Pamiątka z podróży, jaką otrzymałem od mojego
krewnego, skłoniła mnie do napisania czegoś więcej na temat rynku piwa w
Tajlandii. Coraz więcej Polaków decyduje się na podróże do tego kraju, a lokalny
przemysł piwny jest dość specyficzny i z goła odmienny od modeli europejskich,
zwłaszcza jeżeli chodzi o tradycje piwowarskie, pozycje piwa w kulturze, itp.
Tajlandia jest krajem o bogatej kulturze i historii. Wzmianka
o pierwszej działalności produkcyjnej alkoholu pochodzi z roku 1786, kiedy to
jeden z tajskich królów postanowił wybudować gorzelnię na mocy porozumienia z
chińskim bankiem. Profity z jej działalności miały zasilić finanse królestwa. W
wyniku nasilenia się kontaktów Tajów z Europejczykami, zakładającymi swoje
kolonie w krajach ościennych (Tajlandia formalnie pozostała niepodległa, choć
faktycznie ekonomicznie zależna była od państw europejskich), do Tajlandii
trafiło też piwo. Wcześniej Tajowie spożywali wino sprowadzane głównie z Chin. Wino
to zwano Samshu. Ów trunek wytwarzane z ryżu lub prosa. Na początku XX wieku
zaczęto sprowadzać piwo do Tajlandii z Niemiec oraz Danii.
Do lat 30-tych minionego wieku obserwowano stały,
rosnący trend jeżeli chodzi o import piwa (z czasem zaczęto sprowadzać także
piwa z Japonii). Z faktu, że Tajlandia mogłaby mieć własne piwo, zdawał sobie
sprawę Boonrawd Srethabutra, który znany jest tez jako – po otrzymaniu tytułu
szlacheckiego - Phraya Bhiron Bhakdi (1872-1950). Człowiek ten zanim zdecydował
się na założenie pierwszego browaru w tymże kraju, prowadził z różnym skutkiem
interesy w wielu branżach.
O swoim pomyśle, dotyczącym pionierskiego zakładu produkcyjnego
piwa postanowił powiadomić tajskie władze (rząd i króla) w 1929 roku. Negocjacje
trwały długo i dotyczyły zarówno zakresu finansowego i materialnego w jakim
udzielona zostanie Bakhdiemu pomoc, a także omawiano kwestię, by piwo krajowe
było obłożone niższymi podatkami, aby mogło konkurować z produktami
importowanymi. Bakhdi założył spółkę z dwoma Niemcami, których zadaniem była
pomoc w zdobyciu sprzętu, nawiązaniu kontaktów z dostawcami surowców z Europy (jęczmień
i chmiel, niewystępujące w owym czasie w Tajlandii). W 1932 roku Bakhdi wraz z
partnerami udał się do Europy, by zająć się organizacją przedsięwzięcia oraz
poznania tajników sztuki piwowarskiej. Pech chciał, że podczas jego
nieobecności w ojczyźnie, doszło do przewrotu i po powrocie musiał renegocjować
ustalenia zawarte z poprzednim rządem, które nowa rada ministrów traktowała
jako nieważne i niewiążące.
Szczęśliwie dla Bhakdiego, jego pomysł posiadał poparcie
ze strony króla i dzięki temu, jego sprawa nie została „zamieciona pod dywan”,
a przyszły browarnik otrzymał wsparcie, o które prosił. Budowę pierwszego
tajskiego browaru rozpoczęto w kwietniu 1933 roku. Browar Boon Rawd Brewery zaczął
produkcję w roku 1934. Warzono w nim dwa jasne lagery: „Golden Kite” (Złoty
Latawiec) oraz „Singla” (Smok). Co do samej nazwy piwa, odnosi się ona do
mitycznego stworzenia z hinduskich wierzeń. Na butelkach pojawiła się też
Garuda, czyli jeden z symboli tajskiej monarchii, co budziło przez pewien czas
kontrowersje, które ostatecznie rozwiązał dekret króla, wyrażający zgodę na
wykorzystanie tego symbolu w logotypie marki ‘Singha”.
W latach 30-tych notowano systematyczny wzrost sprzedaży
piwa produkowanego w Boon Rawd Brewery oraz spadek popytu na piwo importowane. Wybuch
II wojny światowej spowodował duże obniżenie ilości dostaw surowców z Europy
potrzebnych do produkcji piwa, a które były bardzo rzadko występujące (bądź
wcale – jak chmiel) w Tajlandii. Po zakończeniu wojny sytuacja browaru zaczęła
się poprawiać, a po śmierci Bhakdiego w 1950 roku, kolejne pokolenia tej
rodziny zarządzały interesem, który wraz z rozwojem ekonomicznym kraju, bardzo
dobrze prosperował. W latach 80-tych minionego stulecia Boon Rawd Brewery
posiadała dominującą pozycję na rynku piwnym w tym kraju z 90% udziałem. Obok tego potentata pod koniec tejże
dekady wyrósł inny piwny producent – Thai Amarit Brewery Co. Ltd. Podmiot ten w
latach 90-tych produkował takie marki piwa jak: Kloster (porównywanej do Carlsberga),
Amarit, Amarit NB, Beck’s. Piwa te w dużej mierze eksportowano do innych krajów
regionu ASEAN. W 2004 przedsiębiorstwo zostało kupione przez koncern San
Miguel.
Na początku lat 90-tych XX wieku w wyniku
liberalizacji przepisów prawnych regulujących segment produkcji piwa, pojawiło się
kilka propozycji utworzenia nowego browaru. Tajskie władze najprzychylniej
odniosły się do Chang Beer z uwagi na swego rodzaju patriotyzm owej marki.
(chang po tajsku znaczy „słoń”). Licencję na wyrób piwa uzyskano w 1991 roku. Nowy
browar należący do Thai Beer został wsparty finansowo przez duńską spółkę
DanBrew A.S. Company, w której pakiet większościowy posiadał Carlsberg. W
logotypie piwa widać pewne podobieństwa nawiązujące to tej duńskiej marki. W
1995 roku piwo Chang Beer miało swoją premierę na rynku. Zamierzeniem
producenta było wprowadzenie na rynek produktu o wyraźniejszym smaku,
mocniejszego oraz tańszego niż dotychczasowy monopolista Singha. W następnych
latach piwo zaczęło zdobywać miłośników w Tajlandii i poza jej granicami z
powodu międzynarodowych odznaczeń, jakimi zostało uhonorowane. W odpowiedzi na
nowy produkt, Boon Rawd Brewery wprowadził na rynek piwo „Leo”. W 2000 roku
Thai Beer oraz grupa Carlsberg założyły spółkę z udziałami 50/50, której celem
miała być wzajemna promocja i dystrybucja obydwu piw; Carlsberga w Tajlandii a
Changa w Europie. Trzy lata później spółka rozpadła się, a browary produkujące piwo Chang zostały
przejęte przez ThaiBev. Podmiot ten przejął też wiele innych spółek
produkujących napoje alkoholowe i bezalkoholowe, by skonsolidować rynek. W roku
2004 ThaiBev wysunął się na pozycję lidera, jeżeli chodzi o sprzedaż piwa na rynku
krajowym. W tym samym roku do oferty wprowadzono piwo Archa, dwa lata później – Federbrau. Co ciekawe,
jest to piwo warzone w sposób zgodny z Reinheitsgebot (Bawarskim prawem
Czystości).
Singla i Chang to dwie najbardziej rozpoznawalne marki,
jeżeli chodzi o tajskie piwa. Produkowane są przez dwóch potentatów na lokalnym
rynku, jednak w Tajlandii są też inni gracze:
- Thai San Miguel Liquoir Co. Ltd. – to spółka akcyjna
zawiązana prze Thai Life Group I Ginewra San Miguel Inc. Spółka uzyskała
licencję od tajskiego rządu na produkcję napojów alkoholowych w 1993 roku. W Tajlandii produkuje
piwa San Miguel Light oraz San Miguel Pale Pilsen.
- Phuket – marka piwa wprowadzona przez Tropical Beverage
Company w 2002 roku. Kilka miesięcy wcześniej tego samego roku powstała spółka
TBC produkująca Pukhet. Piwo warzone jest browarze należącym do San Miguel w Tajlandii
pod nadzorem Tropical Beverage Company. Od 2005 roku marka o tej samej nazwie
istnieje w USA. W logo piwa występuje dzioborożec będący jednocześnie maskotką
tej marki. Phuket eksportowany jest to wielu krajów w Azji, Europie i Ameryce
Północnej. Jest to piwo, które podobnie do Federbrau warzone jest w oparciu o
Bawarskie Prawo Czystości.
- Thai Asia Pacific Breweries to spółka-córka należąca
do malezyjskiego koncernu piwnego Asia Pacific Breweries, który został
utworzony w 1931 roku. Obecna nazwa koncernu została ustanowiono w 1990 roku.
Na tajski rynek firma ta wkroczyła w roku 1993 na mocy rządowej licencji
udzielonej na działalność w branży produkcji napojów alkoholowych. Marki, jakie
produkuje ten koncern w Tajlandii to: Heineken i Amstel oraz Tiger Firma ta
zajmuje się tez sprowadzaniem do Tajlandii piw irlandzkich takich jak Guinness
i Kilkenny.
- obok wytwórców piwa warto wymienić dwie największe
firmy sprowadzające piwa zza granicy. Jest to o tyle istotne, ze w wyniku
rewolucji piwnej w USA i Europie, piwa importowane cieszą się dużą popularnością
z uwagi na swoją odmienność na rynku zdominowanym przez jasne lagery (skądś znamy
ten paralelizm). Owe podmioty to C.V.S. Syndicate Company oraz TIS Worldwide Company. Firmy te specjalizują się w imporcie marek popularnych
I uznanych na Zachodzie – od niemieckich pilsów i weizenów, piw typowych dla
krajów anglosaskich po piwa belgijskie.
Obecnie rejon krajów należących do ASEAN to łakomy
kąsek dla koncernów piwnych z krajów wysokorozwiniętych. Ma na to wpływ zarówno
poprawiająca się sytuacja ekonomiczne spowodowana szybkim wzrostem gospodarczym
w tym regionie. Co się z tym wiąże, obywatele tych państw stają się coraz
zamożniejsi i ma to przełożenie na ich preferencje konsumenckie także w
przypadku napojów niskoalkoholowych (cena przestaje być głównym determinantem
decyzji konsumenckiej). Dodatkowo w odróżnieniu od starzejącego się Zachodu,
społeczeństwa regionu Azji Południowo-Wschodniej i Pacyfiku charakteryzują się
znacznie innymi piramidami demograficznymi – są to społeczeństwa młode, które
obok tradycyjnych marek, zainteresowane są tez dobrymi piwami sprowadzanymi zza
granicy. W efekcie w 2012 roku do Tajlandii wkroczyły dwa koncerny giganty: Carslsberg
i Heineken. Heineken wykupił udziały w Asia Pacific Breweries, zwiększając
udział z 42% do 82%. Dzięki temu firma zyskała przyczółek do wprowadzania
swoich marek na rynki w 14 krajach tego regionu (w tym Tajlandii). Z kolei
Carlsberg powrócił po kilku latach przerwy zawierając umowę z Boon Rawd Brewery
PLC na podobnych zasadach, jakie ustalone zostały z Thai Beer w 200 roku.
Tajska firma będzie zajmować się dystrybucją Carlsberga na tajskim rynku, a
Carlsberg będzie rozprowadzał piwa z BRB poza granicami Tajlandii. Peruwiański
koncern Aje zamierza wejść na tajski rynek w okolicach 2015 roku. Na chwilę
obecną powstała już spółka Ajethai, której zadaniem jest zdobycie wymaganych
licencji a także budowa browaru. Koncern ten z sukcesem wkroczył na rynki
Kolumbii, Wenezueli i Meksyku. Władze koncernu rozochocone sukcesem napojów niealkoholowych
produkowanych przezeń w Tajlandii, twierdzi, że tajski rynek nie jest jeszcze
nasycony i wierzą w sukces swojego przedsięwzięcia. W tym roku analitycy prognozują,
że w Tajlandii spożycie piwa wzrośnie z 21 na 46 litrów piwa na statystycznego mieszkańca
tego kraju.
To, co charakteryzuje tajskie marki piwa to ich
agresywna ekspansja poprzez sponsoring wielu wydarzeń muzycznych, sportowych i
innych w Tajlandii a także w Europie. Podczas sponsorowanych przez siebie
imprez producenci piwa posiadają wyłączność na sprzedaż ich produktów. ThaiBev sponsoruje
Everton FC, a BRB – Manchester United i Chelsea London. To jeden z wielu przykładów. Stwierdzona jest prawidłowość,
że jeśli gdzieś pojawia się jeden z tych koncernów, to niebawem zjawi się I drugi
wspierając projekty czy wydarzenia o charakterze konkurencyjnym.
Jeżeli chodzi o opodatkowanie napojów alkoholowych
stosowane są różne stawki zgodnie z obowiązującym prawem. W przypadku piwa
opodatkowanie wygląda w sposób następujący. Na podatek od napojów alkoholowych składa
się 60% akcyza ad valorem (od wartości), do tego dochodzi podatek specyficzny,
który wynosi 100 THB (bhat – tajska waluta) od litra piwa, 10% podatku
lokalnego, 7% VAT, 2% podatku zdrowotnego oraz 1,5% a konto tajskiej telewizji publicznej.
W materiałach, które zgromadziłem na potrzeby tego
artykułu znalazłem też informację o prohibicji, która obowiązuje w Tajlandii o określonych
porach, a także wprowadzana jest czasami ad hoc. Codziennie prohibicja
obowiązuje od 14:00 do 17:00 oraz od 24:00 do 11:00. Co jakiś czas władze tego
kraju wprowadzają całkowity zakaz sprzedaży alkoholu np.: z okazji wyborów,
bądź święta państwowego. Wiele osób twierdzi, że zakazy te nie są specjalnie
restrykcyjnie przestrzegane.
Jedynym problemem było dotarcie do w miarę aktualnych
danych obrazujących podział rynku piwnego w tym kraju pomiędzy poszczególnych
graczy. Udało mi się dotrzeć do danych z 1999 roku, co biorąc pod uwagę
dynamikę tego rynku, skłoniło mnie do nie zamieszczania aż tak nieaktualnych
danych, bo w mojej ocenie, mija się to z celem.
Na sam koniec chciałbym wyjaśnić, dlaczego artykuł ma
taki kształt a nie inny. Nie jest to profesjonalna analiza rynku, tylko
prezentacja sektora produkcji piwa w Tajlandii mająca na celu pobieżną
prezentację historii piwowarstwa w tym kraju, która w porównaniu z europejską
jest bardzo krótka. Ponadto moim celem było przedstawienie głównych graczy na
rynku piwnym, który z uwagi na specyfikę regionu jest prężnie rozwijającym się
i na pewno wiele jeszcze rzeczy może się na nim wydarzyć. Inspiracją do
napisania tekstu był prezent, jaki otrzymałem od Filipa, mojego krewnego ,jako pamiątkę
z podróży do Tajlandii. Chciałem żeby degustacja zwieńczyła wpis, ale byłby on
wtedy zbyt długi. Degustacja i wrażenia z niej - wkrótce. Tym bardziej cieszę się
z tego piwa, bo wiem że wersje piw tajskich znacznie różnią się jeżeli chodzi o
te wypuszczane na rynek krajowy i eksportowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz