jedyny wytwórca piwa w tym
kraju.
Po
raz pierwszy z piwem marki Obołoń zetknąłem się już kilka lat temu. Z piw spod
tego znaku, których próbowałem, najbardziej do gustu przypadły mi trzy: „Pszeniczne”,
„Magnat” i „Biłe”. Ale to właśnie piwo wymienione jako ostatnie, umieściłbym na
najwyższym miejscu podium.
Browar
Obołoń zaczęto budować w roku 1974 w kijowskiej dzielnicy o tej samej nazwie.
Jego budowa została ukończona w 1980 roku. O wyborze tej lokalizacji
zadecydował fakt dużej dostępności wód artezyjskich na terenie dzielnicy
Obołoń. W 1992 roku grupe browarów pod tą nazwą sprywatyzowano i zmieniono jego
formę prawną na spółkę akcyjną. Był to pierwszy sprywatyzowany podmiot na Ukrainie.
Od tego czasu firma ugruntowywała swoją pozycję na rynku ukraińskim wykupując
inne zakłady produkcyjne i zwiększając możliwości wytwórcze.
Obecnie
poza produkcją piwa (w tym na licencji), firma zajmuje się produkowaniem wód
mineralnych, napojów bezalkoholowych na bazie słodów. W ramach spółki działa
wiele spółek i zakładów rozlokowanych na terenie całej Ukrainy. Firma Obołoń
zaangażowana jest w działalność charytatywną, wspiera działania proekologiczne,
a także sponsoruje drużynę piłkarską Obołoń Kijów.
Opakowanie
tego piwa to zielona butelka. Etykieta z dominującą bielą, zielenią i złotymi
zdobieniami. Na etykiecie zamieszczono napisy w języku ukraińskim, a na
konrtetykiecie wszystkie informacje zawarte są w języku polskim. Bardzo
przemyślany zabieg. Na etykiecie w tle widoczne są zabudowania,
najprawdopodobniej elementy architektoniczne charakterystyczne dla układu
urbanistycznego Kijowa. Z zewnątrz piwo prezentuje się bardzo dobrze. A jak ma się
to do jego zawartości? Czy nadal trzyma poziom? Sprawdźmy!
Dane
szczegółowe:
Producent:
Obołoń S.A. (Ukraina).
Nazwa:
Obołoń Biłe.
Styl:
witbier/biere blanche.
Ekstrakt:
11,5% wag.
Alkohol:
4,7% obj.
Skład:
słód jasny jęczmienny i pszeniczny, kolendra, pektyny, drozdże, chmiel.
Filtracja:
nie.
Pasteryzacja:
tak.
Barwa;
miodowa przechodząca w pomarańczową.
Piana:
wysoka, ale nietrwała, grubopęcherzykowa, redukująca się niemal do zera.
Zapach:
mocno owocowy z domieszką kolendry, w tle nuta pszeniczna, bardzo wyrazisty.
Smak:
słodki, owocowy, z akcentem cytrusowym, towarzyszy temu lekko kwaskowy akcent.
Na finiszu wyczuwalna nuta słodowa, głównie pochodząca od słodu pszenicznego
oraz kolendra.
Wysycenie:
wysokie.
Cieszę się, że piwo nadal smakuje tak samo. Ostatnio
piłem je we wrześniu ubiegłego roku. Jak dla mnie mogłoby być nieco bardziej
wytrawne, ale i tak jest świetnie. Spora dawka owocowego aromatu, wyraźnie
zaznaczona słodowość oraz ziołowy akcent na finiszu sprawiają, że piwo w tak
ciepły dzień jak dzisiejszy smakuje wyśmienicie (choć temperatura otoczenia ma
tutaj jak najmniejsze znaczenie – zimą byłoby tak samo dobre). Piwo lekkie ,
sesyjne, z poziomem nasycenia dwutlenkiem węgla znacznie powyżej średniego, co
mi osobiście bardzo się podoba, ale niektórym osobom owo uczucie kłucia w język
może wydać się nieprzyjemne. Osobiście wolę takie piwo od szampana. Nie
zawiodłem się. Jak dla mnie smaczniejsze, bo pełniejsze w smaku niż belgijski
klasyk gatunku – Hoegaarden.
Drugim
ciekawym ukraińskim białym piwem jest Czernihowskie Biłe, także bardzo smaczne
i godne uwagi. Jeszcze jednym argumentem za piwami z Ukrainy jest ich cena - na
pewno są tańsze niż piwa z Belgii.
Moja
ocena: 4,5/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz