Czerwiec był dla mnie dobrym miesiącem
pod względem otrzymanych piw. Były prezenty urodzinowe, a także souveniry z
wojaży krewnych i znajomych. Jednym z nich jest austriacki Zipfer Urtyp,
którego dostałem od koleżanki z pracy mojej dziewczyny (dzięki, Magda :)).
Szczerze mówiąc sam jestem ciekaw, czy jest to, to samo piwo, które można
kupić w wielu hipermarketach. Wersja eksportowa Zipfera szczerze mówiąc nie powala,
poza słodowością i nijakością typową dla eurolagerów, nie ma w tym piwie nic
ciekawego, a jego cena wydaje się bardzo zawyżona w stosunku do jakości
produktu, jaką otrzymuje konsument. Dzisiaj zamierzam się o tym przekonać. Z
ocen na browar.biz wynika, że piwo nie jest takie złe,
ale wiadomo, że każda taka ocena wrzucana na forum jest skrajnie subiektywna.
Pewne obawy nasuwa fakt, że posiadany przeze mnie Zipfer Urtyp i eksportowy
Zipfer Glas Heller Freude Original Import posiadają ten sam woltaż (5,4% alk.
obj.).
Brauerei Zipf został założony przez
wiedeńskiego bankiera Franza Schaupa, który odkupił browar od rodziny
Hoffmannów. Zlokalizowany jest on w miejscowości Zipf, znajdującej się
niedaleko miasta Neukirchen an der Vöckla w Górnej Austrii. Możliwości
wytwórcze browaru w momencie odkupienia go przez Schaupa wynosiły 1540
hektolitrów rocznie. Z czasem dzięki zastosowaniu innowacyjnych jak na tamte
czasy technologii, takich jak sztuczne chłodzenie, wykorzystanie energii
elektrycznej w procesie produkcji oraz korzystanie z transportu kolejowego do
dystrybucji swoich produktów, sprawiło, że piwa z tego browaru zaczęły cieszyć
się coraz większą popularnością, a browar rozrastał się i w efekcie jego moc
produkcyjna stawała się coraz większa. Jako jeden z pierwszych browarów w
Austrii Brauerei Zipf zaczął na masową skalę produkować nowe piwo typu
pilzneńskiego. W 1863 browar produkował 10 razy więcej piwa niż pięć lat
wcześniej. W roku 1914 browar ten wytwarzał 140 000 hektolitrów piwa
rocznie.
Od roku 1914 do końca lat
czterdziestych browar przechodził niekorzystny dla siebie okres. Miały na to
wpływ dwie wojny światowe, a zwłaszcza zniszczenia, których Brauerei Zipf
doznał podczas II wojny światowej. Do tego, kryzys lat trzydziestych stanowił
poważną przeszkodę dla dobrego prosperowania tegoż browaru. Powojenne szkody
(po II WŚ) udało się odbudować dopiero w latach 50-tych XX wieku, a na setną
rocznicę istnienia browaru jego moc wytwórcza wyniosła 200 000 hektolitrów w
skali roku.
W 1970 roku browar przyłączył się do
Brau Union Österreich AG (holdingu, który posiada wiele marek piwa dostępnych w
całej Austrii) w którym obecnie pakiet większościowy posiada Heineken. Zipfer
to obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych austriackich marek piwnych.
W ofercie browaru znajdują się piwa
typowe dla niemieckiej kultury piwnej. Są to różne warianty lagera: Pils,
Marzen, Bock, Kellerbier, Volbier (odpowiednik naszego piwa „jasne pełne”. To
właśnie Zipfer Utryp jest piwem w tym stylu). Do tego linia produktów Zipfer
posiada też radlera.
Co do nazwy Urtyp, oznacza ona tyle,
co oryginalny, tradycyjny. Sam przedrostek „ur-” w języku niemieckim oznacza
tyle co „pra-”. Często można spotkać się z niemieckimi piwami w stylu koźlak,
które nazywane są „Urbock”. Odwołuje się do dawnych tradycji, długiej historii
wytwarzania danego piwa, itp. Słowem, dobra pożywka dla speców od marketingu…
Opakowanie piwa prezentuje się całkiem
dobrze. Nie jest to krzykliwa etykieta, nie jest upstrzona różnymi
przypadkowymi elementami graficznymi. Na białym tle widnieje logo marki oraz
typ piwa. Krawatka, etykieta i kontretykieta są kolorystycznie spójne. Z
drugiej strony – opakowanie pod względem graficznym to nic specjalnego.
Etykieta jakich wiele…
Producent: Brauerei Zipf
Nazwa: Zipfer Urtyp.
Styl: Vollbier/jasny lager/piwo jasne
pełne
Ekstrakt: nie podano.
Alkohol: 5,4% obj.
Skład: nie podano.
Pasteryzacja: tak.
Filtracja: tak.
Barwa: słomkowa, idealnie klarowna.
Piana: ziarnista, wysoka, śnieżnobiała
i trwała. Tworzy ładną koronkę i pozostaje na szkle.
Zapach: słodowy z lekko kwaskowym
akcentem, do tego minimalny aromat chmielu. Wyczuwalny di-acetyl.
Smak: początkowo słodowy z akcentem
maślanym, który przechodzi w bardzo delikatną, chmielową goryczkę. Goryczka
jest płytka, ziemista i nietrwała. Wyczuwalny lekki posmak metaliczny. W tle
delikatny akcent ziołowy.
Wysycenie: średnie.
Podsumowując, nie jest źle, piwo z
wyczuwalnym di-acetylem, smak zdominowany przez słodową nutę. Na finiszu
minimalna goryczka chmielowa. Smak wyraźny, nie wodnisty. Piwo posiada bardzo
ładny kolor i nadzwyczaj efektowną pianę. Jak na eurolagera, jest całkiem
przyjemne w odbiorze. Smaczniejsze od wersji eksportowej. Obok di-acetylu
mankamentem jest wyraźna metaliczność. ZipFer Urtyp jest pijalny i lekki.
Bardzo fajne piwo na lato, zwłaszcza podczas pobytu w Austrii. Chociaż, jeżeli
o mnie chodzi, wolę piwa o nieco bardziej wyrazistym smaku.
Moja ocena: 3,5/5.
Pomyślałem sobie, że skoro już wpis
zahacza o Austrię, to w ramach urozmaicenia treści na blogu przedstawię też
propozycję smacznej, austriackiej zupy, którą nauczyła mnie przyrządzać
zapoznana przeze mnie koleżanka z Austrii. Przygotowanie tej potrawy nie jest
skomplikowane, ale może być trochę czasochłonne. Potrawa ta nazywa się
Fritatensuppe. Jest to zupa gotowana na kościach i mięsie wołowym z dodatkiem
naleśników i warzyw.
Do naleśników potrzebne będą;
Olej do smażenia
1 jajko,
200 ml mleka,
200 ml mąki,
Szczypta soli,
Szczypta cukru.
Składniki łączymy ze sobą i dokładnie
mieszamy. Następnie na rozgrzany olej wylewamy porcje urobionej masy i smażymy
z dwóch stron, do momentu zarumienienia się naleśników. Usmażone naleśniki
kroimy na długie i cienkie paski.
Do przygotowania zupy potrzebne
będzie:
300 g kości wołowych,
400g gulaszowego mięsa wolowego,
Marchew,
Seler,
Cebula,
Por,
Szczypiorek,
Lubczyk,
Sól,
Pieprz.
Mięso I kości należy zalać wodą, tak
aby były całe zanurzone. Wodę podgrzewać do punktu wrzenia, a następnie należy
zmniejszyć ogień i dusić wołowinę przez około 1,5 godziny. Jeśli to konieczne,
należy uzupełniać wodę, gdy okaże się to konieczne. W międzyczasie należy
pokroić cebulę w piórka i zeszklić ją na maśle. Po upływie półtorej godziny do
zupy należy dodać cebulę oraz resztę pokrojonych w kostkę warzyw i gotować
przez kolejne 20 minut. Zupę przyprawić solą i pieprzem. Danie można podać na
dwa sposoby: pod koniec gotowania wrzucić do garnka z zupą pokrojone w paski
naleśniki albo nałożyć naleśniki na talerze i zalać je gorącą zupą.
Nie pozostaje mi nic innego, jak
życzyć smacznego! Prezentowane powyżej piwo bardzo dobrze będzie smakować w
zestawieniu z tym daniem, ale każdy inny jasny lager bądź pilzner skomponuje
się dobrze z Fritatensuppe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz