UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

wtorek, 11 czerwca 2013

Mommy, may I got hardcored?


Gdy zobaczyłem to piwo w zestawie prezentowym, poczułem motyle w brzuchu. Mój brzuch nie należy do najmniejszych, tak więc motylków było sporo i nie musiały narzekać na brak wolnej przestrzeni. A tak poważnie, bardzo ucieszył mnie fakt, że będzie dane mi posmakować „I Hardcore You”. 

Owe piwo to Imperial India Pale Ale uwarzony wspólnie przez ekipę z BrewDoga, której piwo gościło już na blogu i to dwukrotnie. Drugim uczestnikiem przedsięwzięcia był duński Mikkeller. Powstałe piwo to według opisu twórców mieszanka „Hardcore IPA” uwarzonego przez Szkotów i „I Beat You”, które stworzył Mikkeller w browarze BrewDoga. Z połączenia nazw obydwu piw wyszło „I Hardcore You”.

Co do samego Mikkellera, jest to dość ciekawa historia. Browar Mikkeller został założony w 2006 roku przez  Mikkela Borga Bjergsø oraz Kristiana Kellera. Mikkel pracował jako nauczyciel matematyki i fizyki w jednej z kopenhaskich szkół. Gdy zaczął zarabiać na swoje utrzymanie przestało go „kręcić” picie piwa taniego i mocnego. Zamiast tego, zaczął poszukiwać piw smacznych i ciekawych. Realizował swoją piwną pasję wraz z przyjaciółmi degustując różne style i marki tego trunku. W końcu postanowił zacząć warzyć piwo u siebie w domu. Kupili wraz z Kristianem trochę książek na ten temat i zaczęli własne eksperymenty z domowym wyrobem „zupy chmielowej”. Jednym z pierwszych piw był klon  Brøckhouse IPA z duńskiego małego browaru, które obydwoje bardzo cenili za jego mocno chmielowy aromat. Z czasem do spółki wciągnięto jeszcze dwie osoby, a browar domowy zaczął opracowywać własne receptury. Piwowarzy-amatorzy zostali uhonorowani wieloma nagrodami na konkursach piw domowych w Danii, co popchnęło ich ku profesjonalizacji swej działalności. Zaczęli warzyć piwo na większą skalę w browarze w Ørbæk. Brat Mikkela – Jeppe - otworzył w Kopenhadze sklep piwny, dzięki któremu piwo zaczęło zdobywać coraz większą popularność.

Międzynarodowy sukces przyniósł pomysł dodawania kawy parzonej w tłokowym zaparzaczu do stoutu owsianego. „Beer Geek Breakfast”, bo tak nazwano owe piwo zostało uznane za jedno z najlepszych przez użytkowników serwisu Ratebeer, co zaowocowało zainteresowaniem browarem poza granicami Danii. W 2006 roku na duńskim Festiwalu Piwa Mikkeller wystawił osiem swoich piw, a także podpisał umowę dotyczącą sprzedaży piwa na rynek amerykański z firmą Shelton Brothers.  W 2007 roku Kristian Keller opuścił projekt, by zająć się pracą w redakcji magazynu muzycznego.

Dziś piwa z tego browaru eksportowane są do 40 krajów świata, w tym do ekskluzywnych restauracji i pubów. Część produkcji przeniesiona została do Belgii. Mikkeller uwarzył też wiele kolaboracyjnych piw z uznanymi mikrobrowarami z różnych krajów. Jaki stąd wniosek? Warto mieć marzenia i podążać za głosem serca.

To, co łączy obydwa browary to ich rock’n’rollowe podejście do życia, wyrobu piwa i szukania swego miejsca na rynku.



Już sam wygląd opakowania jest dość niekonwencjonalny. Etykieta wygląda tak, jakby stworzona została w programie MS-Paint. Na zielonym tle niebieskim konturem narysowano parę kochanków leżących pod drzewem. Obydwoje leżą i raczą się piwem z jednego pokala. Na etykiecie zawarto jedynie informacje mówiące o tym, że piwa nie mogą spożywać kobiety w ciąży, a także, że spożycie alkoholu osłabia czynności psychomotoryczne, przez co po jego konsupcji nie należy prowadzić pojazdów mechanicznych.


Dane szczegółowe:
Producent: Mikkeller/BrewDog.
Nazwa: I Hardcore You.
Styl: Imperial India Pale Ale.
Ekstrakt: nie podano.
Alkohol: 9,5% obj.
Skład: nie podany na etykiecie, ale zamieszczony przez importera (woda, słód, chmiel, drożdże).
Filtracja: tak.
Pasteryzacja: tak.

Barwa: miedziana z domieszką pomarańczowej, opalizująca.
Piana:  jasnobrązowa, wysoka, grubo pęcherzykowa, szybko opadająca, redukuje się do cienkiego kożuszka.
Zapach: mango, cytrusy, żywiczność, ogólnie dominuje aromat amerykańskich odmian chmielu, któremu towarzyszy słodowość i lekka nuta alkoholowa.
Smak: niezbyt ciekawy, bardzo mocno wyczuwalny alkohol, któremu towarzyszy aromat słodów, karmelowa słodycz i chmielowa goryczka wraz z aromatem żywicy i cytrusów.
Wysycenie: niskie.

Trochę się bałem, gdy zobaczyłem zawartość alkoholu, że będzie to powtórka koszmaru z udziałem „Hardcore IPA”. Nie jest aż tak tragicznie, ale do owacji na stojąco niestety daleko. Więcej szumu wokół piwa zapewne wywołał fakt, że uwarzyły go dwa tak utalentowane i „luzackie” browary niż sam smak tego piwa… Owszem alkohol jest tu bardziej skontrowany przez słody, karmel i goryczkę, ale wciąż jest go za dużo. Chmiel w zapachu piwa jest tak intensywny, że sprawia wrażenie, iż przy pierwszym łyku wykrzywi pijącemu je twarz. Ale to tylko pozory… Poziomu goryczki z trzeciej warki „Sharka”, czy „Imperium atakuje” w przypadku „I Hardcore You” na próżno szukać. Na pewno plusem jest to, że jak na wysoką zawartość alkoholu (9,5% alk. obj.), jego aromat nie jest aż tak mocno wyczuwalny w smaku. Piwo jest dość ciężkie w odbiorze, jest pijalne, ale wysoki ekstrakt i zawartość alkoholu robią swoje. Smak złożony, niestety zdominowany przez aromat alkoholowy. Jeśli ktoś chce, może spróbować, ale lepiej nie spodziewać się fajerwerków. Dla mnie – nie rozczarowanie, ale i nie oczarowanie. Po prostu mocne piwo z wyraźnym aromatem chmielu. Myślę, że problemem z moim odbiorem tego piwa może być moje aprioryczne założenie, że piwo będzie tak goryczkowe, że alkohol w ogóle nie będzie miał siły się przez tę goryczkę przebić. Założenie okazało się błędne po skonfrontowaniu go z kolaboracyjnym piwem. Tak, czy owak, cieszę się, że miałem okazję je spróbować i mogłem zamieścić na blogu wrażenia z jego degustacji.

Moja ocena: 3,75/5.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz