UWAGA!

Strona, z uwagi na publikowane na niej treści, przeznaczona jest wyłącznie dla osób pełnoletnich.

poniedziałek, 13 maja 2013

Mata i pijta!


Po raz kolejny na blogu zagościło piwo z browaru kontraktowego Browar PINTA. Tym razem chłopaki postanowili pójść w egzotykę i uwarzyć piwo w stylu Rice I.P.A. Wiadomość odbiła się szerokim echem w piwnym światku, a co więcej PINTA poleciała ze swoim piwem do „Kraju Kwitnącej Wiśni”, gdzie piwo miało swoją premierę podczas imprezy Grande Biere & Beer Night, odbywającej się w Tokio. Polska premiera miała miejsce 20 kwietnia tego roku, a japońska – 28 kwietnia. Ichnie sahti („Koniec świata”) bardzo przypadło Finom do gustu, tak więc miejmy nadzieję, że i Japończycy przyjmą z entuzjazmem piwo z Polski. Niektórzy formułowali zarzuty względem PINTY, że uwarzyła piwo w japońskim stylu, ale nie chmielono go japońskimi odmianami chmielu. Czas najwyższy przekonać się, jak smakuje piwo z uzytą dozą płatków ryżowych w zasypie? 

Etykieta aż kipi od japońskich akcentów. Kolorystyka tło to flaga tego kraju, zamieszczono też zarys drzewa wiśniowego. Na dole widnieje miniatura japońskiej flagi oraz nazwa stylu, jaki reprezentuje piwo. Informacje na etykiecie zamieszczone są w języku polskim i japońskim, co jeszcze bardziej uwypukla fakt, że PINTA nie traktuje klientów zagranicznych „po macoszemu”. W mojej ocenie etykieta jest bardzo udana, tak jak i pomysłowa jest sama nazwa tego trunku.

Dane szczegółowe:
Producent: Browar PINTA (warzone i rozlewane w Browarze na Jurze w Zawierciu).
Nazwa: Oto mata IPA.
Styl: Rice India Pale Ale.
Ekstrakt: 14% wag.
Alkohol: 5,2% obj.
Skład: słód pilzneński premium, płatki ryżowe, Carapils™, chmiele: Pacifica (NZ), Sincoe, Mosaic™ (USA), Galaxy (AUS); drożdże Safale S-04.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: tak.

Barwa: złota, delikatnie zmętniona, ale przejrzysta. 
Piana: wysoka, biała, drobnopęcherzykowa, trwała, oblepiająca szkło i tworząca kożuszek ponad powierzchnią piwa.
Zapach: owocowy (mango, morele), do tego delikatna cytrusowość, lekka żywiczność. Aromat słodowy na bardzo niskim poziomie. Akcent ryżowy w zapachu niewyczuwalny.
Smak: Bardzo orzeźwiający, wyczuwalny akcent chmielowy od samego początku, utrzymujący się jeszcze po przełknięciu, któremu towarzyszy wyczuwalna, wyraźna owocowość, lekka żywiczność, w tle wyczuwalny akcent ziołowy. Równolegle występuje słodkawy aromat jasnych słodów. Ryżowy posmak niewyczuwalny.  
Wysycenie: powyżej średniego.

Jestem pod wrażeniem. Patrząc na barwę piwa można odnieść wrażenie, że będzie wodniste i nijakie w smaku (tak jak piwa z krajów śródziemnomorskich), ale już sam zapach zapowiada, że jasna barwa to „próba zmylenia przeciwnika”. Jest on wyrazisty i złożony. Smak zdominowany przez goryczkę chmielową oraz aromaty poboczne typowe dla amerykańskich odmian chmielu, a także tych pochodzących z Antypodów. Zatem obok goryczki występuje spora doza aromatu owocowego i ziołowego. Dzięki temu goryczka jest głęboka i bogata, a nie tępa i płytka. W tle kontrująca gorycz słodka nuta słodowa. Aromatu ryżu nie wyczułem, jeśli mam być szczery. Piwo sesyjne, lekkie i bardzo orzeźwiające o pełnym smaku. Na ciepłe dni to obok „Amber Boya” i „Pacific Pale Ale” pozycja w sam raz dla miłośników chmielenia piwa odmianami chmielu spoza Starego Kontynentu w wersji łagodniejszej niż ta w „Ataku chmielu”, czy „Rowing Jacku” lub piw z jeszcze większa zawartością IBU. Polecam!

Moja ocena: 4,5/5.



2 komentarze:

  1. cóż, dla mnie tym razem nic szczególnego. Ryżu fakt - nie czuję, goryczka sjakaś taka - jako-taka ; taka japońska. Chłopaki lepsze piwa robili co nie znaczy że złe, takie sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To takie piwo dla szerszej publiki, a nie tylko dla Hop heads :). Teraz będę polował na Ox Bile z Hausta. Dzięki za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń