Historia
browaru Hacker-Pschorr sięga wstecz do roku 1417, a więc na 99 lat przed uchwaleniem
w Niemczech Prawa Czystości – „Reinheitsgebot”. W 1417 roku w Monachium
ufundowany został browar Hacker. W XVIII wieku Joseph Pschorr odkupił browar Hacker od
swojego teścia. Oprócz tego, że kupił jeden browar, założył też drugi.
W
1810 roku książę (później koronowany na króla Bawarii) Ludwik I z okazji
swojego ślubu z Teresą von Sachsen-Hildburghausen, nakazał Josephowi Pschorrowi
uwarzenie specjalnego piwa na tę okazję. Książę uznał, że piwem należy
upamiętnić tę okazję, a świętować powinna cała Bawaria. Stąd wzięła się
tradycja niemieckiego Oktobersfest, który z czasem stał się nieodłączny dla
Monachium i jego okolic. Zgodnie z lokalnym prawem tylko 6 browarów w obrębie
miasta posiada prawo do serwowania piwa podczas Oktoberferst. Hackr-Pschorr
jest jednym z nich. Pozostałe browary to: Paulaner, Hofbräu, Löwenbräu, Augustiner,
Spater-Franziskaner-Bräu.
Synowie
J. Pschorra podzielili się majątkiem ojca po jego śmierci i każdy z nich
zarządzał osobno jednym browarem.
W
roku 1972 obydwa browary Hacker i Pschorr połączyły się przyjmując nazwę
Hacker-Pschorr, jednak piwa sprzedawane były przez nowy, skonsolidowany podmiot
pod osobnymi nazwami jeszcze po 1975 roku.
Oferta
browaru jest bardzo szeroka. W jej skład wchodzi kilkanaście piw.
Do
tej pory z wyrobami tego browaru zetknąłem się raz. Było to w zeszłym roku,
kiedy wyszedłem z założenia, że skoro nie pojechałem na Oktoberfest, to chociaż
malutki kawałek tego wydarzenia w postaci piw sprzedawanych w tym czasie w Monachium
zagości w moim domu. Kupiłem wtedy 3 Oktoberfestbier – Paulaner, Augustiner i
Hacker-Pschorr. Niestety piwo marcowe nie należy do moich ulubionych, o czym
przekonała mnie degustacja powyższych piw. Pils jest stylem bliższym moim
preferencjom smakowym, dlatego przy zakupie tego piwa nie zastanawiałem się ani
chwili.
Etykieta
na butelce posiada srebrno-złote tło. Na
jej środku widnieje ilustracja prezentująca beczkę, kłosy zboża i, jak mi się
zdaje, narzędzia pracy piwowarów i/lub bednarzy. Kontretykieta zawiera
informacje na temat składu piwa, producenta, informację, że piwo warzone jest
zgodnie z niemieckim Prawem Czystości z 1516 roku. Informacje podane są w
języku niemieckim i włoskim albo hiszpańskim (na pewno jednym z grupy języków
romańskich). Etykieta i krawatka zawierają nazwę piwa oraz logo producenta.
Butelkę wieńczy krachla.
Dane techniczne:
Producent
Hacker-Pschorr Bräu GmbH
Nazwa: Hacker-Pschorr Braumeister (Fineherbes Pils)
Styl: pilsner
(niemiecki).
Ekstrakt: 11,5% wag.
Alkohol: 4,9% wag.
Skład: woda, słód
jęczmienny, chmiel, ekstrakt chmielowy.
Pasteryzacja: tak.
Filtracja: tak
Kolor: słomkowy,
jasnozłoty, klarowny.
Piana: wysoka,
biała, o niedużych pęcherzykach, niezbyt trwała. Oblepia szkło.
Zapach: czuć
słodowość i aromaty kwaskowe. Nieznaczny akcent chmielowy. W tle delikatna nuta
owocowa, cierpka.
Smak: Na początku
przebija się aromat słodu, dochodzi do tego lekka nuta kwaskowa. Zaraz za nią
wyłania się chmielowa goryczka, która nie jest intensywna ani głęboka, ale
odczuwalna i długo utrzymująca się w ustach.
Wysycenie: średnie,
przyjemne bąbelki drapiące lekko w gardło.
Jest to bardzo udany pils o przyjemnym
delikatnym smaku, aczkolwiek nie pozbawionym charakteru tak jak np. w piwie
Krombacher Pils. Jak dla mnie piwo sesyjne. Dobre do wielu potraw i przekąsek.
Idealne na każda porę roku. Cena tez nie przyprawia o zawrót głowy – 7,50 (w
tym 1 złoty kaucji za butelkę). Dla mnie, jako miłośnika stylu pilsener bardzo
dobra pozycja. Zachęcam do spróbowania!
P.S.: Jeśli
zasmakuje Tobie opisane powyżej piwo
spróbuj także Thurn & Taxis
Pilsener. Smakuje bardzo podobnie, ale jest troszkę bardziej goryczkowy.
Piwo w podobnym przedziale cenowym.
Ocena: 4,5/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz