W zeszłym roku, dokładnie 29 września, miała miejsce
premiera piwa z Browaru PINTA o nazwie „Angielskie śniadanie”. Wielu osobom
odruchowo przychodziło na myśl porównanie owocu pracy PINTY z chyba
najbardziej znanym Extra Special Bitter’em z Wysp Brytyjskich, mianowicie piwem
Fuller’s ESB (nie byłem wyjątkiem). Osobiście piłem obydwa z tych piw, ale nie
jedno po drugim tego samego dnia. W moim mniemaniu ale z PINTY prezentuje się w
tym porównaniu lepiej, bowiem brak w nim „koncernowych naleciałości” w postaci
niezbyt przyjemnego, kwaskowego posmaku, a po drugie – myślę, że „Śniadanie” jest
bardziej chmielone, przez co posiada ciekawszy i pełniejszy smak. A jak z wyżej
wymienionym stylem poradził sobie zespół z Browaru PINTA?
Etykieta posiadaja niebieskie tło oraz zarys wieży
zegarowej (Big Ben?). Występują na niej kolory niebieski, biały i niewielki
czerwony akcent – czyli wszystkie barwy występujące na „Union Jack’u”. Jak na
PINTĘ przystało na samym dole z lewej strony etykiety znajduje się flaga
ojczyzny danego stylu oraz jego nazwa. Tym razem jest to Extra Special Bitter
(ESB) pochodzący z Anglii. Etykieta prezentuje się bardzo ładnie i stylowo.
Dane szczegółowe:
Producent: Browar PINTA sp. z o.o. (uwarzone i rozlane
w Browarze na Jurze w Zawierciu).
Nazwa: Angielskie śniadanie.
Styl: Extra Special Bitter.
Ekstrakt: 14,0% wag.
Alkohol: 5,3% obj.
Skład: słód Muntons Whole Blend Maris Otter, słody Weyermann™:
pale ale, Caramunich™ (II + III), Carared™: chmiel East Kent Golding (UK),
drożdże Safale S-04.
Barwa: mętna, bursztynowa.
Piana: jasnobeżowa, wysoka, drobnopęcherzykowa, trwała,
pozostawiająca ślady na szkle.
Zapach: słodowo-chmielowy, aromatowi chmielowemu
towarzyszą ziołowe akcenty. Dodatkowo wyczuwalny nieznaczny aromat owoców i
palonego ziarna. W tle zapach drożdżowy.
Smak: od samego początku wyczuwalna chmielowa
goryczka, którą charakteryzuje ziołowy posmak. Goryczka jest niewysoka, ale
ciężka, choć nie zalegająca. Na drugim planie aromat słodu jęczmiennego,
palonego ziarna oraz delikatna nuta owocowa, typowa dla piw typu ale.
Wyczuwalny akcent drożdżowy.
Wysycenie: niskie.
Przyjemne, sesyjne piwo o zaakcentowanej goryczce, nie
tak intensywnej jak w piwach american ale, aczkolwiek od początku do końca dominująca
w smaku. Goryczka pomimo, że nie jest wysoka jest „ciężka” - daje się we znaki,
ale nie zalega na języku. Lubię tę cechę piw ESB. Porównując to piwo z
rodowitymi, angielskimi ESB wypada ono bardzo dobrze. PINTA po raz kolejny dała
radę. Piwo godne polecenia, choć odradzam sugerowania się drugim członem nazwy,
jako optymalnym czasem spożywania.
Ocena: 4,5/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz