Szkocki browar BrewDog założony w 2007 roku w Ellon, w północnej
Szkocji cieszy się w Polsce rosnąca popularnością. Twórcy browaru lubią
eksperymentować z tworzonym przez nich piwem. Oferta Brewodga jest bardzo
szeroka i każdy w niej wybierze coś dla siebie. Duży rozgłos uzyskali dzięki
piwu „Sink The Bismarck!”, które uznawane jest za najmocniejsze piwo na
świecie. Zawartość alkoholu w piwie wynosi 41%. Osobiście jestem sceptyczny
wobec „Zatopić Bismarcka”, ale mam świadomość, że nie każdy musi podzielać moje
zdanie.
Z perspektywy
czasu zastanawiam się, czy dokonany przeze mnie wybór co do pierwszego „radez vous”
z tym szkockim browarem był słuszny. Być może lepiej było by zacząć od jakiegoś
innego piwa z ich oferty? Teraz ma to już drugoplanowe znaczenie. Jako pierwsze
na cel idzie Hardcore I.P.A. Jest to piwo w stylu Imperial India Pale Ale,
czyli I.P.A. z „podkręconymi parametrami” – więcej ekstraktu, chmielu i
alkoholu niż w klasycznym I.P.A., czy stylu A.I.P.A..
Etykieta piwa
stworzony jest w iście punkowym stylu. Z resztą sami twórcy browaru nie
ukrywają, że BrewDog to taka punkowa rewolucja w piwowarstwie. Nie uznają
bowiem kompromisów, ani utartych konwenansów. Przeważają kolory biały i ciemnopopielaty.
Logo i nazwa piwa przypominają napisy na murach tworzone przez zbuntowanych
nastolatków. Właściwie chyba wszystkie
etykiety BrewDoga wyglądają podobnie. Gdy wczytamy się w treści zawarte na
etykiecie, właściwie wiele się nie dowiemy. Poczytamy o punkowym charakterze
browaru i jego piw oraz, że należy wyrzucić do rowu „piwny mainstream”. Przez
piwny mainstream rozumiem podział na style piwne, bogato zdobione opakowania i
zapewne konwenansów związanych z piwem (punk nie lubi schematów i norm). Z
drugiej strony etykiety poczytać można o ilości wysłodowanych ziaren, komórek
drożdżowych i 4 odmianach chmielu. Jak dla mnie te informacje nic nie wnoszą.
Nie podano też informacji o zawartości ekstraktu. Zawartość alkoholu w piwie
wynosi 9,2% objętości.
Najważniejsze informacje:
Producent: BrewDog
Nazwa: Hardcore I.P.A.
Styl: Imperial India Pale Ale
Ekstrakt: nie podano
Alkohol: 9,2% obj.
Opakowanie: butelka, 330 ml
Skład: słód, woda, drożdże, chmiel.
Piwo o miedziano-bursztynowej
barwie. Mętne o jasnobeżowej pianie, która jest niezbyt trwała, grubo
pęcherzykowa i pozostawia ślady na szkle. Zapach złożony – wyczuwalny silny
akcent chmielowy, do tego występują aromaty owocowe, lekka żywiczność i nuta
alkoholowa. W smaku mocny akcent alkoholowy. Do tego dochodzi lekka słodycz i
intensywna goryczka, którą jednak przytłumia akcent alkoholowy. Alkohol osadza
się na języku i podniebieniu powodując uczucie ciepła. Odczucie to nie jest
specjalnie przyjemne. W tle lekka słodycz. Akcenty owocowe obecne w zapachu, w
smaku są niewyczuwalne. Piwo jest pijalne, ale na pewno nie sesyjne. Wysycenie
na niewielkim poziomie.
Piwo mnie
rozczarowało. Być może lepiej było rozpocząć przygodę z BrewDog’iem przy pomocy
Punk i.P.A.? Jak dla mnie mankamentem jest wysoka zawartość alkoholu, która
bardzo mocno tłumi inne akcenty smakowe (w tym chmiel), a które obecne są w
zapachu piwa. Piwo jest pijalne, jednak pije się je dość opornie. Spodziewałem
się znacznie większego hardcore’u w związku z chmielem niż z etanolem. Pomimo
niezbyt udanego pierwszego spotkania z wyrobami tego szkockiego browaru, myślę,
że na tym piwie moja przygoda z BrewDog’iem się nie zakończy z uwagi na szeroki
asortyment, jaki oferowany jest przez ten podmiot. Jakie piwa polecacie na następne
spotkanie ze Szkotami z Aberdeenshire?
Ocena: 4/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz