Podobnie jak rok
temu, postanowiłem zebrać w jednym miejscu najciekawsze wpisy, które
pojawiły się na moim blogu w 2015 roku. Zadanie było o tyle łatwiejsze, że w
porównaniu z rokiem ubiegłym, w którym opublikowałem 97 wpisów, w tym
zamieściłem ich zaledwie 38 (nie licząc tego), bowiem zgodnie z obranym kursem,
postawiłem na jakość, a nie ilość wrzucanych tutaj tekstów. Od 5. marca tego
roku, na blogu nie pojawiła się żadna piwna recenzja. Można? Można. W przyszłym
roku zamierzam być także wierny tej zasadzie, choć chciałbym, aby ukazało ich
się nieco więcej. Zauważyłem, że lubicie felietony, zatem postaram się by było
ich tu nieco więcej – życie samo dostarcza wiele pomysłów. Chciałbym także, by
gościło tutaj więcej relacji z warzenia domowych piw, przede wszystkich tych
eksperymentalnych. Za rok zobaczymy, czy te plany uda się zrealizować, czy
pozostaną one tylko pobożnymi życzeniami? Mam też kilka pomysłów na
realizowanie mojego piwnego hobby poza blogiem i domowym browarem, ale na tę
chwilę nie chciałbym zdradzać szczegółów, bo to jeszcze nic pewnego… Dla „starej
gwardii” to może być dobra okazja, by sprawdzić, czy któryś z poniższych tekstów
Was nie ominął, a dla osób śledzących ten kawałek Internetu od niedawna, sposobność
ku temu, by zapoznać się tegorocznym dorobkiem bez potrzeby szperania w
archiwum. Lektura zalecana także w przypadku chronicznej bezsenności, czy braku
pomysłu na sankcje wychowawcze względem nieposłusznych pociech (na pewno je
szybko ukołysze do snu). Życzę miłego czytania!
Wpisy postanowiłem podzielić na
kilka kategorii:
Historia piwa i piwowarstwa:
„Arctic
Ale” – artykuł o piwie uwarzonym na potrzeby kilku angielskich wypraw
polarnych,
„Poprzednicy
współczesnego witbiera” – tekst na temat historycznych poprzedników
biere blanche, wskrzeszonego przez Pierre’a Celisa,
„Kilka
słów o parti-gyle” – historyczna metoda zacierania słodów, stosowana
przede wszystkim przez angielskich piwowarów,
„Belgijska
technika zacierania słodów” – obecnie rzadko już stosowana metoda
zacierania, która sprawdza się przede wszystkim przy wyrobie piw kwaśnych,
która znacznie odbiega od technik zacierania polecanych przez podręczniki
piwowarskie,
„Amerykańskie
piwa sprzed okresu prohibicji” – prezentacja kilku historycznych piw
zza Oceanu Atlantyckiego,
„Three
Threads” – rzecz o tym, czym tak naprawdę był ten nietuzinkowy napitek,
„Audit
Ale” – kilka słów o piwie, którego historia bierze początek w
średniowieczu, a dziś utożsamiana jest z angielskimi uniwersytetami.
Piwo i nietypowe ingrediencje:
„Piwo
i sól” – co ma jedno do drugiego?
„Piwo
i kawa” – jedno z ciekawszych połączeń,
„Piwo
od zawsze kocha dodatki” – wpis o tym, że piwo to nie tylko woda, słody
i chmiel,
„Piwo
i produkty pochodzenia zwierzęcego” – tekst poświęcony temu, że nie
każde piwo jest przyjazne weganom,
„Brettanomyces, czyli dzikie drożdże” – część
1 i część
2 – skąd w piwie biorą aromaty siana, stajni, czy zjełczałego sera?
„Karuk”
– co mają wspólnego piwowarstwo i rybie pęcherze pławne?
Aromaty w piwie:
„Diacetyl”
– kiedy piwo pachnie masłem…
Piwa mniej znane:
„Biere
de brut” – o mariażu piwa z szampanem,
„Australian
Sparkling Ale” – jedyny prawdziwie australijski styl piwny,
„American
Porter” – czym różni się od swojego angielskiego kuzyna?
„American
Pilsner” – pilzner to nie tylko domena Czechow i Niemców…
Felietony:
„Mity
piwnej rewolucji w Polsce” – kilka tez, z którymi się nie zgadzam, a
którym ulegają przede wszystkim „piwni neofici”,
„O
dobrym pisaniu” – dlaczego warto pisać dobre teksty?
Miscellanea:
„Sake”
– japoński trunek, któremu raczej bliżej do piwa niż wina…
„W
krzywym zwierciadle” – trochę heheszków, bo nie może być za poważnie!
Kolejny tekst pojawi się już w
styczniu. Który z wpisów podobał się najbardziej? Czego chcielibyście więcej, a
jakie treści powinny tu gościć rzadziej? Komentarze są do Waszej dyspozycji.
Rok temu było zdjęcie
z „Casablanki”, a tym razem podłączam fotkę z „Podziemnego Kręgu”. Bardzo lubię
tę scenę. Fot.: missy (CC).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz