UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

wtorek, 2 lipca 2013

Tajski rynek piwny


Pamiątka z podróży, jaką otrzymałem od mojego krewnego, skłoniła mnie do napisania czegoś więcej na temat rynku piwa w Tajlandii. Coraz więcej Polaków decyduje się na podróże do tego kraju, a lokalny przemysł piwny jest dość specyficzny i z goła odmienny od modeli europejskich, zwłaszcza jeżeli chodzi o tradycje piwowarskie, pozycje piwa w kulturze, itp. 

Tajlandia jest krajem o bogatej kulturze i historii. Wzmianka o pierwszej działalności produkcyjnej alkoholu pochodzi z roku 1786, kiedy to jeden z tajskich królów postanowił wybudować gorzelnię na mocy porozumienia z chińskim bankiem. Profity z jej działalności miały zasilić finanse królestwa. W wyniku nasilenia się kontaktów Tajów z Europejczykami, zakładającymi swoje kolonie w krajach ościennych (Tajlandia formalnie pozostała niepodległa, choć faktycznie ekonomicznie zależna była od państw europejskich), do Tajlandii trafiło też piwo. Wcześniej Tajowie spożywali wino sprowadzane głównie z Chin. Wino to zwano Samshu. Ów trunek wytwarzane z ryżu lub prosa. Na początku XX wieku zaczęto sprowadzać piwo do Tajlandii z Niemiec oraz Danii.

Do lat 30-tych minionego wieku obserwowano stały, rosnący trend jeżeli chodzi o import piwa (z czasem zaczęto sprowadzać także piwa z Japonii). Z faktu, że Tajlandia mogłaby mieć własne piwo, zdawał sobie sprawę Boonrawd Srethabutra, który znany jest tez jako – po otrzymaniu tytułu szlacheckiego - Phraya Bhiron Bhakdi (1872-1950). Człowiek ten zanim zdecydował się na założenie pierwszego browaru w tymże kraju, prowadził z różnym skutkiem interesy w wielu branżach.

O swoim pomyśle, dotyczącym pionierskiego zakładu produkcyjnego piwa postanowił powiadomić tajskie władze (rząd i króla) w 1929 roku. Negocjacje trwały długo i dotyczyły zarówno zakresu finansowego i materialnego w jakim udzielona zostanie Bakhdiemu pomoc, a także omawiano kwestię, by piwo krajowe było obłożone niższymi podatkami, aby mogło konkurować z produktami importowanymi. Bakhdi założył spółkę z dwoma Niemcami, których zadaniem była pomoc w zdobyciu sprzętu, nawiązaniu kontaktów z dostawcami surowców z Europy (jęczmień i chmiel, niewystępujące w owym czasie w Tajlandii). W 1932 roku Bakhdi wraz z partnerami udał się do Europy, by zająć się organizacją przedsięwzięcia oraz poznania tajników sztuki piwowarskiej. Pech chciał, że podczas jego nieobecności w ojczyźnie, doszło do przewrotu i po powrocie musiał renegocjować ustalenia zawarte z poprzednim rządem, które nowa rada ministrów traktowała jako nieważne i niewiążące.

Szczęśliwie dla Bhakdiego, jego pomysł posiadał poparcie ze strony króla i dzięki temu, jego sprawa nie została „zamieciona pod dywan”, a przyszły browarnik otrzymał wsparcie, o które prosił. Budowę pierwszego tajskiego browaru rozpoczęto w kwietniu 1933 roku. Browar Boon Rawd Brewery zaczął produkcję w roku 1934. Warzono w nim dwa jasne lagery: „Golden Kite” (Złoty Latawiec) oraz „Singla” (Smok). Co do samej nazwy piwa, odnosi się ona do mitycznego stworzenia z hinduskich wierzeń. Na butelkach pojawiła się też Garuda, czyli jeden z symboli tajskiej monarchii, co budziło przez pewien czas kontrowersje, które ostatecznie rozwiązał dekret króla, wyrażający zgodę na wykorzystanie tego symbolu w logotypie marki ‘Singha”.

W latach 30-tych notowano systematyczny wzrost sprzedaży piwa produkowanego w Boon Rawd Brewery oraz spadek popytu na piwo importowane. Wybuch II wojny światowej spowodował duże obniżenie ilości dostaw surowców z Europy potrzebnych do produkcji piwa, a które były bardzo rzadko występujące (bądź wcale – jak chmiel) w Tajlandii. Po zakończeniu wojny sytuacja browaru zaczęła się poprawiać, a po śmierci Bhakdiego w 1950 roku, kolejne pokolenia tej rodziny zarządzały interesem, który wraz z rozwojem ekonomicznym kraju, bardzo dobrze prosperował. W latach 80-tych minionego stulecia Boon Rawd Brewery posiadała dominującą pozycję na rynku piwnym w tym kraju z 90%  udziałem. Obok tego potentata pod koniec tejże dekady wyrósł inny piwny producent – Thai Amarit Brewery Co. Ltd. Podmiot ten w latach 90-tych produkował takie marki piwa jak: Kloster (porównywanej do Carlsberga), Amarit, Amarit NB, Beck’s. Piwa te w dużej mierze eksportowano do innych krajów regionu ASEAN. W 2004 przedsiębiorstwo zostało kupione przez koncern San Miguel.

Na początku lat 90-tych XX wieku w wyniku liberalizacji przepisów prawnych regulujących segment produkcji piwa, pojawiło się kilka propozycji utworzenia nowego browaru. Tajskie władze najprzychylniej odniosły się do Chang Beer z uwagi na swego rodzaju patriotyzm owej marki. (chang po tajsku znaczy „słoń”). Licencję na wyrób piwa uzyskano w 1991 roku. Nowy browar należący do Thai Beer został wsparty finansowo przez duńską spółkę DanBrew A.S. Company, w której pakiet większościowy posiadał Carlsberg. W logotypie piwa widać pewne podobieństwa nawiązujące to tej duńskiej marki. W 1995 roku piwo Chang Beer miało swoją premierę na rynku. Zamierzeniem producenta było wprowadzenie na rynek produktu o wyraźniejszym smaku, mocniejszego oraz tańszego niż dotychczasowy monopolista Singha. W następnych latach piwo zaczęło zdobywać miłośników w Tajlandii i poza jej granicami z powodu międzynarodowych odznaczeń, jakimi zostało uhonorowane. W odpowiedzi na nowy produkt, Boon Rawd Brewery wprowadził na rynek piwo „Leo”. W 2000 roku Thai Beer oraz grupa Carlsberg założyły spółkę z udziałami 50/50, której celem miała być wzajemna promocja i dystrybucja obydwu piw; Carlsberga w Tajlandii a Changa w Europie. Trzy lata później spółka rozpadła się,  a browary produkujące piwo Chang zostały przejęte przez ThaiBev. Podmiot ten przejął też wiele innych spółek produkujących napoje alkoholowe i bezalkoholowe, by skonsolidować rynek. W roku 2004 ThaiBev wysunął się na pozycję lidera, jeżeli chodzi o sprzedaż piwa na rynku krajowym. W tym samym roku do oferty wprowadzono piwo Archa,  dwa lata później – Federbrau. Co ciekawe, jest to piwo warzone w sposób zgodny z Reinheitsgebot (Bawarskim prawem Czystości).

Singla i Chang to dwie najbardziej rozpoznawalne marki, jeżeli chodzi o tajskie piwa. Produkowane są przez dwóch potentatów na lokalnym rynku, jednak w Tajlandii są też inni gracze:

- Thai San Miguel Liquoir Co. Ltd. – to spółka akcyjna zawiązana prze Thai Life Group I Ginewra San Miguel Inc. Spółka uzyskała licencję od tajskiego rządu na produkcję napojów alkoholowych w 1993 roku. W Tajlandii produkuje piwa San Miguel Light oraz San Miguel Pale Pilsen.

- Phuket – marka piwa wprowadzona przez Tropical Beverage Company w 2002 roku. Kilka miesięcy wcześniej tego samego roku powstała spółka TBC produkująca Pukhet. Piwo warzone jest browarze należącym do San Miguel w Tajlandii pod nadzorem Tropical Beverage Company. Od 2005 roku marka o tej samej nazwie istnieje w USA. W logo piwa występuje dzioborożec będący jednocześnie maskotką tej marki. Phuket eksportowany jest to wielu krajów w Azji, Europie i Ameryce Północnej. Jest to piwo, które podobnie do Federbrau warzone jest w oparciu o Bawarskie Prawo Czystości.

- Thai Asia Pacific Breweries to spółka-córka należąca do malezyjskiego koncernu piwnego Asia Pacific Breweries, który został utworzony w 1931 roku. Obecna nazwa koncernu została ustanowiono w 1990 roku. Na tajski rynek firma ta wkroczyła w roku 1993 na mocy rządowej licencji udzielonej na działalność w branży produkcji napojów alkoholowych. Marki, jakie produkuje ten koncern w Tajlandii to: Heineken i Amstel oraz Tiger Firma ta zajmuje się tez sprowadzaniem do Tajlandii piw irlandzkich takich jak Guinness i Kilkenny.  

- obok wytwórców piwa warto wymienić dwie największe firmy sprowadzające piwa zza granicy. Jest to o tyle istotne, ze w wyniku rewolucji piwnej w USA i Europie, piwa importowane cieszą się dużą popularnością z uwagi na swoją odmienność na rynku zdominowanym przez jasne lagery (skądś znamy ten paralelizm). Owe podmioty to C.V.S. Syndicate Company oraz TIS Worldwide Company. Firmy te specjalizują się w imporcie marek popularnych I uznanych na Zachodzie – od niemieckich pilsów i weizenów, piw typowych dla krajów anglosaskich po piwa belgijskie.  

Obecnie rejon krajów należących do ASEAN to łakomy kąsek dla koncernów piwnych z krajów wysokorozwiniętych. Ma na to wpływ zarówno poprawiająca się sytuacja ekonomiczne spowodowana szybkim wzrostem gospodarczym w tym regionie. Co się z tym wiąże, obywatele tych państw stają się coraz zamożniejsi i ma to przełożenie na ich preferencje konsumenckie także w przypadku napojów niskoalkoholowych (cena przestaje być głównym determinantem decyzji konsumenckiej). Dodatkowo w odróżnieniu od starzejącego się Zachodu, społeczeństwa regionu Azji Południowo-Wschodniej i Pacyfiku charakteryzują się znacznie innymi piramidami demograficznymi – są to społeczeństwa młode, które obok tradycyjnych marek, zainteresowane są tez dobrymi piwami sprowadzanymi zza granicy. W efekcie w 2012 roku do Tajlandii wkroczyły dwa koncerny giganty: Carslsberg i Heineken. Heineken wykupił udziały w Asia Pacific Breweries, zwiększając udział z 42% do 82%. Dzięki temu firma zyskała przyczółek do wprowadzania swoich marek na rynki w 14 krajach tego regionu (w tym Tajlandii). Z kolei Carlsberg powrócił po kilku latach przerwy zawierając umowę z Boon Rawd Brewery PLC na podobnych zasadach, jakie ustalone zostały z Thai Beer w 200 roku. Tajska firma będzie zajmować się dystrybucją Carlsberga na tajskim rynku, a Carlsberg będzie rozprowadzał piwa z BRB poza granicami Tajlandii. Peruwiański koncern Aje zamierza wejść na tajski rynek w okolicach 2015 roku. Na chwilę obecną powstała już spółka Ajethai, której zadaniem jest zdobycie wymaganych licencji a także budowa browaru. Koncern ten z sukcesem wkroczył na rynki Kolumbii, Wenezueli i Meksyku. Władze koncernu rozochocone sukcesem napojów niealkoholowych produkowanych przezeń w Tajlandii, twierdzi, że tajski rynek nie jest jeszcze nasycony i wierzą w sukces swojego przedsięwzięcia. W tym roku analitycy prognozują, że w Tajlandii spożycie piwa wzrośnie z 21 na 46 litrów piwa na statystycznego mieszkańca tego kraju. 

To, co charakteryzuje tajskie marki piwa to ich agresywna ekspansja poprzez sponsoring wielu wydarzeń muzycznych, sportowych i innych w Tajlandii a także w Europie. Podczas sponsorowanych przez siebie imprez producenci piwa posiadają wyłączność na sprzedaż ich produktów. ThaiBev sponsoruje Everton FC, a BRB – Manchester United i Chelsea London. To jeden z wielu przykładów. Stwierdzona jest prawidłowość, że jeśli gdzieś pojawia się jeden z tych koncernów, to niebawem zjawi się I drugi wspierając projekty czy wydarzenia o charakterze konkurencyjnym.

Jeżeli chodzi o opodatkowanie napojów alkoholowych stosowane są różne stawki zgodnie z obowiązującym prawem. W przypadku piwa opodatkowanie wygląda w sposób następujący. Na podatek od napojów alkoholowych składa się 60% akcyza ad valorem (od wartości), do tego dochodzi podatek specyficzny, który wynosi 100 THB (bhat – tajska waluta) od litra piwa, 10% podatku lokalnego, 7% VAT, 2% podatku zdrowotnego oraz 1,5% a konto tajskiej  telewizji publicznej.

W materiałach, które zgromadziłem na potrzeby tego artykułu znalazłem też informację o prohibicji, która obowiązuje w Tajlandii o określonych porach, a także wprowadzana jest czasami ad hoc. Codziennie prohibicja obowiązuje od 14:00 do 17:00 oraz od 24:00 do 11:00. Co jakiś czas władze tego kraju wprowadzają całkowity zakaz sprzedaży alkoholu np.: z okazji wyborów, bądź święta państwowego. Wiele osób twierdzi, że zakazy te nie są specjalnie restrykcyjnie przestrzegane.

Jedynym problemem było dotarcie do w miarę aktualnych danych obrazujących podział rynku piwnego w tym kraju pomiędzy poszczególnych graczy. Udało mi się dotrzeć do danych z 1999 roku, co biorąc pod uwagę dynamikę tego rynku, skłoniło mnie do nie zamieszczania aż tak nieaktualnych danych, bo w mojej ocenie, mija się to z celem.

Na sam koniec chciałbym wyjaśnić, dlaczego artykuł ma taki kształt a nie inny. Nie jest to profesjonalna analiza rynku, tylko prezentacja sektora produkcji piwa w Tajlandii mająca na celu pobieżną prezentację historii piwowarstwa w tym kraju, która w porównaniu z europejską jest bardzo krótka. Ponadto moim celem było przedstawienie głównych graczy na rynku piwnym, który z uwagi na specyfikę regionu jest prężnie rozwijającym się i na pewno wiele jeszcze rzeczy może się na nim wydarzyć. Inspiracją do napisania tekstu był prezent, jaki otrzymałem od Filipa, mojego krewnego ,jako pamiątkę z podróży do Tajlandii. Chciałem żeby degustacja zwieńczyła wpis, ale byłby on wtedy zbyt długi. Degustacja i wrażenia z niej - wkrótce. Tym bardziej cieszę się z tego piwa, bo wiem że wersje piw tajskich znacznie różnią się jeżeli chodzi o te wypuszczane na rynek krajowy i eksportowe.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz