UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Imperium napada!


Tytuł wpisu to nawiązanie do jednej z piosenek Kazika Staszewskiego pochodzącej z płyty jego solowego projektu "Kazik" pod tytułem „Melassa”. Tytuł owego utworu brzmi  „Mars napada”. W piosence autor tekstu zamieścił swoją wizję tego, jak wyglądałaby reakcji Polski na atak istot z Marsa.  Na tej samej płycie w jednej z (jak określa sam Kazik) „kompozycji instrumentalno-wokalnych” śpiewa on też, że chce piwa. Przedstawione poniżej piwo to kolejny piwny atak na moją skromną osobę po opisanym wcześniej ataku rekina, jak i napadzie zbiorowym (z udziałem Wiosłorękiego i Chmielu). Kto zaatakował tym razem?

„Imperium atakuje” to młodszy brat „Ataku chmielu”. Wypuszczenie przez Browar PINTA tego piwa to próba pokazania jeszcze bardziej goryczkowego ale dla miłośników „hoppy hardcore’u”. Piwo uwarzone w stylu Imperial India Pale Ale przynajmniej w wersji z roku 2012 było naprawdę nie lada wyzwaniem. Goryczka dawała się we znaki na długo po wypiciu piwa. Intensywność doznań wywoływanych podczas degustacji trunku, zapewne dla wielu była spełnieniem marzeń, o dostępności w Polsce solidnie chmielonych piw. Z drugiej strony pojawiły się też głosy krytyki, zarzucające twórcom „Imperium atakuje” zwyczajne przechmielenie tego piwa. Jestem ciekaw, jak „Imperium” smakuje w aktualnej wersji? Czy podobnie do swojego starszego brata nie jest już aż tak goryczkowe?   

Etykieta posiada tło w piaskowym kolorze. Umieszczono też na niej logo Browaru PINTA, nazwę piwa. Nurtuje mnie element z prawej strony etykiety – są to strzałki układające się w kształt rakiety, pocisku dalekiego zasięgu. W każdym razie ten „wzorek” wywołuje u mnie militarystyczne skojarzenia. Na samym dole widnieje miniatura flagi Stanów Zjednoczonych (ojczyzny stylu IIPA), styl w jakim uwarzono piwo oraz zawartość ekstraktu.
Po lewej stronie etykiety znajduje się opis piwa, informacja dotycząca składu, zawartości ekstraktu i alkoholu, a także informacje na temat producenta.
Etykiety PINTY po rebrandingu prezentują się bardzo profesjonalnie. Tło  harmonizuje się z efektami graficznymi zamieszczonymi na etykiecie. Poza tym zamiast obrazków i innych niepotrzebnych rzeczy zamieszczono sporo przydatnych dla konsumenta informacji.

Dane szczegółowe:
Producent: Browar PINTA (piwo warzone i rozlewane w Browarze na Jurze w Zawierciu).
Nazwa: Imperium atakuje.
Styl: imperial India Pale Ale.
Ekstrakt: 19,1% wag.
Alkohol: 7,8% obj.
Skład: woda, słody: pale ale, jęczmienny, diastatyczny, melanoidynowy, Carared™, carapils™; chmiele: Zeus/Columbus. Chinook, Centennial, Citra™, Cascade, Palisade™; drożdże Safale US-05.
Pasteryzacja: tak.
Filtracja: nie.

Psssssssst!

Barwa: ciemnobrązowa, przypominająca mocną herbatę, nieprzejrzysta.
Piana: jasnobeżowa, zbita, wysoka, szybko opadająca, mocno oblepiająca szkło.
Zapach: dominujące aromaty jęczmiennego słodu oraz cytrusowy (mango). Równolegle wyczuwalny aromat chmielowy.  W tle niewielka słodycz.
Smak: od początku do końca występuje intensywny aromat chmielowy. Goryczka jest głęboka i utrzymuje się długo w ustach po przełknięciu piwa. Przeplata się ona z mocnymi akcentami słodowo-cytrusowymi (jak w zapachu). W tle lekka ziemistość i aromat drożdżowy. Wyczuwalny jest też nieznacznie alkohol, który delikatnie grzeje w gardło.
Wysycenie: niewysokie. 

„Imperium atakuje” jest według mnie bardzo dobrym piwem o zbilansowanym chmielowo-słodowym aromacie, któremu towarzyszą jeszcze inne, poboczne akcenty wzbogacające jego smak. Piwo wysoko pijalne dla miłośników goryczki. U osób za nią nieprzepadających z pijalnością tego piwa może być różnie. Należy być świadomym tego, że pomimo dość wysokiego „woltażu” (niecałe 8% alkoholu), alkohol jest prawie niewyczuwalny w smaku (niewyczuwalny w zapachu). Jego aromat pojawia się w miarę nagrzewania się piwa. Warto mieć ten fakt na uwadze, gdy zapragniemy wypić 3-4 butelki, gdyż pomimo przyjemnych doznań smakowych możemy mieć nieprzyjemne doznania po przebudzeniu następnego dnia. Ja na pewno będę do tego piwa wracał, gdy tylko nadarzy się okazja. Piwo trzyma fason. Odniosłem wrażenie, że nie jest aż tak ekstremalne jak w zeszłym roku, jednak nadal jest to piwo, które zaspokoi wielkie rzesze polskich „Hop Heads”. Bardzo udany ale! Na sam koniec pragnę napisac, że w moim odczucie, o ile „Atak chmielu” jest bardziej stonowany w stosunku do zeszłorocznej wersji, o tyle „Imperium atakuje” nadal utrzymuje bardzo wysoki poziom goryczki (choć w moim odczucie jest on nieco niższy od zeszłorocznego). Z danych z najnowszego numeru czasopisma „PIWOWAR” wynika, ze piwo to posiada 87 IBU.

Ocena: 5/5.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz