Gdy
zobaczyłem to piwo w zestawie prezentowym, poczułem motyle w brzuchu. Mój
brzuch nie należy do najmniejszych, tak więc motylków było sporo i nie musiały
narzekać na brak wolnej przestrzeni. A tak poważnie, bardzo ucieszył mnie fakt,
że będzie dane mi posmakować „I Hardcore You”.
Owe
piwo to Imperial India Pale Ale uwarzony wspólnie przez ekipę z BrewDoga,
której piwo gościło już na blogu i to dwukrotnie.
Drugim uczestnikiem przedsięwzięcia był duński Mikkeller. Powstałe piwo to
według opisu twórców mieszanka „Hardcore IPA” uwarzonego przez Szkotów i „I
Beat You”, które stworzył Mikkeller w browarze BrewDoga. Z połączenia nazw
obydwu piw wyszło „I Hardcore You”.
Co
do samego Mikkellera, jest to dość ciekawa historia. Browar Mikkeller został
założony w 2006 roku przez Mikkela Borga
Bjergsø oraz Kristiana Kellera. Mikkel pracował jako nauczyciel matematyki i
fizyki w jednej z kopenhaskich szkół. Gdy zaczął zarabiać na swoje utrzymanie
przestało go „kręcić” picie piwa taniego i mocnego. Zamiast tego, zaczął poszukiwać
piw smacznych i ciekawych. Realizował swoją piwną pasję wraz z przyjaciółmi
degustując różne style i marki tego trunku. W końcu postanowił zacząć warzyć
piwo u siebie w domu. Kupili wraz z Kristianem trochę książek na ten temat i zaczęli
własne eksperymenty z domowym wyrobem „zupy chmielowej”. Jednym z pierwszych
piw był klon Brøckhouse IPA z duńskiego
małego browaru, które obydwoje bardzo cenili za jego mocno chmielowy aromat. Z
czasem do spółki wciągnięto jeszcze dwie osoby, a browar domowy zaczął
opracowywać własne receptury. Piwowarzy-amatorzy zostali uhonorowani wieloma
nagrodami na konkursach piw domowych w Danii, co popchnęło ich ku
profesjonalizacji swej działalności. Zaczęli warzyć piwo na większą skalę w
browarze w Ørbæk. Brat Mikkela – Jeppe - otworzył w Kopenhadze sklep piwny,
dzięki któremu piwo zaczęło zdobywać coraz większą popularność.
Międzynarodowy
sukces przyniósł pomysł dodawania kawy parzonej w tłokowym zaparzaczu do stoutu
owsianego. „Beer Geek Breakfast”, bo tak nazwano owe piwo zostało uznane za
jedno z najlepszych przez użytkowników serwisu Ratebeer,
co zaowocowało zainteresowaniem browarem poza granicami Danii. W 2006 roku na
duńskim Festiwalu Piwa Mikkeller wystawił osiem swoich piw, a także podpisał umowę
dotyczącą sprzedaży piwa na rynek amerykański z firmą Shelton Brothers. W 2007 roku Kristian Keller opuścił projekt,
by zająć się pracą w redakcji magazynu muzycznego.
Dziś
piwa z tego browaru eksportowane są do 40 krajów świata, w tym do ekskluzywnych
restauracji i pubów. Część produkcji przeniesiona została do Belgii. Mikkeller
uwarzył też wiele kolaboracyjnych piw z uznanymi mikrobrowarami z różnych
krajów. Jaki stąd wniosek? Warto mieć marzenia i podążać za głosem serca.
To,
co łączy obydwa browary to ich rock’n’rollowe podejście do życia, wyrobu piwa i
szukania swego miejsca na rynku.
Już
sam wygląd opakowania jest dość niekonwencjonalny. Etykieta wygląda tak, jakby
stworzona została w programie MS-Paint. Na zielonym tle niebieskim konturem
narysowano parę kochanków leżących pod drzewem. Obydwoje leżą i raczą się piwem
z jednego pokala. Na etykiecie zawarto jedynie informacje mówiące o tym, że
piwa nie mogą spożywać kobiety w ciąży, a także, że spożycie alkoholu osłabia
czynności psychomotoryczne, przez co po jego konsupcji nie należy prowadzić
pojazdów mechanicznych.
Dane
szczegółowe:
Producent:
Mikkeller/BrewDog.
Nazwa:
I Hardcore You.
Styl:
Imperial India Pale Ale.
Ekstrakt:
nie podano.
Alkohol:
9,5% obj.
Skład:
nie podany na etykiecie, ale zamieszczony przez importera (woda, słód, chmiel, drożdże).
Filtracja:
tak.
Pasteryzacja:
tak.
Barwa:
miedziana z domieszką pomarańczowej, opalizująca.
Piana:
jasnobrązowa, wysoka, grubo pęcherzykowa,
szybko opadająca, redukuje się do cienkiego kożuszka.
Zapach:
mango, cytrusy, żywiczność, ogólnie dominuje aromat amerykańskich odmian
chmielu, któremu towarzyszy słodowość i lekka nuta alkoholowa.
Smak:
niezbyt ciekawy, bardzo mocno wyczuwalny alkohol, któremu towarzyszy aromat
słodów, karmelowa słodycz i chmielowa goryczka wraz z aromatem żywicy i
cytrusów.
Wysycenie:
niskie.
Trochę
się bałem, gdy zobaczyłem zawartość alkoholu, że będzie to powtórka koszmaru z
udziałem „Hardcore
IPA”. Nie jest aż tak tragicznie, ale do owacji na stojąco niestety daleko.
Więcej szumu wokół piwa zapewne wywołał fakt, że uwarzyły go dwa tak
utalentowane i „luzackie” browary niż sam smak tego piwa… Owszem alkohol jest
tu bardziej skontrowany przez słody, karmel i goryczkę, ale wciąż jest go za
dużo. Chmiel w zapachu piwa jest tak intensywny, że sprawia wrażenie, iż przy
pierwszym łyku wykrzywi pijącemu je twarz. Ale to tylko pozory… Poziomu
goryczki z trzeciej warki „Sharka”, czy „Imperium
atakuje” w przypadku „I Hardcore You” na próżno szukać. Na pewno plusem
jest to, że jak na wysoką zawartość alkoholu (9,5% alk. obj.), jego aromat nie
jest aż tak mocno wyczuwalny w smaku. Piwo jest dość ciężkie w odbiorze, jest
pijalne, ale wysoki ekstrakt i zawartość alkoholu robią swoje. Smak złożony,
niestety zdominowany przez aromat alkoholowy. Jeśli ktoś chce, może spróbować,
ale lepiej nie spodziewać się fajerwerków. Dla mnie – nie rozczarowanie, ale i
nie oczarowanie. Po prostu mocne piwo z wyraźnym aromatem chmielu. Myślę, że
problemem z moim odbiorem tego piwa może być moje aprioryczne założenie, że
piwo będzie tak goryczkowe, że alkohol w ogóle nie będzie miał siły się przez
tę goryczkę przebić. Założenie okazało się błędne po skonfrontowaniu go z
kolaboracyjnym piwem. Tak, czy owak, cieszę się, że miałem okazję je spróbować i
mogłem zamieścić na blogu wrażenia z jego degustacji.
Moja
ocena: 3,75/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz